Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Śliczny Stasio ;** ahaha teściowa to jebnięta rozbroili mnie popłakałam się durne babsko ;o
Goplanka a spróbuj słońce z pod pachy połoz go wyżej na poduchach i tylko główka na cycka hehe a Ty sobie wyprostowana będziesz mogła siedzieć ;PWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2014, 19:40
Goplana, Maga31, Marzena27 lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Goplana wrote:Gratuluję serdecznie - Amnezja, Doti
Lista nierozpakowanych jakoś teraz dziwnie krótka jak na początek listopada
Ninja jest słodziutka , AgataP Ty już nawet zakupy zaliczyłaś? Wow . To są jednak plusy karmienia butlą...
Na razie trzymam się twardo cycowania, ale nie wiem jak długo wytrzymam uwiązanie do domu - bo przecież Małego nie będę ze sobą nigdzie prócz spacerów targać, a Aloszka daje mi średnio 1-2 godziny przerwy od cyca.
Dodatkową trudnością w karmieniu piersią okazuje się... mój kręgosłup - mam 3 poduszki do karmienia, a i tak żadna nie daje mi możliwości przyjęcia takiej pozycji, w której moje plecy wytrzymają tyle godzin na dobę . Całą ciążę jakoś przeszłam bez problemów krzyżowych, a tu karmienie mnie pokonało... Dlatego ostatnio karmię głównie na leżąco, ale nie jest to jednak idealna pozycja dla dziecka i do całkowitego opróżniania piersi.
Pogoda dzisiaj parszywa, ale zaliczyliśmy godzinny wypad w deszczu pod plandeką - średnio to przyjemne, a miał być rodzinny spacer po Łazienkach...
Ja dziś byłam na uczelni zawieść wniosek o stypendium i na zakupach
Bo mój mały plywa we wszystkich ciuszkach jakie mamy. I kupiłam sobie buty na jesień/zimę a Też karmię tylko piersiowym mlekiem.. tyle że sciagnietym..
Dziś sciagnelam 200 ml i w drogę
Mąż miał kupowa niespodziankę Ale sobie poradzili
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
Pati, chciałam Ci bardzo podziękować za to ze publikowałaś moje sms-y na forum ,no i Wam dziewczyny za wsparcie!
Oto moja relacja z porodu:
wg mnie poród trwał bardzo długo,do szpitala pojechałam we wtorek rano,bo dostałam krwawienia i miałam skurcze co 8 min(w szpitalu powiedzieli ze to plamienie i rozwarcie na 3 cm,ale ze pęcherz płodowy napięty więc może pęknać w każdej chwili)
Do wieczora nic sienie działo,nawet powiedzieli ze być moze mnie wypiszą rano! a tak ok 22 miałam już skurcze co 4 min ale rozwarcie tylko 4 cm,więc polecili polewać się gorącym prysznicem przez pół godz, ok 4.30 przeszłam na porodówkę i zadzwoniłam po męża by przyjechał. Na porodówce mąż wspierał mnie cały czas ,liczył skurcze,masował mi plecy i podtrzymywał na piłce (skakałam na niej podczas skurczy)i tak trwało to do 11 chyba jak miałam wreszcie 8 cm rozwarcia! kolejna godzina pod prysznicem (super łagodził bol podczas skurczy ) i 9 cm rozwarcia i wreszcie mi odeszły wody!okazało się że są zielone ale miałam skakać dalej na piłce,byłam już wykończona i zasypiałam to mąż mnie podtrzymywał,to pozwolili mi się położyć na lewym boku na łóżku i podnosić nogę jak bedzie skurcz a miałam już co 1 min! ogólnie to stwierdzili że te moje skurcze chyba sa za słabe bo nie krzyczę (ale kurwa sapałam) i na 10 cm nagle podali mi oksytocynę i kazali przeć było coś ok godz. 13,no byłam w szoku że tak szybko mam przeć,więc pierwszy raz się nie udał,ale póżniej już parłam i strasznie się darłam, a tu nagle kazali mi przestać przeć i oddychać głęboko brzuchem (dobrze że ćwiczyłam te oddechy przeponą!nawet mnie pochwalili ze pięknie oddycham - mąż oddychał zemną i normalnie sekunda i przedstawia mi się anastezjolog i na sali widzę mojego lekarza prowadzącego i mówią że wiozą mnie na cc (nawet nie powiedzieli dlaczego, więc nie zdążyłam się wystraszyć - póżniej się okazało,że Stasiu źle się wstawiał główką i spadało mu tętno)jeszcze tylko straszny ból podczas przechodzenia z łóżka na stół operacyjny i odpłynęlam.
jak się obudziłam to strasznie mną trzęsło i byłam w lekkim szoku że już po wszystim, gardło strasznie miałam zdarte - mamdo teraz,okazało sięże to po intubacji normalne (a myslałm,że zdarłamje krzycząc ;)przywieżli mi Stasinka i położyli przy mnie
Na noc wzięli go na noworodki bo ulewał wodami płodowymi a ja leżałam jak kłoda, a rano o g 6.00 nagle położna mówi,ze wstaję pod prysznic!pamiętałam jak siostramiała2lata temu cesarkę i leżala po niej 2 dni bez ruchu więc myślałam ze to głupi żart,no ale na szczęście nie było tak żle choć rana rwała jak szalona,na szczęście w każdej chwili mogłam poprosić o przeciwbólowe i tak robiłam
no i cały dzień dieta płynna - dla mnie głodomora istny koszmar! dopiero w piątek mogłam przystawiać Stasia do piersi bo w czwartek cały dzień ulewał ale położne powiedziały ze to normalne i nie mam sie przejmować, więc z mężem cały dzien patrzylismy jak zahipnotyzowani na nasz mały cud
Jestem szczęśliwa,że rodziłam z mężem,że mnie tak wspierał i wspiera do tej pory - ja w domu nic nie robię tylko karmię Stasia i odpoczywam jak on śpi
przyznał mi się ze strasznie sie bał o mnie i Stasia jak wieżli mnie na cc a jak usłyszał jego krzyk z drzwiami to się popłakał później jeszcze godzine mnie zszywali, więc on był przy ważeniu i "oporzadzaniu" małego Do tej pory nie może się na niego napatrzeć i co chwilę mnie całuje,że "dałam" mu takiego przystojniakaxpatiiix3, Milaszka, Lavendula, zupaztytki, misiaczk25, Florentine, ÓptimusPrime, FK81, ChciałabymJuż, ap1526, santoocha, sisiiii, Rybka Nemo, Fidelissa, Madlen222, AgataP, Marzena27, Ninusia lubią tę wiadomość
-
ÓptimusPrime wrote:Dziewczyny po cc,spicie juz na boku?W jakiej dobie zaczelyscie spac na boku?Mam straszne bole po bokach,chcialabym sprobowac,ale bol nie do zniesienia...
ja śpię od dzisiaj czyli od 3 doby na boku - za plecami mam poduchę rogal do spania,ale jeszcze nadal podczas kładzenia i wstawania ciągnie mnie szew. więc wchodzę do łóżka na czworakach i dopiero z tej pozycji się przekręcam, na bok...
dziś miałam "pierwszy raz" z wbiciem sama sobie zastrzyku przeciwzakrzepowego, dobrze że ta igła taka krótka bo należy ja wbić całą w fałd skórnyÓptimusPrime lubi tę wiadomość
-
No żałuję,że nie urodziłam naturalnie, bo strasznie chciałam,ale właściwie przeszłam cały poród siłami natury tylko nadal nie wiem jak boli to wypychanie dziecka na świat ...
ale najważniejsze ze wszystko skończyło się dobrze
oczywiście zzo mi nie dali, bo stwierdzili,że strasznie powoli to u mnie idzie i ze dają tylko w szybkich akcjach... -
Viviana, co do bólu jelit to strasznie mnie bolały do dzisiaj do południa - aż wreszcie zrobiłam pierwszą dwójke po cc i przeszło ale nadal brzuch obrzmiały i opuchnięty, bo wszystkie narządy wracają na swoje miejsce...mam być na diecie lekkostrawnej na te jelita,ale nie wiem jak długo na niej wytrzymam bo dla mnie te drobie i ryże sa strasznie mdłe a ja uwielbiam pikantna kuchnię!No ale czego się nie robi by nie bolało ...choć muszę przyznać że jednak mam wysoki próg bólu i zapewne za niedługo zgrzeszę w tej kwestii
oczywiście teściowa chciała wpaść do nas już w wieczór wypisu chyba ją pogięło!,powiedziałam że chcemy 2 tyg dla siebie,to zaraz był sms,że może ona obiadki mi bedzie lekkostrawne robić i kupi jednak te mm (wg niej to muszę koniecznie przejść na dietę ale nie ze względu na jelita po cc tylko ze względu na laktacje),ale mąż powiedział,że nie chce żadnych zakupów, a obiadkami i wszystkim to on się zajmujeViviana, Fidelissa, Marzena27 lubią tę wiadomość
-
ChcialabymJuz ja mam parowar mąż teraz kupił i jestem bardzo zadowolona przydaje się.
Pati a Ty stosujesz jakas diete czy w miarę wszystko jesz?
Maga no to swoje przeszlas. Fajnie ze juz w domku. A no właśnie Ty tez miałaś znieczulenie ogolne? A doczytalam ze tak. Chyba po tym znieczuleniu tez te jeluta bardziej dokuczają. jelita tak mi dokuczają po posiłku. Tesciowa to niezła. Moja tez juz była w dniu powrotu do domu ale na szczęście tylko na chwilę. Dla mnie to jedzenie lekkostrawne to tez meczarnia wydaje mi się że jestem ciągle glodna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2014, 20:37
Maga31 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
co do karmienia po cc to tak jak pisałam nie przystawiałam Stasia przez pierwsza dobę bo ulewał wodami,położne też go nie dokarmiały, póżniej przystawiałam ale ssal tylko tą lewą pierś najpierw krótko 8-10 min pożniej 20 min. teraz potrafi efektywnie ciągnąć z obydwu piersi nawet 30min, ale zazwyczaj z jednej piersi je ok 20min. widzę ze się najada bo zaraz po zazwyczaj zasypia i śpi 3 godz. dziś byl aktywny po jedzeniu 30 min a potem zasnął i spał 4godz
-
Maga31 wrote:No żałuję,że nie urodziłam naturalnie, bo strasznie chciałam,ale właściwie przeszłam cały poród siłami natury tylko nadal nie wiem jak boli to wypychanie dziecka na świat ...
ale najważniejsze ze wszystko skończyło się dobrze
oczywiście zzo mi nie dali, bo stwierdzili,że strasznie powoli to u mnie idzie i ze dają tylko w szybkich akcjach... -
mi przy siedmiu powiedzieli, że za późno zawsze znajdą sposób żeby nie dać mam wrażenie hehe
Maga się wzruszyłam,
miałam dość podobnie, wszystko przeszłam ale jak to z tym wypychaniem dzidzi to już nie wiem, więc teraz czuję się jak pierworódka i boję,że ten moment będzie najgorszyMaga31 lubi tę wiadomość
-
Optimus ja na boku spałam pierwszej nocy po cc. A raczej próbowałam, bo bolalo jak sto pięćdziesiąt Kolejne razy leżenia na boku były coraz łatwiejsze. Ogólnie chyba jest zasada im wczesniej i im wiecej sie ruszasz tym szybciej dochodzisz do siebie.
No i problem mialam ze wstawaniem z łóżka. Najpierw na bok, zagłówek podnosiłam na maksa i dopiero wtedy mogłam spuścić nogi z łóżka. Codzień jest lepiej w 8 dobie po śmigalam juz autem na zakupy wiec idzie przeżyć
Maga Stas cudny
Ap powodzenia w pon!
Mamuski od jutra znow pogodnie spacerujemyap1526, ÓptimusPrime, Florentine, Paju, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Lavendula wrote:nie do wiary...
Minął dopiero tydzień listopada....
pozdrawiam z 3 pozycji oczekujących podskakując na piłce
Ehh ja jestem na 4 pozycji i juz sie niecierpliwie. Jak cos mocniej zaboli to mysle ze sie rozkreci, ale dupa...
No i bole raczej miesiaczkowe.
Mam nadzieje ze w nocy cos ruszy, maz nic nie pił na urodzinach, z których wlasnie wrocilismy, wiec liczę na to ze syn nie zrobi ojcu psikusa i w końcu postanowi wyjsc.
Gratuluje nowym mamusiomLavendula, Dotty84, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny nie było mnie parę dni ale chyba sporo.dzieci się urodziło więf gratuluję. U nas ciężko młody nadal marudny przy piersi i walka żeby zalapał. Dodatkowo jakieś fazy ma i jęczy sobie czasem nawet 2h zamiast spać. Brzuszek ma miękki więc nie wiemy o co kaman oczko mu ropieje i od dzisiaj antybiotyk do oka. Ogólnie jak tak marudzi to nawet nie mam ochoty z nim walczyć żeby go przystawiać bo w sumie i tak nie najada się . Potrafi 2h być przy piersi i za moment alarm i dajemy butle z odciągniętym mlekiem. Chociaż wiem ile zjada wtedy. Dzisiaj wypożyczyłam medele i zaraz podłacze. Cena nawrt ok 5 zl za dzień . Żołądek mnie boli od dwóch dni i mam wrażenie że układ moczowy mnie boli dosłownie...ogólnie jestem wyczerpana myśleniem chyba bardziej bo pewnie mogłabym się bardziej postarać z tym karmieniem. Mąż też w stresie, schudł 5kg..pozdrawiqm Was mamusie. Mam nadzieje ze u Was lepiej niz u mnie.
Rybka Nemo lubi tę wiadomość