Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
PannaEvans, nie mam zamiaru zamykać "mordy w kubeł" jak to określiłaś. Korzystam z pomocy MOPSu, mój mąż pracuje legalnie, ja pracowałam na zlecenie, ale wszystkie składki były płacone, zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko (niewyobrażalne co? Biedota ma 3 dzieci?) I nie pracuję. Mam swoje plany na przyszłość, do których dojdę małymi kroczkami i do tego dążę, żeby moja praca była moją pasją.
Kajtolo, ines. lubią tę wiadomość
Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Kajtolo, masz rację. Kończę dyskusję. Mam po prostu uczulenie na "nowobogackich", dla których kasa jest najważniejsza. I irytuje mnie podejście pt: "nie masz kasy- nie możesz mieć dzieci i własnej rodziny, czyli nie zasługujesz na szczęście". I też jestem bardziej za darmowymi przedszkolami i żłobkami niż dawaniem kasy (z której korzystam, ale nie mam nic przeciwko temu, żeby zamiast tego była bezpłatna opieka nad dzieckiem czy np: bony do sklepów na jakieś konkretne artykuły).
Kajtolo lubi tę wiadomość
Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Aska1994 wrote:PannaEvans, nie mam zamiaru zamykać "mordy w kubeł" jak to określiłaś. Korzystam z pomocy MOPSu, mój mąż pracuje legalnie, ja pracowałam na zlecenie, ale wszystkie składki były płacone, zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko (niewyobrażalne co? Biedota ma 3 dzieci?) I nie pracuję. Mam swoje plany na przyszłość, do których dojdę małymi kroczkami i do tego dążę, żeby moja praca była moją pasją.
-
Aska1994 wrote:PannaEvans, nie mam zamiaru zamykać "mordy w kubeł" jak to określiłaś. Korzystam z pomocy MOPSu, mój mąż pracuje legalnie, ja pracowałam na zlecenie, ale wszystkie składki były płacone, zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko (niewyobrażalne co? Biedota ma 3 dzieci?) I nie pracuję. Mam swoje plany na przyszłość, do których dojdę małymi kroczkami i do tego dążę, żeby moja praca była moją pasją.
Nie widzisz roznicy miedzy tym ze maz pracuje legalnie i Ty tez pracowalas, a patoli co nie mysli o niczym, zyje na koszt panstwa, oszukuje (praca na czarno). Jak placicie podatki, nie kradniecie to jak najbardziej Wam sie nalezy i ani grosza mi nie szkoda na takich ludzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2019, 13:48
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
KarolaJJJ wrote:Zmeczyły mnie te tematy,mysle ze czas to skończyć. W Pepco są takie przeceny ze szok. Pajac za 4.99
body za 2.99! Na metkach drozej ale przy kasie rabat wchodzi i jest miła niespodzianka
Byłam ostatnio całkiem fajne ubranka znalazłam -
Ja jednak tych z pepco nie lubie zbytnio. A synek miał sporo - body sie wyciagały, mechaciły, koszulki traciły kolor po 1 praniu, pełno wystających nitek - wciąż mam i teściowa nam wysyłaja dla niego ciuszki stamtąd i uzywamy, ale fanka nie jestem
Kocyki jedynie te polarowe po 19,99 stamtąd to mus, przez tę oblamówkę, bo mój syn ma jakiś fetysz z tymUspokaja go jeżdżenie po tym palcami.
Mamy też jakieś ze smyka bodziaki i materiał spoko, jakośc spoko, ale uszyte koszmarnie krzywo - wychodzi przy prasowaniu. Jesli chodzi o body to pozostanę wierna tym z NextaZanim wyjedziemy z UK pewnie zakupię kilka opakowan tych multipacków na zapas
-
LidziA89 wrote:Ktoś mi powie po co są Kaftaniki i czy jest sens je kupować?
Nie ma sensu, nie polecamTzn któras tu wspomniala ze w lecie spoko do zarzucenia jak chłodniej - może tu mają sens, ale to chyba musialyby byc te zpainane - ja kojarze kaftaniki z tymi wiązanymi na zakłądkę - koszmar.
-
No nie wierzę jak tu się poważnie zrobiło
aż ciężko za Wami nadążyć.
Co do wychowywania dziecka , ja też jestem z rozbitej rodziny, mój tata był, a w zasadzie jest alkoholikiem (bo to choroba na całe życie, mimo że już nie pije), mama się z Nim rozwiodła jak miałam 3 latka, więc całe życie wychowywałam się bez ojca, bo innych partnerów mamy nie akceptowałam, nawet obecnego ojczyma który jest z nami gdzieś od 17 lat, nie uważam tak w 100% za ojca, mimo że mnie wychowywał, pomagał i zawsze chciał być jak ojciec. Mój biologiczny ojciec jest dobrym człowiekiem, nigdy nie podniósł ręki na żadną z nas, tylko no alkohol był Jego miłością i potrafił pamiątki rodzinne mamy sprzedać za flaszkę. Ponoć kiedyś w sklepie jak byłam mała ktoś rozbił szampana, po czym powiedziałam do mamy "o patrz mamusiu, pachnie jak tatuś ". Po tych słowach do mamy dotarło że nie chce dla nas takiego życia i się rozwiedli i od tamtej pory mama była całym moim życiem, robiła co mogła żeby było mi jak najlepiej. Wiadomo, ma swoje wady jak każdy, ale w tym wszystkim najważniejsza jest miłość do dziecka, nie pieniądze, nie zabawki czy wycieczki. Bo gdyby nie Jej miłość i poświęcenie, swojego dzieciństwa nie wspominałabym dobrze mimo wszystko. Tata w roli ojca się w ogóle nie sprawdził, owszem próbował, kupował mi wszystko (mimo że ja chciałam zupełnie czegoś innego, po prostu chciałam mieć tatę) , zabierał na wakacje, itp, jednak kilka sytuacji sprawiło że mam traumę do tej pory i nie potrafię na Niego patrzeć jak na ojca. On za wszelką cenę próbował być moim "przyjacielem " a nie ojcem, na wszystko mi pozwalał itd. Dlatego wiem, jak ważna dla mojego dziecka będzie taka równowaga, miłość obojga rodziców, wsparcie i szacunek. Każda z nas, z wychowania przez naszych rodziców powinna potrafić odróżnić zachowania normalne od tych mniej normalnych i właśnie na tym przykładzie wychowywać swoje dzieci, nie powielając błędów rodziców. Mojego męża ojciec też był alkoholikiem, z tym że z tych "agresywnych " i wiem, jaka przed Nim jest presja w wychowywaniu naszego synka, bo nigdy nie miał wzorca i boi się że nie sprosta, a z drugiej strony mówi mi że będzie najlepszym ojcem na świecie, "takim jakiego On nigdy nie miał i jakiego chciał mieć " i wiem że tak będzie, bo to cudowny człowiek, miał w życiu ciężko, wychowywał się sam można tak powiedzieć, całe życie uczył się na własnych błędach. Oboje sporo przeszliśmy, ale właśnie dzięki temu wiemy jak chcemy i jak nie chcemy wychowywać naszego dziecka.
Co do wpadek, owszem, żadna antykoncepcja nie jest bezpieczna w 100%, ale jeśli już zdarzy się wpadka, uważam że trzeba temu sprostać i stanąć na wysokości zadania. Jak to się mówi "Pan Bóg dał dziecko to i da na dziecko" i taka jest prawda. Każdy rodzic tak czy siak powinien zrobić wszystko żeby dziecku było jak najlepiej, ja wiem że sobie bym odjęła a dziecku dała, ale taka jestem od zawsze, zawsze osobom które kocham chce dawać to co najlepsze, nawet kosztem siebie (mówię tu głównie o jedzeniu).
Co do sutków, całe szczęście że nie mam takiego problemumnie tylko bolą piersi non stop, od 4 miesięcy.
A co do planów na przyszłość, my też nie mamy super sytuacji finansowej, ja aktualnie nie pracuję, bo jestem na chorobowym i staram się o zasiłek, jedynie mój mąż pracuje. I tak, wiem że dla Niego bardzo ważnym było to, że On musi zapewnić rodzinie stabilną sytuację finansową i też mówił że rodziny miłością nie wykarmi. Ja byłam tego zdania że dziecko nie potrzebuje dużo, że mamy gdzie mieszkać i że nie ma na co czekać, bo niewiadomo co będzie później, bo nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko. U nas to jest tak typowo ja- serce, On- rozumjednak mimo tego wszystkiego, tej niepewnej pracy, mimo mieszkania z moimi rodzicami, zdecydował się że to już pora i że mam rację, zmienił nastawienie na "będzie co ma być " i co? I jest super, jesteśmy szczęśliwi że będziemy mieli dziecko, mój mąż mówi że miałam rację że na dziecko nie ma odpowiedniego momentu i określonej sumy na koncie i mówi też że teraz ma taką motywację jak nigdy.
teraz to On płacze na usg a nie ja, bardzo się cieszy z syna
wiadomo, jest strach jak to będzie, czy sobie damy radę finansowo, czy damy radę mieszkać przez jakiś czas z moimi rodzicami zanim zaczniemy budowę, a co jak dziecko bedzie chore, ale to wszystko są jakby sprawy drugorzędne, które nie mogą kierować naszym życiem, po prostu człowiek musi się dostosować do zaistniałej sytuacji.
I wiem, że mimo strachu i obaw damy sobie radę jak nikt inny, bo jesteśmy w tym razem, kochamy się i tak samo mocno będziemy kochać nasze dziecko.
A co do nazywania dziecka albo partnera jakoś mniej pieszczotliwie, to kwestia mocno indywidualna, ja też do swojego męża czasem mówię "pizduś" czy "stary pierdzielu" czy "piździoch" ale też "minio" "kochanie" "skarbie" "bursztynku" czy inne nazwy od których zżygać się można, ale my tacy jesteśmy, wszystko zależy od sytuacji no i trzeba nas poznać żeby zrozumieć, nic nie jest nigdy takie jakim się wydaje na 1 rzut oka, bo za takimi pozornymi "przezwiskami" często kryje się bardzo mocne uczucie, wszystko też zależy od tonu w jakim się to mówi.A o naszym dziecku mówimy w zasadzie już po imieniu, ale wcześniej było "dzidzia" "maleństwo "dziecko" i uwaga, "gówniaczek" też zdarzyło się raz, mimo że ja mam 27 lat a mąż 30
wszystko jest kwestią charakteru i dobrania, tak jak pisałam, to kwestia indywidualna
Ale się rozpisałamPannaEvans, Micia lubią tę wiadomość
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖
-
nick nieaktualny
-
mikaja wrote:Ja jednak tych z pepco nie lubie zbytnio. A synek miał sporo - body sie wyciagały, mechaciły, koszulki traciły kolor po 1 praniu, pełno wystających nitek - wciąż mam i teściowa nam wysyłaja dla niego ciuszki stamtąd i uzywamy, ale fanka nie jestem
Kocyki jedynie te polarowe po 19,99 stamtąd to mus, przez tę oblamówkę, bo mój syn ma jakiś fetysz z tymUspokaja go jeżdżenie po tym palcami.
Mamy też jakieś ze smyka bodziaki i materiał spoko, jakośc spoko, ale uszyte koszmarnie krzywo - wychodzi przy prasowaniu. Jesli chodzi o body to pozostanę wierna tym z NextaZanim wyjedziemy z UK pewnie zakupię kilka opakowan tych multipacków na zapas
-
Też się szykuję na najazd na sklep
mam na razie jedne bodziaki dla Kondzia, muszę jeszcze wejść na strych zobaczyć, co mi zostało po starszakach.
A dzisiaj wysłałam męża po pracy na zakupy dla Cypriana. Wczoraj okazało się, że ma w srode (jutro!) bal karnawałowy... na szczęście ma koszulkę z napisem "ochrona przedszkola", do tego tylko mąż dopadnie dziecięce okulary przeciwsłoneczne i mały pistolecik (albo taki na wodę chociaż) i będzie ochroniarz jak się patrzy. Chciałam mu jeszcze włosy postawić na żelu, ale ma za dkugie teraz, a z resztą ja go w tym tygodniu zawożę, więc fryz by nie przetrwałmam nadzieję, że mąż podoła zadaniu i nie zapomni
Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
LidziA89 wrote:Ktoś mi powie po co są Kaftaniki i czy jest sens je kupować?
nieeee miałam kilka i nie użyłam - masakra się to zakłada
oeeesu ja juz popłynełam z zakupami... miałam nie kupowa dopóki płeć niepotwierdzona na 100 a tak ciezko sie powstrzymać zwlaszcza w wyprzedazejak młody wstanie z drzemki to pokaze wam fotki
Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
KarolaJJJ wrote:Ja mam z Pepco wyczajone materialy i wiem ktore sa ok a ktore na jeden raz. Pomacam i wiem co i jak. Jak ja tęsknie za Next i F&F....tam byłam w raju. Tutaj F&F cholernie drogi jest. U Uk na promo to za 2£ kupowałam 5 szt body zajebistej jakości a tutaj szkoda gadać. Next to w ogóle był mój drugi dom.
Znajoma mnie oświeciła, że istnieje takie coś, jak Next Clearance, gdzie mozna dorwac pelno rzeczy po 1-2 funty, bo to resztki kolekcjiJak sie plec potwierdzi, to sie do niej wybieram i zamierzam przepuscic troche kasy tam
-
Aska1994 wrote:Też się szykuję na najazd na sklep
mam na razie jedne bodziaki dla Kondzia, muszę jeszcze wejść na strych zobaczyć, co mi zostało po starszakach.
A dzisiaj wysłałam męża po pracy na zakupy dla Cypriana. Wczoraj okazało się, że ma w srode (jutro!) bal karnawałowy... na szczęście ma koszulkę z napisem "ochrona przedszkola", do tego tylko mąż dopadnie dziecięce okulary przeciwsłoneczne i mały pistolecik (albo taki na wodę chociaż) i będzie ochroniarz jak się patrzy. Chciałam mu jeszcze włosy postawić na żelu, ale ma za dkugie teraz, a z resztą ja go w tym tygodniu zawożę, więc fryz by nie przetrwałmam nadzieję, że mąż podoła zadaniu i nie zapomni
Aśka, Ty bedziesz miec chlopca prawda? mam mnóstwo ciuszków po moim synku, w bardzo dobrym stanie, roczne-1,5 roczne. będziemy się przeprowadzać, nie chce tego majdanu zabierać ze sobą jesli sie potwierdzi dziewczynka to te typowo chłopięce mogę Ci przesłaćCórcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Drobinka ! jak zdrowie? nie uwierzysz ale ja chyba znalazlam przyczyne. zrobiłam wczoraj płukanie zatok, jestem nowym człowiekiem
ból głowy, gorączka wszystko mineło... nie będe opisywaćco wyleciało....
Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
mikaja wrote:Znajoma mnie oświeciła, że istnieje takie coś, jak Next Clearance, gdzie mozna dorwac pelno rzeczy po 1-2 funty, bo to resztki kolekcji
Jak sie plec potwierdzi, to sie do niej wybieram i zamierzam przepuscic troche kasy tam
juz mie sie trzęsą ręce jak pomyśle o tych sklepach...Mielismy leciec na pare dni do Uk do rodzinki i chcialam małego obkupic ale teraz wiem,ze wycieczką mojego życia bedzie spacer do warzywniaka...