Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTunia76 wrote:Mi z synem rozszerzanie poszło super, chociaż wtedy nie było internetow. A może dzięki temu. 😉
A teraz nie chce mi się zabrać i przeżywam to jak mrówka okres.
Ja robiłam plany od miesięcy a wyszło tak że ostatnio Ignas polizal nawet ogórka kiszonego a wcześniej czekoladę. Połowa tych "dozwolonych" rzeczy nie smakuje. Idę za instynktem i jakoś leci -
Misiabella wrote:Bylismy dzisiaj u tej hepatolog. Mamy sie zglosic za tydzien do czd na powtorzenie tych kwasow tam. Jesli wzrosna powyzej 100, a jest 50, to powiedziala, ze mozna zaczac sie martwic...ona podejrzewa ze to jakies schorzenie zwiazane z synteza żółci. Jesli kwasy urosna wdrozy bardziej zaawansowana diagnostyke. Ogolnie nie jest zaciekawie. U niemowlat watroba sie nie regeneruje tak jak u doroslych, moze dojsc do marskosci i wtedy tylko przeszczep moze uratowac zycie. Mowila ze jakby go zobaczyla na ulicy, to w zyciu nie pimyslalaby ze moze na cos chorowac. Zwiekszyla mu dawke leku i jeszcze ma nadzieje ze wysokosc stezenia tych kwasow jest pomylka laboratorium.
Misia a kiedy powtarzacie badania? Trzymam kciuki za dobre wyniki!Misiabella lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Misiabella wrote:Dziekuje mamaaga. Mam wrazenie, ze jesli nam sie uda przejsc przez to obronna reka, to jak ten koszmar ciaglych obaw sie skonczy, bede jak zolnierz po wojnie w afganistanie, z zespolem stresu pourazowego. Juz mam jakies schizy. Czesto jak sie zamysle lub zamkne oczy to widze te lampy ktore wisialy nad stolem na ktorym lezalam w trakcie cc. Jak sie malemu cos stanie, to tego nie przeżyję.
Misia! Będzie dobrze! Zobaczysz!! ❤️❤️❤️Misiabella lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Misiabella - musi byc dobrze! Trzymam kciuki.
B_002 wrote:Pójdź do sklepu, poczytaj składy kaszek, jak wybierzesz już tą która Ci pasuje to przeczytaj instrukcję jak ją przygotować. Na wodzie prosta sprawa. A na mleku to ja bym robiła na modyfikowanym. Pewnie możesz na swoim ale zwykle kaszki się gotuje, a te instant robi się w temperaturze około 50 stopni więc musiałabyś podgrzać.
dzikeki - chyba na modyfikowanym bede robic w przyszlosci. pierwsza to pewnie na wodzie zeby za duzo nowosci nie bylo. ale to czas... wiem tylko ze ma byc bez glutenuMisiabella lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Misiabella - od nas też kciuki i pozytywne wibracje. Będzie dobrze, zobaczysz.
Ja też odchodziłam od zmysłów jak u nas było podejrzenie mukowiscydozy. I obwinialam się jeszcze że to moja wina i w ogóle ryczalam po kątach cały dzień. Nawet teraz na wspomnienie uczucia ulgi jak przyszły pozytywne wieści mam łzy w oczach.
My kupiliśmy herbatę warzywno owocowa (ulica sezamkowa) i Ignacemu nie zasmakowała za pierwszym razem. Dziś drugie podejście.
U nas niezmiennie pampers premium care. Kiedy zmieniliśmy na pampers pure zrobiło nam się zapalenie napletka. Może zbieg okoliczności, ale już nie kombinuje.
No właśnie też czytałam to o czym piszesz Lolka - że na kobiecym mleku nie da się zrobić kaszki. Ona się zrobi, ale będzie bardzo rzadka i ewentualnie do podawania w butelce. A ja butelki unikam jak ognia. Jak wróciłam ze szpitala i mąż podał tylko raz moje mleko z butelki to potem przez cały dzień nie chciał cycka. Wcześniej nie było takich problemów. Po 5 godzinach poddałam się i podałam butle i dopiero na wieczór złapał cycka. Już widziałam oczami wyobraźni odciąganie i podawanie butelka 🙄
Reasumując - u nas butelka to ostateczność bo nie wiem czy dałabym radę kpi. Upierdliwości podawania km i kp w jednym. Dziękuję, postoje
U nas nocka w miarę, trzy pobudki w tym dwie na cycka.
Daffi - weź idź. No jak ja Ci zazdroszczę spania cała noc to pojęcia nie masz. Ja też jeszcze niedawno tak spałam i teraz mi się tęskni 😁
ja zawsze daję cycka jak sie obudzi w nocy.. jak juz wstaję to nie po to zeby podać smoka i za godzinę znowu sie podnosićFasolka77
-
Ufff..
Jednak chyba się nam uda to rozszerzanie😉 piekłam nam wczoraj do obiadu frytki z batatow i pomyślałam a dobra, upieke trochę batata bez przypraw dla Młodego. Chyba posmakowało! Coś tam trochę mamlal i mlaskał, ale otwierał buzie do łyżeczki wiec dzisiaj znów mu upieke. Poza tym zaakceptował wodę co mnie mega mega cieszy bo nie chce mu dawać do picia nic innego. Gdy podałam mu pierwszy raz to byłam pewna, ze wypluje smoczek bo się od razu zorientuje, ze to nie mleczko, ale on ciągnie właśnie tak jakby to było mleko😉 Takie nasze sukcesy😃Fasolka77, martusiawp, Kiwona, Tysia89, stresant, Sansivieria, MamaAga85, malutka_mycha, Bubek, Paula 90, Misiabella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lili90 wrote:Misia ✊✊✊ życzę Ci dużo siły na czas, aż wszystko będzie już wiadomo, musi być doborze i innej myśli nawet nie przywołuj do siebie.
Daffi herbatkę pije chętnie??? W czym podajesz?? Bo u nas też woda bleee, ewentualnie kilka łyczkow z łyzeczki przejdzie.
Idą nam zęby i mam w domu Jeczysława, ktory tylko chce się nosić 😭😭😭 naet mu apetycik przeszedł i mleko wciskam mu na spiocha. -
My dzis szczepienie mieliśmy.
Mial mieć 5w1, pneumokoki i rota i dostal wszystko poza 5w1 bo brakowalo 4 dni do pelnych 6tyg odstepu.
Mlody wazy 8300g i mierzy 72cm. Wagowo 90 centyl wzrostowo powyzej 97.
Powiedzialam o upadku i uspokoila mnie ze z takiej wysokości na panele ktore sa miękkie nie ma obaw o jego zdrowie jedynie wlasnie można sie niefortunnie polamac ale o glowe moge byc spokojna zwlaszcza ze sladu na niej nie bylo.
Dzis nam Filip pokazal jak to zrobił.. Przyjmuje pozycje czworacza i przewraca sie na plecy a potem znow na brzuch.malutka_mycha, Fasolka77, martusiawp, Bubek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U nas dzisiaj od rana wyjec. W nocy też nie spałam, więc jestem jak wyrzygana. Kaz zrobił sobie 2 drzemki, obie 15 minutowe i obie po godzinie wrzasku, placzu, darcia się wręcz. Zasnął 2 razy w porze karmienia, więc się szybko obudził. Potem dalej marudny. Nic mu nie jest, po prostu jojczy. Chce się nosić i żeby go zabawiac. I cały czas się drze, krzyczy normalnie. Mam łeb jak sklep. Wyszłam do chirurga, ale ledwo tu siedzę w poczekalni, jestem wykończona. Potem od razu jadę z małym kotem do weta, bo spuchlo mu oko i lzawi, kicha do tego, aż się boję... Jutro z rana jedziemy do rodziny, mamy 3 chaty do odwiedzenia w tym moja mamę, której wypada dać prezent, bo miała urodziny w tym tyg. Oczywiście, nic nie mam jeszcze. Nie mam już na nic siły, wczoraj mnie migrena wykonczyla a dzisiaj Kaz. Starszy też nie był gorszy, bo po szkole zamiast wrócić z kolegą do domu, jak bylismy umówieni, to czekałam a ich nie było, telefonów nie odbierali. Bawili się z kolegami obok szkoły a ja stres, no bo nie dość że o mojego, to jeszcze wzięłam odpowiedzialność za jego kolegę... No ale wrócili, zjedli i poszli dalej na dwór. Spaaaaac
-
nick nieaktualnyKiwona - u nas też wyjec. Marudzi, smędzi, jęczy.
Jak go zabawiamy to się śmieje aż do łez a jak tylko się znudzi to mmmmmmm mmmmmmm mmmmmmm. Mruczy i jojczy.
U nas ostatnio tak wykańczające dni że usypialismy razem nawet o 19.
Ty przy starszym sobie pewnie nie możesz pozwolić. Ale ja jak padam na twarz to śpię z Igsem wieczorem już. Teraz ciemno szybko to łatwo się usypia.
Tunia - jak sutek?