Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama po przejściach wrote:Proszę tylko nie straszcie mnie, że piersi mogą pozostać w takim rozmiarze po ciąży 😱🙈 Zdecydowanie duuuży biust utrudnia życie.
Może przyjrzyjcie się kosmetykom, których używacie do smarowania brzucha, skoro dalej tak niemiłosiernie swędzi to może skóra wcale nie jest dobrze nawilżona. Może warto wypróbować coś innego. Ostatnio przeczytałam składy paru kosmetyków dla ciężarnych i nie rzadko jest np.alkohol w składzie gdzie to zbrodnia przecież skoro chcemy nawilżenia.
Czasami na swędzenie nic, a nic nie pomoże, jeśli skóra dostaje bardzo w kość. Mi akurat pomaga mój balsam na swędzenie, ale na ból już nie.
A duży biust myślę, że jest też kwestia dla kogo jak duży jest duży. I jak dla mnie jest lepszy, niż zawartość piersi jak przed porodem, a skóra piersi jak po porodzie. Jeśli po drugiej ciąży piersi wrócą do swoich mikroskopijnych rozmiarów, a skóra dalej tak bardzo rozciągnięta to zastanawiam się na operacją, ale to bardziej przyszłościowe myślenie.
Ale moja znajoma miała ogromny, nie duży biust i po wielu latach go zmniejszyła, bo kręgosłup jej wysiadał, biedna.
-
Mama po przejsciach, ja nie koniecznie uzywam tylko kosmetyki dla ciezarnych, mam tez natluszczajaca masc z nagietka, ktora smaruje sie na noc, sklad idealny, bo robiona własnoręcznie przez corke mojej pacjentki...
Mnie najbardziej swedza rozstepy, ktore mam z poprzedniej ciazy, a wtedy tez sie roznymi kosmetykami smarowalam i zawsze sprawdzalam ich sklad na srokao, wiec sklady sa dobre
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Co do biustu, ja przed ciaza z corka mialam miseczke F, po ciazy z nia E🙏🏻
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Mnie skóra swędzi. Smaruje olejem migdałowym, raz pomaga, raz nie, ale nic innego nie mogę stosować, bo mam na wszystko alergie.
Za to puchne niemiłosiernie. 5 kg w tydzień. Coś jest grubo nie tak. Dobrze,że mam zaraz wizytę. A do tego czasu przyjrzę się dokładnie mojej diecie. Jestem przerażona. W poprzedniej ciąży przytyłam 15 kg i to większość po 30tc a teraz już 8.
Dzisiaj mam doła przez to.
Co do dzieci, to moja była okropna, dużo się nie zmieniło, ale przywykłam;D i nie wierzę,że drugie będzie inne. Ale baaardzo bym chciała. Boje się, bo my z mężem w dwójkę nie dawaliśmy z nią rady. Miała turbodrzemki 15 min, więc nie miałam kiedy odpocząć, a jak nie spala, to się darła. w pierwszych 3 miesiącach życia minuty, kiedy była pogodna, mogę policzyć na palcach jednej ręki.
Pamiętam, jak w szkole rodzenia opowiadali, że po porodzie jest zmęczone też dziecko, nie tylko matka i że przeważnie takie śpi nawet 12 godzin. Cóż.. nie każde:D na oddziale jak darlo się dziecko to w 90% przypadków to było moje;D w dzień wypisu pojawiło się drugie takie samo.
Boje się,że maleństwo będzie tak rozdarte. Do tego zazdrosna 2latka.
Dzisiaj ewidentnie mam zły dzień. -
Noelle wrote:Nitka mojej mamie po ciąży zostały duże i jędrne piersi - oby to szło genetycznie. 🙏🏻
U mnie na takie flaczki mówi się cenzuralnie liście klonu. 😂
U nas oklapnięte uszy jamnika 🤣
Noelle, espoir lubią tę wiadomość
👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Karolina to określenie też mi się podoba! 😄
Idziemy dzisiaj i jutro na urodziny i nie wlazłam w totalnie nic. 🙈
NIC! 😂
Także nie będę elegancka, będę codzienną mną w domowym outficie. 😂
Otwierają baseny?! 🤩
Idę szukać kostiumu na wieloryba. ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2021, 12:59
Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️
-
opisałaś mojego Bartka... do tego jeszcze miał kolki. darł się jak obdzierany ze skóry przez kilka godzin dziennie non stop. żadne magiczne Sab Simplex czy Espumisany, mleka, masaże, ciepłe powietrze, noszenie - nic nie pomagało... wyjście na dwór wyglądało tak, że usypialam go w domu, wkładałam do wózka i chodziłam 5 domów w prawo i 5 domów w lewo, bo dalej strach było odejść, bo jeszcze oczu dobrze nie otworzył, a już się wydzierał. potem trochę się uspokajał w foteliku, tak, że tę godzinę mogłam z nim pochodzić, więc to była moja jedyna możliwość, żeby iść kupić chleb czy wyjść do ludzi (dlatego jestem uczulona na ocenianie matki w stylu "idiotka, wozi dziecko w foteliku, a to tak szkodzi" - cóż dla tej "idiotki" to może być jedyna możliwość, żeby wyjść na świeże powietrze).Mala_syrenka wrote:Co do dzieci, to moja była okropna, dużo się nie zmieniło, ale przywykłam;D i nie wierzę,że drugie będzie inne. Ale baaardzo bym chciała. Boje się, bo my z mężem w dwójkę nie dawaliśmy z nią rady. Miała turbodrzemki 15 min, więc nie miałam kiedy odpocząć, a jak nie spala, to się darła. w pierwszych 3 miesiącach życia minuty, kiedy była pogodna, mogę policzyć na palcach jednej ręki.
Pamiętam, jak w szkole rodzenia opowiadali, że po porodzie jest zmęczone też dziecko, nie tylko matka i że przeważnie takie śpi nawet 12 godzin. Cóż.. nie każde:D na oddziale jak darlo się dziecko to w 90% przypadków to było moje;D w dzień wypisu pojawiło się drugie takie samo.
Boje się,że maleństwo będzie tak rozdarte. Do tego zazdrosna 2latka.
Dzisiaj ewidentnie mam zły dzień.
naprawdę te pierwsze miesiące to była katorga, to były najcięższe miesiące mojego życia...
ale... potem było już łatwiej. Maciek i Wojtek już byli zupełnie inni. teraz pewnie Szymek nam na koniec dowali
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2021, 13:31
💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
espoir wrote:opisałaś mojego Bartka... do tego jeszcze miał kolki. darł się jak obdzierany ze skóry przez kilka godzin dziennie non stop. żadne magiczne Sab Simplex czy Espimisany, mleka, masaże, ciepłe powietrze, noszenie - nic nie pomagało... wyjście na dwór wyglądało tak, że usypialam go w domu, wkładałam do wózka i chodziłam 5 domów w prawo i 5 domów w lewo, bo dalej strach było odejść, bo jeszcze oczu dobrze nie otworzył, a już się wydzierał. potem trochę się uspokajał w foteliku, tak, że tą godzinę mogłam z nim pochodzić więc to była moja jedyna możliwość, żeby iść kupić chleb czy wyjść do ludzi (dlatego jestem uczulona na ocenianie matki w stylu "idiotka, wozi dziecko w foteliku, a to tak szkodzi" - cóż dla tej "idiotki" to może być jedyna możliwość, żeby wyjść na świeże powietrze).
naprawdę te pierwsze miesiące to była katorga, to były najcięższe miesiące mojego życia...
Ech u nas była podobna codzienność, tylko że bez kolek. Łączę się w bólu i życzę, żeby 4 bąbel był z tych bardziej spokojnych!
-
espoir wrote:opisałaś mojego Bartka... do tego jeszcze miał kolki. darł się jak obdzierany ze skóry przez kilka godzin dziennie non stop. żadne magiczne Sab Simplex czy Espumisany, mleka, masaże, ciepłe powietrze, noszenie - nic nie pomagało... wyjście na dwór wyglądało tak, że usypialam go w domu, wkładałam do wózka i chodziłam 5 domów w prawo i 5 domów w lewo, bo dalej strach było odejść, bo jeszcze oczu dobrze nie otworzył, a już się wydzierał. potem trochę się uspokajał w foteliku, tak, że tę godzinę mogłam z nim pochodzić, więc to była moja jedyna możliwość, żeby iść kupić chleb czy wyjść do ludzi (dlatego jestem uczulona na ocenianie matki w stylu "idiotka, wozi dziecko w foteliku, a to tak szkodzi" - cóż dla tej "idiotki" to może być jedyna możliwość, żeby wyjść na świeże powietrze).
naprawdę te pierwsze miesiące to była katorga, to były najcięższe miesiące mojego życia...
ale... potem było już łatwiej. Maciek i Wojtek już byli zupełnie inni. teraz pewnie Szymek nam na koniec dowali
U nas to samo, tylko w foteliku też się darła a zamiast kołek była alergia (a co się z tym wiąże bóle brzucha więc ryk). Jak na spacerniaku (bo spacerem tego nazwać nie można!) zaczynała się przebudzać to biegłam - serio biegłam! do domu. To był koszmar, ale już jest lepiej. Żadna z moich koleżanek nie miała takiego dziecka, nawet nie wiedziałam, że można tak mieć. Teraz się nie nastawiam, że drugie będzie łatwiejsze w obsłudze...lepiej się pozytywnie zaskoczy niż rozczarować 🙃
A teraz jestem po kuracji, bo dopadła mnie lekka infekcja grzybicza:/
