Rocznik 1981. Jesteście szczęściary?
-
WIADOMOŚĆ
-
Katalina No t9 u nas było tak samo, płacz to mało powiedziane, Domińika budziła się kilka razy z wrzaskiem i musieliśmy nosić. Tylko u nas szczepieńie było 2 tyg temu. A w ogóle to ja gdzies wyczytałam, ze efektem poszczepiennej może być gorszy sen, ale mam na myśli długofalowy efekt a nie w dobie czy dwóch po szczepieniu. U nas ogolńie spanie w nocy nie istnieje, od zaśnięcia to max 2, 2,5 godziny snu, potem co godzinę dosłownie i oczywiscie ńie ma mowy o spaniu w łóżeczku.
Katalina z rozszerzeniem diety to ja tez ńie wiedziałam już co robić. Bo jeden pediatra taki co to przyjeżdża do nas jak jest jakiś alarm, dodam, ze młode pokolenie, mówił właśnie, ze po 4 miesiącu się rozszerza a w wieku 6 miesięcy dziecko ma już jeść w zasadzie wszystko. A lekarka z ośrodka zdrowia, starsze pokolenie, powiedziała, ze w 6 miesiącu trzeba podać dziecku żelazo z innego źródła i ze to ode mnie zależy czy zrobimy to na początku 6 miesiąca czy pod końiec. Ja dałam marchewkę dokładnie miała 5 miesięcy i trzy tygodnie. Ale od niedawna jedzeńie pokarmów poza piersią jest stałym punktem dnia. Wcześniej to nawet płakała jak jej chciałam coś dać .Dakota -
Dakota. Ja bym jak najbardziej dała chlebka, Emilka w tym wieku już dawno jadła, tylko my od początku BLW. Zakrztuszenie nie jest groźne, dziecko musi nauczyć się odkrztuszać i lepiej jak zrobi to teraz niż później. Nie wiem czy Ci wklejałam z książki:
Zakrztuszenia, mimo że się zdarzają, nie są aż tak straszne jak by się mogło wydawać. Bo u niemowlaka „krztuszenie” to nie jest dławienie zagrażające życiu, tylko odruch wymiotny, który wraz z rozwojem dziecka dosyć szybko wycofuje się do tylnej części jamy ustnej. Zwykle maluch dosyć szybko uczy się zjadać produkty o konsystencji stałej, pod warunkiem, że ma okazje żeby to ćwiczyć.
U dorosłych odruch wymiotny uruchamia się w tylnej częściej języka, u 6msc dziecka odruch ten generuje się znacznie bliżej przedniej części języka. Kiedy więc kilkumiesięczne dziecko krztusi się jedzeniem, wcale nie oznacza to, że jedzenie znajduje się zbyt blisko jego dróg oddechowych i rzadko wiąże się z ryzykiem udławienia się. W miarę dorastania, punkt ten przesuwa się do tyłu i krztuszenie będzie następować dopiero jak pokarm będzie znajdował się głęboko w ustach.
Często dzieci karmione łyżeczką mają więcej problemów z krztuszeniem, kiedy zaczynają jeść stałe pokarmy, niż te które uczyły się radzić sobie z nimi dobre kilka miesięcy wcześniej.
Kattalina. Dobra decyzja, ja też nie miałam takich dylematów.
My jesteśmy już w Polsce. Emilka lot zniosła dzielnie i była grzeczna. Trochę jest onieśmielona rodzinką, która się nią zachwyca, ale już coraz lepiej się odnajduje i rozkręca
Podróż ją tak wymęczyła, że dziś spala ciągiem 8,5h, gdzie normalnie pobudki co 2-3h.
Dakota, kattalinna lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Annie dzięki, Ty jak zawsze nie dość, ze polecasz to jeszcze podpierasz to konkretami . Dałam jej już skórkę, ale teraz ma etap rzucania i patrzy gdzie spadło. Tak, ze na początku tylko jej się spodobało ciumkanie chlebka potem już tylko rzucała. A jabłuszko myślisz, ze mogę jej dać do raczki? Banana?
Teraz jest chora, drugi dzień ma gorączkę, byłyśmy dziś u lekarza, niczego nie zobaczył, mówi, ze musi to być jakiś wirus bo gardło Ok, uszy tez. Pobrali jej krew i tez Ok. Jutro mam zawieźć mocz i tu mam problem bo jak założyłam jej ten woreczek to dostała wścieku, bardzo jej przeszkadzał aż mi się jej tak zal zrobiło i zdjęlam jej to. Trudno, jutro spróbuje złapać do pojemnika. Oczywiscie od dwóch dni brak apetytu, dziś nawet kaszki nie chciała i dodatkowo robi 4 kupki dziennie, takie rozrzedzone, ale biegunka to chyba nie jest. Poza tym jest wesoła i taka jak zawsze tylko jeszcze więcej na rękach chce być. Z nowości to dziś Domińika zaczęła sama robić rączka „papa”, aż się wzruszyłam, wspaniały widok .
Annie życzę wam udanego urlopu i cieszę się, ze lot był dla niej udany . Pamietam jak ja się tym stresowałam .Greetta, Annie1981 lubią tę wiadomość
Dakota -
Dakota, oby to była tylko niegroźna infekcja... Jak do pojemniczka będziesz łapać mocz? Ja bym to zrobiła pośrednio: najpierw do jakiejś miseczki wyparzonej wcześniej, a potem to do pojemnika. Mimo, że od dwóch miesięcy wysadzam Anię nad nocnikiem i udaje się łapać siuśki (stosujemy nhn czyli naturalną higienę niemowląt) to nie wyobrażam sobie łapać w ten tyci pojemniczek
Ostatnio pisałam o częstych pobudkach. Otóż nastąpił jakoś kuriozalny zwrot akcji i 2 noce z rzędu pierwsze karmienie było ok. 4 nad ranem, po ponad 8 godzinach! Wczoraj to było jedyne wstawanie, niestety panna się zbudziła i przez godzinę było gadanie, wzdychanie i uśmiechy zabrałam ją do naszego łóżka i spała do 9, z karmieniami na śpiocha, moimi i jej Nie przyzwyczajam się do tego, traktuję raczej jako ciekawostkę przyrodniczą i czekam na powrót wstawania co 2 godziny. Chociaż wprowadziłam małe zmiany, które mogły tu zadziałać, ale może to być równie dobrze zbieg okoliczności.
Annie, udanego urlopu! Złota polska jesieńDakota, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Katalina co do spania Ani to nie chccę Cię martwić, ale prawdopodobnie po 5 miesiącu wszystko wróci do normy . Dominika między 3 a 5 miesiącem tez pięknie spała, a potem powrót do spania z czasów noworodka. Tez tak mieliśmy, ze jak ja brałam do łóżka to spała z nami jak złoto i karmiłam ja tak jak ty przez sen mój i jej. A teraz to nawet to, ze śpi z nami już nie pomaga. Ale cieszcie się tymi długimi nocami .
Moczu w końcu nie złapałam, sprobuje z tym woreczkiem jeszcze, ale gorączka przeszła, trwała 3 dni z tendencja spadkowa wiec obyło się bez antybiotyku, natomiast dziś dostała strasznej wysypki. Już wyczytałam co to może być i możliwości jest wiele, ale ma to związek z gorączka, kilka chorób tak jest właśnie opisanych, ze po 3-dniowej gorączce pojawia się wysypka. Nie pańikuje bo na jutro mam kontrolna wizytę umówiona. Gorączki już nie ma wiec myśle, ze mogę z tym poczekac.Dakota -
Dzięki dziewczyny
Dakota. Jabłko i banana dawałam Emilce od początku. Jabłko raczej daje się w całości, wtedy dziecko skrobie dziaselkami a raczej nie odgryzie kawałka.
Emilka już jest na tym etapie, że nawet jak odgryzie to sobie radzi.
My też mieliśmy takie przeziębienie. Luźniejsze kupy mamy do dzis, już jakieś 2 tygodnie. Dużo chce być na rękach a zmiana otoczenia i mnóstwo nowych ludzi jeszcze pogorszyło ten stan. Po mału się oswaja, ale jestem nią umęczona
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Katalina cera wróciła całkowicie do normy, a zaczęła się normować tak po 5 miesiącu. Niestety brzuch jest taki jak był, czyli duży i te krosty na udach tez są dalej. Włosy już mi nie wypadają, tzn wypadaja w ilościach jak przed ciąża, są tylko w różnych długościach przy lini czoła bo tak mi sie połamały, ale na szczęście rosną. A u Ciebie jak?
Annie to współczuje Ci, bo ja dziś cały dzień nosiłam Dominikę, ale tak dosłownie. Dopiero zasnęła. Bardzo mi jej zal b9 widzę, ze się meczy. Chyba zauważyłam ząbka pod dziąsłom jeszcze. Zobaczymy kiedy się wykluje na dobre
Dziewczyny padam, idę spac, dobranocDakota -
Ja od miesiąca ciągle wypryszczona... Jeden znika to pojawia się kolejny, ogólnie z 5 na stanie cały czas. Włosy idą garściami. Przed ciążą też wpadały bardzo, boję się, że tak zostanie brzuch jeszcze trochę wisi ale z wagi został niecały kilogram do przedciążowej. Potem z 5 zaległych do redukcji zostanie...
-
Katalina to wszystko całkiem podobnie u Ciebie jak u mńie . A jeśli tak to i cera i włosy wrócą Ci do normy, jeszcze tylko trochę czasu potrzebujesz co do mojej wagi to pominęłam ten temat w poście powyżej hehe bo ogólnie straszńie się tucze. Na wadze nie staje, ale myśle ze z 6 kg mam teraz do wagi wyjściowej plus 2 tak jak ty extra bo uważam, ze dwa więcej miałam w chwili ważenia do karty ciazy. Ogólnie całkiem niedawno miałam tylko 3 kg nadwagi tej z karty ciazy. Chce się za siebie wziąć, ale ciężko się zmobilizować .
Byłyśmy dziś u pediatry i Domińika ma wirus, była trzydniowa gorączka a teraz wysypka, ma tez powiększone węzły. Ogólnie tego się nie leczy tylko czeka aż objawy ustąpią. Dziś ta wysypka jest dużo mńiejsza zwłaszcza na twarzy i Dominika już nie była dziś marudna, apetyt tez jej powoli wraca. Mamy nie spacerować między ludźmi do k9nca tygodnia, ale na ogrodzie możemy siedzieć na szczęście. I najważniejsze, na dole ząbek już, już prawie się przebił , od góry tez idą . Już nie mogę się ich doczekaćWiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2018, 21:20
Dakota -
Dakota, a jak badanie moczu? Ja jestem właśnie po pierwszym pobraniu, jednak w woreczek zdrówka dla Dominiki!
Jak ja bym chciała gorączkę... Przedwczoraj wieczorem wzywaliśmy pogotowie bo temperatura spadała aż do 35,3. Oczywiście jak przyjechali przystojni ratownicy to Ania nagle ozdrowiała i się wdzięczyła do nich wczoraj byliśmy u pediatry, też nic nie znalazła, dziś robimy krew i mocz. Na szczęście dziś już temperatura w normie, wczoraj przed snem jeszcze była 35,4. Młoda ma katar od kilku dni więc to pewnie stąd ale wolałabym gorączkę... My z mężem też jacyś podziebieni, moja temp z wczoraj to niecałe 36. Całe szczęście jej zachowanie nie wskazuje na jakąkolwiek chorobę
Annie, jak urlop?Dakota, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, już jest całkiem dobrze, gorączki nie ma, wysypka zniknęła, tylko ciagle na rękach chce być. Jestem już zmęczona, nawet już do toalety z nią chodzę .
Katalina całe szczęście, ze z Ania wszystko OK bo ta temperatura to brzmi strasznie, faktycznie lepsza już gorączka. Ja w końcu moczu nie zbadałam bo nie złapałam. Jak ci się to udało ?Dakota -
Hej dziewczyny mój też przykatarzony ale obstawiam że to po szczepieniu, okazuje się że tak bardzo często się dzieje. U Ciebie Katta też chyba po szczepieniu? mój też był osłabiony 35,4 - 36,2 taką temp miał przez 3 dni i tak jest ok o osłabiony. Też do nosa dotknąć się nie daje, bronią tych nochów jak skarbów
Dakota dobrze, że juz po infekcji.
Annie jak pobyt w ojczyźnie jak mała?Dakota, Annie1981 lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
U nas z dostępem do nosa jakaś poprawa. Ostatnio trzyma ze mną katarek bardzo lubi inhalacje ale bez maseczki. Po prostu biorę ją na brzuszek i podkładam pod buźkę i nosek nebulizator. Wdycha mgiełkę i ją je wczoraj nawet nie protestowała przeciw wodzie morskiej w sprayu.
Dakota lubi tę wiadomość
-
Dakota, z dumą przyznaję, że to moje dziecię jest boskie od początku ją chwalę (chyba, że marudzi to narzekam ) bo faktycznie jest bezproblemowa. W piątek byłyśmy na pobraniu krwi to nawet nie skrzywiła się jak wkuwały się w dłoń. Szkoda, że na szczepieniu nie było tak
-
Wiesz co, zastanawiam się poważnie czy to ze Domińika jest taka to czy to nie jest efekt uboczny szczepionki. Jak sięgam pamięcią to stała się taka po ostatnim szczepieniu. Wcześniej to tylko jak była zmęczona to tak reagowała. A teraz prawie każda zmiańia pieluszki to wrzask niemiłosierny.Dakota
-
Ja jestem skłonna całe zło świata na szczepionki zgonić. Ale tak naprawdę nie dowiemy się bo z takim zachowaniem nigdy nie wiadomo czy bez szczepienia też by tak nie było. Choć bardzo możliwe, że to reakcja po stresie, no i patogeny w małym ciałku...