Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
niestety nikt nie chce pomagać ;( sąsiedzi z którymi mieliśmy fajny kontakt się wyprowadzili a rodzina z obu str ma gdzieś. Teraz siedzi cichutko żebym przypadkiem nie poprosiła o pomoc pzy małym. To samo miałam z synem tylko wtedy było prościej bo byliśmy sami a teraz jeszcze maluch do opieki... myślałam że rodziny się ogarną ale niestety niesynuś ma już 18 miesięcy a w brzuszku Madziunia
nasz Bartuś
-
Mimi ja też mam ciarki na samą myśl, że zostawię swojego synka.My też się praktycznie nie rozstajemy.Na szczęście ja na swoją rodzinę mogę liczyć i są nawet spory kto się małym zajmie.Ja zostawiam go mojej mamie, tzn ona będzie z nim u nas na czas mojego pobytu w szpitalu,reszta rodziny może ich odwiedzić,żeby miał więcej wrażeń i nie myślał o mnie.Mąż będzie ze mną w szpitalu na pewno pierwszą dobę po cc,jeśli uda się wynająć pokój rodzinny,a później to w zależności jak ja się będę czuć i jak nasz starszy synek będzie dawał radę, czy babcia mu wystarczy czy będzie tęsknić za rodzicami.Tak czy siak odwrotu już nie ma.Musimy jakoś przetrwać.Jedyne co Ci doradze to ja bym jednak na Twoim miejscu schowala dumę do kieszeni i sama poprosiła rodzinę o pomoc.Na pewno ktoś się zgodzi zająć małym chocby na kilka godzin.Będzie Ci raźniej kiedy mąż będzie przy Tobie.
-
witam Mamunie po dłuuugim czasie! nie nadrobiłam wszystkiego i pewnie nie dam rady! widzę, że ostatnio mniej na forum gadulenia, większość na fejsie siedzi!
gratuluję pierwszych porodów
u nas remont PRAWIE zakończony - pozostało pucowanie, czekanie na meble, w między czasie Mąż może zdąży ostatni pokój
wózek, łóżeczko, komoda jest
od soboty jedziemy z pralkami, do weekendu chce ogarnąć pranie, prasowanie i torbę do szpitala
a ktg nie miałam :>
już co raz bliżej! szczerze mówiąc, nawet nie mam czasu myśleć i się stresować, bo tyle jeszcze mamy na głowie! przytyłam póki co 10 kg - nie jest źle, co? a Kacper miał w 34+2 2368 g Mój Klopsik
ściskam wszystkie Mamunie i już nawet kilka dzieciaczkówWiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2017, 11:31
-
Barbie24 wrote:Mimi ja też mam ciarki na samą myśl, że zostawię swojego synka.My też się praktycznie nie rozstajemy.Na szczęście ja na swoją rodzinę mogę liczyć i są nawet spory kto się małym zajmie.Ja zostawiam go mojej mamie, tzn ona będzie z nim u nas na czas mojego pobytu w szpitalu,reszta rodziny może ich odwiedzić,żeby miał więcej wrażeń i nie myślał o mnie.Mąż będzie ze mną w szpitalu na pewno pierwszą dobę po cc,jeśli uda się wynająć pokój rodzinny,a później to w zależności jak ja się będę czuć i jak nasz starszy synek będzie dawał radę, czy babcia mu wystarczy czy będzie tęsknić za rodzicami.Tak czy siak odwrotu już nie ma.Musimy jakoś przetrwać.Jedyne co Ci doradze to ja bym jednak na Twoim miejscu schowala dumę do kieszeni i sama poprosiła rodzinę o pomoc.Na pewno ktoś się zgodzi zająć małym chocby na kilka godzin.Będzie Ci raźniej kiedy mąż będzie przy Tobie.
prosiłam siostry czy chociaż w nocy zostałaby ale ona powiedziała że nie bo coś tam. tak samo jak inni z rodziny. Teraz się zastanawiam czy nie zdecydować się na poród sn bo po cc nie dojde szybko do siebie. Puki co lekarz powiedział że istnieje taka możliwość. Troche się boje bo od cc minęło dopiero 19 miesięcy no ale może akurat wyjdzie oksynuś ma już 18 miesięcy a w brzuszku Madziunia
nasz Bartuś
-
mimi87 wrote:prosiłam siostry czy chociaż w nocy zostałaby ale ona powiedziała że nie bo coś tam. tak samo jak inni z rodziny. Teraz się zastanawiam czy nie zdecydować się na poród sn bo po cc nie dojde szybko do siebie. Puki co lekarz powiedział że istnieje taka możliwość. Troche się boje bo od cc minęło dopiero 19 miesięcy no ale może akurat wyjdzie ok
O ludzie! To naprawdę miło ze strony rodziny wiedzieć, że ma się w nich wsparcie! Kurcze, przecież nie prosisz o pomoc bo chcesz iść na imprezkę tylko będziesz rodzić! Moja koleżanka rodziła po cesarce naturalnie i była zadowolona bardzo, ale oczywiście to jest indywidualna decyzja każdej kobiety. Nie masz jakiejś przyjaciółki, która by pomogła? Ech.. Strasznie przykra musi być dla Ciebie ta sytuacja. -
MałaMi88 wrote:To chlopaki sie zgadali. Po dzisiejszej nocy myslalam ze z lozka nie wstane. Az maz mowil ze mlodego czuł w nocy.
Ja prawe żebro mam tak skopane, że jakbym miała opisać poziom bólu to dla mnie tak jakbym miała wielkiego siniaka od wewnątrz.. Co ciekawe na szyjkę napiera tylko w nocy tak mocno.. a te żebra to tak mocno kopie cały dzień.. Nie mogę nawet w zwykłej pozycji siedzieć -
Mimi a może podpytaj o jakaś panią do pomocy. Wiem ze to.koszta ale na kilka dni zanim by sie unormowalo. Pamiętam po porodzie z Mają mialam panią co mi przychodziła pogotować czasem.ogarnąć coś lub isc na spacer z dzieckiem. Tez bylam sama maz po porodzie musiał wrócić do.pracy za granicę. Na rodziców srednio moglam liczyć mimo że mieszkali jakieś 1,5 km ode mnie.
-
Witajcie dziewczyny. Ja dziś od rana mam kiepski humor, wszystko mnie drażni, obudziłam się o 2 i już nie udało mi się zasnąć. Wstawałam do toalety chyba z 10 razy.
Byłam dziś u dentysty i w szpitalu odebrać wynik GBS niestety mam wynik pozytywny i to nawet ++.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2017, 17:45
-
Mimi przykro jak najbliższa rodzina nie chce pomóc w takiej ważnej sprawie
My też jesteśmy tutaj sami ale koleżanka sama się zaoferowała że przypilnuje córe żeby m mógł być ze mna na porodówce. Ale jak to wyjdzie czas pokaże.
Ja niecierpliwie oczekuje tego magicznego 37 tyg,jeszcze 5dni. Już mi tak ciężko z tym brzuchem, jakby ważył z tone,skora mocno napięta a ostatnio doszedł bol kości, mam nadzieje ze nic mi się tam nie rozchodzi