LISTOPAD 2022 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaTrójki wrote:Dzasta współczuje stresu 😩
U nas tez chrzciny w niedziele ale wszystko super się udało…. A dziś katarek u całej czwórki choć dziewczynki na szczęście taki mikro 🙈
My pewnie dopiero w maju zrobimy chrzciny jak juz cieplej będzie. Zazdroszcze ze to juz za wamiNosia lubi tę wiadomość
-
MamaTrójki zazdro
ja przed ciaza miałam słabe libido, często byłam zestresowana i zmęczona (praca) więc pewnie dlatego..
A teraz też jest słabo. Mąż musi się postarać żeby mnie rozkręcićNajpierw są nieprzyjemne doznania bo boli i piecze. Potem jak się nakręcę to głowa moja chyba odcina te wszystkie przyjemności i zaczyna mnie nudzić przedłużający się seks... Straszne
To jest minus trochę...
Dżasta ja bym chyba zatłukła tych bydlakow !!!
A czemu swoje ciasta miałaś w lokalu? Wpuścili was ze swoim? Zwykle nigdy na to nie pozwalają. No i podziwiam, że robiliście w lokalu a pieklyscie to wszystko. Nie chciałoby mi sie. No i stres, ze sie nie uda itp.
A wiesz jakie u nas jaja były na chrzcie? w kosciele ksiądz pomylił imiona (chrzcił tylko nasza córkę) i przez całą mszę chrzcił Jana a nie Dianę...w modlitwie wiernych itp. Przywoływał imię Jana a nie Diany. Ja tego nie słyszałam bo staliśmy na wysokości księdza na ołtarzu i głośniki taki poglos dawaly. W wszyscy goście mówili, ze całą msze Jana chrzcił ksiadz.
Przy polewaniu wodą mówił: "Janie ja Ciebie chrzczę..." i wtedy usłyszałam i go poprawiłam, ze Diana...
Po mszy nas przepraszał... 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2023, 17:26
Asia11, Ultra-Dżasta lubią tę wiadomość
-
Asia11 wrote:A mój mąż nie chce chrzcić. Rodzina jakoś na luzie podeszła do tej decyzji, bo już w ciąży o tym mówiliśmy. Ja się w sumie cieszę, że ominie mnie organizacją i załatwianie
-
meggie94 wrote:Nosia 😂😂😂 ksiądz Ci nawet płeć dziecka zmienił 🙈🙈🙈
Ale chyba chory byl albo wczorajszy.
Strasznie przepraszał po mszy za tę pomyłkę. A ja na to, żeby się nie przejmował bo jeszcze nie wiadomo co to z tego wyrośnie, czy Jan czy Diana 😂Tony lubi tę wiadomość
-
Nosia wrote:Myślałam, ze ksiadz napity. Bo taki czerwony i pot obcierał z czoła.
Ale chyba chory byl albo wczorajszy.
Strasznie przepraszał po mszy za tę pomyłkę. A ja na to, żeby się nie przejmował bo jeszcze nie wiadomo co to z tego wyrośnie, czy Jan czy Diana 😂
Hahaha to się gość załamał po Twoim komentarzu pewnie 🤣Joanne lubi tę wiadomość
-
To my robiliśmy Majce chrzciny razem z roczkiem i to było w tygodniu bez mszy i ksiądz zapomniał 🙈 jak dzownilisny to nie odbierał i na plebani nam powiedzieli że ksiądz w innym kościele jest i spowiada ludzi. To mąż i mój szwagier jechali po księdza 🤣 ten zaraz się zorientował o co chodzi i biegiem do auta 🤣 cały czas przeorał bo nigdy mu się to nie zdarzyło 😅 także jest co wspominać 🤭
Nosia lubi tę wiadomość
Maja 06.05.21r ❤️
Alicja 19.11.22r.❤️
-
No Dziewczyny, to przekichane z tym sexem. Ale dobrze wiedzieć, że nie jest to odosobniony problem - już myślałam, że jestem jakimś dziwolągiem. Jutro zapisuję się do urofizjo, musiałam najpierw sprawdzić czy mogę wyjść spokojnie z domu, tzn. czy Młody dalej potrafi jeść z butli - miał miesięczną przerwę i na szczęście zjadł dziś beż problemu:-)
Tony, Altair lubią tę wiadomość
30.11.2012 (puste jajo), 12.02.2016 (28tc*) - naturalsy 💔
IUI 05.2017IMSI 08.2017
IMSI 01.2018
IMSI 03.2019
IMSI 05.2019 (Mini-IVF)
08.2020 stymulacyjna klapa
AZ 02.20227dpt 16, 9dpt 34, 11dpt 31
AZ 03.2022 7dpt 46, 9dpt 135, 12dpt 426, 16dpt 1730, 20dpt 5035, 7t3d ❤️ 🍀🤞🍀 It's a boy 🥰
genotyp AA, V Leiden, MTHFR a1298c, nasienie kiepskie, polimorfizm Apal
2950g Syn - Nasza Miłość😍 -
Nosia wrote:A wiesz jakie u nas jaja były na chrzcie? w kosciele ksiądz pomylił imiona (chrzcił tylko nasza córkę) i przez całą mszę chrzcił Jana a nie Dianę...w modlitwie wiernych itp. Przywoływał imię Jana a nie Diany. Ja tego nie słyszałam bo staliśmy na wysokości księdza na ołtarzu i głośniki taki poglos dawaly. W wszyscy goście mówili, ze całą msze Jana chrzcił ksiadz.
Przy polewaniu wodą mówił: "Janie ja Ciebie chrzczę..." i wtedy usłyszałam i go poprawiłam, ze Diana...
Po mszy nas przepraszał... 😂
U nas na mszy na rocznice slubu ksiadz powiedzial « modlmy sie za A&A w pierwsza rocznice smierci…» 😂🤣 od razu sie poprawil ale ja sie normalnie zaczelam smiac na glos bo mnie to tak rozbawilo. Chrzest bedzie w innym miejscu 🤣🤣🤣🤣🤣Asia11, meggie94 lubią tę wiadomość
-
Dzasta, ty to masz pecha… normalnie wierzyc sie nie chce ze ludzie sa w stanie sie tak zachowac.
U nas ostatnio posucha tez z seksem, apka zdrowie pokazuje ze 19 dni temu ostatnie cimci rimci. Mi sie nawet chce ale jakos tez u meza libido spadlo, ciagle zmeczony i duzo stresow w pracy.
Powiem Wam ze wczesniej nam sie zdarzal seksik jak maly nie spal, kladlismy pieluche na brzegu lozeczka zeby miec troche prywatnosci, ale raz nie zauwazylismy ze pielucha spadla a on sie nam przyglada 🤦🏼♀️ Jak zobaczyl ze sie na niego patrzymy to sie zaczal usmiechac. To dalismy sobie pare buziakow zeby nie bylo. No wiem ze on nic nie ogarnia i i tak nic nie bedzie pamietal, ale mysle ze to troche tez ostudzilo nasz zapal 😅Altair, kamilamhm, Ultra-Dżasta, Joanne, Tony lubią tę wiadomość
-
No to ja Wam powiem, że u nas z seksem nieźle, tylko czasu brakuje. To jedna z tych rzeczy, które się poprawiły po urodzeniu synka. Wcześniej latami się leczyliśmy na niepłodność, więc najpierw był seks na komendę, potem już przy in vitro wielki mój lęk przed złapaniem infekcji (kiedyś złapałam grzyba na basenie i leczyłam przez 10 miesięcy). W ciąży w ogóle się bałam. Dopiero teraz mi zupełnie te wszystkie obawy odpuściły i nabrałam ochoty. Jeśli chodzi o nawilżenie, to używamy oleju kokosowego. Daje fajny poślizg
Druga kwestia, która się poprawiła, to moja relacja z mamą. Miałyśmy raczej luźny kontakt i często się kłóciłyśmy, a teraz ogromnie mi pomaga. Co tydzień przychodzi z ogromnym zapasem jedzenia na trzy dni, pomaga mi ogarnąć mieszkanie itp. Bardzo ją doceniłam.
Wczoraj byłam u psychiatry i powiedział mi, że jego zdaniem nie mam depresji poporodowej tylko coś, co się nazywa zaburzenia adaptacyjne. To jest nadmierna reakcja organizmu na zmianę sytuacji życiowej. Powiedział, że w ciągu miesiąca czy dwóch już powinny ustąpić te wszystkie nieprzyjemne objawy typu bezsenność. Jeśli nie ustąpią, to mam się zgłosić kolejny raz. W ogóle jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tempem i jakością pomocy psychologicznej w ramach nfz.MamaTrójki, kamilamhm, Kalli95, meggie94, Scandi-B, Smerfetk_a, Tony, Decemberry, KaroInka, kid_aa lubią tę wiadomość
40 lat, kilka lat starań
Gyncentrum Ostrawa:
X 2021 - AZ, CB
III 2022 - AZ, beta: 8dpt -7,4; 10dpt - 22; 15dpt-279, 17dpt - widoczny pęcherzyk, 21dpt-2594, 26dpt jest, badania prenatalne I, II i III trym - ok.
XI 2022 - Synek już na świecie -
Scandi-B wrote:Dzasta, ty to masz pecha… normalnie wierzyc sie nie chce ze ludzie sa w stanie sie tak zachowac.
U nas ostatnio posucha tez z seksem, apka zdrowie pokazuje ze 19 dni temu ostatnie cimci rimci. Mi sie nawet chce ale jakos tez u meza libido spadlo, ciagle zmeczony i duzo stresow w pracy.
Powiem Wam ze wczesniej nam sie zdarzal seksik jak maly nie spal, kladlismy pieluche na brzegu lozeczka zeby miec troche prywatnosci, ale raz nie zauwazylismy ze pielucha spadla a on sie nam przyglada 🤦🏼♀️ Jak zobaczyl ze sie na niego patrzymy to sie zaczal usmiechac. To dalismy sobie pare buziakow zeby nie bylo. No wiem ze on nic nie ogarnia i i tak nic nie bedzie pamietal, ale mysle ze to troche tez ostudzilo nasz zapal 😅
No właśnie ja mam jakaś wewnętrzna blokadę jak młoda na przykład śpi obok w łóżeczku, mimo że ona po pierwsze śpi a po drugie nic nie kuma to totalnie nie mogę się wyluzować i to nie ma sensu 🙈 Na szczęście mamy spora chałupę, wiec jak kładziemy młoda spać to idziemy sobie do drugiego pokoju 😂 albo do sypialni gdy ma drzemkę w salonie 😁 -
Altair wrote:No to ja Wam powiem, że u nas z seksem nieźle, tylko czasu brakuje. To jedna z tych rzeczy, które się poprawiły po urodzeniu synka. Wcześniej latami się leczyliśmy na niepłodność, więc najpierw był seks na komendę, potem już przy in vitro wielki mój lęk przed złapaniem infekcji (kiedyś złapałam grzyba na basenie i leczyłam przez 10 miesięcy). W ciąży w ogóle się bałam. Dopiero teraz mi zupełnie te wszystkie obawy odpuściły i nabrałam ochoty. Jeśli chodzi o nawilżenie, to używamy oleju kokosowego. Daje fajny poślizg
Druga kwestia, która się poprawiła, to moja relacja z mamą. Miałyśmy raczej luźny kontakt i często się kłóciłyśmy, a teraz ogromnie mi pomaga. Co tydzień przychodzi z ogromnym zapasem jedzenia na trzy dni, pomaga mi ogarnąć mieszkanie itp. Bardzo ją doceniłam.
Wczoraj byłam u psychiatry i powiedział mi, że jego zdaniem nie mam depresji poporodowej tylko coś, co się nazywa zaburzenia adaptacyjne. To jest nadmierna reakcja organizmu na zmianę sytuacji życiowej. Powiedział, że w ciągu miesiąca czy dwóch już powinny ustąpić te wszystkie nieprzyjemne objawy typu bezsenność. Jeśli nie ustąpią, to mam się zgłosić kolejny raz. W ogóle jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tempem i jakością pomocy psychologicznej w ramach nfz.
Super, że trafiłaś na dobrego specjalistę ❤️
Dla mnie mama tez jest ogromną pomocą, tez stara się raz w tygodniu przyjechać i na przykład zająć się Wiką żebym ja mogła sobie coś ogarnąć w chałupie, a jak młoda pozwoli to sama jeszcze mi coś pomaga ogarniać, ugotuje, to co w domu gotują też nam ciągle zwożą żeby nam już było lzej, jak jadą do biedry na zakupy to nie wyjdą jak nie kupią dla młodej paczki pampersow, gazików, chusteczek 😅 Jestem bardzo wdzięczna rodzicom za pomocScandi-B, Altair, kamilamhm, Decemberry, kid_aa lubią tę wiadomość
-
Dżasta co za akcja, ja bym ich rozniosła normalnie. Co za ludzie na tym świecie, dobrze że obsługa jakoś się zachowała.
U nas seks leży i kwiczy już od początku ciąży. Przed ciążą bez gry wstępnej w 5 min miałam 2 a czasamu nawet 3 orgazmy i bylo ekstra. Ostatni raz tak było przy produkcjiod tamtej pory mam ujemne libido. Juz w ciąży miałam jakoś wąsko i mega bez poslizgu. Teraz jeszcze nie próbowaliśmy. Mój chodzi za mną i cmoka jaka jestem samkowita a ja w ogóle nie mam ochoty. Też jakoś dziwnie się czuję jak młoda jest w pobliżu.
Już miałam drugi mikro okres i płodny śluz. W sumie to chciałabym od razu działać z rodzeństwem ale widzę że dopada nas kryzys małżenakisytuacja sporo się zmieniła, mamy dośc wymagające dziecko, przeszłam 90% na KPI i chodzę normalnie jak tykająca bomba. Liczyłam że nas to ominie
-
U nas z seksem nie jest źle, całkiem spoko, tylko muszę mieć dobry dzień 😅. Dobry tj. bez sprzeczek i humorków. Powiem Wam, że po ciąży mam mega zawirowania behawiorystyczne i myślę, że to przez hormony 😅. Zresztą kuźwa, dziś 23 dzień cyklu a ja nadal w śluzie płodnym... Nie wiem, czy coś się nie pomieszało przez ciążę 😮💨.
Scandi-B nam pielucha jeszcze ani razu nie spadła. Mamy podobny patent 😅.
Byliśmy wczoraj u lekarza. Pani posłuchała Karola i mówiła, że jest czysto. Miał tylko zaczerwienione gardła i w sumie przepisała to, co dotycjczas robiłam 😅: inhalacje solą fizjologiczną, higiena nosa + nasivin baby i doraźnie Nurofen/Ibum. Natomiast w nocy, obudził się po 1 z takim katarem i piskiem. Nie mógł oddychać 😳 i musiałam odciągnąć katar. Kaszel bez zmian. Zwariuje jak ponownie trafimy do szpitala 🥵. I oczywiście spania zero...
11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
Scandi,19 dni to nic, u mnie ostatnio 3mc temu i to "na wywołanie porodu", mechanicznie i szybko. Teraz ja jestem problemem, nic mnie nie podnieca. Nawet próbowałam się ostatnio nakręcić oglądając jakieś zdjęcia, porno itp i nic. Chyba rzeczywiście to przez kp. A o przeszkodzie w postaci dziecka śpiącego obok i psa, który wszędzie za nami łazi nie wspomnę.
-
Dziewczyny kpi, bardzo Was podziwiam, nie wiem jak ogarniacie życie, jesteście mega dzielne. Ja bym chyba odpuściła na dłuższą metę. Mialam juz dosc odciągania pokarmu po każdym karmieniu małego mm jak musialam utrzymać laktację.
No pomoc rodziców jest nieocenioną 🙂 moja mama mieszka ok. 6km od nas i na początku przychodziła do nas z kijkami przez laki i pola. Teraz jest jak ktoś może ja przywieźć raz na 2-3 tygodnie. Tez mi bardzo pomaga wtedy w domu i przy dziecku aż mi głupio.
Moja teściowa mieszka 200m od nas ale to pomoc byla raz to poprasowala troche rzeczy a tak to ze 2 razy byla tylko posiedzieć z dzieckiem jak spało a ja poszłam na zakupy. Nawet mu wtedy zasranego pampa nie zmieniła.
W sumie to ona miała 5 dzieci to pewnie myśli ze ja tu leżę i pachne z jednym. Czasem się czuje przez to jak największy nieogar -
Apropo libido to zauwazylam ze jak juz cos tam się we mnie tli to w srodku nocy kolo 3,4 jak juz trochę pospie. Tylko nie mam sumienia starego budzić 😂 Chyba ze zmęczenia w dzien juz mi się wszystkiego odechciewa 😅