Marcowe (2023) Mamusie
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry!
Bobobolek powodzenia na badaniach, czekamy na wiesci 😊
Właśnie kilka dni temu rozmawiałam z mężem ze dobrze ze nie było odwiedzin jak rodziłam córkę, bo ta krew lejąca się wszedzie, problem zeby się obrócić na lozku z tą Podpaska itp to dziekuje bardzo 😂🫣 jedyna osoba która mnie odwiedziła była teściowa bo pracuje w szpitalu, ale jakby nikt jej nie zapraszał 😅
Teraz mam zamiar rodzic w innym mieście wiec mam nadzieje ze nikt nie przyjedzie bo będą mieli córkę pod opieka 😜 ale co z tego ze do mnie nikt nie przyjdzie jak u sąsiadki/sąsiadek z pokoju może byc cała wycieczka odwiedzających…to już bym chyba wolała żeby w tym czasie tez ktoś u mnie był…
A najbardziej rozważam opcje żeby wziąć pokój taki z mężem chociaż na jedna dobe/dwie zależy czy pojadę do szpitala już z akcja czy tak jak z córka po terminie i jeszcze leżałam zanim się rozkręciła akcja..150 zł chyba doba kosztuje i niby mąż może byc i przed i po porodzie. Tylko ciekawe jak to w praktyce wyglada czy faktycznie cała noc czy po godzinach odwiedzin musi wyjść, bo tak to nie ma sensu 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2022, 10:28
-
Jusia oczywiście, że musisz to jasno zakomunikować, albo chociaż wspomnieć "niechcący" podczas rodzinnej rozmowy.
Moi rodzice w ogóle nie brali pod uwagę, że nie przyjadą do tego szpitala (sama pamiętam, że jako dziecko byłam odwiedzić w szpitalu ciocię, która urodziła moje siostry cioteczne - bliźniaczki. I tak-do tej pory kojarzę jak słabo wyglądała haha) Także rodzice byli w wielkim szoku "że nie można".
A ja serio czułam się po porodzie jak kupa plus ciągle wywalone cyce, walka żeby to dziecko nakarmić (no po pierwsze to człowiek wszystkiego się uczy). Dodatkowo położne co jakiś czas sprawdzające krocze czy jest ok no i ta lejąca się krew.
No nie. To nie jest czas na wizyty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2022, 10:29
Ciążowa_Gapsy, Jusia 82 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny a ja trochę z innym pytaniem, chyba głównie do tych, które rodziły już naturalnie.
Nie myślałyście,że lepsza byłaby cesarka?
Wiem, że jeszcze czas ale ja panicznie boję się porodu naturalnego i nie pomagają mi opowieści, że tak jest lepiej, że większość kobiet tak rodzi i jest to cud. Dla mnie poza nowym człowiekiem nie jest to mistyczne wydarzenie. Zanim jeszcze planowaliśmy dziecko powtarzałam mojemu mężowi, że tylko cesarskie cięcie i on podziela moją opinię.
Są w sumie dwa powody: mój lęk, że podczas porodu coś się stanie z dzieckiem lub ze mną i wśród bliskich mamy dwa przypadki gdzie nie zrobiono CC, konsekwencje są do dzisiaj. -
Cześć Ja już po kawce, może ruszy mi jelita 😅🙏
Ja też mam dzisiaj połówkowe i zaczął się stres, ale chyba taki połączony z podnieceniem bo te 4 tygodnie od ostatniej wizyty mnie przeczołgały. Bardzo chciałabym usłyszeć, że wszystko jest w porządku i nie mogę się doczekać żeby zobaczyć maluszka ❤️ Mąż na szczęście będzie ze mną.
A jutro wizyta u mojego gina. Wczoraj zrobiłam sobie jeszcze badanie moczu i wyszły mi obecne leukocyty, nieliczne bakterie i dość liczne pasma śluzu... muszę dopytać czy będziemy coś z tym robić. Ale faktycznie ostatnio mam sporo wydzieliny i podejrzewałam, że coś się tam zaczyna dziać.
Wydaje mi się, że gin i tak pobierze mi jutro wymaz więc zobaczymy co tam się dzieje.
Bobobolek, trzymam kciuki za Twoją wizytę Niech nam dzisiaj spływają same dobre wiadomości na forum 🍀 🤞
💗 Iga 👶 3540 g 54 cm
-
Andżelina ja nie brałam w ogóle pod uwagę cesarki. Szczerze bardziej mnie przeraża niż porod naturalny. Ta blizna, znieczulenie w kręgosłup i jednak to jest operacja. Wydaje mi się tez ze dłużej się po takim porodzie dochodzi do siebie, mogą się robic zrosty itp. Oczywiście pewnie są takie kobiety co po cc śmigają jak gdyby nigdy nic i gdyby było jakieś zagrożenie dla dziecka to bym nie odmówiła. Jednak świadomie bym się nie zdecydowała.
Tez nie mam mistycznego podejścia to porodu, nie uważam tego za super przeżycie. Traktowałam to bardziej zadaniowo. A powikłania mogą być i po cc i po porodzie SN. Myśle ze w tym wypadku musimy zaufac personelowi szpitala..Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2022, 10:46
-
Apropo jeszcze wizyty w szpitalu, w moim mieście nie mam żadnej bliskiej rodziny, są 150km ode mnie, więc i tak tylko mąż mnie odwiedzi - i całe szczęście! 😂 Nie wyobrażam sobie żadnych wizyt, gdzie będę rozwalona po porodzie, w totalnie nowej dla siebie sytuacji.
Pierwsze wizyty pewnie po ok. 2tyg w domu, jak już poznamy się z maluszkiem i ogarnę nowe życie Na pewno chciałabym żeby pierwsza odwiedziła mnie moja mama z tatą, jestem z nimi zżyta i mają bardzo normalne podejście więc będę się czuła swobodnie, a teściowa najlepiej jak najpóźniej 😈🤣💗 Iga 👶 3540 g 54 cm
-
Dziewczyny kciuki za wizyty. Rozumiem Wasze emocje, tez się wczoraj stresowałam, trzymam mocno kciuki za dobre wiadomości ❤️
Co do strachu przed porodem sn, ja akurat mam podejście, ze to jest bezpieczniejsze niż cesarka, ktora jednak jest operacja. Dla mnie nawet blizna po nacięciu to mniejsze „zło” niż blizna po cesarce, jeśli chodzi o dochodzenie do siebie. Wiadomo, przy każdym typie porodu coś moze sie zdarzyć, ale tak krótko odpowiadając j wolałabym znów rodzic sn, choć wiadomo, jak będą wskazania do cesarki nie będę głupio ryzykować zdrowiem i życiem swoim albo dziecka, tylko na stół i tyle -
O kurcze, też nie chciałabym żadnych wizyt w szpitalu i przez 2 tygodnie po powrocie do domu również... Widzę po Waszych historiach, że trzeba będzie to jasno zakomunikować 🙈
Trochę ochłonęłam po wizycie, niby większość takich zastoi moczu w nerkach samo znika jeszcze w trakcie ciąży lub niedługo po porodzie. Jestem trochę spokojniejsza, wierzę w naszą gwiazdeczkę ⭐Jusia 82 lubi tę wiadomość
-
Andżelina ja rodziłam naturalnie i cóż no wiadomo że to jest ból i tak dalej. Jak Roksi pisała są plusy i minusy każdego z tych porodów.
Mnie koleżanka, która rodziła 2 miesiące przede mną (baaaardzo ładna dziewczyna, śmigająca po wybiegach) mówiła: Lepiej rodzić naturalnie bo szybciej brzuch znika haha
Oczywiście to w ramach żartu.
Myślę, że warto rozważyć każdą z opcji porodu i do obu się przygotować (fizycznie i psychicznie) np.: do naturalnego poprzez ćwiczenia, czy masaż krocza (https://dziecisawazne.pl/8-sposobow-na-przygotowanie-krocza-do-porodu/).
Cesarskie cięcie tylko z pozoru wydaje się "łatwiejsze", ale po CC może być ciężko.
Mi na przykład dobrze zobrazowały te operacje różne filmiki na Instagramie- chociażby ten:
https://www.instagram.com/p/CeEPKMbDF7v/?utm_source=ig_web_copy_link
i serio trochę mnie to przeraziło, że tnie się tak dużo warstw ciała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2022, 11:08
-
Hej dziewczyny, ja też dziś miałam wizytę nie połówkowe, u mnie dziś dopiero 18+2, ale normalna kontrola. Wszystko jest ok 😊 powiedziałam lekarce, że czasem w nocy coś mnie ciągnie jak zmieniam pozycję i przepisała mi luteinę 🤔 myślicie że potrzebnie? I magnez też mam brać.
Co do odwiedzin, to w szpitalu też bym nikogo nie chciała ale w domu mama ma przyjechać i pomóc w pierwszych dniach, to moje pierwsze dziecko i boję się tych kąpieli, noszenia, ubierania i myślałam że mama trochę pokaże i pomoże.. ale teraz to już sama nie wiem..Roksi, Tyśka , Ciążowa_Gapsy, Jusia 82 lubią tę wiadomość
👧+🧑+👶+🐻❄️
2023 - synek ❤️
31.12.2024 ⏸️ beta 33
2.01.2025 beta 123
23.01 - wizyta -
Twilight,
Z tą luteiną to nie wiem… ale pewnie nie zaszkodzi?
Ja swoje dziecko rodziłam 29 lat po tym jak moja mama i teściowa po raz ostatni zostały mamami.
Szybko, życie zweryfikowało, że ja więcej umiem po szkole rodzenia niż one pamiętają 😂
Tym razem będę potrzebować pomocy. Tak mi się wydaje. Zwłaszcza przy opiece nad starszą.
Przez pierwsze dwa tygodnie będzie ze mną mąż w domu, później mama będzie pomagać. I teściowa pewnie też 🧡
Dla nas to najlepsze wyjście.⏰ PTP 09.03.2023
💙 Chłopak!
❤️19.07.2022
⏸ 29.06.2022
👧🏼 2020 -
Dziękuję Wam za wypowiedzi, chłonę wszystko jak gąbka 😁
Wiem, że nie ma co się nakręcać bo strach najgorszy. Oczywiście moje obawy przed sn przedyskutuje jeszcze nie raz z lekarzem czy położną 😊
Rozumiem, że cesarka to operacja i każda kobieta inaczej dochodzi do siebie, sama mam koleżankę której po CC nie zeszły się mięśnie brzucha i niedawno operacyjnie jej to zszywali. Może dzięki Wam inaczej na to spojrze ♥️ -
A ja po rozmowie z mężem i ostatniej wizycie rodziców, gdzie mama zrobiła awanturę jak jej zwróciłam grzecznie uwagę, ze obudziła dziecko i chyba nie pamieta jak to jest, kiedy się ma takiego małego człowieka w domu stwierdziliśmy, ze nie będziemy prosić moich rodziców o przyjazd jak będę w szpitalu. Młoda tydzień dochodziła do siebie po ich wizycie, problemy ze snem, ciagle chciała być u mnie na rękach, nie chciała od nikogo poza mną jesc i zrobiła nam sceny w kościele jak zawsze chodzi z nami i jest bardzo grzeczna. Totalnie ją to rozregulowało i mąż stwierdził, ze woli z nią byc te kilka dni w domu sam jak będzie się normalnie zachowywać, niż z nią walczyć. I zasugerował, ze dla mnie po porodzie tez lepiej będzie jak młoda nie będzie rozregulowana. No i po namyśle przyznałam mu racje, ona widzi dziadków raz na 2 miesiące a już samo urodzenie się siostry będzie nowym bodźcem.
Twilight a Tobie chciałam napisać, żebyś działała w zgodzie ze swoimi potrzebami. Każda z nas jest inna. Grunt to działać w zgodzie ze sobą w tym wyjątkowym czasie
BoboBolek o której masz wizytę? Czekam na wieści jak ze swojejCiążowa_Gapsy, Jusia 82 lubią tę wiadomość
-
Hej,
Co do odwiedzin moim zdaniem taką możliwość powinien mieć tylko ojciec dziecka. Pamiętam, że w szpitalu w którym rodziłam była specjalna salka do odwiedzin w której mama z dzieckiem mogła się spotkać z kim tylko chciała, bez naruszania prywatności wspólokatorki. Uważam, że to dobra opcja jeśli komuś bardzo zależy.
W zeszłym tygodniu pisalalam o problemach z moim lekarzem i infekcji. Byłam skonsultować wynik u innego i jestem wyszłam bardzo zadowolona z wizyty. Co do infekcji to potwierdziła, że S. agalactiae nie leczy się w ciąży tylko w trakcie porodu podaje się antybiotyk. Jedna z Was pisała, że ta bakteria skróciła jej szyjkę do 0 więc poprosiłam o sprawdzenie i z moją wszystko w porządku, ma 40mm. Myślałam, że na USG się nie załapie bo umówiłam się na konsultacje a widziałam, że na USG umawia się oddzielnie (lux-med) ale nie było z tym problemu. Pomierzyła dzidziola, sprawdziła przepływy, narządy ale zaznaczyła, że jeszcze trochę za wcześnie i na połówkowe i tak pójść ok 22tyg. ale na ten moment wszystko wygląda ok. Zapytałam też o płeć bo moja ginekolog nawet nie chciała sprawdzić i na ten moment wygląda na dziewczynkę 🥰
Na listopad już nie da rady ale od grudnia biorę pakiet w Lux-medzie i albo zmieniam lekarza albo będę chodzić dodatkowo.
Gratuluję dobrych wieści na połówkowych, a wszystkie niepokojące rzeczy mam nadzieję, że znikną do kolejnych wizyt.Mikaaa92, Roksi, Hermiona5, Ciążowa_Gapsy, Jusia 82 lubią tę wiadomość
-
Andzelina mi też przychodzą do głowy takie myśli, ale nastawiam je na tor, że ma być najbezpieczniej dla mnie i dziecka. Jaka personel podejmie decyzję taką przyjmę z pokorą. Rodziłam 1 córkę około 8 godzin i finalnie miałam CC. Najcudowoniejsze było właśnie znieczulenie w kręgosłup. Może dlatego, że go nie czułam nic a nic a po nim było można znieść to wszystko. Po oxy byłam więc te skurcze daly w kość. Stan po cesarce nie był dla mnie łaskawy. I teraz dojdę do ,,pomocy bliskich w domu,,. Zależy jak się czujemy. Ja po tej cesarce raczej byłam mało ruchliwa i bardzo mi się przydała pomoc męża czy np. mamy. Chociażby to, że poszła do apteki po zbawienny paracetamol, podała picie czy zrobiła jedzenie. Nie musi pomagać przy dziecku, może pomóc w tych innych rzeczach. A jak jest starszak w domu to już w ogóle 🙂 Wiem, że są kobiety, które wszystko ogarniają same, mój HNB nie pozwolił na to. Zależy też jakie mamy relacje z bliskimi i czy się ,,nie napychają,, bo takie nerwy też nam nie potrzebne. Tym bardziej, że przy 1 dziecku może być człowiek zdezorientowany a złote rady innych wcale nie służą.
-
Pralinka, serio nie dostalas leczenia? Kurcze to mnie zdziwilas. Ale dobrze ze szyjka trzyma, poza tym u mnie ta bakteria byla w kanale szyjki macicy. Byc moze w pochwie moze wystepowac. Najwazniezze ze wsystko ok
Ja jak Hermiona, troche ochlonelam I czekam z nadzieja na ta wizyte 07/11.Hermiona5, Ciążowa_Gapsy, Jusia 82 lubią tę wiadomość
-
Aasha wrote:Pralinka, serio nie dostalas leczenia? Kurcze to mnie zdziwilas. Ale dobrze ze szyjka trzyma, poza tym u mnie ta bakteria byla w kanale szyjki macicy. Byc moze w pochwie moze wystepowac. Najwazniezze ze wsystko ok
Ja jak Hermiona, troche ochlonelam I czekam z nadzieja na ta wizyte 07/11.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2022, 13:48
-
Dziewczyny, każda musi sama w zgodzie ze sobą ocenić zgodę na odwiedziny czy pomoc rodziny, w zależności od tego jakie macie relacje.My piszemy tutaj nieprzyjemne dosyć sytuacje ale niestety nie zawsze jest tak, że dwa dni w szpitalu, poród i do domku. Rzeczywiscie krew brzuch mleko piersi na wierzchu krocze to sytuacja, którą niezbyt fajnie dzielić się z innymi. Ja byłam łącznie 11 dni, też kilka przed porodem i bardzo psychicznie było mi ciężko w połączeniu z poporodowymi hormonami, więc nawet chwilami się cieszyłam że ktoś mnie odwiedza mimo wszystko. Mąż mojej szpitalnej współlokatorki dał mi nawet małego kwiatka przy okazji bukietu dla swojej żony♥️ Wierzę, że każda podejmie decyzję jak najlepszą dla siebie a jak nawet okaże się ona nie do końca trafiona to będzie nauczką na przyszłość 🙂
Dzisiaj w lumpku znalazłam ekstra bluzę ciążowa i do karmienia z metką i dwa sweterki z wełną, no i kilka rzeczy dla bobo i starszego, udane łupy 😄
Gapsy, chyba nie pisałas, wzięłas w końcu synka na ostatnie badanie USG? Jeśli tak to jak wrażenia? -
Ja mam za sobą dwa porody. Pierwszy sn, drugi cc i wiem juz na pewno, że nie chcę więcej cc chyba że będzie to jedyne wyjście ratujące życie moje lub dziecka. Dla mnie to był dramat. Mam świadomość, że wybór znieczulenia przy CC ma duże znaczenie i przy znieczuleniu w kręgosłup jest na pewno lepiej. Ja niestety miałam cesarkę przy znieczuleniu ogólnym i do dziś pamiętam ten ból po przebudzeniu się i myśl że wolałabym się nie obudzić niż to czuc, coś okropnego. Dlugo też dochodziłam po tym do siebie.
Ale wiecie co - tak z perspektywy czasu najbardziej żałuję tego, że przy CC w takim znieczuleniu ominął mnie pierwszy krzyk dziecka, gdzieś to siedzi z tyłu głowy.
I ja dzisiaj mam wizytę ale zwykłą po 4 tyg przerwie. Prenatalne w piątek. -
Aniamania, w końcu było tak, że poszliśmy we trójkę i pan doktor pozwolił wejść mnie i mężowi, ale synkowi już nie... więc mąż został z Krzysiem na korytarzu i na badanie weszłam sama.
Gusia, gratuluję córeczki!
I cieszę się z sygnału od Was, Aasha i Hermiona, że macie już większy spokój w sercu. Bardzo trzymam za to kciuki. Bobobolek o tym dobrze napisała, mam nadzieję, że i tym razem zakończenie będzie pozytywne. Nieustannie trzymam kciuki i czekam na wieści.
Co do rozterek SN czy CC, to jestem SN, ale tylko dlatego, że mam wspaniałe wspomnienia. Szanuję i rozumiem, że można mieć inaczej. Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to nie ulegałabym jednak iluzji, że CC jest łatwiejsza albo bezpieczniejsza.