Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama Trójki wrote:Czy jest tu któraś z Was, która miała owulację w Sylwestra i jest po wizycie? Zastanawiam się, czy poprosić gina o ekstra wizytę tydzień wcześniej, bo jestem tak zestresowana, że nawet śpiąca się nie czuję.
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Kania85 wrote:A ja dzisiaj zaopatrzyłam się w sok z żurawiny BIO i nawet mi pasuje, taka kwasota że hej.Wcześniej piłam wodę z wit C.Wczoraj miałam wrażenie że trochę mnie piecze przy siusiu stąd moje kroki...oby to nie było to
Też piłam właśnie sok z żurawiny. -
Jak myślicie, od czego zależą te zanikajace i powracające objawy? W weekend przez dwa dni miałam nawrót mdłości. A dziś znowu jak ręką odjął. za to czuję delikatne skurcze, których dawno nie było. W środę wizyta. Coś czuję że tam zejdę przed gabinetem. Przed maturą się tak nie stresowalam.
-
Magda - mbc wrote:ja mam układową chorobę tkanki łącznej Jo-1, ale udało mi się nie brać sterydów. Jakie masz miano ana2?
1:320, typ świecenia ziarnisty. Miałam też robiony test CBA, aktywność komórek NK, bialko C i bialko S, wszystkie wyniki były ok. Homocysteina w normie, tylko D-dimery mi lecą w kosmos w ciąży i za pierwszym razem w ciąży miałam duży krwiak, a beta nie rosła, w 7 tygodniu ciąża się nie rozwijała i poroniłam. Zaczęłam robić badania na własną rękę i bałam się już starać bez wspomagania. Myślisz że powinnam znowu zbadać ANA2?
Mama Trójki wrote:Czy jest tu któraś z Was, która miała owulację w Sylwestra i jest po wizycie? Zastanawiam się, czy poprosić gina o ekstra wizytę tydzień wcześniej, bo jestem tak zestresowana, że nawet śpiąca się nie czuję.
Ja miałam w okolicy sylwestra, dziś na USG było widać serduszko.Mama Trójki lubi tę wiadomość
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Kama91 wrote:Jak myślicie, od czego zależą te zanikajace i powracające objawy? W weekend przez dwa dni miałam nawrót mdłości. A dziś znowu jak ręką odjął. za to czuję delikatne skurcze, których dawno nie było. W środę wizyta. Coś czuję że tam zejdę przed gabinetem. Przed maturą się tak nie stresowalam.
-
To normalne ze nie wszystkie mamy objawy. Tylko 70%np ma nudności wiec jest aż 30%ktore nie ma. Ja na początku miałam tylko wzdęcia i ból piersi teraz mam tak ze tydzień bolą tydzień nie ale to nie ma nic wspólnego z ciąża bo ona jest jak narazie zdrowa. Mysle ze codzienne obserwowanie tylko pogarsza sprawę a przed nami 9 miesięcy. Relax może joga, medytacja to teraz jest nam potrzebne ♥️
Kania85, Marianka@87 lubią tę wiadomość
1-sza ciąża ♥️ Hashimoto
-
Marianka@87 wrote:Słuchaj A tak zapytam tylko, kontrolujesz cukier i ciśnienie? Bo czasem dają podobne objawy
-
Marghe wrote:Czy któreś z was zaczęły rozrastać się pieprzyki?
-
Witajcie
Nadrobiłam po nieobecności. Byłam na weekendzie w Zakopanem i nie czytałam. Dużo spacerowałam mimo mdłości. Dałam radę.
U mnie mdłości coraz większe ale chyba apogeum ma być ok 8 tygodnia. Czasem ustają. Ale najgorzej jest wieczorami i rano po euthytoksie. Za to brzucha w ogóle nie czuje. Jakbym w ciąży nie była. A w pierwszej było tak złe ze miałam rozpiskę max 6 paracetamoli i trzy nospy mac na dzień. A i tak płakałam z bólu.
Czytam i nie mogę się nadziwić ile z nas ma choroby przewlekłe. Dobrze ze medycyna sobie z większością radzi.
Ja tez dam szanse lekarzowi na NFZ. W prywatne przychodni tylko jeden (najgorszy) przyjmuje na NFZ. Zobaczymy może chociaz zleci mi solidnie badania krwi. Ale szczerze wątpię. Ma usg w gabinecie zobaczymy czy odważy się go użyć. Ale zakładam ze to będzie pierwsza i ostatnia wizyta. -
Marcelina85 wrote:1:320, typ świecenia ziarnisty. Miałam też robiony test CBA, aktywność komórek NK, bialko C i bialko S, wszystkie wyniki były ok. Homocysteina w normie, tylko D-dimery mi lecą w kosmos w ciąży
D-dimery w ciąży zawsze lecą w kosmos i to jest normalne.
Ja w pierwszej ciąży cały cykl brałam neoparin 0.6, w tej jako że była zaskoczeniem, to od momentu kiedy się dowiedziałam. Dla mnie dawka 0.4 (czyli ta profilaktyczna)jest za mała, lecznicze dawki zaczynają się od 0.6, ma koleżankę, która brała 2.0 w ciąży (0.8+0.2).
Miano do 1:500 jest graniczne tzn., ono nie wykazuje stanu chorobowego. Nie wiem czy byłaś diagnozowana głębiej, ja leżałam na reumatologii w 8tc w pierwszej ciąży, żeby była pewność, że nie muszę brać sterydu. Jeśli chcesz coś dorobić, to dorób ANA3. Ja mam ANA 2 mniejsze od Ciebie, a chorobę mam wysoko aktywną, ale bez objawów klinicznych (na szczęście1). Zresztą u mnie układowa choroba tkanki łącznej jest dziedziczna. Ją się dziedziczy w linij żeńskiej więc pamiętaj o zbadaniu córki w przyszłości.Marcelina85 lubi tę wiadomość
💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
nick nieaktualnyMarghe wrote:Czy któreś z was zaczęły rozrastać się pieprzyki?
Mnie w 2 ciąży. Miałam kilka po porodzie wycinane bo brzydko się w ciąży rozrosły. Ale w badaniu histopat nic nie było.
U mnie objawy są mniejsze od kilku dni, tzn. piersi nadal są wrażliwe, czasem delikatnie mdli, ale nie jest mi już tak zimno, a wcześniej nosiłam 3 swetry.
I już tyle nie śpię. I prawie nie mam bólów podbrzusza. I to mnie tak stresuje. Że się tak pozmieniało. Niestety nie pamiętam dokładnie jak to było w poprzednich ciążach. -
Hej! U mnie bez zmian, tak samo beznadziejnie. Jak tylko wstanę, to zaczyna mnie mdli i wjezdzaja wymioty. Potem jest trochę lepiej, aż do momentu kolejnych mdłości. Samo wejście do kuchni już powoduje u mnie mdłości. Do tego zimno mi i senno.
Jutro jadę na badania krwii, a w czwartek gin.❤Ada&Pola❤
-
A ja się czuję dobrze fizycznie. Piersi nic. Brzuch nic. Mdłości raczej nie. Plamienia przeszły. Dziś wizyta. Strasznie się stresuję. Trzymajcie kciuki. W dodatku jadę sama bo nie można osób towarzyszących ☹️
Menina, Wojna, Marianka@87 lubią tę wiadomość
-
Moni** wrote:A ja się czuję dobrze fizycznie. Piersi nic. Brzuch nic. Mdłości raczej nie. Plamienia przeszły. Dziś wizyta. Strasznie się stresuję. Trzymajcie kciuki. W dodatku jadę sama bo nie można osób towarzyszących ☹️
ciesz się, masz przynajmniej dużo sił żeby się opiekować synkiem
U mnie też nie można towarzyszących, ale mnie to nie przeszkadza.
💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
Moni** wrote:A ja się czuję dobrze fizycznie. Piersi nic. Brzuch nic. Mdłości raczej nie. Plamienia przeszły. Dziś wizyta. Strasznie się stresuję. Trzymajcie kciuki. W dodatku jadę sama bo nie można osób towarzyszących ☹️
Moni mnie też piersi nie bolą w ogóle, ale tłumaczę to sobie że w ciąży z synkiem też na tym etapie nie bolały więc nie jest to dla mnie wyznacznik.Trzymam kciuki mocno za Ciebie i kropeczka, czekam tylko na dobre wieści!O której wizyta?
Gosiaaak kciuki też za Ciebie
Gosiaaak lubi tę wiadomość
-
Kania85 wrote:Moni mnie też piersi nie bolą w ogóle, ale tłumaczę to sobie że w ciąży z synkiem też na tym etapie nie bolały więc nie jest to dla mnie wyznacznik.Trzymam kciuki mocno za Ciebie i kropeczka, czekam tylko na dobre wieści!O której wizyta?
Gosiaaak kciuki też za Ciebie
Właśnie te piersi mnie w poprzedniej ciąży bolały i teraz to mnie zastanawia.
Fakt wczoraj całe popołudnie sama z synkiem się bawiłam i miałam siły to jest dobre. Dziś o 14:30 wizyta. Odliczam godziny.
W poprzedniej ciąży mąż był ze mną na każdej wizycie i przy porodzie i teraz tak mi smutno że sama muszę jeździć. -
Moni** wrote:Właśnie te piersi mnie w poprzedniej ciąży bolały i teraz to mnie zastanawia.
Fakt wczoraj całe popołudnie sama z synkiem się bawiłam i miałam siły to jest dobre. Dziś o 14:30 wizyta. Odliczam godziny.
W poprzedniej ciąży mąż był ze mną na każdej wizycie i przy porodzie i teraz tak mi smutno że sama muszę jeździć.
w poprzedniej też chodziłam z mężem i z nim rodziłam, ale no jest jak jest.
Zresztą mąż musi zostać z małym jak jestem u lekarza, a dla mnie wizyty z dzieckiem odpadają. Uważam, że to nie jest miejsce dla dzieci.Moni** lubi tę wiadomość
💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
nick nieaktualny
-
Magda - mbc wrote:w poprzedniej też chodziłam z mężem i z nim rodziłam, ale no jest jak jest.
Zresztą mąż musi zostać z małym jak jestem u lekarza, a dla mnie wizyty z dzieckiem odpadają. Uważam, że to nie jest miejsce dla dzieci.
I słusznie, też tak myślę.Starsza córka bardzo by chciała uczestniczyć w USG i zobaczyć fasolkę ale ja nie uważam tego za dobry pomysł.
Sama uważam że szpital i porodówka to nie jest też miejsce dla naszych mężów.A na pewno już nie na to aby przesiadywali tam całymi dniami. Owszem, jestem za tym aby przyszli, pomogli mamie trochę i zajęli się dzieckiem kiedy ona chce np wziąć prysznic ale ich obecność może być krępująca dla innych kobiet które są np świeżo po cesarce, wymiotują i leje się z nich przy każdym ruchu krew.Każdy szpital powinien mieć sale dla odwiedzających, ale nie wszędzie są i wówczas odwiedzający przychodzą do pokojów gdzie są inne mamy w różnym stanie.Gdy urodziłam synka który był wcześniakiem położyli mnie na sali z 5ką innych mam, kiepsko znosiłam towarzystwo innych ludzi bo miałam ogromną depresję poporodową.Aby mieć szansę na uruchomienie laktacji uciekałam do pokoju zabiegowego bo tylko tam mogłam popłakać i użyć laktatora swobodnie.Magda - mbc, Moni** lubią tę wiadomość