Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Sumi, daj znać co tak Wam wyszło.
Espoir, jesteś niesamowita. Ale ja też mam czasem chec na jeszcze jedno. Te małe stopki do schrupania. Ale sobie chyba daruję. Stary też nie do przegadania.
Karolina, my mamy ten Btwin, ja jestem zadowolona, Ula też, a od Woom on nie odstaje. Znajomi mają na placu i naprawdę zero roznicy. Ale najlepiej dziecko przymierzyć, bo może jakaś odległość mu nie pasować i się okaże,że lepiej jakis inny. Teraz duży wybór tych lekkich rowerków.
W tym roku Ula śmiga już jak dzik. Ale czasem ma problem wystartować. Ona kiedyś taka zacięta była, a teraz na wszystko jęczy, żeby pomóc. Bo już by dawno ogarnęła.
Zoe, jak tam nowe lokum? coś znaleźliście? Widziałam,że znowu ceny mieszkań podskoczyły, to masakra. Mieszkanie 50m w Tczewie 500k. Jeszcze chwila i ludzie przestaną kupować mieszkanie, tylko wynajmować, bo to się już naprawdę przestaje opłacać. pół banki to kredyt ponad 3k na 30 lat za klitkę. Coś WIBOR ruszył, wiec może chociaż raty pospadaja. Ogólnie współczuję ludziom, którzy jeszcze mieszkania nie mają. My nasze kupiliśmy jeszcze za normalne pieniądze, mamy prawie spłacone i to naprawdę duży komfort.
Karolina, u Igi były już 5 urodziny, ale teraz te 6 to się naprawdę posypały. Myślę,że właśnie od 6 urodzin się robi. Wcześniej raczej niekoniecznie. Ja dla kilkoro dzieci zrobię dla Uli, bo muszę, bo one obie muszą mieć to samo, ale uważam, że to za wcześnie. No i my zrobimy w domu, bo u nas tu sale zabaw nie są super do urodzin.
-
Analitycy prognozują spadki stóp procentowych. Efektem tego będzie ciut lepsza dostępność kredytów. Ale nie zmieni to faktu że ceny są zaporowe.
Syrenka w tej cenie nie kupisz mojej kawalerki przy metrze 😉
Otóż “mój” dom pojawił się ponownie w ofercie. Przypomnę, że miałam zapłacić za niego niecałe 1,4 mln. Obecnie wisi w internecie za 1,76 mln. Gość od którego miałam go kupić zaproponował mi w tamtym tyg cenę… 1,6 mln.
Warto zwrócić uwagę na kwotę za którą jest w stanie sprzedać a jaka widnieje w Internecie 🙃 160 tyś różnicy.
Oczywiście nie kupię go. Niech się buja. Każe mi dołożyć 200 tys. Za co? Zaznaczę że NIC nie zrobił w tym czasie w domu. Po prostu dostosował cenę do aktualnie panujących na rynku.
Oglądaliśmy dwa domy w ciągu ostatnich 2m. Ale nie dogadaliśmy się ze sprzedającymi. W sumie dobrze bo nie czułam tego domu. Żadnego z nich.
Zobaczyłam że cena jeszcze innego domu ulega systematycznemu zmniejszeniu. Zadzwoniłam podpytać o szczegóły. Powiedziałam, ze mam znacznie mniejszy budżet. Pomimo tego bardzo nalegano żeby obejrzeć. Byliśmy w niedzielę. Mogłabym tam mieszkać. Miejsce ok. Do komunikacji słabiej ale okolica wynagradza. Dom bardzo przemyślany więc nic bym nie burzyła. Miejsca w domu masa. Nie ma garażu i brak na niego miejsca. brak normalnego podwórka. Budżet nasz znają. Jakbyśmy dodali 100 tys to byśmy dogadali sie od razu. Ale nie dołożę nawet złotówki. Zadzwonię do nich w tym tyg i zapytam. Ale wątpię że się zgodzą. Sami z siebie zeszli 10% zanim tam w ogóle pojechałam. A ja bym chciała żeby zeszli 14% 🙃 budżet nasz znali od początku, pomimo tego nalegali na obejrzenie i rozmowę. Nie będę dokładać tylko po to żeby tyrać na kredyty pół życia które mi zostało.
Szukamy dalej. I doszliśmy do wniosku, ze już nie podnosimy ceny. Pół roku temu było nas stać na dom 150m a teraz po tych podwyżkach? 🤦♀️ poszukamy jeszcze trochę. Mamy gdzie mieszkać. Ciasne ale własne i … tanie w utrzymaniu 😂
Oglądaliśmy jeszcze segment. Ale nie przemówił do nas. Za to ten sprzedający regularnie do mnie wydzwania czy zdania nie zmieniłam. Zaprasza na kawę i ciasto żeby podyskutować o obniżce ceny.
-
