Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
bobas2015 wrote:Ech wiecie co.. mam problem po tym porodzie nie trzymam moczu.. jak dłużej nie pójdę do łazienki to normalnie ze mnie leci.. położna mówi ze trzeba odczekać polog jak nie poprawi się pomimo ćwiczeń kegla to niestety jakieś zabiegi.. okropne to.. teraz to luz a jak będę szła z dziećmi na spacer? ; (
A nie miałaś cewnika zakładanego w trakcie porodu? Ja miałam, bo nie mogłam się wysikac i po tym miałam ten sam problem. Po 3 dniach minęło. Położna przy zakładaniu od razu mówiła, że tak może być. -
Dostałam dzis 2 jednostki krwi.
Jak nowo narodzona jestem
atat wczoraj miałam na granicy normy a dziś już gorsze. Ale teraz jest ok.
Jutro wychodzimymałego wyniki są w porządku.
Młody śpi, mąż poszedł do domu więc mam moment opisać Wam poród
A więc jak wiecie w dniu terminu trafiłam do szpitala z podniesionym ciśnieniem. Poleżałam do środy i myślałam, że zaczną mi wywoływać poród. Niestety z powodu tego, że to mały szpital powiatowy a na środę i czwartek było mnóstwo zabiegów nie doczekałam sie.
I dobrze
Regularne skurcze których wogole nie czułam zaczęły się w środę okolo 17 i zarejestrowało je ktg. Były na poziomie 30-40.
Okolo 22 zaczęłam je czuć coraz mocniej byly co 7-10 minut i nocy z 27 na 28 kwietnia już nie przespałam (nie dość, że skurcze to jeszcze młody kopał)
Okolo 5 nad ranem w piatek zaczął odchodzić mi czop podbarwiony krwią. Śniadanka juz nie dostałam i zostałam przeniesiona na salę porodową. Powiedziałam, że chce zzo jesli bedzie to możliwe. Niestety rozwarcie bylo 2 cm wiec musiałam czekać. Mąż przyjechał o 9
O 11.40 dostałam pierwszą dawkę zzo przy 4 cm rozwarcia i dość mocnych już skurczach. Pomogło od razudostałam tez wtedy oxy na podtrzymanie akcji.
Niestety zzo przyhamowało postęp rozwarcia. Główka małego byla dość nisko skurcze z odchodząca pierwszą dawką znieczulenia coraz mocniejsze. Na druga dawkę zdecydowałam się nieco później, żeby postąpiło to rozwarcie. No to byly najgorsze skurcze jakie czułam. Słyszała mnie raczej cała porodówkadostałam trzecią dawkę znieczulenia i znowu blogi spokój. Niestety (a może i na szczęście) o 4 dawkę nie mogłam prosić, bo mój organizm prawie nie reagował na oxy i bali sie, że akcja stanie.
Także skurcze parte bez znieczuleniaco się okazało, wcale nie byly takie bolesne
wolałabym caly czas mieć te parte niż rozwierające
Niestety parte miałam okolo 1,5 godziny! Położne juz się bały, że cały mój trud skończy się cc. Współpraca z położną i z lekarzem okazała się zbawienna. Mimo mocnego uczucia parcia główka małego nie chciała schodzić niżej. Po prostu skurcze parte byly za słabe. Lekarz zdecydowała, że spróbujemy metody jej kolegi, dostałam jednorazowo dość dużą dawkę oxy żeby wywołać dwa mocniejsze skurcze. Gdyby to nie pomogło to skończylibyśmy cc. Na szczęście położne i mój cudowny mąż zmobilizowali mnie do bardzo efektywnego parcia (trzymały nogi, mąż przyciskał głowę do mostka). Przy pierwszym mocnym skurczu nic, przy drugim nacięcie i cześć główki a po trzecim miałam już małego na brzuchu.
Później już łożysko i szycie. Małego na brzuchu miałam 10 minut bo był owinięty pępowiną i trudno mu bylo złapać oddech. Mąż wyszedł z nim a mnie pozszywali. Podczas zszywania lekarz zauwazyla, że częściowo mnie jeszcze zzo trzyma mimo bardzo dawno podanej dawki, dlatego pewnie byl taki problem. A wody odeszły mi w połowie porodu ale byly czyste
Powiem Wam, że gdyby nie mąż to nie wiem co bym zrobiła. Był cudowny! Robił okłady, mobilizował, pozawalał się zapierać o ramie podczas parcia i przeciął pępowinę. Położne załapałam w trakcie porodu 2 zmiany i tez to cudowne kobiety. Podobnie jak młoda pani doktor i jej pomysł z oxy
Michał to skóra zdjęta z tatyszybko się zgraliśmy jesli chodzi o karmienie
bardzo szybko załapał jak trzeba się zasysać żeby każde z nas bylo zadowolone.
Mój stan związany jest z dużym wyczerpaniem, brakiem snu i sporą utratą krwi (krwawiła mi szyjka przez cały okres rozwierania). Na szczęście wszystko jest juz ok
Zdjęcie młodego wrzucę Wam już z domu
Jagah, eforts, Monna, ilae, Milka1991, kasieniaczek, Justyna 8921, nutella_, niania.ogg, Kjopa3, mada87, MyHappy lubią tę wiadomość
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Dziewczyny przede wszystkim gratuluje wszystkim Mamom.
dawno nie pisałam, bo nie mam sił...Dzis Miłosz konczy 3 tygodnie. A mi brakuje sił.
Chcialam karmic piersia ale Synek do dzis nie umie chwycic piersi...meczy sie, ja mu nie umiem pomoc...otwiera buzie i nie zasyssa. Jak sie uda to jje...moj rekord to 7 godzin..a i tak daje mm, bo ciagle glodny. MM dostaje kilka razy dziennie..Mi lzy leca...Po kazdym jedzeniu ulewa i to duzo...Na wadze przybiera ładnie...850 g w 18 dni.
W dzuen malo spi, dzis godzine...atak zasypia przy cycu, odkladam i nawet 5 minut nie mija i placz...Reni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
bobas2015 wrote:Nie cewnika nie. U mnie nie było tego problemu wcześniej. Po pierwszym porodzie tez nie. Teraz że względu ma masę podobno. W końcu 4.4kg
U mnie za to problem z krwawieniem. Już prawie nnic nie było a teraz niewiele bo niewiele ale jednak plamie czerwona krwią. Czy któraś z Was tak miała? Nic mnie nie boli ale martwi mnie że już prawie było czysto a tu znowu.. no nic muszę się wybrać na wcześniejsza kontrolę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2017, 20:58
-
Donia12 wrote:Loko na to chyba nie ma reguły... Na jednych działa to na innych co innego. Teraz w szpitalu leżała że mną laska która była po dwóch próbach oksytocynowych, z terminem na 14 kwietnia, w końcu 22-go stwierdzili że jest tak oporna na wywoływanie że zrobili cc. Na Sy_le np z tego co pisała nie podziałał cewnik.
Dziewczynki, niedługo opiszę dokładnie przebieg mojego porodu, póki co w wolnej chwili nadrabiam forum a i tak wydaje się że jestem w tyle (2149 strona).
Gratuluję nowym Mamusiom
Ciekawa jestem czy któraś jeszcze została nierozpakowana?
Jestem taka szczęśliwa i zaabsorbowana Malutką, że brakuje mi czasu na wszystko -tak on szybko leci. Co prawda mam baaardzo dużo pokarmu, leci że mnie jak z kranu, probuje łapać do butelki podczas gdy karmie z jednej piersi i podczas takiej sesji potrafi nakapac ok. 30 ml a i tak jeszcze potem ja dostawiam do drugiej piersi. Pomiędzy karmieniami dziś juz musialam sobie odciagac pokarm z jednej piersi bo Mała np. jeszcze nie wstała na jedzenie. Oczywiście i ja borykalam się z bólem podczas karmienia i poranionymi brodawkami... na 1,5 doby w 4-5 dniu jedna pierś wyłączyłam z użytku dla malej tak mialam zraniona i odciagalam laktatorem (kupiłam medela swing z butelki calma-polecam BARDZO). Cały czas praktycznie d porodu brodawki smaruje mlekiem moim a jak zaschnie to gruba warstwą maści purelan i powiem Wam, że ładnie się pogoilo. Co prawda nie są jeszcze idealne ale już karmie z dwóch piersi i nie boli aż tak bardzo. Jak złapie pierś idealnie to jest super a jak ma gorszy dzień to się trochę meczymy ale jakoś dajemy w końcu radę. I tak to się wszystko kręci wokół tej Małej Kochanej Istotki. Staram się spać wtedy kiedy ona śpi bo od tygodnia jesteśmy z mężem mega niewyspani.. 2-4 h snu na dobę z przerwami to trochę mało ale to nic.. wyspie się kiedyś..Justyna 8921, eforts, mada87 lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
kasieniaczek wrote:Reni moja wczoraj skończyła 3 tygodnie i dopiero dziś załapała ssanie efektywne w dzień. Twój przybiera przy tym ładnie na wadze
Może doradca laktacyjny, by pomógł?
U mnie nie ma doratcy...najblizszy jest kawałdrogi ode mnie. Położne próbowaly pomóc, doradca ze szpitala, ale załamują ręcę...aja po prostu płacze i brak mi sił.
Mój nie ssie, otwiera buzie i kreci glowa chcac złapac cyca...raz na 10 może się uda na chwilę...Nie wiem jak mam mu pomoc..nakładki się nie sprawdziły, a z dnia na dzien jest coraz gorzej z kp..Reni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
Dziewczyny rodze!!! 6 cm
Kasialudek, bobas2015, kasieniaczek, Wanda1986, Peg, nutella_, Milka1991, Justyna 8921, ilae, atat, lis87, Donia12, sallvie, niania.ogg, Reni1982, Vero, sy__la, vitae13, eforts, Monna, Teklaa, Jagah, Taśka22, pati87, aniołkowa mama, mada87, itania, MyHappy lubią tę wiadomość
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Justyna 8921 wrote:Bobas ja też przez 2tyg po porodzie w ogóle nie noglam utrzymać moczu. Zamiast do odchodów pologowych używałam podkładów do moczu. Byłam załamana. U mnie też dosc duża masa 3,8kg więc lekarz stwierdził że to dlatego. A ja cały czas myślałam że podczas porodu mi polozna coś uszkodziła i obwinialam się że nie chciałam nacięcia (rozciągała mnie w każdą stronę, miałam wrażenie że miażdży mi cewkę moczowa). Ale zaczęłam ćwiczyć mięśnie kegla choć na początku w ogóle nie wychodziło. Teraz po 4tyg jest już super, jedynie jak mam mega pełny pęcherz to zdarza się problem. Mięśnie ćwiczę nadal. Oby u Ciebie było podobnie:) bo mi polozna już mówiła o jakichś elektrostymulacjach, lekach a ostatecznie zabiegach. A myślę że nic nie będzie potrzebne, poza tym do końca połogu jeszcze 2tyg więc kupa czasu:)
U mnie za to problem z krwawieniem. Już prawie nnic nie było a teraz niewiele bo niewiele ale jednak plamie czerwona krwią. Czy któraś z Was tak miała? Nic mnie nie boli ale martwi mnie że już prawie było czysto a tu znowu.. no nic muszę się wybrać na wcześniejsza kontrolę.
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Gabi 19 wrote:Cześć czy mogę się dopisać do was na facebooka
Pewnie że tak. Zaproś do przyjaciółek nutelle albo kahaske i napisz do nich na priv
Loko Ty wariacie. Ale że jak że kiedy ? Tak bez uprzedzenia. No co Ty
Czyli jednak będzie Filipek kwietniowyGabi 19, Lokokoko lubią tę wiadomość
-
bobas2015 wrote:Dajesz mi nadzieje bo ja ją tracę.. staram się o tym nie myśleć teraz ale jak sobie uświadomiłem spacer wyjazd czy cos.. u mnie też bez nacięcia i pęknięcia przy tej masie zrobiło swoje.. no nic u mnie 6 doba po porodzie wiec mam nadzieje ze to wróci do normy..
Bobas ja też byłam zalamana. Po tygodniu wróciłam do domu że szpitala a mąż się pyta co ja tak dziwnie ganiam do wc.. było mi wstyd o tym mówić mimo że to mój mąż. W.koncu jak któryś raz z rzędu plakalam z bezsilności wydusil to że mnie i jak powiedział że damy rade nawet jeśli potrzebny będzie zabieg to jakoś mi ulżyło.. a potem sytuacja i tak się poprawila więc życzę Ci tego z całego serca bo wiem co czujesz. Ja oprócz nietrzymania moczu miałam problem z hemoroidami które naprawdę myślalam że mnie wykoncza ale też wróciły do normy. Boję się jeszcze jedynie tego "jaka tam jestem"z uwagi na wielkośc dziecka a mam wrażenie że jest bardzo kiepsko:)Lokokoko lubi tę wiadomość