Marcowe (2023) Mamusie
-
WIADOMOŚĆ
-
Jusiaa nie znam tego przepisu, ale obczaje. Ja robiłam modyfikując pod siebie przepis mojej mamy, która zawsze robi w jakiś wielkich naczyniach 😅 i oczywiście jej tekst: no przypraw to tak na oko ❤️ Ale wyszedł fajny, wiec polecam
-
Gusia_ wrote:W wyparzony słoik litrowy włożyłam 2/3 słoika pokrojonych w plastry buraków, między te plastry dałam 5 ząbków czosnku, trochę pieprzu, ziele angielskie i liście laurowe. Zalałam do pełna przegotowana woda z niecała łyżka soli i 5 dni się to kisiło. Mogłoby dłużej, ale nie chciałam, żeby wyszedł za ostry ze względu na córkę no i miałam już na niego mega ochotę, bo pachniało mi w całej kuchni 😅 Tylko słoika się nie zakręca, ja przykryłam serwetka i dałam gumkę recepturke, żeby nie spadała
Oo dzieki, może tez spróbuje 😁Gusia_ lubi tę wiadomość
-
A jeszcze pytanie😁 potem po łyżce dziennie się daje czy jak? I ile może być w butelce? Trzymasz w lodowce potem?
-
W lodowce można trzymać kilka tygodni. Jak miałam problemy z krwią to piłam koło pół szklanki dziennie, teraz łyżkę/dwie. A małej daje pół łyżeczki
Ulaa Ty ile pijesz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2022, 21:34
Roksi lubi tę wiadomość
-
Ja to po szkalnce😉 uwielbiam😍
W lodówce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2022, 21:48
Roksi lubi tę wiadomość
Starania od 2014 , 1 ICSI maj 2018, 2 ICSI sierpień 2019, 3 ICSI kwiecień 2021
9 transferów NOVUM (1cb, 1 poronienie zatrzymane)
10. transfer INVIMED - 29.06.22 r.: 7dpt-20, 9 dpt- 60,12 dpt - 346, 14 dpt - 1096, 17 dpt- 4020, 20 dpt- 7200, 22 dpt - 14200
22 dpt- YS+,CRL 1,17 mm, FHR +
7t6d- CRL 15mm, FHR 167/min
9t0d- CRL 23,2 mm, FHR 169/min
NIFTY- zdrowy chłopiec, wysokie ryzyko preeklampsji
13.03.2023, g.13:20, Maciejek- 51 cm,2870 g szczęścia do kochania 🧡🧡🧡
4 ICSI lipiec 2024- brak zdrowych zarodków
5 ICSI wrzesień 2024 - ❄️❄️ (zdrowe po PGTA) -
Gusia_ wrote:W lodowce można trzymać kilka tygodni. Jak miałam problemy z krwią to piłam koło pół szklanki dziennie, teraz łyżkę/dwie. A małej daje pół łyżeczki
Ulaa Ty ile pijesz?
Ja piję 2 szoty po 30ml dziennie, rano i wieczorem, starszym dzieciom daje po jednym szoxie 30 ml dziennie, a Julkowi daję połówkę kieliszka czyli około 15-20ml dziennie 😃 -
Ula- zazdroszczę🤣 na mnie w tym temacie nic nie działa🙈
Ulaa lubi tę wiadomość
Starania od 2014 , 1 ICSI maj 2018, 2 ICSI sierpień 2019, 3 ICSI kwiecień 2021
9 transferów NOVUM (1cb, 1 poronienie zatrzymane)
10. transfer INVIMED - 29.06.22 r.: 7dpt-20, 9 dpt- 60,12 dpt - 346, 14 dpt - 1096, 17 dpt- 4020, 20 dpt- 7200, 22 dpt - 14200
22 dpt- YS+,CRL 1,17 mm, FHR +
7t6d- CRL 15mm, FHR 167/min
9t0d- CRL 23,2 mm, FHR 169/min
NIFTY- zdrowy chłopiec, wysokie ryzyko preeklampsji
13.03.2023, g.13:20, Maciejek- 51 cm,2870 g szczęścia do kochania 🧡🧡🧡
4 ICSI lipiec 2024- brak zdrowych zarodków
5 ICSI wrzesień 2024 - ❄️❄️ (zdrowe po PGTA) -
Dzień Dobry późnym porankiem☺️
Gusia, Aasha - dobrych wyników!
Lucy - udanej wizyty!
Aniamania - czekam na wieści jak się czujesz. Trzymam kciuki za brak lub skąpe objawy choroby. No i jak Adaś? Noc względnie dobra?
Po wczorajszych rozmowach znowu zaczęłam się zastanawiać nad szczepieniami. Ponoć szczepiąc się po 20 tygodniu dziecko rodzi się z jakąś odpornością? A może chodzi o 2 trymestr a nie 20 tydzień?
Ktoś wie?
U mnie od wieczora pobolewanie podbrzusza 🤷🏽♀️
⏰ PTP 09.03.2023
💙 Chłopak!
❤️19.07.2022
⏸ 29.06.2022
👧🏼 2020 -
BoboBolek na krztusiec to wiem, ze jest zalecane w ostatnich tygodniach ciąży, ja się szczepilam w 34 tygodniu a inne to nie wiem… ale być może tez i dzięki za kciuki, wyglądam od rana na listonosza przez okno 😅 mam nadzieje, ze dziś będą te wyniki już
Mnie dziś w nocy bolał brzuch trochę jak na okres, ale już jest okej, pewnie wszystko rośnie po prostu i się zaczną jakieś ciągnięcia itpWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2022, 09:54
-
Melduje się po wizycie. Ryzyka niskie, markery dobre. Nie wiadomo kto tam rośnie. I na koniec dodam, że w 90% na kolejne prenatalne się nie wybieram.
Tyśka , Roksi, Ciążowa_Gapsy, Gusia_, Jusia 82, Zniechecona, Konieczynka, Mikaaa92 lubią tę wiadomość
-
Gratuluje Lucy!
Powodzenia dla reszty, czekamy na wyniki 😊
U mnie tez lekkie pobolewania/ciągnięcia na dole brzucha i pachwin, ale to chyba taki etap się faktycznie zaczyna. Dopóki nie boli mocno i nie ma żadnych plamien to myśle ze nie trzeba się stresowac 😊 -
Lucy ekstra, gratulacje! ❤️
A ja nie wiem, czy moje wyniki dziś będą, bo widziałam, ze listonosz już jechał a do nas nie zajrzał. No cóż, w poniedziałek tez będzie dzień 😅
I jeszcze mąż mnie zirytował. Wypadł mu wyjazd w tygodniu, nie dość, ze dwa dni ma szkolenie długo, to jeszcze delegacja. Staram się być stoikiem, ale siedzenie sama z dzieckiem całe dnie czasami daje w kość i fajnie, jak chociaż wieczorami ktoś przejmuje mała, żeby mogła na chwile się położyć. No ale jak widać nie będzie mi w tygodniu dane. Czasami mam wrażenie, ze dzieci są tylko moje 👍 sorki dziewczyny, ale musiałam się wyżalićWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2022, 11:25
-
Gusia rozumiem Cię w 100% mój mąż ma firmę ogrodniczo-brukarska, wychodzi o 6 wraca o 18, a czasami w sezonie nawet i później..im blizej wieczora tym bardziej czekam aż wroci 😂 a jak mówi ze będzie za 30 min a wraca za 45 to już mam gule hahaha Jak tylko wraca to przejmuje córkę na kąpiel i usypianie, a ja dopiero wtedy czuje ze mogę odetchnąć 😂 wiec z dwójka to będzie niezła jazda 😁
-
Kochane, witajcie! Mam nieustannego kaca moralnego, że tylko Was podczytuję, a potem wparowuje ze swoimi opowieściami jakby nigdy nic... Liczę na zrozumienie, bo I trymestr był ciężki, a potrzeba wsparcia jest we mnie silna..
Mam trudną historię do opowiedzenia, wszystko skończyło się dobrze, ale też teraz mam dużo niepewności.
Przedwczoraj na wizycie wszystko okazało się OK. Szyjka długa, twarda, zamknięta, serduszko bije. Wizyta trwała w sumie nie dłużej niż 6 minut, a na koniec lekarz powiedział, że da mi luteinę 2 x 100 dopochwowo z uwagi na historię pierwszej ciąży, czyli kłopoty z szyjką (mimo, że Krzyś urodził się ostatecznie w 39+6). Zapytałam, dlaczego, czy na pewno wszystko dobrze, skoro przed chwilą lekarz powiedział też, że nawet współżyć można. Pan doktor na to, że profilaktycznie, że to nie zaszkodzi, skutków ubocznych brak. I jeszcze zwiększył dawkę magnezu. Tyle.
Stwierdziłam, że jeszcze z tym zaczekam, tylko magnez zwiększę, a jak doleczę przeziębienie (katar, covid negatywny), to pójdę to skonsultować prywatnie z kimś jeszcze. Bo ciążę prowadzę w luxmedzie z uwagi na finanse. No i cóż - wróciłam do domu, poszłam jeszcze do internisty na konsultację, i poszłam spać.
Wczoraj wieczorem, bo spokojnym dniu spędzonym w dużej mierze z katarem w łóżku, po trudnym wypróżnieniu znalazłam na majtkach śluz z krwią. Był on na 100% z pochwy, bo sprawdziłam to później po podmyciu się. Takie delikatne plamienie. Zadzwoniłam do lekarza - odebrał, była 22:15 - i na początku nie wysyłał mnie na SOR, ale kiedy przyznałam się, że nie wzięłam jeszcze tych trzech dawek luteiny, to kazał jechać.
Na SOR nie było strasznie tylko dlatego, że jestem dość silna psychicznie. W izbie przyjęć siedziała baba o wyglądzie salowej, starsza, zaniedbana i wściekła. Jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że to nie pielęgniarka, ale pani ginekolog. Kazała mi się przygotować do badania, a kiedy zdjęłam sweter, powiedziała: ale u nas się majtki ściąga, nie sweter. Później było tylko gorzej, bo choć badanie było bezbolesne (szykowałam się na dramat), to komentarze szły pod tytułem: widzi Pani dziecko? - Tak. - Czy serce bije? Widzi Pani? Ja: -nie bije... I dopiero wtedy pokazała mi, że bije. Nigdy nie zapomnę tych sekund. Potem powiedziała, że z takim lekkim plamieniem to się nie przyjeżdża i prędzej poronię od głowicy. ALE kazała mi wziąć luteinę 3 x 100, już pierwszą dawkę na noc, a za trzy dni do lekarza prowadzącego. Szyjka jest długa i twarda, ma 4,1 cm. Możliwe, że od popierania i kłopotów z trawieniem jakieś naczynko pękło. Albo od napięcia w jelitach macica miała mało miejsca.
Wniosek: nie rozumiem. Nie ogarniam. Z jednej strony wyszło na to, co mówił lekarz, to znaczy chyba powinnam się wspomóc luteiną. Ale uważam też, że powinnam być traktowana podmiotowo i mieć choć w dwóch zdaniach wytłumaczone, dlaczego mam brac profilaktycznie luteinę, co uważam jednak za poważny krok, bo później już chyba tylko szpital? Może ja mam traumę z pierwszej ciąży, gdzie w III trymestrze musiałam leżeć przy szyjce, która była dłuższa od szyjki moich pracujących koleżanek. Może wciąż mam marzenie o tym, że moje zdanie będzie co najmniej wysłuchane i że mam prawo na coś się nie zgodzić. Boję się po prostu, że z moich marzeń o naturalnym i pięknym porodzie nic nie zostanie, bo pewnego dnia dostanę karteczkę ze skierowaniem na wywoływanie/szpital/cc i nikt mi nawet tego nie raczy wyjaśnić...
Teraz czekam na odpowiedź od lekarza (chwała mu za to akurat, że mogę pisać do niego w nocy), przez trzy dni luteina, a potem zobaczymy... Ciekawe, czy na wizycie prywatnej byłby dla mnie bardziej przystępny jeśli chodzi o rozmowę.
Dziękuję Wam, ze mogłam to napisać.
-
Gusia, ja już nawet byłam zdecydowana, żeby po doleczeniu infekcji gdzieś jeszcze pójść. Teraz to już sama nie wiem, mam chaos w głowie. Jak wczoraj wyszło to plamienie, to przyznałam mu rację, tylko dalej nie rozumiem, czemu mi tego nie wyjaśnił. Na razie spróbuję pójść do niego prywatnie i zobaczyć, czy będzie bardziej przystępny.
U nas też niestety jest przyczyna finansowa. Stąd ten cholerny lux med. -
Ciążowa Gapsy pisz ile chcesz, ile potrzebujesz.
Ja mam podobne myśli jeśli chodzi o lekarzy na NFZ. Pomijając moje ostatnie ginekologiczne wizyty, wczoraj byłam z córką z bólem brzucha. I jeszcze przed wyjściem do lekarza, mówię do męża że pewnie Helicid przepisze bo cóż innego może wymyślić. I wróciłam z tym Helicidem. Nie mówię że to zły lek. Ale lekarka nawet jej nie zbadała, osłuchała płuca i zajrzała w gardło! A dziecko z bólem brzucha. Jak można postawić prawidłową diagnozę bez jakiejkolwiek diagnostyki.
Żeby było śmiesznie, ostatnie wizyty u mego gina były porażka, bez badania. Wczoraj zaczęła mi się infekcja intymna. Żebym nie była farmaceuta, dziś musiałabym spędzić pół dnia jak nie cały w poradni bez pewności że ktoś mnie przyjmie. A tak sama sobie wypisałam Macmiror. Miałam też w poprzednich ciążach, jakoś te infekcje mnie w ciąży nachodzą a do tej pory był spokój.
Olej z czarnuszki kupujcie tłoczony na zimno. Najlepszy taki, który trzeba trzymać w lodówce.
Co do brzucha... Wy jeszcze mówicie że zakładacie stare ciuchy a ja mam już mega piłkę z przodu 🙈 -
Gapsy,
Przykre to co Ciebie spotkało.
Jak plamiłam dzień przed 12t, lekarz widział resztki plamień w pochwie a mimo to się mnie pytał o wypróżnienie. Wiec związek jakiś musi być. Ja akurat odpowiedziałam, że tej natury problemów nie było. Wiec nie drążyłam.
Jeśli twoje plamienie ma związek z wypróżnieniem.
To zarówno twój lekarz i lekarz z SOR luteinę dali profilaktycznie 🤷🏽♀️
Podzielisz się gdzie na SORze byłaś? Jak dobrze pamietam, jesteś z Trojmiasta?
Gusia, Roksi,
U mnie to samo. Mąż zazwyczaj wychodzi z domu 8, wraca 19 🤷🏽♀️
Teraz poranne rozmowy prowadzi z domu, wiec wychodzi po 11. Zawsze coś.
Nie potrawa to jednak długo. Zmienił system pracy tylko ze względu na moje plamienia i samopoczucie w 1trym.
Zaraz wraca do standardowych 8-19.
I na koniec Lucy 😉
Gratulacje! I pytanie dlaczego nie chcesz iść na kolejne prenatalne? Na połówkowe tak? Ciekawa jestem.⏰ PTP 09.03.2023
💙 Chłopak!
❤️19.07.2022
⏸ 29.06.2022
👧🏼 2020 -
Hej, ja nadal czekam na wyniki plamienie ustalo. Ale co sie nastresuje to moje…. Pracuje sobie zdalnie z kanapy. Gapsy, ale historia. Ja tez mam zle doswiafczenia z nfz. Zawsze laska, a przeciez placimy te skladki, wcale nie male najlepiej jest u mlodych lekarzy. Ja akurat chodze prywatnie, wszystko mam dojladnie tlumaczone. Moje wizyty kosztuja swoje, ale trwaja ok 40 min i Zawsze mam wszystko dokladnie tlumaczone (w 1 coazy chodzilam z Zapisana lista pytan )