Maj 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Leksa, to fajnie ze to sie udalo tak ustawic
Właśnie zapomniałam sie odnieść do tematu o kp, ja również jestem nastawiona na karmienie piersią, mam ogromna nadzieję ze mi sie to uda chociaz przez kilka pierwszych miesiacy. My juz mieliśmy rozmowę z mężem w tym temacie i mnie az przeraża ze on jest aż tak pro karmienie, bo czuje ze jak nie sprostam to bede czula sie winna... Ale mam nadzieję, ze jakos sobie to przetłumaczę i wszystko sie pouklada.
Cale cialo mnie dzisiaj boli. Kilka razy w ciagu dnia mialam takie uczucie prądu w brzuchu, cos jak uderzycie sie w lokiec... Nie wiem czy to Mala jakos niefortunnie kopie czy o co chodziaz zaczelam znowu sie zastanawiac czy nie podjechać gdzies na kontrole ale nienawidzę IP, a jak mysle ze mam isc na prywatna wizytę i zaplacic to tez mi sie nie usmiecha. Ale co jesli przy upadku znowu sie cos z szyjka podzialo? Ale mala sie ladnie rusza cale popołudnie... Ech
Te dylematy. Chyba zobacze jak będzie rano... Moze potęguje to fakt ze maz ma dzisiaj nocke i mam za duzo czasu do rozmyslan.
17.05.2022 - urodziła się moja córeczka Alicja -
Vende jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i cięcie odbędzie się 24 maja to super
jakoś przemawia do mnie ta data 😅 a syn ma urodziny 24 czerwca 😁
A co do Twoich myśli to połóż się i odpoczywaj już. Nie myśl za dużo. Jeżeli Cię to uspokoi to jedz do lekarza sprawdzić czy wszystko jest dobrze, ale takie zadręczanie się myślami tez nie pomaga. Ech.. głowa dużo robiWiem, ze łatwo powiedzieć, ale na spokojnie, malutka się rusza, pewnie wszystko jest dobrze 😘
Zosiek lubi tę wiadomość
Nasze małe wielkie szczęście 17.05.2022 ❤️ -
Dzisiaj popołudniu wzięłam się za paznokcie u nóg. Właściwie nie miałabym problemu z obcięciem, gdyby nie kopniaki. Ewidentnie małemu się nie podobało 😅 i od tamtej pory tam mocno dzisiaj kopie, jak chyba nigdy. Aż mi wszystko w gardle stoi. Także jak chcecie pobudzić maluchy do ruchów, spróbujcie obciąć paznokcie 🦶🦶😅
Asiulka87, Merci92, Leksa, Ana.Ta lubią tę wiadomość
PCOS, starania od 2018, klinika od 2021
08.21 4ta stymulacja (letrozol+bemfola+ ovitrelle)
12.05.22 👶Wojtuś💙 -
Haha ok spróbuje 😄 U mnie moja biedna Laura z racji tego że cukrów nie jem to nawet po wodzie się rusza 😆
Plan porodu właśnie wczoraj dostałam od położnej na szkole rodzenia i mam je wypełnić ☺ Tam są różne pytania odnośnie porodu co preferuje, które również można modyfikować pod siebie ale równie dobrze z neta mozna ściągnąć ☺ np,. pytanie jest o pozycję rodzenia, ochronę kroczy, znieczulenie czy chce itp ☺ Pani mówiła że i tak w praktyce wyjdzie a odpowiedzi nie są zobowiązujące ☺ Ciekawe czy ktoś to wogole przeczyta ☺
Dzisiaj jade do restauracji i cukierni bo organizuje takie przyjęcie dla rodziny ala baby shower 👶🚿 Chociaż baby shower jest robione przez koleżanki i tylko w gronie damskim to ja jak zwykle zosia samosia na nikogo nie czekam i o nic nie proszę zrobię imprezę na swoich zasadach 😄 Poza tym miałam ogólnie nie robić takiego przyjęcia ale jak wcześniej pisałam hormony u mnie szaleją i mam teraz mentalnie tyle pomysłów i energii ze zastanawiam się czy to jest normalne 😄🙆 Tylko siły brak przez ten brzuszek 😉
Malinka2021, Leksa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Vende wrote:Leksa, to fajnie ze to sie udalo tak ustawic
Właśnie zapomniałam sie odnieść do tematu o kp, ja również jestem nastawiona na karmienie piersią, mam ogromna nadzieję ze mi sie to uda chociaz przez kilka pierwszych miesięcy. My juz mieliśmy rozmowę z mężem w tym temacie i mnie az przeraża ze on jest aż tak pro karmienie, bo czuje ze jak nie sprostam to bede czula sie winna... Ale mam nadzieję, ze jakos sobie to przetłumaczę i wszystko sie pouklada.
Cale cialo mnie dzisiaj boli. Kilka razy w ciagu dnia mialam takie uczucie prądu w brzuchu, cos jak uderzycie sie w lokiec... Nie wiem czy to Mala jakos niefortunnie kopie czy o co chodziaz zaczelam znowu sie zastanawiac czy nie podjechać gdzies na kontrole ale nienawidzę IP, a jak mysle ze mam isc na prywatna wizytę i zaplacic to tez mi sie nie usmiecha. Ale co jesli przy upadku znowu sie cos z szyjka podzialo? Ale mala sie ladnie rusza cale popołudnie... Ech
Te dylematy. Chyba zobacze jak będzie rano... Moze potęguje to fakt ze maz ma dzisiaj nocke i mam za duzo czasu do rozmyslan.
Po pierwsze absulutnie nie ma co się czuć winnym! Sytuacje są różne i najważniejsze jest aby maluszek i mama byli zdrowi i szczęśliwi!
Po drugie - myślę, że warto sobie poczytać o kp, o skokach rozwojowych maluszka, i kryzysie kp który zwykle pojawia się w okolicy 6 tyg wraz z pierwszym skokiem itp. U mnie ból sutków to było apogeum w okolicy 3 tygodnia - miałam małą rankę i jak przystawiałam córkę to prąd przechodził przez całe moje ciało. Na szczęście po kilku sekundach znikał ale jak myślałam o kolejnym kramieniu to zbierało mi się na płacz. Kombinowałam z przystawianiem córki, z odpowiednim kątem itp i w końcu udało mi się zaleczyć rankę. Drugi kryzys przyszedł właśnie przy pierwszym skoku rozwojowym kiedy córka była non stop przy piersi. Już zachodziłam w głowę czemu ona tak non stop ssie pierś, że nie mam pokarmu (piersi wydawały mi się puste), że mała się nie najada, że mój pokarm jest niewystarczający itp. Chcialam już kupić jakieś mm, żeby dokarmić ale doświadczone koleżanki mnie wsparły i po kilku dniach wszystko się unormowałoKolejne kryzysy cyckoholika były przy kolejnych skokach (niemożność odklejenia dziecka od piersi
) ale przechodziło wraz ze skokiem
To jest na początku wyboista droga bo kobieta po pierwsze jest zmęczona, jest pełna hormonów, dopiero poznaje swoje dziecko, jego potrzeby. Sutki potrafią boleć jak 150. Ja miałam to szczęście, że mam wysoki próg bólu, byłam na zajęciach z doradcynią laktacyjną, która wytumaczyła wiele rzeczy + miałam wsparcie męża i koleżanek. Ale np moja bratowa, która nastawiała się na kp po miesiącu dorzuciła mm i karmiła mieszanie a po 3 miesiącu w ogóle odstawiła pierś i synek również wydaje się szczęśliwy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2022, 07:15
Kasjanna lubi tę wiadomość
07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
Co do terminu porodu u mnie cc mialam nadzieję że mi się uda 13 maja🙂już pisze dlaczego😋malutka bylaby z 13 maja, ja jestem z 13 czerwca, mąż jest z 13 lipca, 13 sierpnia mialam ostatnią miesiączkę a test ciazowy zrobilam 13 września 😅🤣😂
Myslalam ze ten 13 maj jest realny bo termin OM mam na 20 maj wiec cesarka tydzień wcześniej to akurat hehe ale niestety wychodzi to weekend wiec jie bardzo a poza tym ostatnio lekarz mi powiedział że raczej zrobimy wczesniej🙂Leksa, Soleil, Merci92 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny kp nie jest obowiązkiem, jest wyborem. Każda z nas dokona tego wyboru i nijak tutaj mają się do tego wyrzuty sumienia.przechodzi mnie dreszcz gdy czytam, że musicie przeprowadzać rozmowy że swoimi partnerami, że obawiacie się braku zrozumienia z ich strony lub jakiś pretensji. Znam zagorzale, wręcz maniakalne zwolenniczki kp i ich dzieci (te dzieci też mogą być chorowite, z obniżona odpornością itp.) i znam te które podjęły decyzję, że nie będą karmić piersią na różnych etapach życia maluszka, nawet od pierwszych dni życia. Nie widzę żeby było z nimi coś nie tak.
Ja chciałabym spróbować karmienia piersią (nie odrzucam tej opcji), kojarzy mi się to z bliskością, ale też wygodą. Choć nasz gruczoł mlekowy przygotowuje się na tą chwilę przez kilka miesięcy, to nasze sutki i maluszek zaczną dopiero od chwili po narodzinach. Jak będzie, nie wiem, ale nie chce mieć jakiegoś żalu, że jednak nie wyszło. Chyba najbardziej musimy być wyrozumiałe same dla siebie 🙂Klara_1985 lubi tę wiadomość
Starania od kwietnia 2020 roku
👫 OBOJE 35+
Prolaktyna: 23,34 ng/ml ✅
AMH: 1,48 (norma 35 l.- 39 l. : 0,147 - 7,49 ng/ml)
Testosteron wolny: 3,08 (0,10 - 6,30 pg/ml✅
Androstendion: 3,29 (0,30 - 3,30 ng/ml✅
Estradiol: 223,10 (21 - 312 pg/ml) ✅
TSH: 0,708 (0,350 - 4,940)✅
FT3: 4,15 pmol/l (2,63 - 5,70)
FT4: 1,02 ng/dl (0,70 - 1,48)
Anty TPO < 3,00 IU/ml (0,00 - 5,61)✅
DHEA-SO4: 281,60 ✅
FSH: 6,70 mIU/ml (3,03 - 8,08)
LH: 4,65 mIU/ml (1,80 - 11,78)
Drożność jajowodów ✅
Histeroskopia - sierpień 2021r. - OK
3 x IUI [IV, V, VI 2021r] - brak ciąży
Sierpień 2021r. IN VITRO
06.09.2021r. punkcja, pobrano 2 komórki, tylko jedna się zapłodniła - mąż: metoda selekcji plemników PICSI
09.09.2021r. transfer 8aa + Ebryoglue
11 dpt: Beta 467,87 / 13 dpt: Beta 953,59 / 15 dpt: Beta 1632,94 / 18 dpt: 3929,93
Pierwsze USG: 4 październik 21r.: 25 dpt - jest serduszko.
-
Asiulka to bedziemy mialy cc w bardzo podobnym terminie bo ja mam miec po majowce jak dobrze pojdzie:)24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Leksa wrote:Wiec melduje się po wizytach, bo miałam dwie 😊
Od psychiatry dostałam zaświadczenie, ze ciąża ma być rozwiązana przez cc.
U ginekologa ustaliliśmy termin cc na 24 maja 🥰 za rowne dwa miesiące 😁 będzie ja robiła moja pani drwyniki krwi do poprawy, jak zawsze 🤦🏼♀️ Malutka wazy 1627 g 🥰
Leksa lubi tę wiadomość
*14.09.2021- II kreski
*18.05. - 38+5, 3675 g -
nick nieaktualnyWzielam paracetamol I od razu lepiej. Goraczka spadła, mały jest aktywny tak jak zazwyczaj. Wiec na spokojnie, dzisiaj trochę lepiej. Juz bez gorączki i bólu mięśni, ale kaszel za to przyszedł. Leżę w łóżku i odpoczywam na zmianę z netflixem i książka. Super, ze wszystko u was okej po wizytach, ja niestety moja wtorkowa musze przełożyć, bo covid 😒
Co do KP jeszcze to oczywiście nic na siłę tez mąż wie, które mm kupić w razie czego, więc jak nie będzie szło to od razu dajemy mm i tyle. Nie ma co frustrować siebie i dziecka, a u mnie w rodzinie akurat wszyscy na mm i zdrowi i się dobrze wychowują.
Rozmowa z mężem to bardziej po to, bo faktycznie mężczyźni czasem maja inne wyobrażenia. Ja przyznam szczerze, że też myślałam, że to się przystawia dziecko, ono ssie i tyle, a później zaczęłam czytać i No nie zawsze jest kolorowo.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to u mnie słabo. Chodzę do pracy i na spacery, często robie 10k kroków dziennie, ale nic poza tym. Czuję, że mięśnie mam spięte, myślę, żeby pójść do fizjo, ale im dalej w tej ciąży tym mniej mi się chce wychodzić z domuSoleil, Zosiek lubią tę wiadomość
-
5ylwian ja właściwie to wczoraj miałam na 16 ginekologa, a na 18:30 psychiatrę. I tylko wspomniałam mojej gin, ze ide po takie zaświadczenie to ona od razy ustaliła mi termin, bo powiedziała, ze tylko kilka cięć robią w ciągu dnia i żeby termin dla mnie był. Zdziwiłam się, bo jeszcze tego zaświadczenia nie miałam w ręku, a termin już był ustalony
bardzo zależało mi na tym, aby ona robiła to cc, a potem poszłam do psychiatry i powiedziałam o co chodzi (leczyłam się u niego po poprzedniej stracie, bo ciężko to zniosłam) i do tego wspomniałam o mojej wadzie serca to dał mi to zaświadczenie bez problemu. A ginekolog jeszcze wspomniała, ze gdybym takie zaświadczenie miała tez od kardiologa to mam tez jej dac znać. I póki co ten termin jest ustalony pod cukrzyce BEZ insuliny. Oby tak zostało 💪🏻
5ylwian lubi tę wiadomość
Nasze małe wielkie szczęście 17.05.2022 ❤️ -
Jejku, ale musiałam dużo nadrobić czytania
Dziewczyny, trzymam kciuki za zdrówko każdej z Was i dzieciaczków. Cieszę się, że wizytybu lekarzy udane.
Co do KP to warto sobie poczytać, dowiedzieć się co i jak, żeby wiedzieć co sie dzieje. Mi to bardzo pomogło przy KP syna. Na bolące czy poranione sutki polecam lanolinę, ja miałam z Ziaji i używałam od początku zanim cokolwiek bolało czy pękło. Teraz tez się w to zaopatrzę.
A jeśli komuś się nie uda KP, z różnych powodów to pamiętajcie że mm też jest dla dzieciNajważniejsze, żeby i mama i dziecko czuli się dobrze i nikt się do niczego nie zmuszał.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2022, 15:46
Leksa lubi tę wiadomość
-
Widze, ze moje stwierdzenie z wyrzutami sumienia zostało dosc mocno odebrane. To nie jest kwestia u mnie wsparcia męża czy czegokolwiek innego- ja po prostu mam taki charakter. Wiem, ze wyrzuty sumienia sa bezwartościowe i nie przynoszą zadnych pozytywnych skutkow, ale ja juz tak mam, ze jesli cos nie idzie po mojej myśli to niestety czesto 'zwalam winę' na siebie. U mnie w rodzinie sa bardzo różne przypadki- od takich co nie probowaly nawet karmic do takich, co karmily do 2 lat. Duzo o laktacji czytalam, mieliśmy tez dedykowane zajęcia z położna na ten temat i trwaly one chyna dwie godziny i duzo sie dowiedziałam. Zdaje sobie sprawę, ze sa rzeczy ktore ode mnie nie zależą i tak wlasnie i przy kp moze byc różnie. Dzisiaj twierdzę, ze będę o to walczyc a moze po porodzie będę miala tak dosyc w którymś momencie ze zrezygnuje, albo przestawię sie na mieszane. Nie wiem tego dzisiaj. Poki co nastawilam sie na kp, kupilam kilka przydatnych rzeczy, wlasnie miedzy innymi oslonki na sutki czy masc na gojenie. Wiem, ze to moze byc dla mnie trudne, wiec nastawiam tez głowę, bo czuje ze to bedzie piękna bliskość jeśli sie uda. A jak będzie w praktyce - nie wiem.
Postanowiłam nie jechac do lekarza mimo dziwnych mysli wczoraj, bo dzisiaj raczej czuje sie normalnie.
Merci92, w sumie dobry pomysł z tym, zeby nie czekac i zorganizować cos samemu. Jeśli jeszcze masz w miare sily to super
. Mi dwa dni temu kolezanka wspominala zeby zrobic baby shower, ale ja poki co nie mam na to ochoty- chociaz pewnie jesli wymyślą cos same to będzie mi bardzo miło. Poki co zastanawiam sie nad sesja ciążowa. Dobra, moze sesja to duze słowo, bo profesjonalnie nie będzie, siostra od męża obiecała zrobic nam troche zdjęć w domu, ogrodzie i ewentualnie okolicy (mamy bardzo ladne tereny zielone 5 minut od domu). Ale jakoze to nie jest sesja z profesjonalista musze sama pomyslec jakie zdjecia chcialabym mieć.
Nie lubie pozowac do zdjęć, ale myślę, ze to fajna pamiątka.
Merci92, Megsi, Ana.Ta lubią tę wiadomość
17.05.2022 - urodziła się moja córeczka Alicja -
Też trochę tak mam, jak się na coś nastawię, a z jakiegoś powodu nie mogę tego zrealizować, długo nie mogę sobie z tym poradzić. To nawet nie wyrzuty sumienia, może po prostu zawiedzione ambicje. Mam tak choćby teraz z L4, takie miałam ambitne plany na ten czas i nic nie wypaliło, i bardzo mi z tym źle.
Ja i tak podziwiam zaangażowanie Waszych mężów. Mój nie zauważyłby jakbym zaserwowała noworodkowi kurczaka w panierce na pierwszy posiłek. Jak długo nie jest zagłodzony i nie płacze to wszystko jest ok...29.04 - moja kochana córeczka -
Kasjanna, to niedobrze ze nie masz w nim wsparcia... U mnie to jest tak różnie. Teraz na pewno jest sto razy lepiej niz na początku ciąży, bo początek byl dla mnie bardzo przykry. Staraliśmy sie o dziecko rok, ja juz zaczynałam nawet robic podstawowe badania, ale akurat zaskoczyło, wiec leczenie nas minęło. Natomiast moj mąż uwierzył ze jestem w ciazy chyba dopiero na prenatalnych jak zobaczyl Małą na usg. Wczesniej nic nie bylo dla niego przekonywujące (test- taka kreska to ma byc ciąża? Beta- pewnie jakas pomylka, pierwsza wizyta u lekarza - ta kropka to ma byc dziecko? A moje wymioty od 6 tygodnia byly jego zdaniem zatruciem- ktore trwalo 3 miesiące
). Ani razu nie pokazal, ze sie cieszy z tej ciąży. Mega bylo mi przykro. Ale teraz widze ze potrzebowal czasu i im dalej tym bardziej jest zainteresowany, mowi do brzucha chyba częściej niz do mnie
. Tylko, ze na mnie spada cala kwestia organizacyjna przy dziecku, jego za bardzo nie interesuje czego jeszcze potrzebujemy, wszystko niepotrzebne itp. Ale slucha moich argumentów i czasem udaje mi sie przemówić mu do rozsądku
Nie wiem jak będzie po porodzie, poki co twierdzi ze będzie sie chętnie zajmowal ale nie wierze w to jakos za bardzo
. Poza tym czuje, ze nawet jak bedzie sie zajmował to będzie potrzebował
w tym asystentki
A o tym L4 to ja nawet nie moge myslec. Mialam ćwiczyć, chodzić, wszystko miec ogarniete. Zawsze żyłam aktywnie. Teraz leze... I coraz częściej mnie to denerwuje. Ale tlumacze sobie, ze po porodzie bedzie mi brakowac tego czasu na odpoczynek i musze teraz z tego korzystać.
Kasjanna lubi tę wiadomość
17.05.2022 - urodziła się moja córeczka Alicja -
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Na początek przepraszam, że tu piszę - mam termin na wrzesień lecz przyznam, że trochę boję się nawet tam pisać przez problemy jakie spotkały mnie na początku ciąży (plamienia)... No ale teraz już musi być dobrze!
Natomiast podczytuję forum od dawna, bo lubię czytać cudowne wiadomości od szczęśliwych oczekujących, to takie budujące!
Tutaj zaś znalazłam parę osób, które myślę że mogłyby podzielić się doświadczeniami bo mają coś podobnego...
Chodzi o poród przez cc.
Mam niedowład prawej strony ciała - całej. Ręka niedziała, chodzę, ale prawa noga służy mi bardziej do podparcia się, nie umiem stać na jednej nodze itp.... Oko prawe też się nie mruży,a w domu niema ziemniaków jak gotuję,bo jednego ziemniaka obieram 20 minut jedną ręką
Wszystko super,nauczyłam się tak żyć (brak prawa jazdy to nic, są autobusy ... nie muszę wiązać butów, są też na rzepy, chleb można kupić krojony...) Ale pojawia się pytanie-co z porodem.... Ja nawet w toalecie załatwiam się jedną stroną, ta druga jest jakby na doczepkę... Czytałam o ćwiczeniach dla ciężarnych (np. zaciskanie mięśni wokół cewki moczowej) i ponownie - potrafię zrobić to tylko jedną stroną ....
Jednak tego tak dobrze niewidać i boję się, że każą mi rodzić naturalnie... Do tego dochodzi Hashimoto i cukrzyca ciążowa (bez insuliny).
Myśleliśmy o porodach prywatnych, ale przez Hashi jest to raczej niemożliwe i mogę rodzić tylko w szpitalu o 3 stopniu referencyjności...
5 kwietnia idę do nowego gina - raczej niemam lekarza prowadzącego, moja pani doktor jest bardzo mocno stresującą osobą i rozminęło nam się jak zaszłam w ciążę....Zresztą ona nie pracuje w żadnym szpitalu. Potem pojawiły się plamienia i chodziliśmy do lekarzy u których był najszybciej termin by sprawdzić czy wszystko ok, a jak już wydawało nam się, że znaleźliśmy lekarza...to okazało się, że trzeba zmienić szpital...Zresztą za każdym razem jak o tym wspominałam to słyszałam, że to neurologiczny problem i że będziemy jeszcze o tym rozmawiać... Umówiłam się więc na wizytę do neurologa i do ginekologa zastępcy ordynatora szpitala, gdzie planuję rodzić i czekam jak na szpilkach...
Czytałam dużo o cc i stąd moje zdziwienie - niestety, pojawiły się informacje, że zaświadczenia od psychiatry o dziwo nie są chętnie respektowane przez wszystkich.... A jak moja stara pani doktor powiedziała mi, że "ostateczną decyzję o porodzie podejmuje lekarz na dyżurze" to już jestem zupełnie przerażona - bo co jeśli znajdzie się taki który widząc mnie stwierdzi, że rodzimy sn a potem przez złą pracę mięśni - a raczej jej brak po jednej stronie - dojdzie do tragedii?
Dzieciństwo spędziłam na rehabilitacji (jak się okazuje-bezskutecznej) i widziałam dosyć dzieci sparaliżowanych które są w takim stanie tylko przez niedotlenienie przy porodzie...
Dziewczyny, które już mają załatwione cc - bardzo Was proszę, oczywiście jak macie chęci i czas, o kontakt i jakieś wskazówki... Jeśli nie tu to może priv?
Przepraszam, nie chcę się narzucać, ale same wiecie że każda matka zrobi wszystko dla bezpieczeństwa dziecka
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie ... I chyba już odważę się udzielać się na wrześniowym -
nick nieaktualnyVende to normalne, że obwiniamy siebie często, zwłaszcza jak chcemy, żeby wyszło. Czytasz edukujesz się, ale ci nie wychodzi, przychodzi stres i poczucie porażki, wiele kobiet tak ma niezależnie od nastawienia. Ja np sporo czytałam bloga matkaprezesa i ona naprawdę dużo pisała o trudach karmienia i braku wsparcia wśród lekarzy i położnych czasem.
Stąd wiem jak to może wyglądać.
Podczytywałam inny miesięczny wątek i przeraziło mnie co rodzina bądź partnerzy mówią karmiącej kobiecie...
Dla mnie to nieludzkie, stąd wpadłam na pomysł uświadamiania męża, ale powiedział mi, że tylko poerdolnieci ludzie takie testy rzucają i on wie, że może być ciężko i tyle.
Czytaliśmy oboje książkę i benefity KP są duże, dlatego chcę walczyć, ale kiedyś w ogóle sobie nie wyobrażałam tego. Zanim zaszłam w ciążę mówiłam do męża, że chce cc i karmić mm, ale jak w końcu udało się zajść to nagle tak jakoś się rzeczy pozmieniały.
Wiem, że jak mi nie wyjdzie to będzie mi przykro, ale powalczę.
Natomiast karmić chce 6 miesięcy jak się uda, a później ściąganie mleka i butla, chociaż może mi się zmienić jak się dziecko urodzi.
Próbowałam dzwonić przełożyć wizytę, ale nikt nie odbiera. W niedziele mam teleporade po zwolnienie lekarskie na 7 dni, bo tyle w pracy wymagają. W poniedziałek zrobię znowu test to może negatywny już będzie i we wtorek mnie przyjmą na wizytę, ale wątpię.
Wkurza mnie bycie uwięziona w łóżku, mam na dole swój oomputer chętnie bym poszła coś porobić to nie, bo mąż ma wolne i tam siedzi, a nie chce się zarazić wiec mnie unika...
Przychodzi co pol godziny pyta czy chce jeść/pić albo coś innego, robi okład i komunikuje się ze mną smsami.
Rozumiem go, ale jednocześnie jestem zła -
Megsi mąż jak miał się zarazić to już się zaraził, więc niech nie panikuje. 😉 Trzymam kciuki, żeby Ci szybko przeszło 😘
Dziewczyny współczuję Wam tego braku wsparcia, niestety nie jest to rzadkość. Trzeba próbować rozmawiać mimo wszystko. 😘 Wiadomo, że niektórych charakterów się nie zmieni, ale dużo rzeczy oni się nie domyślą.😉
Spakowałam walizkę do szpitala i małą torbę do porodu. Nie wiem czy zamek dosunę🤣 a i tak odpuściłam dużo rzeczy bo są normalnie wizyty u nas przywrócone i jakby coś to mąż mi dowiezie.Ana.Ta, Leksa lubią tę wiadomość
Nasz mały cud 15.05.22 🥰