MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja byłam sama na sali więc dużo osób mnie odwiedzało.maz, dzieci, teściowie, mama, babcia itp. Było mi to na rękę bo mogłam wtedy iść pod prysznic itp.
Ruchów nie czuję ale w każdej ciąży późno czułamMakowe Szczęście lubi tę wiadomość
-
13 lat to jednak robi swoje
Ogólnie rodziłam z mamą, mąż nie chciał brać udziału. Więc mama
Była też moja siostra na oddziale.
No i mąż-ale ten panicznie się bał szpitali, więc wpadał i wypadał. Hitem było, jak przyjechał z kolegą
Dwóch motocyklistów, tacy przepoceni i ubrani na czarno faceci na oddziale noworodkowym Teraz się śmieję, ale wtedy byłam "letko" wściekła. Dół trzeba wentylować, karmić piersią, a tu wpada obcy człowiek. Chociaż był może 2-3 minuty.
Gorzej było z wietrzeniem ze względu na męża sąsiadki z pokoju. Przychodził o 8 rano i wychodził o 21... Siedzieli razem cały dzień, a ja z nimi... I weź tu wystaw na wierzch części ciała do wietrzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 09:32
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
patkaaxx90 wrote:A na mam do Was pytanie dużo z Was odczuwa już ruchy dzieciątka ???
Ja odczuwam, ale zupełnie nieregularnie. Bardzo niziutko takie puknięcia:) Często po zjedzeniu czegoś, szczególnie w pozycji leżącej. Wczoraj prawie się mąż załapał, bo czuć było pod ręką, ale synek nie chciał się przywitać z tatusiem. To moja druga taka wysoka ciąża. Z córką odczuwałam to samo koło 21 tygodnia.
Makowe Szczęście wrote:Dziewczyny mam jeszcze inne pytanie. A jak z odwiedzinami w szpitalu po porodzie? Ktoś was odwiedzał? czy tylko Mąż i wizyty dopiero w domu?
Makowe Szczęście, ja przez ten mój traumatyczny poród to mało pamiętam z pobytu w szpitalu:P Musiałam się dłużej zastanowić kto był. Na pewno moja mama - ona jako jedyna mnie nie drażniła. Na krótko byli teściowie i szwagierka. A tak to mąż. MIałam pojedynczą salę więc odwiedziny bez skrępowania. Jak była fajna położna to mąż do północy siedział z nami:)Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
Do mnie przychodzili ale pielgrzymek nie było w szpitalu, raczej spokojnie. Natomiast w domu mnie wkurzali bo nie mogłam sobie odpocząć....ciągle teściowa kogoś przyprowadzała i to najlepiej jak najszybciej tak jakbym miała za pare dni przemalować to dziecko na czarno....
Zimowaa, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
-
Ja dziś zmotywowałam się na wizytę w laboratorium. wszystkie zalecone badania wykonane
U mnie w odwiedziny tylko mąż.
Moja mama i teściowa ze swoimi mądrościami to już dopiero w domu.
Dziewczyny dla których to kolejna ciąża jak długo byłyście w szpitalu po porodzie? -
Zimowaa-4 dni. Wypisaliby mnie i po 2, ale miałam tak mocną anemię, że dopóki hhemoglobina nie zaczęła rosnąć, nie chcieli mnie wypuścić.
Anemię miałam i w ciąży, ale po porodzie hemoglobina naprawdę spadła. Norma jest od 12, w ciąży miałam 8-9, po porodzie 5.5...
Jak skoczyło do 6 wyszłamWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 09:53
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Do mnie przychodził mąż plus raz byli rodzice, teściowie i moja siostra kilka razy. Natomiast z nimi siedziałam na korytarzu, bo jednak salki nie są za wielkie i było po prostu tłoczno. Ale ja leżałam tydzień po porodzie więc nawet się cieszyłam, że przyjeżdżają. Natomiast do jednej z sąsiadek (a zaliczyłam ich trzy podczas tego tygodnia, one wychodziły wcześniej, już po dwóch-trzech dniach) były non stop pielgrzymki. Wszystkie koleżanki, ciotki, jedna nawet z dzieckiem takim ok 6 lat. Jej nastoletni syn ciągle gapił mi się na cycki podczas karmienia i rozwalał ze swoimi rzeczami na mojej szafce. Koszmar. A jak wychodzili o 19 to zaczynała seanse przez telefon... A że miałam wtedy obniżony nastrój i asertywność to nic nie potrafiłam powiedzieć.
-
Zależy od szpitala. W większości dziecko jest zawsze z mamą
Zajrzyj na stronę www.gdzierodzic.pl - tam masz listę placówek i wszystkie informacje-miedzy innymi, coś się dzieje z dzieckiem na oddzialemsmarmify lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
My byliśmy 3 dni w szpitalu, wypisaliby nas po 2, ale że synek był na granicy wcześniactwa chcieli go poobserwować czy nie będzie miał żółtaczki za dużej...co do odwiedzin to na szczęście byłam sama na sali, do mnie przychodził tylko mąż i rodzice, tesciowie mieszkają daleko i przyjechali do nas jakieś 2 tyg po porodzie. Synek był cały czas ze mną na sali
-
patuniek86 wrote:Zależy od szpitala. W większości dziecko jest zawsze z mamą
Zajrzyj na stronę www.gdzierodzic.pl - tam masz listę placówek i wszystkie informacje-miedzy innymi, coś się dzieje z dzieckiem na oddziale [/QUOTE
Ciekawe ile z tych informacji pokrywa się z rzeczywistością -
msmarmify wrote:A jak to jest z maluchem?? Cały czas od poczatku jest przy mnie?? Nie chcialabym zeby go ktos gdzies zabieral...
U nas w szpitalu dziecko jeśli zdrowe to jest cały czas z mamą. Powiem Wam, że gdyby nie mąż, to byłoby mi trochę ciężko samej zająć się dzieckiem w pierwszej dobie po cc. Wiadomo, można dzwonić po położną, ale jakoś ja chciałam ich pomocy jak najmniej;)msmarmify lubi tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
nick nieaktualnyJa w szpitalu byłam dwie doby. Synek był zdrowy i był cały czas ze mną. Sale miałam sama więc rodzina mogła mnie odwiedzać, ale już przed porodem powiedziałam, że mogą przyjechać tylko moi rodzice i rodzice męża. Wiedziałam że trzeba się cały czas wietrzyc, więc tak zamierzałem a wizyty wtedy tylko przeszkadzają. Ja naprawdę cały czas siedziałam z tylkiem na wierzchu i co chwilę się mylam bo bardzo się bałam, że coś tam się złego narobi. Najważniejsze - jak nie chcecie odwiedzin to trzeba to wprost powiedzieć, żeby się człowiek nie męczył oraz sąsiadka z boku, która ma prawo do odpoczynku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 10:59
patuniek86 lubi tę wiadomość
-
Ogólnie to ważne żeby KTOŚ był po, szczególnie po CC jest ciężko w pierwszej dobie.Bliska osoba jest potrzebna nawet po to aby podać dziecko a położne bywają różne.Pielgrzymki rodzinne wg mnie w szpitalu są zbędne, po narodzinach jest mnóstwo czasu żeby każdy się napatrzył na dziecko w domu.
Pamiętam jak mąż wychodził do domu, ja byłam bardzo zmęczona i chciałam odpocząć a w drzwiach pojawiła się teściowa z jakąś ciotką i jej córka która była z synek 5letnim i robiły sobie zdjęcia z moim synem który był w tym wózeczku szpitalnym...No masakra!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 11:07
-
I właśnie dlatego, jeśli na sali będę leżeć z inną mamą, nie pozwolę mężowi spędzać z nami całych godzin. Jeśli będę w stanie normalnie chodzić itp. Aby tylko moc się umyć i chwilę odpocząć
Przecież kobieta obok też przeżyła poród, też musi odpocząć.
I przyznam, że mając lat niespełna 20 bałam się zwrócić uwagę, że siedzenie 13 godzin w odwiedzinach codziennie mi przeszkadza
Tym razem nie będę mieć oporów
Pielgrzymki? Zapraszam na korytarz Ja zamierzam trzymać dupcię na wierzchuButterfly 83 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm