X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Ciężarówki po IVF 2018
Odpowiedz

Ciężarówki po IVF 2018

Oceń ten wątek:
  • skórka33 Autorytet
    Postów: 700 593

    Wysłany: 10 marca 2019, 14:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko pisałaś mi niedawno o depresji poporodowej. Ja się zastanawiam czy nie wybrać się do lekarza w związku z moim kiepskim samopoczuciem. Jak Ty sobie poradziłaś? Po czym stwierdziłaś że to właśnie może być ten stan?

    MagNolia55 lubi tę wiadomość

    dqpr3e5egbs5bec7.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 marca 2019, 15:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skórka, pamiętam jak na początku myślałam "zabierzcie to dziecko ode mnie i nigdy więcej mi go nie pokazujcie" i płakałam, że się do tego nie nadaje. Bardzo irracjonalne jak na osobę, która tak bardzo go pragnęła. Trochę czytałam o depresji poporodowej i tak mi się wydawało, że jak na baby bluesa to trwa trochę za długo, ale z czasem się nauczyłam zajmować mała, mam problem z rozstaniem się z nią na dluzej niż godzina. Czy sobie poradziłam to się w ostatnim czasie poważnie zastanawiam i czy nie powinnam coś z tym zrobić (chociaż teraz myślę, że może moja rozchwiana tarczyca dokłada swoje, bo tak fatalne wyniki ostatnio miałam 4 lata temu). Z jednej strony kocham mala nad życie, zajmuje się nia jak najlepiej potrafię, ale gdzieś straciłam radość z życia, tzn. jedyna radość dla mnie to mała. Dość mocno odbija się to na moim małżeństwie, bo czuję się niezrozumiana przez meza, który jakby tego było mało skupił się ostatnio bardzo na pracy (dzięki temu dostał awans i podwyżkę), ale ja mam wrażenie, że jeszcze trochę i nie będziemy mieli czego składać, a on nie widzi żadnego problemu.

    skórka33 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 marca 2019, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mogę tylko poradzić skorzystanie z pomocy psychiatry .. nie ma co zgrywać herosa i należy sobie pomóc chociażby tabletkami.. po co siebie i innych męczyć?? :( szkoda życia na depresje czy lęki i wiem co mowię bo choruje od wieluuuu lat :(

    skórka33, MagNolia55 lubią tę wiadomość

  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 10 marca 2019, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zizu87 wrote:
    A u mnie Dziewczyny nadal cisza w ktg i raczej się na nic nie zanosi.
    Więc czekam cierpliwie do wtorku i kładę się do szpitala. Wywołanie porodu zaczną w środę albo czwartek.

    Złapałam doła dzisiaj po tym ktg bo liczyłam, że coś się ruszy a tu nic :-(
    Ta końcówka to są jednak mega emocje, totalna sinusoida.
    Ale jest nadzieja, że jak dobrze pójdzie to za tydzień z Małą będziemy już w domu <3

    Klamka, Magnolia a jak u Was?

    Witaj Kochana.
    No dla pocieszenia to u nas też nic, stymże ja nie mam monitoringu ktg. Czekam teraz na środową wizyte u lekarza-zobaczymy co powie. Pewnie szyjka długa i zamknięta, bo nic mnie nie boli, skurczy też nie czuje (tych okresowych), czasem miewam tylko spinanie brzucha i na tym koniec.

    Zizu, Klamka- jeszcze troszkę i już po będziecie <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2019, 19:29

    klamka, Zizu87 lubią tę wiadomość

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
  • asias Autorytet
    Postów: 428 455

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Was :) długo mnie nie było, bo się ogarniałam w domu po porodzie. Miałam cc 28 lutego, cudowne uczucie zobaczyć swoją kruszynkę. Miłość od pierwszego wejrzenia :). Rodziłam w półprywatnej klinice i opiekę miałam świetną, uśmiech położnych i lekarzy od ucha do ucha. Rana bolała mnie przez dwa dni, a teraz już praktycznie jej nie czuję, bardzo szybko doszłam do siebie. Karmię samą piersią, na początku myślałam że dzidzia się nie najada bo mało ssała, ale waga rośnie. Najgorsze to że często jej się ulewa. Pierwsze dni Anielki w domu to był sajgon, nie wiadomo za co się złapać, teraz już pomału się ogarniam.

    morganaa, MagNolia55, Rubi27, Jvm, Waleczna, Vaina, Veri, inka2707, Paulaa25, Figa88, Ciasteczko777, klamka, Farelka, Zizu87 lubią tę wiadomość

    l22n8u69izcn9pau.png
    endo 3/4 st, 2016- aniołek 7tc, 2017 I ICSI- aniołek 9 tc ,2018 II ICSI- 9dpt blastki- beta 112, 12 dpt- beta 442, 26 dpt <3
    3jgx3e3kcqbi5gsd.png
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    asias wrote:
    Witam Was :) długo mnie nie było, bo się ogarniałam w domu po porodzie. Miałam cc 28 lutego, cudowne uczucie zobaczyć swoją kruszynkę. Miłość od pierwszego wejrzenia :). Rodziłam w półprywatnej klinice i opiekę miałam świetną, uśmiech położnych i lekarzy od ucha do ucha. Rana bolała mnie przez dwa dni, a teraz już praktycznie jej nie czuję, bardzo szybko doszłam do siebie. Karmię samą piersią, na początku myślałam że dzidzia się nie najada bo mało ssała, ale waga rośnie. Najgorsze to że często jej się ulewa. Pierwsze dni Anielki w domu to był sajgon, nie wiadomo za co się złapać, teraz już pomału się ogarniam.

    Cudowne wieści :) pierwsze dni to dosłownie sajgon, ale sama radość. Potem będzie tylko lepiej :)

    asias lubi tę wiadomość

    mbnotr8.png
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    Skórka, pamiętam jak na początku myślałam "zabierzcie to dziecko ode mnie i nigdy więcej mi go nie pokazujcie" i płakałam, że się do tego nie nadaje. Bardzo irracjonalne jak na osobę, która tak bardzo go pragnęła. Trochę czytałam o depresji poporodowej i tak mi się wydawało, że jak na baby bluesa to trwa trochę za długo, ale z czasem się nauczyłam zajmować mała, mam problem z rozstaniem się z nią na dluzej niż godzina. Czy sobie poradziłam to się w ostatnim czasie poważnie zastanawiam i czy nie powinnam coś z tym zrobić (chociaż teraz myślę, że może moja rozchwiana tarczyca dokłada swoje, bo tak fatalne wyniki ostatnio miałam 4 lata temu). Z jednej strony kocham mala nad życie, zajmuje się nia jak najlepiej potrafię, ale gdzieś straciłam radość z życia, tzn. jedyna radość dla mnie to mała. Dość mocno odbija się to na moim małżeństwie, bo czuję się niezrozumiana przez meza, który jakby tego było mało skupił się ostatnio bardzo na pracy (dzięki temu dostał awans i podwyżkę), ale ja mam wrażenie, że jeszcze trochę i nie będziemy mieli czego składać, a on nie widzi żadnego problemu.

    Buko,przykro mi to słyszeć. A może jakaś terapia małżeńska?

    mbnotr8.png
  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    asias wrote:
    Witam Was :) długo mnie nie było, bo się ogarniałam w domu po porodzie. Miałam cc 28 lutego, cudowne uczucie zobaczyć swoją kruszynkę. Miłość od pierwszego wejrzenia :). Rodziłam w półprywatnej klinice i opiekę miałam świetną, uśmiech położnych i lekarzy od ucha do ucha. Rana bolała mnie przez dwa dni, a teraz już praktycznie jej nie czuję, bardzo szybko doszłam do siebie. Karmię samą piersią, na początku myślałam że dzidzia się nie najada bo mało ssała, ale waga rośnie. Najgorsze to że często jej się ulewa. Pierwsze dni Anielki w domu to był sajgon, nie wiadomo za co się złapać, teraz już pomału się ogarniam.

    Witaj Asias :) Cały czas o Was myślałam. Miło, że się odezwałaś i super słyszeć, że u Was wszystko dobrze <3 Cieszcie się sobą w tych pierwszych tygodniach <3

    asias lubi tę wiadomość

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    morganaa wrote:
    Buko,przykro mi to słyszeć. A może jakaś terapia małżeńska?

    O tym samym pomyślałam. Spróbuj jeszcze przed tym szczerze porozmawiać z mężem-o swoich odczuciach, co Cię dreczy. Facetom trzeba wylać kawę na ławe, bo oni cieżko się domyślaja...czesto jest też tak, że właśnie zanykają się w sobie, uciekają we własne sprawy, a problem narasta ...
    Tak to już jest, że jak pojawia sie dziecko to przychodzi rewolucja, ale rewolucja na ktòrą oboje się zgodziliście, więc on też powinien być odpowiedzialny za część obowiāzków. Trzymam kciuki, żeby Twój mąż szybko się ocknął i wrócił po rozum do głowy, by Wam pomóc :*

    Buko lubi tę wiadomość

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
  • skórka33 Autorytet
    Postów: 700 593

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    Skórka, pamiętam jak na początku myślałam "zabierzcie to dziecko ode mnie i nigdy więcej mi go nie pokazujcie" i płakałam, że się do tego nie nadaje. Bardzo irracjonalne jak na osobę, która tak bardzo go pragnęła. Trochę czytałam o depresji poporodowej i tak mi się wydawało, że jak na baby bluesa to trwa trochę za długo, ale z czasem się nauczyłam zajmować mała, mam problem z rozstaniem się z nią na dluzej niż godzina. Czy sobie poradziłam to się w ostatnim czasie poważnie zastanawiam i czy nie powinnam coś z tym zrobić (chociaż teraz myślę, że może moja rozchwiana tarczyca dokłada swoje, bo tak fatalne wyniki ostatnio miałam 4 lata temu). Z jednej strony kocham mala nad życie, zajmuje się nia jak najlepiej potrafię, ale gdzieś straciłam radość z życia, tzn. jedyna radość dla mnie to mała. Dość mocno odbija się to na moim małżeństwie, bo czuję się niezrozumiana przez meza, który jakby tego było mało skupił się ostatnio bardzo na pracy (dzięki temu dostał awans i podwyżkę), ale ja mam wrażenie, że jeszcze trochę i nie będziemy mieli czego składać, a on nie widzi żadnego problemu.
    Buko dziękuję. Ja mam właśnie czasem takie dni że nic mnie nie cieszy, czuję tylko smutek, sama nie wiem z jakiego powodu. Synka kocham bardzo mocno, dbam o niego, nic mu nie beakuje ale ze mnie ta radość życia gdzieś uleciała. Sama robię sobie wyrzuty za takie myślenie. Mam wsparcie bliskich w opiece nad Pawłem, gdy muszę coś załatwić mama bez problemu z nim zostanie czy zwyczajnie usiądziemy napić się kawy. Tak samo jeśli chodzi o teściową, a to kobieta która sama wychowała czwórkę dzieci. Niby wszystko jest ok, a jednak coś nie gra. Czekam z utęsknieniem wiosny, może wtedy nabiorę energii do życia.

    Bardzo mi przykro z powodu relacji z mężem. To ja jestem pod tym względem w komfortowej sytuacji. Mąż bardzo mi pomaga w opiece nad synem kiedy tylko jest w domu. Z racji pracy zdarzają mu się 2-3 dniowe nieobecności ale kiedy tylko jest to on zajmuje się dzieckiem, a weekendy to mogłabym mieć praktycznie wolne. I tu znowy moja głowa się odzywa bo jak patrzę na ich relację to mam wyrzuty że ja tak nie potrafię.
    Morgana pisze o terapii małżeńskiej, tylko czy Twój mąż widzi problem, bo jak nie to jaki jej sens?

    dqpr3e5egbs5bec7.png
  • Rubi27 Autorytet
    Postów: 986 660

    Wysłany: 11 marca 2019, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiad super że już masz malutką przy sobie :)
    Buko u mnie w małżeństwie też nie jest różowo. Chyba oboje nie myśleliśmy że Adaś będzie tak obsorbujacym dzieckiem. Do tego mąż ma teraz dużo pracy. Jest drugi raz chory. Wiec nie pomaga przy Adasiu a ja też nie mam serca go prosić jak wraca zmeczony po pracy. I jeszcze moj przedłużający sie połóg bo jeszcze sie oczyszczam. Prawie w ogóle nie mamy dla siebie czasu i bardzo mnie to dołuje.

    asias lubi tę wiadomość

    oar83e3ker59blqv.png
    3jvzp07wx4745wqo.png
    Starania od 2015r
    Słabe nasienie
    Novum od 09.2017
  • Waleczna Autorytet
    Postów: 675 1009

    Wysłany: 11 marca 2019, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    asias wrote:
    Witam Was :) długo mnie nie było, bo się ogarniałam w domu po porodzie. Miałam cc 28 lutego, cudowne uczucie zobaczyć swoją kruszynkę. Miłość od pierwszego wejrzenia :). Rodziłam w półprywatnej klinice i opiekę miałam świetną, uśmiech położnych i lekarzy od ucha do ucha. Rana bolała mnie przez dwa dni, a teraz już praktycznie jej nie czuję, bardzo szybko doszłam do siebie. Karmię samą piersią, na początku myślałam że dzidzia się nie najada bo mało ssała, ale waga rośnie. Najgorsze to że często jej się ulewa. Pierwsze dni Anielki w domu to był sajgon, nie wiadomo za co się złapać, teraz już pomału się ogarniam.

    Kochana gratuluje z całego serducha❤️ cieszcie się sobą. Teraz życzę aby Anielka pieknie rosła i była zdrowa a mama szybko do siebie doszła po porodzie. Sciskam

    asias lubi tę wiadomość

    👩‍🦰
    Hiperpolaktynemia
    Niedoczynnosc tarczycy
    Endometrioza
    👱‍♂️
    Czynnik męski

    4 inseminacje 😞😞😞😞
    IVF+IMSI❄️❄️❄️❄️
    Transfer świeży 😞
    Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka

    06.2020 Zaczynamy walkę o rodzeństwo
    07.2020 Crio❄️😞
    09.2020 Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 11 marca 2019, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asias gratulacje!


    Skorka, mialas ciezki poczatek z Pawelkiem, dalo ci to w kosc, ciezko wymagac ze vedziesz chidzila zawsze w skowronkach:*
    Naprawde macierzynstwo nie zawsze jest kolorowe, cudowne i wspaniale... a nie kazda kobieta do wszystkiego tak samo podchodzi...
    Jestes dla synka najlepsza mama, mam nadzieje, ze i radosc zycia i radosc z macierzynstwa szybko do ciebie wroci:*
    Zobaczysz, ze z kazdym miesiacem vedzie coraz lepiej! Bedzie jeszcze sporo ciezkich momentow, skoki im pozniejsze tym u nas marudniejsze, zabkowanie tez moze byc ciezkie... ale to tylko chwile, ktore mijaja...


    Co do mezow, ja naprawde nie moge narzekac, bo duzo robi przy malej...
    Przebiera, karmi butelka, przewija, usypia... czasem sam z nia zostaje, a ja jade na zakupy, ide z psem na spacer, z kolezankami na jedzenie, czy np jak wczoraj do dziewczyn do pracu poplotkowac...

    asias lubi tę wiadomość

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 marca 2019, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż nie widzi problemu. Twierdzi, że wszystko jest ok, wie, że jestem przemęczona i deklaruje, że np w weekend bedzie się zajmował mała żebym ja mogła odespac tydzień, a później wychodzi tak, że on wymyśla, że coś musi zrobić i z tą pomocą jest różnie. Mamy o tyle gorsza sytuację, że mieszkamy sami i nie mamy w pobliżu żadnej pomocy. Rodzice i teściowa mieszkają dość daleko. Więc jak muszę coś załatwić to naprawdę muszę dokładnie i z dużym wyprzedzeniem planować. Jeszcze jakby tego było mało mój brat ostatnio się przyczepił, że sporo czasu spędzam u rodziców w domu, a mąż jest sam u nas w domu i że powinniśmy się jakoś wspólnie ogarnąć. Jego żoną nigdy nie pojechała do swojego rodzinnego domu z dziećmi, ale ona nawet teraz tam nie zajrzy z dziećmi na godzinę.

  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 11 marca 2019, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko, ja tez jestem sama ;) i nawet nie pojade do mamy, czy tesciow bo dzieli nas przeszlo 1000km, nie mamy na miejscu absolutnie nikogo komu moglabym dziecko na chwile zostawic...
    Takze mala jezdzi ze mna do ginekologa, do urzedow, zmienic opony w samochodzie, do hematologa, na zakupy jak jakies w tygodniu male musze ogarnac i ogolnie absolutnie wszedzie, jesli jest to cos co musi byc zrobione w srodku tygodnia, bo moj maz do domu wraca zazwyczaj w okolicach 18, a bywa ze i 20...
    Wiec sama w ciagu dnia cos zalatwic mam okazje tylko w weekendy...
    Ale dajemy rade... wyjscia innego nie mamy...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Vaina Autorytet
    Postów: 2029 1760

    Wysłany: 11 marca 2019, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asias gratulacje :)
    Dużo zdrówka dla was obu :)

    asias lubi tę wiadomość

    06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami <3 :)
    12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami <3
  • Vaina Autorytet
    Postów: 2029 1760

    Wysłany: 11 marca 2019, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko, kurczę nie zazdroszczę.
    A może jakiś wspólny wyjazd, na którym oboje będzieci musieli zajmować się Agatką, a jak będzie spać będziecie mieć czas na rozmowy - choćby o pogodzie, ale jednak wspólne rozmowy.
    No chyba że mąż stanie okoniem i powie że nie jedzie nigdzie :/

    06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami <3 :)
    12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami <3
  • Necia124 Autorytet
    Postów: 1154 572

    Wysłany: 11 marca 2019, 14:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze dziewczyny jak tak czytam to cieszę się że mnie ominęły takie źle emocje. Tzn było ciężko i nie raz narzekałam że mam dość ale ogólnie szybko przechodziło. U nas największy problem to było kp i to mnie strasznie stresowało i dołowało.

    Z nowosci to byliśmy dziś u nefrologa. Sprawa wygląda tak samo jak w szpitalu. Nadal jest poszerzenie - plus jest taki że się nie powiększyło, natomiast minus że się nie zmniejszyło. 19.03, mam podejść sama po skierowanie na kolejne USG. Pani dr powiedziała że trzeba będzie to obserwować i niestety musimy zostać objęci opieką poradni. Mówiła że nie jest to nic groźnego na razie. Powiedziała że o ile w szpitalu mogło to być związane z tym że był źle ułożony ale teraz obstawia że to od tego nadciśnienia albo coś genetycznego.

    ty0qs6r.png
  • Iwkaaa Autorytet
    Postów: 1467 847

    Wysłany: 11 marca 2019, 14:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skórka Buko. Przykro mi że jesteście w takiej sytuacji. Ale poniekąd jestem w podobnej. Co prawda jeszcze nie urodziłam ale mam dużo obaw i ciągle rozmyślam. Mieszkamy od jakiegoś czasu w nowym mieszkaniu, bardzo zle się tu czuję wszystko mnie drażni i przeszkadza. Wydaliśmy tyle pieniędzy na jego wykończenie a jest tragicznie. Tak wiem co kupowałam ale inaczej to sobie wyobrażałam do tego stopnia że nic nie chce mi się w nik robić i uciekam z niego jak tylko mogę!!! A co dopiero być w nim po porodzie i zajmować się dzieckiem i domem. Doszłam nawet do tego etapu żeby wrócić do rodzinnego miasta do teściów którzy mają duże mieszkanie, moi rodzice również są tam ale u nich nie ma miejsca żeby tam zamieszkać.Prosiłam męża teściów ale oni mnie nie rozumieją twierdzą że wymyślam i mam depresję ciążowa i że wychodzi mi te całe ivf i starania. Ale to nie prawda!!! Ja nie chcę tu być mieszkać. Boję się że skoro tak drażni mnie to mieszkanie to nie będę w stanie zająć się dzieckiem. Mąż nie chce słuchać o żadnej przeprowadzce bo tu ma pracę od 12 lat ale kiedyś też dojeżdżał bo to raptem 30min drogi. Nikt mi nie chce pomóc ani mnie nie słucha. Sama nie wiem co mam robić. Wymyślam co i rusz jakieś głupie powody tylko żeby jechać do rodzinnego miasta i ta siedzieć. Nie wiem co mam zrobić a poród coraz bliżej. No i do tego wszystkiego odsuwamy się właśnie z mężem od siebie :( siostra mówi mi pomyśl poczekaj aż urodzisz będziesz miała tyle roboty że nie będziesz miała czasu myśleć o tej chacie.. Ale to nic nie da wiem o tym. Będę tu siedzieć na siłę i się tylko wkurwiać :( :( :(

    IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek :(
    2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤

    2024-powrót do gry
    09.2024 1 procedura z programu - 3 transfery, 1cb
    Kir - Bx
  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 11 marca 2019, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cccierpliwa wrote:
    Buko, ja tez jestem sama ;) i nawet nie pojade do mamy, czy tesciow bo dzieli nas przeszlo 1000km, nie mamy na miejscu absolutnie nikogo komu moglabym dziecko na chwile zostawic...
    Takze mala jezdzi ze mna do ginekologa, do urzedow, zmienic opony w samochodzie, do hematologa, na zakupy jak jakies w tygodniu male musze ogarnac i ogolnie absolutnie wszedzie, jesli jest to cos co musi byc zrobione w srodku tygodnia, bo moj maz do domu wraca zazwyczaj w okolicach 18, a bywa ze i 20...
    Wiec sama w ciagu dnia cos zalatwic mam okazje tylko w weekendy...
    Ale dajemy rade... wyjscia innego nie mamy...

    U mnie podobnie...
    Tesciow nie mam, rodzice wiekowi, ze niemowlaka nie zostawie. Mąż tez zazwyczaj do 18-20 w pracy...Tak więc mnie też czekają "podròże" z dzieckiem. Ta starsza z kolei bardzo nie lubi jeździć więc zostaje z dziadkami, ale inaczej jest z takim starszym dzieckiem, napewno łatwiej.

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
‹‹ 472 473 474 475 476 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyczyny, objawy, leczenie

Zespół napięcia przedmiesiączkowego to ogólne określenie na objawy i dolegliwości, które odczuwają kobiety przed miesiączką. A jakie są najczęstsze objawy PMS? Co jest ich przyczyną? Czy i kiedy napięcie przedmiesiączkowe wymaga leczenia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Czego nie jeść  w ciąży - 7 produktów zabronionych

Ciąża to okres wzrostu apetytu i wielu zachcianek kulinarnych. Czy oznacza to zatem, że możesz pozwolić sobie na wszystko i jeść do woli? Niestety nie. Zapoznaj się czego nie jeść w ciąży, aby zachować bezpieczeństwo dla rozwijającego się płodu. 

CZYTAJ WIĘCEJ