Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJestem wykonczona,kolejna nocka bedzie zarwana przez tego babola i jej dziecko,dziecko sie drze,a ona do niego "co ty chcesz ode mnie'...niektorzy to nie powinni byc rodzicami!
Siedzi i sie patrzy w rwace gardlo dziecie...ja bym juz u poloznych byla...najgorsze,ze ta nerwowa atmosfera udziela sie mojemu Rikkiemu i juz teraz sie zrobil nerwowy...szkoda mi Go,bo to takie w sumie poki co fajne dziecko...
ja sama zaczynam miec cos w rodzaju baby blues'a ryczec mi sie chce,bo kocham Synka,bo tesknie za mezem,bo moj Maz odwiedza mnie tylko na 1-1,5h,bo wq mnie ten babsztyl kt jest tepy i znowu da popis chrapania i jej dziecko,kt drze sie jak w rzezni...brak intymnosci,brak wyrozumialosci,brak szacunku dla prywatnosci innych...wlazenie najaranych papierosami i smierdzacych gosci,do sali z maluszkami...
Teraz tylko wierze w to,ze Maly nie bedzie mial zoltaczki i bedzue przybieral na wadze,bo nie chcetnie mi je z butli...nie mam pokarmu..a chce miec...
takie mialam spoko towarzystwo na poporodowce i na patologii...
Dziewczyny,blagam,trzymajcie kciuki,by Rikus nie mial zoltaczki i w pon poszlibysmy do domu,inaczej wysiade psychicznie i nie wiem czy bede w stanie byc dobra matka...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2014, 22:36
-
asia099 wrote:I myślisz ze to pomogło czy raczej był to juz czas?
-
Nata wrote:Hej dziewczyny nie było mnie parę dni ale chyba sporo.dzieci się urodziło więf gratuluję. U nas ciężko młody nadal marudny przy piersi i walka żeby zalapał. Dodatkowo jakieś fazy ma i jęczy sobie czasem nawet 2h zamiast spać. Brzuszek ma miękki więc nie wiemy o co kaman oczko mu ropieje i od dzisiaj antybiotyk do oka. Ogólnie jak tak marudzi to nawet nie mam ochoty z nim walczyć żeby go przystawiać bo w sumie i tak nie najada się . Potrafi 2h być przy piersi i za moment alarm i dajemy butle z odciągniętym mlekiem. Chociaż wiem ile zjada wtedy. Dzisiaj wypożyczyłam medele i zaraz podłacze. Cena nawrt ok 5 zl za dzień . Żołądek mnie boli od dwóch dni i mam wrażenie że układ moczowy mnie boli dosłownie...ogólnie jestem wyczerpana myśleniem chyba bardziej bo pewnie mogłabym się bardziej postarać z tym karmieniem. Mąż też w stresie, schudł 5kg..pozdrawiqm Was mamusie. Mam nadzieje ze u Was lepiej niz u mnie.
Nata ja też mam wyrzuty sumienia, że nie karmię piersią.. chociaż bardzo bym chciała i mam wrażenie, że ja coś nie tak robię..
Młody przystawiony od razu się denerwuje, odpycha i płacze. Dlatego już nawet nie próbuje bo mi jeszcze bardziej z tym źle. Ściągam i podaje w butli i cały czas mam nadzieję, że któregoś Razu go przystawie i bedzie ok.
W dodatku w nocy ściągam tak małe ilości ze masakra. Dziś kupiłam mm jak już będę w nocy dawać bo to męczy i mnie i jego...
Nie tak sobie to wyobrażałam... -
Paju, Nata - a nie ma u Was gdzieś poradni laktacyjnej albo przynajmniej jakiejś położnej, która jest doradcą laktacyjnym? Może warto zainwestować w przynajmniej jedną wizytę, żeby zobaczyła, czy wszystko OK, czasem minimalny szczegół może okazać się przełomowy. Poprawią, nauczą, może jeszcze wszystko będzie po waszej myśli. Albo potwierdzą, że faktycznie nie da się i ulży to waszym sumieniom.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2014, 22:55
-
nick nieaktualnyKochanienki powoli Was nadrabiam,
ÓptimusPrime wspolczuje lokatorki ,ja tez mialam podobna w szpitalu,dziecko non stopo sie meczylo i darlo a ona cmokala tylko ,ale na szczescie potem polozne sie zainteresowaly i jej pomogly.Ogolnie 2 dni w szpitalu meczace choc opieka dobra i wszyscy super mili i nawet jak rodzilam to mi polozna glaskala glowe i trzymala wlosy jak wymiotowalam(bo owszem wymiotowalam ale nie mialam czym bo pusty zoladek wiec spazmy byly straszne,musialam pic lykami wode by miec co zworcic).Ogolnie wspaniale kobiety tam pracuja z mega powolaniem.
To opisze moj porod.
Kolejny dzien mijal jak zwykle,nie rodzilam i sie nie zapowiadalo,procz tego ze mialam mega mdlosci w poniedzialek i strasznie wymiotowalam.W nocy ok 2.00 myslalam ze popuscilam,okazlao sie ze wody bo lecialy w niekontrolowany sposob i byly rozowe.Zadzwonilam do szpitala,polozna kazala przyjechac po prysznicu i jedzeniu bo mialam gbs pozytywnego I przez tego paciorkowca meczylam sie 38 h ,poniewaz juz mnie nie mogli wypuscic ze spzitala bo co 4 h podawali antybiotyk,a byl taki nawal ludzi ze porodowka zwolnila sie dopiero w srode rano kolo 7.00 wiec sie meczylam z bolami od 2.00 nad ranem we wtorek do srody ranka o 7.00 bo przez ten caly czas mialam 4cm i megaaa bole juz.Jak poszlam na porodowke to przy 5 cm wzielam ZZO bo gaz mnie oglupial a juz bylam tak wykonczona tymi 24 godzinnymi bolami ze nie dalabym rady na dalsza walke,po ZZO byl bal,smiechy chichy,zarty az do momentU jak zaczelam miec mega mdlosci a zoladek pusty,ale trwalo to max godzine i bylo juz przed samym parciem-polozne powiedzialy ze to organizm przygotowywal sie do pracia.Jak zaczelam przec to czulam skurcze z jednej strony bo lezalam pod ktg i znieczulenie przelało mi sie na lewa strone ,no coz bardzo ,mi to pomoglo bo czulam czesciowo kiedy przec,euforia jak dotknelam glowki byla niesamowita po 5 parciu i nacieciu Nina wyskoczyla PLUM!! na moja klate i byl szal pał placz i wogole wszyscy plakali ja,Hippis,polozne i lekarz taki personel emocjonaly
znieczulenie bylo ok,nie czulam nic jak sie wbijal no i anestezjolog byl bardzo przystojny wiec wielki plus za personel raz jeszcze
ogolnie kocham ZZO bo dalo mi byc calkiem przytomna podczas porodu i z tego bardzo sie ciesze,przezywalam go bardzo swiadomie i ze wspanialymi ludzmi,jestem im bardzo wdzieczna ze tak mile bede miec wspomnienia.
Moja Ninja jest wspaniala
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 00:49
zupaztytki, Dotty84, ewelina_d, Lavendula, lkc, ap1526, Fidelissa, Madlen222, xpatiiix3, misiaczk25, Florentine, Marzena27, kami1, Ninusia, Rybka Nemo, ÓptimusPrime, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Dziś odszedł mi kawałek czopa, wiem ze nie musi to nic oznaczać, ale i tak się cieszę Zwłaszcza, że do tej pory nie działo się absolutnie nic! Staje w kolejce do liścia Dobranoc!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 00:04
lkc, AgataP, ChciałabymJuż, ap1526, ewelina_d, Fidelissa, Madlen222, zupaztytki, Florentine, Marzena27, Lavendula, Rybka Nemo, Agusia ;), anusiaa90 lubią tę wiadomość
-
ChciałabymJuż wrote:Dotty ty nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze, że zauważyłaś W takim razie zostaję z Tobą No cóż.. Nie ma wyjścia Pofalujemy razem.. ooo i z Evikiem jeszcze Proszę, proszę.. nudno nam nie będzie
To co?
Ja tez liściuje...
Niestety w domu piłki niet.
Skąd te duże piłki macie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 00:51
AgataP, Lavendula lubią tę wiadomość
-
Dotty84 wrote:Dziś odszedł mi kawałek czopa, wiem ze nie musi to nic oznaczać, ale i tak się cieszę Zwłaszcza, że do tej pory nie działo się absolutnie nic! Staje w kolejce do liścia Dobranoc!
Ty łobuzie A jeszcze dziś mnie opierdzieliłaś WstręciuchDotty84 lubi tę wiadomość
-
Ninka i Stas śliczni:)
Maga i AgataP. Opisy porodów niesamowite....
Ja mam wrażenie, ze codziennie brzuch mi sie bardziej napina a pępek rozłazi.
Przez cała ciaze nie wymiotowałam. Mam nadzieje, ze podczas porodu tez nie bede..,.
Oby nie trwał tak długo.....
U mnie ani czipa ani skurczy...,
7 dni po terminie mam sie zgłosić do szpitala....
Ja sie pytam po co?..
Termin niby mija we wtorek.....
Miłego wieczorkuWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 00:57
AgataP, Lavendula, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny ja chce juz do domu.
Maly mi w szpitalu krzyczy. Stawia na nogi pol oddzialu bo jest głodny.
o dokarmianie go musialam doslownie walczyć bo to takie be ale co mam zrobić jak on piszczy i wiem ze z glodu bo ja nie mam pokarmu. On ssie cyca ale bardziej dla rozrywki i bliskości bo tam nic nie ma a ja płacze z bolu
-
Witan sie z nad karmiacego cyca.. dzis dziecko budzi sie co dwie godz.
Jutro kurcze niedziela a ja musze zadzwonić do mojej gin chyba ze od razu na izbe podjade (ale to 50km ) bo od wczoraj nie krwawie raczej to normalne nie est bo nie keci ze mnie kompletnie nic, nawet plamienia nie mam.. i juz sie bije co sie tam porobilo ehh.. cis ciezko dochodze po tym cc -
nick nieaktualnyKarmelek,ja mam ten sam klopot-jestem dzien po i prawie nic.zglosilam pol6znej,a ona-widocznie dobrze wylezeczkowali...nie slyszalam o czyms takim...
Wlasnie walcze z laktacja,nic nie mam pokarmu,wzielam szpitalna medele i jade.na razie nic,ale nie poddaje sie..
Chce do domku!!!!!!!!!!!! -
Witam się i ja znad cyca.
Gratuluję wszystkim nowym mamusiom.
Agata, Maga super opisy porodów ☺
Optimus trzymam za Was kciuki.
Ap myślami będę z Tobą w poniedziałek.
Ja znowu mam gorszy czas. Zastanawiam się czy ja na prawdę nie mam tego baby blues. Czuje się bardzo źle, dzisiaj w nocy chyba godzinę ryczałam. Nigdy bym nie przypuszczala ze będę miała taki nastrój na początku mojej drogi z macierzynstwem. Ale nie chce Wam tu marudzić i narzekać bo jeszcze pomyslicie ze jakąś dziwna jestem.
Czytam Was kiedy mam chwilkę, ale tylko tak ogólnikowo bo za dużo skrobiecie a przy mojej dwójce ciężko wygospodarować chwile dla siebie. Niestety nie mam możliwości aktywnego udzielania się ale myślę o Was.
Trzymajcie się !ÓptimusPrime, Fidelissa, Rybka Nemo, ap1526, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Ja w dzien to nie mam czasu żeby cos napisac. Tu obiad, cora, maz, wczoraj miałam dwie wizyty gosci. Pierw przyszla szwagierka na seans filmowy, oglądaliśmy kasety z kamery i żeśmy sie chichrały a potem wpadla kumpela z LO zeby jeszcze się spotkać przed porodem i pogadać na spokojnie. O 23 juz tylko marzyłam o lozku ibzeby przytulic sie do meza i zasnąć.
O dziwo obudzilam sie o 5 na siki a nie o 2, pewnie przez to ze później poszlam spać
Opti współczuję ci takiej kolezanki z pokoju. Kurde... Nawet nie masz z kim pogadać. Mam nadzieje ze bede miala jakas fajna dziewczynę w pokoju i bedziemy mogly powymieniać sie doświadczeniami, to zawsze szybciej leci czas w szpitalu i jest weselej i milej.
Nie rozumu mnjak ten babol moze tak mowic do dziecka? Co to bedzie z tym dzieciątkiem jak ona wyjdzie do domu, biedne dziecko no kutwa.....
Madlen a ty nie ryyycz glupia, kestes swpaniala matka, masz dwójkę dzieci, podwójny obowiązek i podwójne szczęście i jesteś dla nas wzorem matczynnosci. My mamy po jednym dzieciątku takim malym i marudzimy , a ty masz dwa i nie chcesz nam pomarudzić bo co my sobie pomyślimy. Wes sie. Jak masz ochotę cos wyrzucić z siebie to wyrzuć bedzie ci raźniej a my cie pocieszymyWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 05:41
Madlen222, ÓptimusPrime lubią tę wiadomość
-
Caska dzięki kochana, to miłe co napisałaś. Niestety chyba sobie nie radzę psychicznie i natłok obowiązków, nieprzespane noce oraz ciągły strach o zdrowie dzieci dają mi się we znaki. To wszystko bardzo mocno mnie przerosło i przerasta. Nie sądziłam, ze będzie mi tak trudno. Niby opieka nad dziećmi nie jest jakaś trudna ale czas jaki trzeba na to poświęcić i cierpliwośc zabija mnie. Ostatnio np. kapalam dzieci i Lena tak ryczala ze i ja potem pół dnia wyłam. Nie mogę patrzeć jak one płaczą bo sama mam dola wtedy jak stąd do Polski. Mimo że są moi rodzice, jest mój mąż i wszyscy chętni do pomocy to ja i tak czuczuję się źle. Jak juz idę pospać w dzień, bo moja mama opiekuje się wtedy wnukami to budzę się wystraszona po godzinie ze jestem zła matka, że muszę iść do dzieci bo co ze mnie za matka która śpi gdy dzieci jej potrzebjja i w ogóle wydaje mi się ze nikt nie potrafi zająć się dziecmi jak ja. Wiem, że mmąż i rodzice opiekują się nimi świetnie ale gdzieś w podświadomości mam wizję ze to tylko i wyłącznie mój obowiązek.
Myślę że moja psychika siadła i jeżeli wkrótce mi to nie przejdzie to chyba wybiorę się do lekarza bo nie chce aby moje dzieci miały nieszczęśliwa matkę.
To takie moje główNe żale, przepraszam ze Was tu doluje, bo wiem ze macierzyństwo powinno być piękne i cudowne lecz dla mnie jest troszkę wyidealizowane.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 05:56
-
Madlen masz prawo byc zmęczona przy dwójce maluchów. Postaraj sie wytłumaczyć sobie, ze idąc spac, odpoczywając kiedy ktos inny sie nimi zajmuje robisz to dla nich. Zeby miały wypoczęta i pełna sił do opieki mamę. My kobiety wlasnie tak mamy....wszystko chcemy same, bo to nasz obowiązek. Ja nauczyłam sie, ze musze dać sie czasem wyręczyć. Tez na poczatku tak mialam, ze tylko ja sie najlepiej zajmę, bo jestem matka. Ale jak widac maz daje sobie super rade, a ja mam chwile dla siebie. Wychodzę na zakupy, mam czas ogarnąć siebie, dom. O zdrowie dzieciaczków nie martw sie na zapas. Sa zdrowe, rosna, rozwijają sie. Podziwiam Cie dajesz rade przy dwójce bo dajesz A gorsze dni zdarzają sie kazdej z Nas.
Dobra ide kimac zaraz następne karmienie, a ja sobie o kremach podczytuje....
Nie pomoze puder róż haha najlepszym kosmetykiem dla kobiety jest podobno sen wiec... dobranocWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2014, 06:15
Madlen222 lubi tę wiadomość