Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:ciekawe co oznacza "niewyrównana cukrzyca"? wczoraj byliśmy u kuzynki K. jej mąż jest ginekologiem... mówił, że to są jaja z tą cukrzycą... te normy są chore... powiedział, że nie widzi na razie jakiegoś problemu ale polecił tego doktorka do którego właśnie idę w czwartek, że lepiej sprawdzić na innym sprzęcie i innym okiem i sie uspokoić i że to świetny specjalista, z sercem, dokładny i oni sami do niego jeździli ze swoimi ciążami
Niewyrównana to zaniedbana. To że my się tak trzymamy tych norm i diet to nie jest nic oczywistego.
Spotkałam babkę w kolejce jakieś dwa miesiące temu do diabetologa.
I ona całkiem serio mówiła że idzie zebrać opierdol bo ani razu nie miała cukru w normie bo jej się nie chce tego pilnowac. Pytałam wtedy lekarza czy takie pacjentki często mu się zdarzają. Powiedział że niestety bardzo często.
Nie każda kobieta bierze serio swoje wyniki, nie uczęszcza do diabetologa, nie trzyma diety, nie pilnuje cukrów. Niektóre uważają że jak będą udawać że problem nie istnieje to on zniknie.
Ja miałam okropne wyniki krzywej (najgorsze z Was wszystkich tutaj i to w 7tc). Szybka reakcja i zeszliśmy do hipoglikemii. Potem stopniowo dodawaliśmy węgle i cukrzyca jakby trochę dała mi odetchnąć. Przez kilka tygodni było ekstra, jadłam wszystko i cukry były w normie. Aż któregoś dnia wszystko jeblo. I było tylko gorzej. Do czego dążę: to wredne gówno potrafi sobie robić jaja z nas. Gdybym się nie pilnowała to w tej chwili pewnie byłaby u mnie tragedia, bo te "lepsze dni" uśpiły skutecznie moja czujność. Byłam pewna że do końca już tak będzie. A tu psikus. I narkotyzuje się insulinka.Misiabella lubi tę wiadomość
-
Hej
2.30 siku i tyle dzisiaj. No oczywiście, wiwrcilam się bardzo bo wszystko boli, nawet musiałam budzić K, żeby mi pomógł się obrócić, bo nie dałam rady sama. Ale ogólnie noc nie była najgorsza. Za to sąsiedzi nie mają litości, godzina 8 i remont na całego. Ja nie śpię od 7,wiec olewam, ale syn ma już mordercze myśliJak ktoś cały tydzień zasuwa i chce sobie w sobotę pospać, to ja współczuję...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKiwona też bym się denerwowała. Mój sąsiad z góry to pisze nam SMS że przeprasza ale np musi jeszcze wywiercic 8 dziur haha.
Na szczęście jutro się wprowadzają i w sumie kończą.juz wiercenia skręcanie i inne tuczenie sięmartusiawp lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurde oglądałam DDTvn i pierwszy temat " czy poród musi być traumą", i się jakoś zestresowałam. Opowieść jednej kobiety bardzo mnie wystraszyła.
Teraz będę miała na tapecie rozmowy z ginekologami na wizytach czy aby na pewno mojej niuni nic nie grozi przy porodzie SN.
Brrr chce zapomnieć o tym co usłyszałamWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 08:29
-
Też się witam w sobotę
Widzę że dziś wszystkie wyspane będą bo mała aktywność była w nocy na forum.
U mnie noc przespana, piękna pogoda, weekend zapowiada mi się dość aktywny, więc raczej za wami nie nadążę bo nie będę miała czasu czytać nawet na telefonie.
Wybieram się dziś popołudniu na baby shower do koleżankiLubię takie babskie imprezy od czasu do czasu
Ostatni raz przez terminem wyjeżdżam na weekend z Krakowa, zabiorę torbę na wszelki wypadek, ale tylko ze swoimi rzeczami. Nie zakładam że coś się może zacząć teraz ale lepiej jednak dmuchać na zimne. A w razie czego mam 3h jazdy w jedną stronę, moja ginekolog stwierdziła że bez problemu zdążę wrócić jakby co.
Miłego weekendu wszystkim!martusiawp, mysla.nieskalana, malutka_mycha, AniaKJ lubią tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
nick nieaktualny
-
No mi dorzucili 12 j i wczoraj tak sobie pomyslalam, ze kuźwa co jest nie tak, ze moze domiesniowo sobie robie te zastrzyki, bo u mnie krucho z tkanka tluszczowa, zmieniam miejsce, szukam tluszczyku a wstrzykiwanie mnie boli. Poszlam wczoraj do poloznej zeby mi zrobila, szukala dlugo dobrego miejsca, wlasciwie juz w posladek mi prawie zrobila i co po raz pierwszy po insulinie ktora wstrzykiwałam sobie sama, kiedy zrobil to ktos inny jest 85. Wczoraj tyle samo jednostek i ponad 90. Tez jak mnie polozna dobrze nakierowala za 1 razem bylo 89, a jak sama wstrzykiwalam to miedzy 95 a 91, czyli takie jak mialam bez insuliny. Oczywiscie mogla mi ta insulinoopornosc rosnac, ale tego sie nie dowiem. Wstrzykiwanie domiesniowe jest niebezpieczne, bo moze bardzo szybko wystapic nieocukrzenie, zanim zmierze o 3 godz nawet. Ja mam za dluga igle jak do swojego bmi, osoby z niskim bmi powinni uzywac igly 4mm a ta moja ma co najmniej 6, albo i wiecej, musze krotsze igly sobie skombinowac. Pod katem tez probowalam wstrzykiwac ale tez boli i mam wrazenie ze wstrzykuje sobie w miesien.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 08:52
-
Paula 90 wrote:Niewyrównana to zaniedbana. To że my się tak trzymamy tych norm i diet to nie jest nic oczywistego.
Spotkałam babkę w kolejce jakieś dwa miesiące temu do diabetologa.
I ona całkiem serio mówiła że idzie zebrać opierdol bo ani razu nie miała cukru w normie bo jej się nie chce tego pilnowac. Pytałam wtedy lekarza czy takie pacjentki często mu się zdarzają. Powiedział że niestety bardzo często.
Nie każda kobieta bierze serio swoje wyniki, nie uczęszcza do diabetologa, nie trzyma diety, nie pilnuje cukrów. Niektóre uważają że jak będą udawać że problem nie istnieje to on zniknie.
Ja miałam okropne wyniki krzywej (najgorsze z Was wszystkich tutaj i to w 7tc). Szybka reakcja i zeszliśmy do hipoglikemii. Potem stopniowo dodawaliśmy węgle i cukrzyca jakby trochę dała mi odetchnąć. Przez kilka tygodni było ekstra, jadłam wszystko i cukry były w normie. Aż któregoś dnia wszystko jeblo. I było tylko gorzej. Do czego dążę: to wredne gówno potrafi sobie robić jaja z nas. Gdybym się nie pilnowała to w tej chwili pewnie byłaby u mnie tragedia, bo te "lepsze dni" uśpiły skutecznie moja czujność. Byłam pewna że do końca już tak będzie. A tu psikus. I narkotyzuje się insulinka.
na pewno jest wiele pacjentek, które olewaja temat- to fakt... ta znajoma znajomej mówiła, że termin wizyty na "za ponad miesiąc" u pani profesor powinien być dla mnie komplementem... i teraz już wiem dlaczego... pewnie inne trzeba co tydzień sprawdzać...Fasolka77
-
Misiabella wrote:Ja tez nie mam, ale milo patrzec jak nie maja jeszcze starsze mamy
ja dopiero 3-4 lata temu dojrzałam do macierzyństwa, nie żałuję, że wcześniej się nie starałam.. teraz będę świadomą mamą, będę mieć z dziecko z facetem z którym chcę mieć to dzieckowyszalałam się już więc poświęcę swój czas Maleństwu
a że tak późno? ważne, się udało dotrwać do 33tc i mam nadzieję, że wszystko dalej będzie szło w dobrym kierunku
Misiabella, AniaKJ lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa mam igłę 8 mm mam też 5 mm on mi dał 5 mm ale w aptece mówiła że jak mam większą tkankę tłuszczową to biorą 8 mm. Hmmm
Kurde a ja bije ta igłę na prosto bo w sumie doktorek nie mówił o tym tylko jak wbijal w rękę mi to widziałam że na prosto ....Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2019, 09:05
Misiabella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU osób otyłych iniekcję wykonujemy pod kątem prostym, bez wytwarzania fałdu. Osoby szczupłe mogą w celu podania konkretnej dawki hormonu wytworzyć fałd skórny, wbijając w niego igłę pod kątem 45 stopni. Zazwyczaj lekarz lub pielęgniarka udzielają szczegółowych, spersonalizowanych porad dotyczących podawania insuliny.
Ok ja podaję na prosto bo ja tłuszczyk mam na udach więc ok. Ale muszę robić większe odstępy między wkłuciami. Bo daje za blisko siebie a niby 1,5 cm powinno być żeby tak nie bolalo bo się zrosty robiąMisiabella lubi tę wiadomość