Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kjopa3 wrote:Marsylia u Was jutro wielki dzień!!! Super, jestem bardzo szczęśliwa, że już będzie mogli nacieszyć się sobą w domku
Nie masz się czego obawiać na pewno super sobie poradziłaś,już tyle przeszliście,że teraz to pikuś.Ale jak usłyszałam, że wypis w poniedziałek to pierwsza myśl była "jak to? już? ale to za wcześnie!" (nastawialiśmy się na wypis czwartek-piątek
). Meble Wiktorii jutro po powrocie skończymy skręcać. Tylko... czekamy na materac do łóżeczka. Mam nadzieję, że jutro z rana kurier zadzwoni, że ma paczkę.
vitae13, _strawberry_juice, Milka1991, Kjopa3, Jagah, eforts, Lokokoko, Szczęśliwa Mamusia, pati87, aniab2205, nutella_, lis87, niania.ogg, ilae, sy__la, WreszcieMama, Omon, Gabi 19, AmyLeah lubią tę wiadomość
-
Hej Kochane. Lili smacznie śpi, więc opiszę jak przyszła na świat. W czwartek byłam na rutynowym KTG, po którym postanowili mnie zostawić na obserwacji. Pisały się ładne skurcze z na 100 dosyć częste. Czwartkowe popołudnie i piątek upłynął pod znakiem ciągłych zapisów. W piątek zaczęły się skurcze z krzyża nieco intenywniejsze. Rozwarcie nadal nie postepowalo i było na palec. W sobotę po obchodzie i zmienie lekarza zapadła decyzja, że zakładają mi cewnik foleya. W międzyczasie zaczął mi odchodzić krwawy czop. Zastanawiali się jeszcze, czy przy krwawieniu dadzą radę z balonikiem, ale się udało. Po balonikowaniu skurcze dalej z krzyża o mocy 40 do południa. Rozwarcie nadal na palec. Ok. 12 skurcze nasilily się tak na 70-100, powodowały wymioty i były coraz częstsze. Ostatecznie dochodząc do co 2 minut. Podlaczyli mnie pod KTG i pod nim zwijalam się z bólu. Balonik nadal nie wypadł. Zapadła decyzja o badaniu i tu w końcu postęp rozwarcie na 4 palce. Wyjeli balonik, bo sam się nie chciał usunąć i o 14 zapadła decyzja o przeniesieniu na trakt porodowy. Tam wkroczylam z dumnym "znieczulenie poproszę" i cóż za ulga
W ciągu chwili rozwarcie zrobiło się na 7 palców. Tu skakalam na piłce i mąż mną "kozłowal". Po godzinie rozwarcie na 9. Położna przebiła pęcherz i usłyszałam "ależ ma włosy"
Podali mi oksy by dojść do 10. Znieczulenie odochodziło w idealnym momencie gdy zaczęły się parte. Parlam na sedesie, a m dopychal nogi do klatki piersiowej. Potem przejście na łóżko. Dostałam żel Natalis. Kolejno kilka partych. Tu musiałam współpracować z położną by ochronić krocze, co nie było łatwe ale się udało. Po 4 godzinach od przekroczenia progu porodowki Lili przyszła na świat, a dumny tata przeciął pepowine. Ja tulilam moja drugą wielką miłość w ramionach
A teraz moje miłe idziemy się cycowac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2017, 04:52
Niebieskaa, vitae13, mada87, _strawberry_juice, Donia12, Milka1991, Kjopa3, atat, Jagah, Justyna Sz, eforts, Marsylia, Lokokoko, Szczęśliwa Mamusia, pati87, aniab2205, nutella_, lis87, Taśka22, niania.ogg, IGA.G, Teklaa, ilae, sy__la, AmyLeah, Monna lubią tę wiadomość
-
Yammi, trzymam kciuki!!!
Marsylia, powodzenia! Radość miesza się ze strachem co? Nie martw się, będzie ok
1. Istrukcje odnośnie leczenia synka przekazane teściowej.
2. Torba dopakowana.
3. Nieodparte uczucie że jednak czegoś w torbie nie ma - obecne.
4. Zmęczenie ostatnim tygodniem - wielkie.
5. Sen - brak. No chyba sie jaram jutrzejszym przyjęciem do szpitalaalbo się boję. albo oba naraz
eforts, Marsylia, Szczęśliwa Mamusia, Niebieskaa, niania.ogg lubią tę wiadomość
-
Vitae trzymam kciuki za jutro i pojutrze oczywiście!
Mnie się cały dzień spać chciało a teraz się odechcialo.. ot ciąża...
Lidka moja od 3 czy 4 godzin szaleje w brzuchu. Pierwszy raz chyba tak ma, żeby bez przerwy przez tyle godzin wariować. Wcale bym się nie zdziwiła jakby się okazało że fiknęła sobie tyłkiem do dołu- bo takie cuda wyprawia.
Znowu mi odszedł mały kawałek czopa, ale z jednym palcem rozwarcia i bez skurczy to ja świata nie zwojuje raczejvitae13, eforts lubią tę wiadomość
-
Yammi powodzenia.
Widzę,że nie tylko ja nie śpię. Obudził mnie ból brzucha i czekam co dalej. Mój P po zwolnieniu podszedł na nockę więc bym się nie zdziwiła jak coś się zacznie. -
Moje dziecko zachowało brzuszkowa aktywności, śpi w dzień, w nocy buszuje!!!
Cała noc pod cycem, jakieś krótkie drzemki. Och trzeba będzie popracować żeby go przestawić
Yammi pewnie już tulisz szkraba
Vitae powodzenia, wszystko będzie dobrze!! Wszystko da się zorganizować
Kjopa, Donia koniec tego dobrego, rozkładać nogi
Kasieniaczek to ładnie Ci poszłoKjopa3, Szczęśliwa Mamusia, vitae13, ilae lubią tę wiadomość
-
Noc w szpitalu....straszna... Pielęgniarka 3 razy w nocy sprawdzała serduszko. Nie wiedziałam że są takie procedury:-) nie pospalam w ogóle... Czekam na mojego lekarza. Ma przyjść o 7. Oby jak najszybciej zdecydował co dalej bo jestem mega głodna i chce mi się pić.
12.04 - Na świat przyszedł Maciej. Waga 4280g, 58 cm.
-
aprilova wrote:Mam powiększoną miedniczke w lewej nerce, płyn nie chce schodzić.
((( czekam na urologa. Możliwe że zdecydują się na cewnik w nerce. Mam dość. Crp nadal wyższe.
Aprilova, jeśli masz podobne procedury w szpitalu jak u mnie (a pewnie tak), w trakcie zabiegu zakładania cewnika dadzą ci tylko znieczulenie miejscowe i w kroplówce lekki przeciwbólowy i no-spę. Ja miałam 2 razy zakładany cewnik DJ w ciąży. Za drugim razem miły anestezjolog podał mi gaz (ten co do porodu podają)Drugi zabieg duuuuużo lepiej pamiętam! Nawet mały się nie zdążył zdenerwować, co tam matce za krzywdę robią. Jeśli będziesz mieć możliwość, poproś o gaz
aprilova lubi tę wiadomość
-
Cześć kochane:)
Yammi! Kciukasy zaciśnięte mocno!
Kjopka i jak tam ?:-*
Justynko kochana ja pierwszej nocy w szpitalu te byłam przerażona tymi procedurami. A później już na spiocha wystawialam brzuszek pod detektor) haha. Pisz koniecznie kiedy będzie cc
)
Vitae powodzenia !
Dziewczyny u mnie dziś dziwna noc.. lapaly mnie wczoraj przed snem skurcze regularne ale trwające około 5s. I okreslilaby jr jako średnio bolesne. Kłucie w szyjce okreslalabym jako mega bolesne. No, ale wsYstko się uciszylo.
Boję się tylko ciągle o to,zs nie rozpoznał kiedy wypływają mi wody. Dla spokoku muszę dziś kupić te wkładki.Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny jesli chodzi o naturalne wywolanie porodu to jak szyjka dobrze trzyma to nic nie pomaga.
Mi gin powiedzial 2tygodnie temu ze niby jutrona wizycie się nie spotkamy bo juz urodzę.
A ja mieszkam na 4 pietrze wiec biegam (nie chodze) po tych schodach z 2-3 razy dziennie. Seks 2x dziennie z orgazmem. Sprzatam codziennie. Po wertepach autem jezdze nie to ze specjalnie ale kiepskie drogi u mnie w miescie w szczegolnosci po zimie są. Masaż brodawek tez jest 2-3razy dziennie. I ten masaz rzeczywiscie u mnie powoduje skurcze ale nie porodowe.
Takze dzieci nasze przyjda na swiat wtedy kiedy zechcą. Mysle ze te w/w metody i inne podobne pomagaja przyszpieszyc porod kobietom ktorych szyjka jest na to gotowa.
Ja od kilku dni staram sie cierpliwie czekac. Choc nie ukrywam ze czekanie nadal mnie stresuje bo po prostu boję się o dziecko.
Dzis mi zostalo 10dni do tp.
Święta zblizaja sie wielkimi krokami a ja zakupow nie robie, bo nie wiemczy jest sens bo nie lubię jedzenia wyrzucac. Zawsze na swieta chodzimy po rodzinie ale mimo wszystko zawsze cos robilam w domu ze swiatecznych potraw bo przeciez 24h/dobe nie spedzam swiat u rodziny.
Kiepskie te ostatnie dni ciąży, nie mozna sobie nic zaplanowac.
Jutro mam 2 wizyty u ginow. Ale one w sumie tyle wniosą ze bede wiedziala ile okolo corcia wazy. I jak wyglada szyjka - a jakby nie wygladala to i tak porod moze się juz zacząć w kazdej chwili.