Ciężarówki metodą IVF i IUI
-
WIADOMOŚĆ
-
No musi musi. Macie racje, i innej drogi nie ma
mało czasu zostało, mam nadzieje ze cos sie zacznie kilka dni wczesniej ale cos czuje ze bedzie po terminie. Co ma byc to bedzie, oby zdrowy bobas był
Ana twoja mała juz ma prawie pół roku, kiedy ten czas zleciał.
Evaa lubi tę wiadomość

-
Madlenka szok ze ty juz tuz tuz... pamietam jak podchodzilas do ivf i mialam taka nadzieje ze jak tobie udalo sie odrazu po iui to i u mnie tak bedzie... a tutaj zaraz rodzimy... jak pomysle ze rok temu o tej porze jezdzilam do kliniki na monitoringi i zaliczalam jedno iui za drugim az uwierzyc nie moge ze teraz piore ciuszki dla malej a ona fika kazdego dnia jak szalona w brzuchu...
Ci do porodu tez mam stresik jak to bedzie a jednoczesnie nie moge sie doczekac tego!
Jak to moj maz mowi madrala jak weszlo to i wyjsc da rade
a pewnie mowiac to dziekuje w myslach ze nie jemu musi wyjsc...
ana167, Evaa lubią tę wiadomość


Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją

-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Witajcie.
Też jestem po IVF.
Transfer miałam 14 kwietnia. Obecnie 14tc. Niestey od 7 tc walczyłam z krwiakiem a teraz z kosmówką osadzoną nad ujsciem szyjki macicy. Dwa miesiące krwawienia- raz mniej, raz więcej. Dwie wizyty w szpitalu, gdzie jedna zakończyła się 3-dniowym pobytem. Z dzieckiem Wszytsko jak najlepiej. Jesteśmy po prenatalnych. Kosmówka nie ma cech odklejania. Mam odpoczywać i czekać aż wszystko podniesie się wyżej. Niby ok ale psychicznie mnie to strasznie wykończyło
IVF 14.04.2018r.
Gabriel w drodze- termin 31.12.2018r -
Mialam to samo. Cala ciążę przelezalam plackiem. Nie jest to groźne ale nakaz leżenia mialamDzarusia wrote:Witajcie.
Też jestem po IVF.
Transfer miałam 14 kwietnia. Obecnie 14tc. Niestey od 7 tc walczyłam z krwiakiem a teraz z kosmówką osadzoną nad ujsciem szyjki macicy. Dwa miesiące krwawienia- raz mniej, raz więcej. Dwie wizyty w szpitalu, gdzie jedna zakończyła się 3-dniowym pobytem. Z dzieckiem Wszytsko jak najlepiej. Jesteśmy po prenatalnych. Kosmówka nie ma cech odklejania. Mam odpoczywać i czekać aż wszystko podniesie się wyżej. Niby ok ale psychicznie mnie to strasznie wykończyło
-
Walczymy o laktację. Jesteśmy juz w domu, ale musimy dokarmiaćana167 wrote:Asiu jak sobie radzicie?
Mały spadł z wagi do 2600, zostawili nas na 3 dobę, ale po nocy i dniu z dokarmianiem już dobił do 2700 i nas wypuścili. Miętoszę te biedne cycuchy non stop, jak nie synem, to laktatorem i tak właściwie nic innego nie robię
-
A próbowałaś może specjalnych ziółek na laktację? Moja przyjaciółka miała ten sam problem, wypiła ziółka tylko kilka razy i ruszyło. Położna jej polecała, są w aptekach do kupienia.Asia_88 wrote:Walczymy o laktację. Jesteśmy juz w domu, ale musimy dokarmiać
Mały spadł z wagi do 2600, zostawili nas na 3 dobę, ale po nocy i dniu z dokarmianiem już dobił do 2700 i nas wypuścili. Miętoszę te biedne cycuchy non stop, jak nie synem, to laktatorem i tak właściwie nic innego nie robię 
-
Dziś zamówiłam Bocianka, powinny max w czwartek dojść. Dzięki

Edit: mąż został wysłany do apteki i piję już od dzisiaj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2018, 20:35
mar2śka lubi tę wiadomość
-
To samo dokładnie mogłabym napisac kilka mcy temu..tylko laktacja ruszyla ok 11dnia po cc a dziecko jak spadlo z wagi tak potem nic az do 11dnia. Fakt jest taki że ta laktacja pojawia się praktycznie u każdej kobiety. To jest pocieszenie dla tych co chcą karmićAsia_88 wrote:Walczymy o laktację. Jesteśmy juz w domu, ale musimy dokarmiać
Mały spadł z wagi do 2600, zostawili nas na 3 dobę, ale po nocy i dniu z dokarmianiem już dobił do 2700 i nas wypuścili. Miętoszę te biedne cycuchy non stop, jak nie synem, to laktatorem i tak właściwie nic innego nie robię 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2018, 14:56








