👶 Czerwiec 2023 👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Sunday_92 wrote:U nas jest bardzo podobny rozkład: 3 pokoje na piętrze, 1 to mój gabinet (do biura jeżdżę max. 3-4 razy w miesiącu), 2 będzie dziecięcy, 3 sypialnia, a na dole kuchnia i salon. Oprócz tego pralnia, garaż i strych więc miejsce do przechowywania jest. Ale mamy czasem te same rozkminy, że przy drugim dziecku musiałabym się eksmitować z biura i trochę by mi było przykro 😂 wcześniej mieliśmy 50paru metrowe mieszkanie w mieście, ale sprzedaliśmy je właśnie z myślą o powiększeniu rodziny i przenieśliśmy się pod miasto (co ma plusy i minusy). Zawsze chciałam mieć przynajmniej 2 dzieci (zarówno ja, jak i mąż jesteśmy jedynakami), ale teraz tak mnie przeczolgały najpierw długie starania o ciążę, a teraz ta sytuacja z szyjką, że nie wiem czy się odważę 😂
Ja z kolei mam tak, że właśnie dla samego bycia w ciąży, tego poczucia, że rośnie we mnie nowe życie - chciałabym być w ciąży jeszcze przynajmniej jeden raz. No, i może chciałabym sprawdzić jak to jest zostać mamą dziewczynki, ale tu ciężej o kalkulacje Ale to takie fantazje, a praktycznie rzecz biorąc na dzień dzisiejszy nie mam też nic przeciwko zakończeniu produkcji na jednym dziecku. Starania też nie były dla nas łatwe, najpierw rok bez efektu, potem poronienie - więc jestem bardzo wdzięczna że się ostatecznie udało i nie chciałabym wracać do takiego trudnego punktu jakim jest maniakalna obserwacja każdych potencjalnych objawów, ciągłe badania i szeroko pojęta medykalizacji starań - u nas i tak nie była na taką skalę, ale jednak. Oczywiście wszystko może się zmienić i np. za kilka lat mogę poczuć potężne uderzenie instynktu, ale na ten moment jestem tak fifty-fifty. Raczej chciałabym spróbować, ale kiedy - ciężko powiedziećWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2023, 13:28
-
Anulka87 wrote:A propos starań...u nas w rodzinie jest taka piękna historia. Tzn koniec piękny. Małżeństwo starało się kilka lat o dzieci,leczenie,etc. Przed 40stka zdecydowali się na in vitro,po czym nie podeszli,bo zaszli w naturalna ciążę. Następnie po połogu pierwszy sex i...jakoś około 4/5 mca ciąży zreflektowali się,że są w drugiej ciąży 💗 także i takie rzeczy się zdarzają. I tak,karmiła piersią. Teraz mają dwa Cudy 💗
Też mam podobną historię w rodzinie - para starała się długie lata, był problem z czynnikiem immunologicznym, kobieta miała problemy zarówno z zajściem jak i utrzymaniem ciąży, dochodziło nawet do bardzo późnych poronień w drugim trymestrze. Zdecydowali się na adopcję, pół roku z kawałkiem po tym jak w ich domu pojawiło się dziecko zeszli w naturalną ciążę którą udało się bez większych problemów donosić. Czy to rzeczywiscie czynnik psychologiczny - zmniejszenie poziomu stresu wpływa przecież na tak wiele w naszym ciele i jego dobrostanie - czy może przypadek. A może połączenie jednego i drugiego? Z jednej strony to się układa w jakąś w teorii logiczną całość, z drugiej jednak jako wielomiesięczna staraczka nie znosiłam takich porad - bo jak tu odpuścić rzecz, której pragnie się najbardziej w świecie? Można szukać sposobów, rozwiązań, angażować sie w inne aktywności, chodzić na siłownię czy psychoterapię, a i tak nie mamy całkowitego wpływu na to czy głowa "puści" czy nie. -
Namisa o tak, porady pod tytułem "musisz odpuścić, nie może ci tak zależeć..." No człowiek ma ochotę wstać i rozszarpać takiego doradcę 😅 myślę że osoby które nie mają za sobą długich starań nie są w stanie tego zrozumieć.
Zanim zaszłam w pierwszą ciążę byłam w ciąży biochemicznej (po 4 miesiącach starań więc szybko), niestety ciążę straciłam ponieważ okazało się że mam chorobę autoimmunologiczna tarczycy, wysokie przeciwciała i ogólnie całkowicie rozregulowane hormony. Leczenie trwało kilka miesięcy. Jak już dostaliśmy zielone światło zaszłam w drugim cyklu. Niestety już zawsze czułam duży stres i nie cieszyłam się ciąża. Moja mama straciła dziecko w 22 tygodniu co nie pozostało bez wpływu na moją psychikę (rodzina niejako "żyła" tym tematem, opowieściami odkąd pamiętam), więc był to mój największy lęk. Kiedy okazało się że w drugim trymestrze szyjka nagle z dnia na dzień skróciła się do 1,8 cm można się domyślić w jakim byłam stanie psychicznym. Ciążę udało się donosic, nawet urodziłam drogami natury co było moim marzeniem (jestem drobna 42-44 kg, 157 cm... Koledzy w szpitalu chcieli mnie ciąć, ja się zapierałam no i dałam radę tego uniknąć).
O drugie dziecko zaczęliśmy się starać kody syn skończył rok. Badania hormonów były pod kontrolą. Po kilku miesiącach zaszłam w ciążę, radość była ogromna. Niestety szybko poroniłam na wczesnym etapie. I chociaż byłam w tej ciąży tylko przez chwilę to bardzo źle przeżyłam te stratę. Ostatecznie udało się po 16 miesiącach starań. Czy to długo? Ciężko powiedzieć.dla.osob które starają się po 10 lat pewnie nie. Dla mnie było to długo, zaczęłam już w myślach rozważać badanie nasienia, in vitro i inne pomoce. Seks sprowadzał się tylko do prokreacji, byliśmy w niezłym kryzysie. W końcu zdecydowałam się skończyć karmienie piersią jako taka ostatnią deskę ratunku na zasadzie "może pomoże". Gdyby nie zaskoczyło mieliśmy zacząć powoli badać nasienie i myśleć co dalej. Ale o dziwo zaszłam w tym samym cyklu i szczęśliwie donosilam.
Szczęśliwie ale nie bez przygód, bo akurat zaczął się covid, wizyty lekarskie odwoływane, ja znowu że skracająca się szyjka. Na koniec córka wypiela się dupką na świat i miałam cesarkę z powodu położenia miednicowego.
Chcieliśmy więcej dzieci więc zaczęliśmy starania kiedy córka skończyła dwa lata. Trzy pierwsze cykle bez większych emocji bo tak naprawdę nie pasowała mi ciąża że względów zawodowych. We wrześniu był pierwszy cykl kiedy z czystym sumieniem mogłam zajść, odstawiłam córkę od piersi i... Udało się. Byłam nastawiona na długie starania a tu tak naprawdę w pierwszym cyklu kiedy nam to pasowało dwie kreski. Szczerze mówiąc byłam w szoku.
To moja ostatnia ciąża, na więcej się nie pisze. Było dużo łez, stresów, kryzysów. W międzyczasie budowa domu, kupno psa, no działo się.
Ale teraz już ostatnia prosta. Ostatnie tygodnie. Nawet moja szyjka zaskakująco dobrze się trzyma. I powoli myślę że będzie dobrze i zaczynam się cieszyć. Fizycznie czuje się tragicznie. Naprawdę bardzo bardzo źle. Mam mnóstwo dolegliwości z czego najgorsze są silne mdłości które nie ustępują. Ale widzę linię mety, czuje już podekscytowanie. Myślę że urodzę zdrowe dziecko i zaczniemy nowy etap w życiu. Koniec ze staraniami, badaniami, z myśleniem o ciąży, planowaniem. Teraz zaczniemy cieszyć się tym co mamy, może wyjdą nam jakieś wakacje. Zadbamy z mężem o naszą relację bo przez tyle lat była wystawiana na ciężkie próby.
Nie mogę się doczekać !
Nie wiem czy ktoś przeczytał, chyba bardziej dla siebie to napisałam jako takie podsumowanie 😂😂
Jeśli w czerwcu wszystko skończy się pomyślnie to osiągnęłam w życiu wszystko co chciałam z takich dużych projektów. Niesamowite uczucie spełnienia.
No. A póki co wracam na kanapę zdychać. 😂😂😂
Miłej soboty 🤭Ulcia9112, Namisa, Loki, Mal86 lubią tę wiadomość
❤️Synek 2017
💔 5/6 hbd 2019
❤️Córeczka 26 lipca 2020
♥️ Córeczka 12 czerwca 2023
👩🏻 32 👦🏼 31 👩❤️👨 2010 👰🏻♀️🤵🏼♂️ 2014 -
Zazu przeczytałam macie naprawdę za sobą dużo ale jesteście na ostatniej prostej i jak sama piszesz osiągniesz wtedy wszystko co chciałaś z tego etapu
My mieszkamy w 3 pokojowym mieszaniu na tą chwilę Henio będzie z nami w pokoju potem może ze starszym bratem jeśli uda się mamy w planach dom to nasze duże marzenie. Narazie staram się nie odbiegać tak daleko 😅
U mnie też to raczej ostatnia ciąża śmieje się że może gdyby mi ktoś zagwarantował że trzecie to będzie dziewczynka to bym się skusiła 😂 ogólnie pierwsza ciąża była ciężka starania 8miesiecy może krótko ale wychodziły w niej moje wszystkie choroby 🤷♀️ ta jest inna chociaż obawiam się że coś pójdzie nie tak to jednak więcej wiem o swoim ciele zdrowiu i tym jak muszę dbać o siebie żeby było ok no i mam problemy z kręgosłupem co daje ostro w kość i po pierwszej ciąży stan się pogorszył.zazu lubi tę wiadomość
-
Kalolika wrote:Zazu przeczytałam macie naprawdę za sobą dużo ale jesteście na ostatniej prostej i jak sama piszesz osiągniesz wtedy wszystko co chciałaś z tego etapu
My mieszkamy w 3 pokojowym mieszaniu na tą chwilę Henio będzie z nami w pokoju potem może ze starszym bratem jeśli uda się mamy w planach dom to nasze duże marzenie. Narazie staram się nie odbiegać tak daleko 😅
U mnie też to raczej ostatnia ciąża śmieje się że może gdyby mi ktoś zagwarantował że trzecie to będzie dziewczynka to bym się skusiła 😂 ogólnie pierwsza ciąża była ciężka starania 8miesiecy może krótko ale wychodziły w niej moje wszystkie choroby 🤷♀️ ta jest inna chociaż obawiam się że coś pójdzie nie tak to jednak więcej wiem o swoim ciele zdrowiu i tym jak muszę dbać o siebie żeby było ok no i mam problemy z kręgosłupem co daje ostro w kość i po pierwszej ciąży stan się pogorszył.❤️Synek 2017
💔 5/6 hbd 2019
❤️Córeczka 26 lipca 2020
♥️ Córeczka 12 czerwca 2023
👩🏻 32 👦🏼 31 👩❤️👨 2010 👰🏻♀️🤵🏼♂️ 2014 -
Zazu dzięki za podzielenie się swoją historią, ja przyznam, że mi to daje nadzieję, że skracająca się szyjka nie przeszkodzi w donoszeniu ciąży - na razie małymi kroczkami odliczam do kamieni milowych typu 28 - 32 tydzień.
Nas starania wymęczyły też w dużej mierze z mojej winy patrząc z perspektywy- ja się dość mocno skoncentrowałam na celu, więc przez rok leczenia mieliśmy taką kumulację większości możliwych badań, konsultacji, suplementów, procedur, tak naprawdę zostało nam tylko in vitro.
Muszę przyznać, że zarówno starania jak i ciąża uczą nas obydwoje z mężem dużo pokory. Nie możemy wszystkiego zaplanować, tak naprawdę niewiele zależy od nas, a moje plany ciążowe plany typu praca jak najdłużej, aktywna ciąża z podróżami, sesja ciążowa, baby shower itp. mają się nijak do rzeczywistości. Teraz już nie planuje za bardzo do przodu, o planach porodowych itp. będę myśleć po 32 tygodniu, z wyprawką też mocno przystopowałam, stwierdzam, że tak naprawdę mogę wszystko zamówić w jeden dzień, a zakupy teraz tylko generują we mnie niepokój. Aktualnie zależy mi tylko na tym żeby jak najdłużej pozostać w ciąży, mam nadzieję, że to się uda 🤞zazu lubi tę wiadomość
-
Zazu, Sunday !
Jesteście już tak daleko, że nie może być inaczej i ja myślę, że wszystko będzie dobrze (chociaz wiem co strach, lęk potrafi zrobić z ludźmi i sama byłabym poschizowana)
A tak juz do wszytkich. Ile macie lat? Wiem, że to za dużo nie wniesie, ale tak luźno pytamWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2023, 16:12
zazu lubi tę wiadomość
🩷 Julka 25.05.2023 -
Ulcia9112 wrote:Zazu, Sunday !
Jesteście już tak daleko, że nie może być inaczej i ja myślę, że wszystko będzie dobrze (chociaz wiem co strach, lęk potrafi zrobić z ludźmi i sama byłabym poschizowana)
A tak juz do wszytkich. Ile macie lat? Wiem, że to za dużo nie wniesie, ale tak luźno pytam
Ja mam 31, w tym roku 32 skończę. Mąż jest rok młodszy 😅❤️Synek 2017
💔 5/6 hbd 2019
❤️Córeczka 26 lipca 2020
♥️ Córeczka 12 czerwca 2023
👩🏻 32 👦🏼 31 👩❤️👨 2010 👰🏻♀️🤵🏼♂️ 2014 -
Zazu dzięki za podzielenie się swoją historią 😊 Mieliście za sobą ciężkie przeżycia ale tak jak mówisz - to już prawie za wami, teraz pozostaje z nadzieją patrzeć w przyszłość i cieszyć się wasza wystaraną grommadką, skupić się na sobie. Wiem jak starania potrafią człowieka przeorać, zamknąć na życie w pewien sposób. Z drugiej strony mi te wszystkie trudności pozwoliły chyba teraz patrzeć na te ciąże w taki sposób w jaki na nią patrze - jak na cudowny przełom - i doceniać z całych sił każdy dzień i przywilej jakim jest to jak dobrze się czuje.
Sunday racja z tym że starania czy ciąża mega uczą pewnego rodzaju pokory i odpuszczenia kontroli, pewnie potem macierzyństwo jeszcze bardziej. Nie wszystko możemy zaplanowac, możemy się świetnie przygotować a i tak pewnie rzeczy mogą nas zaskoczyć i chwilowo przytłoczyć. Ważne jednak żeby wierzyć w nas samych i w nasze maluchy - tyle już przeszliśmy żeby dojść do tego momentu w życiu, a ile one przeszły w swoich malutkich życiach! To jest magia 😍 Damy sobie ze wszystkim radę, nie może być inaczej! 🍀
Ulcia ja mam 26 👋zazu lubi tę wiadomość
-
O mamo, Dziewczyny, wszystko przeczytałam, dosłownie,z zapartym tchem...powiem Wam,że nie bez powodu mówi się,że Siła jest Kobietą!! Podziwiam Was ❤️
Ja mam w sierpniu 36 lat,ale absolutnie nie mogę w to uwierzyć 🤪 Mężu mój jest 7 lat starszy ode mnie. -
Zazu i ja doczytalam do konca Wasza historie, duzo przeszliscie, oj duzo!
Ale wiesz na co tez zwrocilam uwage, na ten Wasz nowy etap, ktory zaraz przed Wami - koniec ze staraniami, ze poswiecicie tez ten czas i dla Was. To brzmi super!
Ja od zawsze marzylam o 4 dzieci. Moj mąż wiedzial o tych marzeniach moich od poczatku. Mowil: no, moze trojka bedzie ok
Myslalam, ze od razu po slubie zajde w ciaze. Nawet w pracy mowilam: ślub a potem znikam, bo bede w ciazy. I co? Mam 5 poronien za soba... glowa zryta staraniami, badaniami, moje malzenstwo nie jest juz takie samo jak bylo, nie wiem czy to zmiana na lepsze. Przez ten czas przeszlismy sporo kryzysow/klotni.
Moje dziecko to moj najwiekszy skarb. Teraz kolejne w drodze - nadal nie wierze, ze to sie dzieje i to tak dosc szybko sie udalo.
Marze juz o kolejnym dziecku, chociaz wiem, ze przy dwojce maluchow to bedzie armagedon.
Do tego nie wiem czy uda mi sie meza przekonac do trzeciego bobasa. Bo teraz mowi, ze dwojka wystarczy. A ja marze o jeszcze jednym dziecku.
Starania o pierwsze dziecię od 12.2017
5 poronien: 03.2018 & 12.2018 & 06.2019 & 03.2020 & 08.2020
12.2018 - pierwsza wizyta w klinice
04.2019 - HSG: prawy jajowód niedrożny
Od 08.2019 - Pacjentka Prof. M.
10-11.2019 szczepienia limfocytami męża ->allo mlr 23.3%
01.2020 - 06.2020 - szczepienia pullowane -> allo mlr 22% -
Hej Dziewczyny ) dawno mnie nie było.. staram się podczytywać co u Was
Ja właśnie siedzę na glukozie i korzystam z okazji żeby napisać
Z palca wyszło 92 i zobaczymy jak reszta
Wypiłam bez problemu jakaś wyjątkowa ta glukoza nie było takiego ulepka jak poprzednio co pamietam ..
Normalny słodki napokoj o smaku cytrynowym 😅
Ostatnim razem bylo blisko wymiotów w trakcie picia i po a tutaj naprawdę na luzie
Małemu chyba smakowało bo figluje w brzuchu
W środę mam wizytę po równo miesiącu już się doczekać nie mogę żeby zobaczyć misia
Wyprawka prawie gotowa i niedowierzam ze tak szybko leci ten czas.. zaraz marzec .. w maju już będziemy wyczekiwać naszych porodów
U mnie termin na 13 czerwca ale tak sobie obstawiam początek 😜
Z córka był termin na 11 grudnia a urodziłam 1go i może małemu tez się przyspieszy
Ściskam Was wszystkie mocno 💕01.12.2015👸
02.06.2023 🤴 -
Hej, I ja doczytałam Wasze historie do końca, podziwiam Was i trzymam kciuki za wszystko 🙂
U mnie jest teraz duża przerwa między dziećmi i moje założenie, że będziemy mieć 3 dzieci, a na ich 18 nie będę mieć lat 50 nie spełni się😜
Nasza historia ma dwie ciaze biochemiczne, pierwsza w trakcie starań o 2 córkę, a druga jak młodsza miała niecały rok. Młodsza troche ćwiczyła nasza cierpliwość i przez kilka lat nie myśleliśmy o 3 bobasie, ale kiedy zaczęliśmy starania też dlugo nic. Po badaniach wyszło że znowu rozjechały się moje hormony, a endo średnio pomagał. Dopiero zmiana lekarza pozwoliła je unormalizować i ciąża po 4 cyklach, chociaż ten cykl spisany był na starty z powodu mojego wyjazdu, ale się udało 🙂 czekamy na Jagne, a Wy już macie imiona wybrane? 🙂
W tym roku kończę 35 lat, mój mąż również. -
U nas będzie Henio a co do wyprawki to pewnie w połowie marca zacznę prać i pracować bo potem już będzie ciężko ;p no i chyba zacznę robić wyprawkę apteczną bo widzę jak mi produkty w koszyku drożeją lub na allegro w polubionych ;p
-
Kalolika wrote:U nas będzie Henio a co do wyprawki to pewnie w połowie marca zacznę prać i pracować bo potem już będzie ciężko ;p no i chyba zacznę robić wyprawkę apteczną bo widzę jak mi produkty w koszyku drożeją lub na allegro w polubionych ;p
-
U nas Gustaw
W temacie prania, polecacie jakiś konkretny płyn? Myślałam o loveli wstępnie. -
Sunday_92 wrote:U nas Gustaw
W temacie prania, polecacie jakiś konkretny płyn? Myślałam o loveli wstępnie.Sunday_92 lubi tę wiadomość
01.12.2015👸
02.06.2023 🤴