Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro ja uważam, ze warto iść, może jeszcze nie teraz, ale z takim dwulatkiem jak najbardziej. Niekoniecznie da sobie coś zrobić na pierwszej wizycie, bardziej chodzi o to, żeby dziecko zapoznalo się z gabinetem i żeby kojarzyło mu się z czymś fajnym, a nie jak przychodnia po szczepieniach i nie miało traumy jak Edwarda pisze 😉 i najlepiej poszukać takiego od dzieci (pedodonta chyba). Z Frankiem na prawdziwej wizycie byłam jak miał już wszystkie zęby, wcześniej czasami ze mną przychodził i coś mu na szybko zaglądali. Ale wracając do tej „prawdziwej” wizyty, to trafiliśmy super. Babka odprowadziła go najpierw po gabinecie, pokazała różne sprzęty. Posadziła mu na fotel jakiegoś krokodyla z zębami i razem oglądali i czyścili mu zęby, na krokodyli pokazała jakich narzędzi używa ... dopiero po czasie zapytała czy tez chce usiąść zobaczyć jak się podnosi góra o dół itd. no super podejście miała i w rezultacie tak go zaglądała, ze z wizyty poglądowej wyszliśmy z zalakowanymi 8 ząbkami 😀a na tym bardzo mi zależało, tylko nie sądziłam, ze uda się wszystkie od razu
Potem uwielbiał chodzić do dentysty. Jeszcze zbierał naklejki za wizyty i za 6 mógł wybrać sobie zabawkę z katalogu i mu zamawiali (a zabawki całkiem niezłe były bo np. Lego), więc tylko czekał kiedy pójdziemy do dentysty 😀Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2019, 08:14
-
Napewno znajdziecie u siebie taki gabinet przystosowany do dzieci z odpowiednio wykwalifikowanym personelem, zabawkami w poczekalni i telewizorem w gabinecie. Polecam. Dziecku fajnie się kojarzy i chodzi chętnie na wizyty. A regularne kontrole co 3 maks 6 miesięcy naprawdę dużo dają, bo nawet jak byłoby coś do zrobienia to jest to chwila. Myślę, ze najgorsze co może rodzic dziecku zafundować to przyjść do dentysty z przedszkolakiem z tak zaawansowaną próchnicą, ze nie wiadomo co rwać, a co leczyć. No wtedy trauma murowana...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2019, 13:21
-
Kur... pieprzone bexero dzisiaj prawie 40 stopni 🙁 wczoraj była taka umiarkowana gorączka ładnie po lekach spadała, rano tez ok i myślałam, ze dzisiaj koniec. A przed 14 jak wstała z drzemki maskara. Dostała czopek paracemtamolu, ale gorączka zamiast spadać jeszcze rosła, jak przed 16 było już 39,7 to nie czekałam i dołożyłam nurofen (w du.. mam ich zalecenia niech tylko ta gorączka nie rośnie). Okropne szczepienie.
-
Kala wrote:Tak, jakoś na początku lipca z pneumokokami. Mamy już wszystkie. Gorączka spadła ....ciekawe jak w nocy będzie
-
Ja od kwietnia chodziłam średnio raz w miesiącu, żeby się wyrobić przed rozpoczęciem szkoły, bo młody może jakieś hity wirusowe znosić. W kwietniu miałyśmy Mmr+ospa, maj nimnerix, czerwiec 2-ga ospa, lipiec hexa+prevenar, no i teraz to bexero nieszczęsne. I tym sposobem mamy komplet.
-
Pewnie, ze dacie 🙂 jakbym nie miała starszaka w domu to też bym tak się tak nie spieszyła. A tak wolałam przycisnąć w momencie kiedy jednak ryzyko infekcji jest mniejsze. Franek w sumie nie choruje, ale to co dla niego może być lekkim katarem, to już u małej niekoniecznie. W zeszłym roku nic nie łapała, ale piła moje mleko, wiec jakąś ochronę miała, a teraz zobaczymy jak będzie. Pocieszam się, ze takie starsze dzieci już tak nie zarażają jak maluchy.
-
Tak jest lepiej. W niedziele jeszcze gorączkowała tak pomiędzy 38-39, ale już do opanowania lekami, w poniedziałek tak 37-38, a dzisiaj chyba już ok jeszcze nie mierzyłam, ale nie wygląda jakby miała temperaturę. Wczoraj dla spokojności, bo trochę pokasływała (normalnie bym nie szła ale po tym szczepieniu wolałam, żeby jednak lekarz ją obejrzał) podeszłam z nią do przychodni i lekarka hmm... zbadała, wszystko ok oprócz lekko zaczerwienionego gardła i to by się zgadzało bo ten kaszelek taki gardłowy i ....skierowanie na izbę przyjęć wypisała... bo to na pewno!!! nie po szczepieniu ... i za długo trwa. No trochę zdziwiona byłam, bo jakoś nigdy wcześniej nie kierowali na badania po 3 dniowej gorączce, zwłaszcza, ze mówiłam, ze jest dużo lepiej. Wiadomo jakby ta gorączka z soboty nie spadała, to już tego samego dnia byłabym na pogotowiu, a tak ...olałam, bo jeszcze by mi z tej izby coś lepszego przytachała. Acha, a jak rejestrowałam, to mówiłam pielęgniarce, ze po szczepieniu, bo nie wiedziałam czy do zdrowych czy chorych mnie wrzucą i tam powiedziała, ze spokojnie bo nawet do tygodnia może się utrzymywać ...
-
Kala to dobrze, że już ok. My 4. września mamy kolejne szczepienie, ale u nas to dopiero trzecia dawka dtp + hib.
Lili tak się dziś spanie pogrzmocilo, że dopiero teraz usnęła. Zaliczylismy po południu 3 place zabaw i teściów xD wróciliśmy do domu i wzięłam Lilę do łazienki, żeby ją z tego piachu chociaż na razie umyć, a ona siada na nocnik i mówi siii 😶 Pytam się czy zdjąć jej spodenki i pieluchę a ona, że tak. Rozebralam ją a ona usiadła na nocnik i się wysikala 😍 tylko zaczął dziad grać i się wystraszyla - wstała i dosikala resztę na podłogę xD na szczęście mąż się już graniem zajął xD
-
Hej. My nadal w dwupaku. Chyba juz w pon bedzie cc. Przynajmniej mam sie stawic do szpitala rano na czczo i dobrze bo te upaly juz mnie wykanczaja. Do tego opuchlizna i ogolna ciezkosc.
U nas bedzie szczepienie jak wyjde z mlodszym ze szpitala. Maz pewnie sam pojedzie. Ciekawe jak maly bedzie reagowal po szczepieniu. Moze nie bedzie zle.