Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez jestem padnieta.
ZGREDKA- ja mam to samo. Gdzies od tygodnia-dwoch mam jakis zjazd energii w dol. Ciesze sie, ze jutro ostatni raz do pracy ide bo meczy mnie strasznei droga do niej. Mieszkam relatywnie blisko pracy, 1,5km ale po pierwsze nie mam z domu zadnego polaczenia autobusowego a po drugie polowa tej drogi jest pod gore. Jezdze zawsze rowerem ale juz mnie jednak sily opadaja i pod ta gore sie mecze. Dzisiaj pojechalam autem bo musialam cos jeszcze zalatwic (normalnie nei jezdze bo ciezko zwykle o parking bo to uniwerek i od 8 rano wszystko zastawione).
A sie o pierdolach rozpisalam. -
Dzien dobry witam sie w 23 tyg mała nadal łaskawa dla mamy nie rozpycha sie za mocno puka sobie delikatnie co czasem mnie stresuje ze tak słabo
Hemoglobina 11,9 wiec zaraz ide soczek robić
ja nie miałam niani i detektora oddechu teraz tez nie kupuje -
Helou.
Ja już skończyłam męczyć studentów i teraz dochodzę do siebie. Cholera 2h mówienia non stop i dostałam zadyszki ;/ DLACZEGO?
Poza tym się na męża fochnęłam. Zgubił przedwczoraj 10zł pod garażem (rano następnego dnia znalazł ale mam wkurw że gubi pieniądze i to tak nonszalancko, że go to nie rusza). Potem zostawił łopatę obok auta i ktoś ją tej nocy zakosił (a to była dobra łopata za grubą kasę). Aha, no i zostawił dziś drzwi do domu niezamknięte jak wychodziliśmy i światło w kiblu włączone. No i mam wkurwa bo ja tu siedzę w robocie jeszcze miesiąc żeby podwyzszyć macierzyński na maksa bo każda złotówka się liczy (bo teraz zarabiam lepiej niż pół roku temu) a ten kuźwa nie liczy się z pieniędzmi.
Rozumiem że małżon przemęczony, bo kończy garaż żeby dało się wyremontować pokój dla dziecka, ale byłoby miło, gdyby jednak szanował rzeczy wartościowe...
-
hejka
bede sie dopiero zabierac za czytanie jak dam radę, wiec wybaczcie...
ja mam ciezki tydzien ech... Natalka mi sie rozchorowała ale juz na szczescie jest dobrze... zajmowanie się małym, dziewczynkami domem i pracą chyba mnie jednak przerasta...
a najgorsze ze sypiam po kilka godzin mzasypiam po 22 wstaje okolo 5-6 rano i kilka razyy w nocy do małego i nie czuje sie zmeczona ale widze ze jestem zołza... z małzem mam ciche dni... chyba pierwszy raz w zyciu zwykle była po sprzeczce nie było cichych dni a teraz nie odzywa sie od dwoch dni...
a najgorsze ze jak znajde chwilke na drzemke w ciagu dnia to nie moge zasnac i patrze w sufit ech... -
Nieukowa wrote:Helou.
Ja już skończyłam męczyć studentów i teraz dochodzę do siebie. Cholera 2h mówienia non stop i dostałam zadyszki ;/ DLACZEGO?
Poza tym się na męża fochnęłam. Zgubił przedwczoraj 10zł pod garażem (rano następnego dnia znalazł ale mam wkurw że gubi pieniądze i to tak nonszalancko, że go to nie rusza). Potem zostawił łopatę obok auta i ktoś ją tej nocy zakosił (a to była dobra łopata za grubą kasę). Aha, no i zostawił dziś drzwi do domu niezamknięte jak wychodziliśmy i światło w kiblu włączone. No i mam wkurwa bo ja tu siedzę w robocie jeszcze miesiąc żeby podwyzszyć macierzyński na maksa bo każda złotówka się liczy (bo teraz zarabiam lepiej niż pół roku temu) a ten kuźwa nie liczy się z pieniędzmi.
Rozumiem że małżon przemęczony, bo kończy garaż żeby dało się wyremontować pokój dla dziecka, ale byłoby miło, gdyby jednak szanował rzeczy wartościowe...
hehe ale jeszcze nieswiadomie nie wyrzuca róznych potrzebnych rzeczy do kosza jak moj ;DDDD?
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Psotka nie pomyślałam o tym że to przez jego ciążę umysłową
Możesz mieć rację, chyba przeproszę go w takim razie
A propos ciąży spożywczej to czytałam, że faceci tyją tyle samo w ciąży co ich partnerki (tylko należy odjąć od całej nabytej wagi wagę dziecka, wód, macicy, krwi i łożyska). Czyli średnio tyją 3-6kg+
Miałam zajęcia z morfologii krwi i opisywania przez mikroskop krwinek. Niby niewymagające ale trochę męczące...
-
konwalianka wrote:ja mam wszystko..a i tak wygrywa katarek, mimo, że mój 3,5 latek umie juuż smarkać nos.. to wynalazek na mianio nagrody nobla..
padam na pyszczek.. podobnie jak Malenq słabo widze noc.. mały się już spina.. problem kupkowy, tzn. rzedko je robi i ewidentnie go boli brzuszek, bo pomrukuje przez sen, czasem zapłacze.. czytałam dziś artykuł o wpływie pożywienia na mleko matki i okazuje się, że wcale nie musi on byc taki duży..
mam pytanie do mamusiek.. jak długo krwawiłyście po porodzie? osłabia mnie to..pomijam fakt że leci ze mnie,jak z kranu po karmieniu..ale też normalnie.. do tego wszystkie "tam boli", jest takie wrażliwe i obolałe.. szwy chyba już się rozpuściły, bo znajduje nitki na podpaskach.. ech.. mam dość tego połogu.. do tego łapie mnie depresja (z mężem nie odzywam się dwa dni), nic mnie nie cieszy i tylko bym płakała.. a no i do tego Tymek zaczyna kaszleć bosko..
nieukowa, kot to nie dziecko, więc nie obawiajj sie..
Biedroneczka, super bonusy
olala widze ze jestem samanie ma to jak los kobiet
kochana to dobrze ze leci... macica sie obkurcza szybciej przy karmieniu... szybciej sie obkurczy i bedziesz po połogu...
mi nie leciało i dobrze ze poszłam do lekarza bo zatrzymały mi sie odchody w srodku i musiałam miec lyzeczkowanie...
za to na szczescie jestem juz oficjalnie po połogukonwalianka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień bry..........
po wczorajszych szczepieniach mała przespała grzecznie nockę.....ja niestety nie...cały czas czuwałam, sprawdzałam czy nie ma gorączki itp.
wczorajsza jej apatia mnie wystraszyła, malutka nawet kąpiel przespała....
ciężarówkom MOCY do działa życzę.......
mamusiom wytrzymałości:)
ja już chyba się przyzwyczajam do NIEDOSYPIANIA..........za luksus uznaję jak prześpię 4h jednym ciągiem........
NIEUKOWA mój A. przytył 5,5kg hehehe tak apropo ciąży spożywczej:)
a ciążę umysłową chyba ma do dzisiaj.....gubi różne rzeczy, zapomina gdzie leżą pieluchy i ogólnie od porodu strasznie zakręcony jest...jedynym zajęciem co go interesuje to trzymanie i lulanie i zabawa z małą......
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 10:48
justta, Nieukowa, Pati Belgia lubią tę wiadomość
-
dzięki helenq, ech..widzę, że to norma po porodzie, mam na myśli te problemy z mężami..
zdrówka dla Natalki!
mój mąż też przytył w mojej ciąży, ale jemu jest ciężko to zrobić.. dużo je, umowiliśmy się, że nie będę ważyła więcej niż on i postarał się..
dziś odpadł małemu pępekBiedroneczka83, Misi@, helenkq, Nieukowa, Pati Belgia, Tamka lubią tę wiadomość
-
kurde to tylko moj taki oporny pepek jest
tzn był bo dwa dni temu zaczepił o moj biustonosz przy odbijaniu i mimowolnie oderwałam mu ten pepek
było troszkę krwi ale chyba oderwał sie tak jak powinien odpasc
a natalka juz zdrowa i poszła do szkoly miała szybką chorobę... wysoka goaczka wymioty nie mogłam zbic tego lekami a na drugi dzien juz było prawie po chociaz jedna noc zarwałam prawie cała bo jak nie ona to Michał i tak w kólko nie opłacało sie kłasc spac