Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurde, wątek nam umiera. Co u Was dziewczyny? Edwarda jak tam z pracą?
Ja odliczam dni do września i coraz bardziej się stresuję. Dalej mam mieszane uczucia. Jak Lila ma lepszy dzień, ładnie się bawi z tatą, z dziadkiem, to jestem pełna optymizmu, jak ma gorszy to od razu zastanawiam się co będzie w takich sytuacjach.. No ale czas pokaże.
Tak poza tym to u nas dalej skok i zęby dają się we znaki, w dalszym ciągu trwa literkowa mania i ostatnio lepszy apetyt znów, aż boję się pisać.
-
Totoro hahaha to tak jak u nas ze spaniem też się boje pisać 😉 u nas w sumie nic się nie dzieje. Z mową nic się nie zmieniło, mamy kolejny zestaw a poprzedni poszedł w odstawkę. Teraz hitem jest początek alfabetu po angielsku, „łap” i „bawi” oprócz tego mała nauczyła się łapać piłkę z daleka i z kozła (brat szkoli). A mnie tak ebooki pochłonęły, ze czytam, czytam, czytam np. dzisiaj do drugiej w nocy 😉
-
U mnie bez zmian. Nadal rosne nadal puchne. Stopy mam ogromne! I spuchniete ciagle rano mniej a po polufniu masakra. Juz zadnych butow nir moge wlozyc po za klapkami ogrodowhmi tymi z dziurami... ehh
Ale nie liczyc weekendu jeszcze dwa tyg i rodze!
Przeraza mnie to wszystko. Dwoje malych dzieci. No Ale dam rade.
Jutro mam urodziny 29 lat matko jaka ja stara!
Ale spelnilam swoje marzenie ze do 30-stki urodze dzieci
-
Kala o kurczę, to będzie koszykarz i lada moment koszykara w domu Ja z kolei nie mogę skończyć książki, bo siedzę na necie w wolnych chwilach i przeglądam kurtki i buty UWAGA - zimowe xD bo ja zawsze staram się kupować nie w sezonie, więc pomyślałam, że to dobry moment. No tylko, że ja jak zwykle mam 10 wiatrów w d.. i próbując zdecydować się na buty albo kurtkę parkę, kupiłam oczywiście płaszcz 🤦♀️ u mnie płaszczy i swetrów nigdy za dużo 😍
Agusia_pia przybijam piątkę, ja 29 skończyłam w czerwcu Niestety mi nie uda się raczej urodzić przed 30 dwójki...🙄 No ale cóż, ja już się nauczyłam, żeby niczego nie planować, u mnie to się nie sprawdza 😁 co do dwójki dzieci to dasz radę z kim bym nie gadała, każdy mówi, że organizacja przy dwójce wchodzi na wyższy level, więc coś w tym musi być
Rene gratuluję ząbka, to musiało być przeżycie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 17:22
Rene lubi tę wiadomość
-
Rene gratulujemy ząbka 😀 w końcu się doczekałaś
Totoro no ja mam nadzieję, ze jednak nie pójdzie w ślady brata 🤨 bo to jakoś mało kobiecy sport mi się wydaje ... jakiś taniec bym wolała albo coś takiego... na pewno będę chciała żeby chodziła do klasy pływackiej (u nas jest akurat taka klasa w szkole osiedlowej), jeżeli się dostanie, ale tylko w klasach 1-3, żeby dobrze pływać się nauczyła. Dłużej nie, bo jednak pływanie takie sportowe bardzo dziewczynkom sylwetkę deformuje. U chłopaka to inaczej, młody pływał 4 lata i już fajny trójkącik mu się zrobił. Niestety wybrał koszykówkę, a szkoda, bo i sukcesy już miał spore i sport mniej kontuzyjny i treningi w szkole na miejscu... no ale nic na siłę 🙂 co do zakupów, to ja tez często zimowe rzeczy kupuje latem. Teraz kupiłam kurtkę, ale młodej. A płaszcze uwielbiam 😀 nigdy za wiele i jeszcze koszule ...do oporuRene lubi tę wiadomość
-
My pozdrawiamy znad morza pogoda nie rozpieszcza, ale liczymy, że chociaż nie będzie padać cały tydzień.
Wczoraj mieliśmy pierwsze wyznanie miłości od córy. Myślałam, że się rozpłynę. Często przed spaniem jej mowilam: "dobranoc, kocham Cię". No i wczoraj leżała między nami na łóżku, patrzyła na mnie, patrzyła, nagle mi dała buziaka i powiedziała "kogam"Jupik, Kala, Totoro lubią tę wiadomość
-
WI, cudnie mam nadzieję, że my też to prędzej czy później usłyszymy, bo też zawsze na dobranoc jej mówimy tylko ona z mową jeszcze w tyle, gada dużo, ale cały czas chińszczyzna, choć już przebijają się pojedyncze słowa, więc postęp jest. A jak się czujesz w ogóle? Ciąża jeszcze nie doskwiera?
Ja tam chciałam 2 przed 30 a wyjdzie przed 35, no ale na to już nie miałam wpływu, u nas widocznie tak miało być.
Dostaliśmy już tysia z 500+. Powiedziałam mężowi, że super uczucie, nie dość, że mamy taki Skarbek w domu to jeszcze Państwo nam za to płaci, miło
A poza tym nic nowego u nas. Zęby bez zmian, 1 trójka coś się wybić nie może, reszta rośnie. Kinga w końcu polubiła swoją piaskownicę i zakumala, że fajnie można się tam bawić- przedwczoraj mieliśmy w ogrodzie najpierw jednych potem drugich znajomych i dziecka jakby nie było tak się pięknie sama bawiła. Normalnie jej rekord był 5 min i potem za nią biegaliśmy, a tu w końcu tak jak sobie wyobrażalam, siedzieliśmy na pogaduchach i tylko od czasu do czasu mąż musiał wstać i za nią gdzieś iść. Super
A ja już powoli kompletuję walizę do szpitala. Czas leci jak szalony, a ja boję się, że tym razem młody nie wytrwa do terminu (koniec września/początek października) i wolę być gotowa wcześniej.. -
Rene gratulacje zabka! Doczekalas sie
White ale super Na majowkach tez 2 dziewczynki mowia juz kocham. Zdolne dzieciaczki
Jestesmy z Heniem u moich rodzicow od środy. W czwartek maly zaczął pokaslywac wiec w piatek poszlam z nim do miejscowej przychodni. Plucka na szczescie czyste, gardlo lekko czerwone wiec mamy robic to co do tej pory czyli inhalacje z soli, odciąganie, wit c. Powiedziala ze panuje jakis paskudny wirus. Mnie rozlozylo tak ze stracilam glos, mowie tylko szeptem, okropny kaszel i katar. Maz tez chory kuruje się w domu.
Henio ma skok pelna para. Juz ze 2 tyg temu zaczal stekac i jeczec ale zapomniałam ze skok nadchodzi. Od paru dni sie drze, chce ale nie chce, placze bez powodu no i stekaaaaaa i jeeeczyyyyy, na rączkach nosic, tulic i miziac, spi wiecej. Duzo mniej teraz gada, za to tanczy non stop, kaze sobie wlaczyc YouTuba i tanczy, potrafi naprawdę dlugo w roznych stylach :p np stoi i tancza tylko nozki, albo kreci sie wokol siebie, albo w polprzysiadze i dupka chodzi. Krecac sie wokol siebie robi rozne rzeczy z rekami np kladzie ja sobie na glowie albo na ramienie i tak sie kreci :p
Pracy nadal szukam. Tak to jest, ze jak sie nie chce to sa oferty i propozycje, jak sie chce to ni ma. Wakacje tez nie pomagaja, pewnie więcej ogloszen bedzie we wrześniu. No i tez te projekty sie ciagna dlugo, w jednym jestem od czerwca, tak to powoli idzie. No ale nic sie nie poradzi, muszę cierpliwie czekac i szukac.
-
Hmmm.... czytając opis skoku u Henia stwierdziłam, ze Kalina w takim razie ma skok pernamentny 😂😂😂 u niej tak raczej norma wyglada, dobrze jest tylko wtedy jak mama nic nie robi innego oprócz zajmowania się córcią.
Zaliczyliśmy dzisiaj obiadek w restauracji, całkiem udany zresztą 😀 Kalina wyjadła mi mięso, a potem znalazła sobie fantastyczne zajęcie tzn. napychała kawałki tiramisu do butelki 🙂
Edwarda współczuje choroby ... niestety od dzieci często się łapie, mój syn miał chyba jakieś zmutowane wirusy, bo wystarczyło, ze raz zakaszlał, a już połowa rodziny i sąsiadów chora. No masakra jakaś była, tyle co przy nim nigdy nie chorowałam -
Edwarda zdrówka dla Was:* A co do pracy to dokładnie tak jak piszesz - jak się szuka to nie można znaleźć, jak ja się wzbranialam rękami i nogami to już drugą ofertę miałam..
My wczoraj z kolei byliśmy na obiedzie u teściów. Mieliśmy zjeść i za chwilę spadać z Lilą na plac zabaw, ale tak się wyjątkowo ładnie bawiła, że siedzieliśmy prawie do 18. Potem zabraliśmy ją na ten plac zabaw, wyszalala się jeszcze godzinę, wróciliśmy na kolację, po kolacji znowu trochę na dwór a ta małpka i tak zasnąć nie mogła i do 22 przewalala się po łóżku i chichrala. Za to dziś wstała za wcześnie, bo już przed 7, próbowałam ją jeszcze uśpić to mi budzik zadzwonił i znowu ją wybudzil. Udało mi się ją uśpić, ale pokrecila się trochę i jednak wstała. W efekcie była tak nieprzytomna, że już od 8 się pokladala, no ale turbodrzemka i nie poszła spać, po czym zjadła śniadanie i po 9 jednak odplynela. Teraz dalej śpi i niech śpi jak najdłużej, bo nie wyobrażam sobie jeszcze jednej drzemki 😐 liczę na to, że wybawi się cały dzień i po prostu wcześniej pójdzie spać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2019, 10:45
-
Edwarda zdrowka :*
U mnie na wczoraj byli rodzice na urodzinowym obiedzie. Bylam padnieta... A dzis nie mam na nic sily. No masakra...za dwa tyg bede juz pewnie w szpitalu a we wtrotek cc.
14 dni!! Aaaaa!!! -
My wczoraj cały dzień na dworzu- najpierw szok bo Kinga nie chciała wejść do wózka, jak mieliśmy iść do kościoła, więc mąż mówi, że niech idzie sama za rączkę, weźmiemy wózek i po drodze ją wsadzimy. Skończyło się tym, że cała drogę szła z mężem za rączkę (1,2 km), pod kościołem latała i z powrotem znów sama, i padła dopiero pod domem..a tak szczęśliwa była na tym spacerze, jak nie wiem. A potem posiadowa w ogrodzie ze znajomymi, znów piaskownica poszła w ruch, i dmuchany basenik, i wąż ogrodowy. Jak padła nam o 22 tak spała dziś do 10
-
Jupik wrote:A jak się czujesz w ogóle? Ciąża jeszcze nie doskwiera?
Zadziwiająco dobrze. Tylko jeden dzień mi się zdarzył z wymiotami, a tak to miałam gulę w gardle cały czas i zero apetytu. Jadłam na siłę, no jak tylko zaczynałam być głodna to gula rosła. Teraz w ogóle tylko muszę pilnować w miarę stałych pór jedzenia, żeby nie dopuścić do uczucia głodu i jest ok. Jedyne co to męczę się milion razy szybciej. I wbrew pozorom, zamiast się cieszyć to oczywiście mam stresa, że coś jest nie tak. Jeszcze nie widziałam serduszka. Dopiero 30 sierpnia mam wizytę u swojej gin. Wiem, że objawy wcale nie świadczą o zdrowej ciąży, ale głupi głosik z tyłu głowy co jakiś czas mi gada głupoty...
Jak na złość dziś mnie złapało zapalenie pęcherza. Na wakacjach. W pierwszym trymestrze, gdzie nie można nic sensownego wziąć. Piję wodę, jem cytryny i dostałam tabletki z żurawiną...