Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobrze ze piszecie.. nie wpadłabym na to
U nas Starszy jeszcze nie dosiega ale tak jak u Ann mamy histerie to biegnie do pokoju i trzaska drzwiami, a potem nie moze wyjsc i histeryzuje 🤣😅21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
My mamy w drzwiach tarasowych wymienione klamki na takie z kluczykiem ale wiadomo jeśli ja wyjdę a ona zostanie to kluczyk nie pomoże. Mnie ostatnio by zamknęła w garażu bo kluczyki zawsze siedzą w zamku, a ja poszłam tylko po ziemniaki na obiad. Na szczęście usłyszałam że coś tam majstruje przy drzwiach. Dobrze wiedzieć że to nie tylko moja taka pomysłowa
-
Mama pp, taaaak! Nath tez sie czesto w wc na dole zamyka😂 ale tez mozemy od zewnatrz otworzyc...
My teraz we wszystkich oknach mamy taki guziczek w klamce, ze jego trzeba wcisnac, zeby klamke przekrecic
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Alez tu cisza, chyba kazda juz w przedswiatecznym szale😅
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Albo walczymy z gilami 😬 ja po tygodniu siedzenia w domu puściłam Laurę do przedszkola. Miała tylko kaszel i nadal jeszcze po spaniu odkrztusza. Dzisiaj są jasełka dla rodziców i wspólne dekorowanie pierniczków. Ciekawe czy będzie w przedszkolu kaszlała, jak tak to mnie inne mamy zjedzą 🤭 a ja mam takie podejście bardziej jak właśnie w Niemczech czy w Skandynawii. Taki kaszel po spaniu to nie choroba. Laura siedzi z takim w domu no bo mogę sobie poprostu na to pozwolić w tym roku.
-
Ja odkąd jest Olaf nie mam czasu na forum. Czytam, ale żeby napisać to nie. Z nim nie mam źle, on taki fajny jest, chociaż dzisiaj na mnie wisi od rana. Ale dziewczyny to co robią to jakaś masakra. W ogóle mam doła i myślę,że nie nadaje się na matkę, że zrujnuje moim dzieciom życie, po takim dziecinstwie, które im funduje, to tylko lata terapii.
-
Syrenka to nie prawda. Nie biczuj się. Gorszy czas. Minie.
Sama mam dola i załamanie. Znowu szefowa mi się zmienia. Jestem wściekła na kupujących ze kupili MOJE mieszkanie (jakkolwiek to brzmi) 🙃😅 jestem rozgoryczona, że nie stać mnie na pozostawienie tego mieszkania. Jestem zrozpaczona, bo znaleźliśmy super lokum, pojechaliśmy złożyć ofertę a on mówi ze pół godziny temu państwo kupili za gotówkę i już naszej oferty nie brał pod uwagę 🥹😭 właśnie przeżywam po tamtym lokum żałobę i jedyne na co mam ochotę to płakać po kątach
Od niedzieli zaczynam akcje odpieluchowanie -
Mnie też życie „wsysło”
Aktualnie siedzę sama z Sonią, mąż pojechał na 6 dni do Włoch na narty.
I jakoś się organizujemy.
Odpieluchowanie melduję, że super. Cieszę się nawet że zaczęłam później, ale na całego. Czyli ściągnęłam pampera raz i na zawsze. Nie mamy wpadek, na drzemkę też nie nosi. Nocnik w łazience - sama otwiera drzwi, zapala światło.
Jedynie na noc zostawiony pampers, ale jest rano mokry, więc póki co z tym nie kombinuje.
Poza tym wszystko ok. Czuję się w ciąży super, tak samo zresztą jak przy pierwszej. I podobnie jak przy Soni tyję w szalonym tempie mimo, że chodzę głodna. Gdybym mogła to bym jadła 2 x więcej.
Widocznie mam takie tendencje… moja siostra i mama tyły ok 20-22 kg. Ja przy Soni 17, ale właśnie na wielkim głodzie. Więc chyba to już genetycznie bo innego wytłumaczenia nie mam 🤷🏻♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2023, 18:52
-
Syrenka sama wiesz ile ciężkich dni z malutkimi dziećmi trzeba przejść nie przeskoczymy chyba.
Plus taki, że to już ostatnie dziecko i od teraz możesz odliczać do lepszych dni dziewczyny coraz starsze, z miesiąca na miesiąc powinno być łatwiej.
Chociaż trudne momenty pojawią się zawsze i to nie raz.
Akurat Ty dasz radę 💪
Zoe przykro mi z tym mieszkaniem. Wiem jak ciężko znaleźć coś fajnego i jak ktoś sprzed nosa to sprzatnie to czuć niesprawiedliwość
Liczę na to, że to nie było TO mieszkanie i czeka gdzieś dużo lepsze! -
Kasia ja przytyłam z Lisą 21 kg, a że się najadałam to bym nie powiedziała 🙈
Zoe w takim razie od niedzieli żałoba minie, zacznie się latanie na nocnik 😉
Napewno znajdziecie coś jeszcze lepszego ✊️
Wczoraj odbierałam Lisę ze żłobka z inną matką, która wychodziła z piątką, tzn. jedno miała w łupinie, a czwórka w wieku przedszkolnym, widziałam jak jej para z uszu szła. Ja bym napewno nie dała rady. -
Ja teraz przytyłam z 15-17, a zgubić nie mogę. I byłam gruba jak beczka. Jakbym przytyła ponad 20 kg to bym się chyba toczyła;D
Zoe, mam nadzieję, ze coś znajdziecie. my chyba też czegoś będziemy szukać, ale jak się u nas trochę wyciszy.
Mi idzie para uszami od trójki. Na dwór nie wychodzimy, bo Iga tak nienawidzi skarpet/rajstop/czapki, że robi awanture godzinę o ubieranie. A jakbym musiała ja ogarnąć i pochodzić po placówkach to bym chyba na zawał padła z nerwow. A ona w domu, bo przecież z katarem do naszego przedszkola nie pójdzie. Ja uważam, że to spoko dopóki ona się dobrze czuje, ale przedszkole nie podziela mojego zdania;D zaraz dzwonią,że ma 37 stopni gorączki i trzeba odebrac. 37 to żadna goraczka dla mnie. Moje dziewczyny często tyle mają jak poskacza. Ale dla przedszkola to powód,żeby odebrać na już, bo dziecko chore i do lekarza każą isc🙄 już tam Ula nie trafi.
póki co mamy właśnie ten gorszy czas, a ja sobie lądowałam baterie spacerami, a jestem uziemiona w domu. Ula robi afery o wszystko, Iga ja bije tak bez powodu. Podchodzi i jej strzeli z całej siły w głowę. Próbuje też bić nas. I oczywiście jak jej czegoś zabronie, to ona na przekor, jeszcze bardziej musi to robić. Kończy się trzymaniem jej z daleka od tego na siłę, bo żadne słowa nie przemawiają. Chyba znowu pora na wycieczkę do psychologa.
jest u nas głośno. Wszyscy się dra. Muszę ogarnąć gdzieś podwiązanie zanim zapomnę ten czas, bo już więcej dzieci nie chce i nie mogę miec, żeby nie zwariowac. -
Wiem wiem. Będzie następny. Tak jak chłopak w liceum 😅🫣😂
Tylko, że ból jest duży bo to był nowy bliźniak w stanie deweloperskim. Garaż. Ogródek. Kameralna ulica. W moim budżecie. Na pietrze aż 4 pokoje od 11 do 15 m2. Lokalizacja pół godz do centrum. Kto zna realia stolicy ten wie. I kuźwa jak stał od marca w internecie to chętnych nie było, tylko jak ja pojechałam to pół godz przede mną gotówką machnęli -
U mnie Jaśko okropny katar i 38 stopni, widać że źle się czuje biedaczek.
Zoe my swoje stare mieszkanie też sprzedaliśmy. I właśnie stało 2 miesiące i było średnie zainteresowanie tak później drzwi się nie zamykały i telefon ciągle dzwonił. W poniedziałek podpisujemy akt a ja tam nawet nie byłam odkąd wyjechałam z chorymi dzieciakami do rodziców. Jutro pojadę się "pożegnać", bo mimo że wymieniliśmy na lepsze lokum to jednak trochę smutno, sentyment pozostaje.
Ostatnio jak odprowadzałam Laurę do przedszkola to właśnie jedna mama mnie pytała jak ja daję radę ogarnąć się rano z dwójką, bo ona z jednym nie ogarnia. Pomyślałam wtedy o Espoir 😅 -
u nas jakiś zjazd chorobowy, co wyjdziemy z jednego gila to następny nas dopada. ja nigdy nie choruję, a teraz jestem chora 4 raz od tamtego pobytu w szpitalu z Frankiem i to serio tak chora, że mam ochotę płakać. dzisiaj wzięliśmy chłopaków na kontrolę, było tam duszno i Bartek nam zemdlał. ja pierdole okropne uczucie, tak się wystraszyliśmy jak on runął na podłogę...
ja w każdej ciąży tyłam około 20 kilo, a potem spadało tyle co dziecko i wody... ciągle odwlekałam dietę, bo przecież zaraz będę w ciazy. minęło 9 miesięcy, nie ma ani ciąży, ani nie schudłam. pora się chyba pogodzić z tym, że kolejnego dziecka nie będzie i wziąć za siebie od 1 stycznia.💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
Zoe ja w takich sytuacjach sobie tłumacze, ze tak musiało być i pewnie czeka na mnie coś extra 😁
U nas tez sezon chorobowy, Ignacy był 2 tyg w domu, od poniedziałku poszedł ale dziś znów gil i kaszel. Nie wiem czy w poniedziałek go puszcze 😒
A Kajtek przechodził klasyczna 3 dniówkę z wysypka. Na szczęście to juz zażegnane, został katar.
Dziś tez dostałam obrobione zdjęcia z sesji świątecznej. Powiem Wam, ze jednak maja swój urok 😅 nie wiem czy powstrzymam się w przyszłym roku żeby nie robić sesji 😅👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Espoir, ciąża u Ciebie to kwestia czasu. Zobaczysz. Ale zrzucić parę kilo nie zaszkodzi. Ja też po każdej ciąży olewalam ciało, bo zaraz kolejna. I teraz jestem flaczek, do tego puchaty, ale jak nam się trochę ustabilizują wieczory, to się ogarniam. Póki co ogarniam dietę i też się lepiej czuje.
Ahh te choroby. W czwartek Iga miała przedstawienie i to był jedyny dzień w tym tygodniu, kiedy była w przedszkolu. I tam dwoje dzieci wymiotowało. Liczyłam,że nas ominie, ale nie. Niedawno Iga zapaskudzila całe łóżko. Pewnie zaraz Ula i Olaf i wszyscy. Ja jej chyba już do przedszkola nie puszczę do marca. Ciągle jakieś gówno, a ja się uzeram z nimi w domu i chorobami. I za każdym razem jestem przerażona,że znowu trafię do szpitala z malym. Siedzenie w domu z dziećmi to ciężka orka, ale siedzenie z chorymi to w ogóle jakaś masakra jest. -
To ja w ciazy z Mia mialam w dniu porodu 0,4kg mniej niz jak zachodzilam w ciaze, z Nath +3,5kg... Po porodach -10kg do wagi sprzed ciazy... Ale jak wracal okres to wracala waga wyjściowa czyli ta sprzed ciazy bo hormony szalaly...
Teraz wzielam sie tak na maxa za siebie, no dobra nie na maxa bo czasem sobie folguje, ale jednak i od wrzesnia schodlam 13kg...
U nas tez we wtorek po przedszkolu Nath goraczka, wiec siedzial w domu do piatku, chociaz goraczke mial tylko 24h i nic wiecej, a w piatek odebralam Mie z bolem glowy, w domu goraczka.. wczoraj caly dzien goraczka ...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Syrenka ja od początku starań czuje, że powodem są jakieś zrosty które uniemożliwiają rozwój ciąży. po tylu cesarkach to wiesz...
skoro nie pomógł ani Duphaston ani suple... przestałam się łudzić.💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
Espoir, tak też może być niestety.. Ale nie jest to powiedziane. Ja się o Ule starałam koło roku, a ogólnie nie mam raczej problemów z płodnością, bo Iga to trzeci cykl, a Olaf drugi, przy czym pierwszy był biochem. Czasem zdrowa para stara się dłużej i tak może być.
Ale naprawdę wyobrażam sobie co czujesz. Każdy cykl nieudany mnie niszczył i zjadał od środka. Są dziewczyny, które dzielnie znoszą,że nie wychodzi. Ja do nich nie należę.