Ciężaróweczki z Trójmiasta! ;*
-
WIADOMOŚĆ
-
ja jak na razie stawiam na Zaspę, ale to dlatego, że mieszkam niedaleko... Kliniczna do mnie nie przemawia, a Wojewódzki trochę daleko, i boję się, że jak przypadnie w godzinach korków to będziemy jechac i jechac
ale mam jeszcze dużo czasu, więc będę się bardziej wczytywac w opinię tych co rodziły:)Gosiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDada wrote:Gosiak trzymam kciuki .. I daj znac
A reszta ma juz jakis plan co do porodu w sensie jaki szpital?
Ja mam wskazania na Kliniczną - bliźniaki, a to jeden z dwóch szpitali (jeszcze Zaspa), gdzie jest oddział neatologiczny. No i mam tam bliżej niż na Zaspę.
Problem w tym, że tam są spore tłumy i różnie może być.
A Wy dziewczyny jakie macie typy? Czym się kierujecie w swoim wyborze?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2015, 11:32
-
Muszelka75 wrote:Ja mam wskazania na Kliniczną - bliźniaki, a to jeden z dwóch szpitali (jeszcze Zaspa), gdzie jest oddział neatologiczny. No i mam tam bliżej niż na Zaspę.
Problem w tym, że tam są spore tłumy i różnie może być.
A Wy dziewczyny jakie macie typy? Czym się kierujecie w swoim wyborze?
Tyle wiem, a doświadczeniem będę mogła się podzielić już po wszystkim. -
Hej ja też będę miała bliżej na zaspie ale wolałabym na klinicznej bo tam jest mój lekarz.chyba ,ze mojego nie będzie to pójdę na zaspe pieszo
W lutym 2014 rodziła moja kuzynka na klinicznej to prócz tego, ze luksusu tam nie ma to na resztę nie może narzekać.
Za to koleżanka tez rodziła tam 2 tyg temu to nie chcieli podać znieczulenia i po 16 h zrobili cesarkę.
Myśle,ze poród to sprawa indywidualna i każda z nas by widziała wady i zalety wszędzie gdzie by rodziła,wiec ja kieruje się lekarzem i tyle zawsze może uda się trafić
-
A ja rodzilam na klinicznej i powiem Wam ze nie spodziewalam sie tak rewelacyjnej opieki jaka mialam. Znieczulenie bez zadnego problemu mi dali, krocze mi akurat nacieli ale pytalam i nie jest to robione rutynowo, tylko jak nie ma wyjscia, wczesniej zreszta podpisuje sie taka karteczke czy sie zgadza na ewentualne naciecie krocza, kroplowke z oksytocyna itp.. jak mnie znieczulili to przy rozwarciu na 4 palce rozwiazywalam krzyzowki, nic nie czulam
sale porodowe sa ekstra, prysznice w salach tez sa ekstra
panie sa wszystkie przemile i przepomocne, ja sie tak balam jechac do szpitala ze pol porodu w domu wyczekalam a teraz po powrocie do domu powiem, ze nawet tesknie za szpitalem
mialam szczescie bo sale poporodowe byly wszystkie zajete i pierwsza noc spedzilam w malej, wyremontowanej bardzo fajnej sali porodowej wraz z jedna dziewczyna, nastepnego dnia przeniesli nas na patologie ciazy bo na poporodowej wciaz nie bylo miejsc, jako ze to patologia to na korytarz mogli wszyscy wchodzic, ewentualnie nawet do sali mogli wejsc nasi bliscy jesli innym dziewczynom to nie przeszkadzalo. Patologia jest tam tez jest wyremontowana i sie ekstra tam lezalo.
co chwile przychodzili do nas do sali, co chwila jakas pani pielegniarka, a to jedna z tabletkami i czy przypadkiem nie chcemy czegos przeciwbolowego, a to zaraz nastepna z wozeczkiem z mleczkiem czy nie chcemy butelki dla maluszka, pozniej inna pani zmierzyc nam mamusiom tempertature, pozniej jeszcze inna zabrac maluszki na pobieranie krwi, pozniej obchod polozniczy, pozniej obchod z noworodkow, jeszcze innym razem panie laktacyjne pomoc radzic sobie z karmieniem, wszystkie przemile, wszystkie usmiechniete, wszystkie pomocne, wszystkie takie dobre jak takie kochane ciocie... naprawde cos niesamowitego jesli chodzi o personel
ja naprawde nie mam zadnych zastrzezen co do klinicznej, wszystko odbylo sie ekstra kompetentnie, przemila atmosfera, nawet sluchajcie jedzenie mi mega smakowalo!!! lepsze jak w niejednym barze mlecznym wszystko pochlanialam co dawali do jedzenia a panie od jedzenia mile, zawsze smacznego powiedza, inne panie tez zawsze cos zagadaja, pozartuja, uspokoja, zmobilizuja, naprawde ekstra
wszystko co poprosilam to dostawalam, jak byl obchod noworodkow to dokladnie badali mi maluszka, pani doktor super mila byla, wszystko tlumaczyla bardzo skrupulatnie, krocze tez sprawdzali rzetelnie czy sie goi, wszystko bezproblemowo nam wydawali, dbali o nas super
wszystko mi sie tam podobalo, chociaz to moj pierwszy porod, nie wiem jakie sa standardy, nie mam porownania i moja opinia moze byc subiektywna to powiem tak ze z okresu ciazy kliniczna kojarzyla mi sie bardzo zle, bylam wielokrotnie na SORZE i zdecydowanie najgorzej mnie tam traktowali, wychodzilam z placzem z bezradnosci jaka tam maja zlewke, ale wszyscy tak chwalili ta kliniczna, ja sie tam rodzilam tez, najblizej od mojego domu pozatym no i stwierdzilam ze skoro wszyscy tam chca rodzic to cos musi byc i zaryzykuje... i naprawde nie zaluje, polecam ze szczerego serca ten szpital bardzo -
nick nieaktualny
-
Vel wrote:A ja rodzilam na klinicznej i powiem Wam ze nie spodziewalam sie tak rewelacyjnej opieki jaka mialam. Znieczulenie bez zadnego problemu mi dali, krocze mi akurat nacieli ale pytalam i nie jest to robione rutynowo, tylko jak nie ma wyjscia, wczesniej zreszta podpisuje sie taka karteczke czy sie zgadza na ewentualne naciecie krocza, kroplowke z oksytocyna itp.. jak mnie znieczulili to przy rozwarciu na 4 palce rozwiazywalam krzyzowki, nic nie czulam
sale porodowe sa ekstra, prysznice w salach tez sa ekstra
panie sa wszystkie przemile i przepomocne, ja sie tak balam jechac do szpitala ze pol porodu w domu wyczekalam a teraz po powrocie do domu powiem, ze nawet tesknie za szpitalem
mialam szczescie bo sale poporodowe byly wszystkie zajete i pierwsza noc spedzilam w malej, wyremontowanej bardzo fajnej sali porodowej wraz z jedna dziewczyna, nastepnego dnia przeniesli nas na patologie ciazy bo na poporodowej wciaz nie bylo miejsc, jako ze to patologia to na korytarz mogli wszyscy wchodzic, ewentualnie nawet do sali mogli wejsc nasi bliscy jesli innym dziewczynom to nie przeszkadzalo. Patologia jest tam tez jest wyremontowana i sie ekstra tam lezalo.
co chwile przychodzili do nas do sali, co chwila jakas pani pielegniarka, a to jedna z tabletkami i czy przypadkiem nie chcemy czegos przeciwbolowego, a to zaraz nastepna z wozeczkiem z mleczkiem czy nie chcemy butelki dla maluszka, pozniej inna pani zmierzyc nam mamusiom tempertature, pozniej jeszcze inna zabrac maluszki na pobieranie krwi, pozniej obchod polozniczy, pozniej obchod z noworodkow, jeszcze innym razem panie laktacyjne pomoc radzic sobie z karmieniem, wszystkie przemile, wszystkie usmiechniete, wszystkie pomocne, wszystkie takie dobre jak takie kochane ciocie... naprawde cos niesamowitego jesli chodzi o personel
ja naprawde nie mam zadnych zastrzezen co do klinicznej, wszystko odbylo sie ekstra kompetentnie, przemila atmosfera, nawet sluchajcie jedzenie mi mega smakowalo!!! lepsze jak w niejednym barze mlecznym wszystko pochlanialam co dawali do jedzenia a panie od jedzenia mile, zawsze smacznego powiedza, inne panie tez zawsze cos zagadaja, pozartuja, uspokoja, zmobilizuja, naprawde ekstra
wszystko co poprosilam to dostawalam, jak byl obchod noworodkow to dokladnie badali mi maluszka, pani doktor super mila byla, wszystko tlumaczyla bardzo skrupulatnie, krocze tez sprawdzali rzetelnie czy sie goi, wszystko bezproblemowo nam wydawali, dbali o nas super
wszystko mi sie tam podobalo, chociaz to moj pierwszy porod, nie wiem jakie sa standardy, nie mam porownania i moja opinia moze byc subiektywna to powiem tak ze z okresu ciazy kliniczna kojarzyla mi sie bardzo zle, bylam wielokrotnie na SORZE i zdecydowanie najgorzej mnie tam traktowali, wychodzilam z placzem z bezradnosci jaka tam maja zlewke, ale wszyscy tak chwalili ta kliniczna, ja sie tam rodzilam tez, najblizej od mojego domu pozatym no i stwierdzilam ze skoro wszyscy tam chca rodzic to cos musi byc i zaryzykuje... i naprawde nie zaluje, polecam ze szczerego serca ten szpital bardzo
Ale się to fajnie czyta tez chce tam rodzic i mam nadzieje,ze do tego czasu nic się nie zmieni..a miałaś tam swojego lekarza
-
Dada wrote:Ale się to fajnie czyta tez chce tam rodzic i mam nadzieje,ze do tego czasu nic się nie zmieni..a miałaś tam swojego lekarza
Nie mialam tam swojego lekarza i nikogo tam nie znalam
przyszlam na SOR w 41 tygodniu akurat minal tydzien od terminu a oprocz tego skurczy bolesnych dostalam, dwa dni wczesniej odchodzil mi czop powoli wiec podejrzewalam ze to "juz", a tego dnia juz z tych skurczy nie dawalam rady no i sie zglosilam. Lekarka co mnie badala njapierw pytala czy chce napewno rodzic tutaj, odpowiedzialam że tak i nie chce zeby mnie odsylala - wspominala, ze nie maja miejsc i wspomniala rowniez ze byc moze odesla mnie i kaza przyjsc wieczorem ale zwijalam sie tam i mialam rozwarcie na 2 palce i wzieli mnie sie przebrac, pozniej gdzies zabrali wypelnic formalnosci, na ktg, pozniej taka pani mnie badala na fotelu i stwierdzila ze mam zywe skurcze i wzieli mnie na lozko porodowe. I na sorze bylam o 15:00, okolo 17:00 na sali porodowej, a o 21:00 juz urodzilam
sale porodowe naprawde ekstra, pojedyncze, lazienki bardzo ladne w tych salach, podpieli mnie tam pod ktg, pozniej zaproponowali prysznic bo musialam czekac na moj wynik morfologii zeby mogli zatwierdzic czy moge miec znieczulenie
od dziewczyn na sali pozniej slyszalam takie plotki zeby w poniedzialki tam nie uderzac bo na poniedzialki maja zaplanowane wszystkie porody, cesarki itp itd
nie wiem czy to prawda ale tak slyszalam:) ja wyladowalam tam we wtorek popoludniu i faktycznie miejsc nie bylo ale jak widac dokladaja wszelkich staran by nie odsylac skoro polozyli kilka dziewczyn w salach na patologii ciazy jak nie bylo miejsc na poporodowych
ogolnie polecam:)