X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Samopoczucie psychiczne na początku ciąży.
Odpowiedz

Samopoczucie psychiczne na początku ciąży.

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • Kate95 Przyjaciółka
    Postów: 108 134

    Wysłany: 7 lipca, 15:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magnes wrote:
    Mam tak samo. Strasznie pragnęłam drugiego dziecka, a teraz ogarnia mnie niesamowity lęk. I chociaż u mnie to dopiero początek i tak na prawdę nie wiadomo jak to się skończy to cały czas mam w głowie myśli, czy to faktycznie był dobry "pomysł" 😩
    Ja nie wiem czy nie poproszę psychologa o pomoc.Ciąża chciana,wyczekana sama radość.Nachodzą mnie nawet myśli,że jestem egoistką,że się zdecydowałam na dziecko skoro coś że mną nie tak bo w pierwszej ciąży miałam problemy tu będzie tak samo i narażam tylko niewinne istoty.

    preg.png. age.png
  • Lillka Ekspertka
    Postów: 176 164

    Wysłany: 7 lipca, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dopisuję się do wątku 🫣
    Też zdarza mi się pomyśleć że to nie był dobry pomysł, pomimo, że ciąża bardzo wyczekana i morze łez wylałam zanim zobaczyłam te dwie kreski na teście. Zwłaszcza łapie mnie mała depresja jak sobie uświadomię, że to już będzie inne życie, skończą się częste wyjścia ze znajomymi, podróże już nie będą takie same. Nawet ostatnio rozmawiałam z mężem i rzuciłam mu pomysł żeby na wiosnę gdzieś lecieć, pobawić się, a on zapytał „a co z dzieckiem?” To mu odpowiedziałam, że rodzice się zaopiekują 😅
    W głębi serca wiem, że nie będę umiała maluszka zostawić.
    Także ciesze się, że wątek powstał, bo bałam się, że tylko ja mam takie złe myśli 🤣

    Alicja ❤️ lubi tę wiadomość

    👰‍♀️29 🤵32

    Starania od 2021
    Z pomocą medyczną od 2024 👩‍⚕️
    07.04 sonoHSG
    3x IUI ❌

    04.06 ⏸️ 😍 naturals
    30.07 I prenatalne 🩵
  • Kate95 Przyjaciółka
    Postów: 108 134

    Wysłany: 8 lipca, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lillka wrote:
    Dopisuję się do wątku 🫣
    Też zdarza mi się pomyśleć że to nie był dobry pomysł, pomimo, że ciąża bardzo wyczekana i morze łez wylałam zanim zobaczyłam te dwie kreski na teście. Zwłaszcza łapie mnie mała depresja jak sobie uświadomię, że to już będzie inne życie, skończą się częste wyjścia ze znajomymi, podróże już nie będą takie same. Nawet ostatnio rozmawiałam z mężem i rzuciłam mu pomysł żeby na wiosnę gdzieś lecieć, pobawić się, a on zapytał „a co z dzieckiem?” To mu odpowiedziałam, że rodzice się zaopiekują 😅
    W głębi serca wiem, że nie będę umiała maluszka zostawić.
    Także ciesze się, że wątek powstał, bo bałam się, że tylko ja mam takie złe myśli 🤣
    U mnie to druga ciąża więc takich obaw nie mam🫣Największa moja obawa to,że urodzą się chore,chociaż i tak po badaniach prenatalnych dużo się uspokoiłam .

    preg.png. age.png
  • Hermionka Debiutantka
    Postów: 10 28

    Wysłany: 10 lipca, 21:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo pomógł mi ten wątek. Jestem na początku drogi, 6 tydzień, ciąża chciana. Ale zaskoczyło mnie, że to już. Dodatkowo mam pełno obaw, czy na pewno się uda, czy lada moment tego nie stracę. Za każdym razem jak idę do toalety to patrzę, czy na majtkach nie pojawiła się krew. Na zmianę czuję radość i strach. Wiem, że to hormony, ale pocieszające, że nie tylko ja tak mam.

    Alicja ❤️ lubi tę wiadomość

  • Alicja ❤️ Debiutantka
    Postów: 14 12

    Wysłany: 10 lipca, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hermionka wrote:
    Bardzo pomógł mi ten wątek. Jestem na początku drogi, 6 tydzień, ciąża chciana. Ale zaskoczyło mnie, że to już. Dodatkowo mam pełno obaw, czy na pewno się uda, czy lada moment tego nie stracę. Za każdym razem jak idę do toalety to patrzę, czy na majtkach nie pojawiła się krew. Na zmianę czuję radość i strach. Wiem, że to hormony, ale pocieszające, że nie tylko ja tak mam.
    Dokładnie czułam to samo co Ty, ale na pocieszenie Ci powiem, że wczoraj pierwszy raz usłyszałam serduszko swojego maleństwa i zobaczyłam na USG jak się porusza i większość obaw o „moje dotychczasowe życie” odeszła na boczny plan. Na pewno nie jest to tak, że te obawy zniknął w 100%, myślę że będą z nami do końca ciąży, ale chyba im dalej tym będzie więcej szczęścia. Myślę że wbrew pozorom, każda z nas ma wiele podobnych obaw i myśli, a jedna z nich jest obawa o mówieniu o swoich uczuciach. ❤️

  • Hermionka Debiutantka
    Postów: 10 28

    Wysłany: 11 lipca, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja ❤️ wrote:
    Dokładnie czułam to samo co Ty, ale na pocieszenie Ci powiem, że wczoraj pierwszy raz usłyszałam serduszko swojego maleństwa i zobaczyłam na USG jak się porusza i większość obaw o „moje dotychczasowe życie” odeszła na boczny plan. Na pewno nie jest to tak, że te obawy zniknął w 100%, myślę że będą z nami do końca ciąży, ale chyba im dalej tym będzie więcej szczęścia. Myślę że wbrew pozorom, każda z nas ma wiele podobnych obaw i myśli, a jedna z nich jest obawa o mówieniu o swoich uczuciach. ❤️

    Bardzo Ci dziękuję, za to co napisałaś. O wiele raźniej jest mając świadomość, że moje emocje nie są złe i inni też tak mają :) trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie 💜

    Alicja ❤️ lubi tę wiadomość

  • Domi1002 Koleżanka
    Postów: 37 3

    Wysłany: 28 lipca, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny :)

    Długo zastanawiałam się czy tutaj napisać, ale stwierdziłam, że kto jak nie Wy mnie zrozumiecie.

    Zacznę możne od początku. 24.06. Miałam wizytę, na której lekarz stwierdził obecność serduszka i zmierzył maluszka - 0,41cm. 30.06 miałam delikatne brudzenie (ciężko nazwać to plamieniem nawet), udałam się na wizytę, na której nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, serduszko znowu biło i urośliśmy do 0,7cm. 8 lipca miałam kolejną wizytę, planowaną, znowu wszystko ok, znowu wzrost do 1,4cm. Wyniki krwi super, nie mam jedynie odporności na toksoplazmozę. 14.07 znowu wystąpiło lekkie brudzenie i nie dało mi to spokoju więc 17.07 wybrałam się na NFZ na kontrole. Znowu serduszko widoczne, wzrost do 2,2cm. Po pierwszym plamieniu dostałam duphaston 2x1, a teraz mam progesteron besins również 2x1.

    Zbliżając do sedna… mimo tego mam ciągle obawy że coś będzie nie tak. Kolejną wizytę mam 5 sierpnia i szczerze, najchętniej bym ją przyspieszyła. Wiem, że to nie jest normalne. Ale tak bardzo chcę tej ciąży, ze mam wrażenie że póki co nie umiem się nią cieszyć :( w pracy już powiedziałam, bo od sierpnia chce iść na zwolnienie, ze względu na to że mam dosyć stresującą pracę. I znowu tu pojawiają się myśli, czy to dobrze że już pwoeidziwlam, jak wizyta dopiero 5 sierpnia… już sama jestem zła na siebie za te myśli.

  • Mala.mi Ekspertka
    Postów: 352 59

    Wysłany: 29 lipca, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Domi1002 wrote:
    Cześć dziewczyny :)

    Długo zastanawiałam się czy tutaj napisać, ale stwierdziłam, że kto jak nie Wy mnie zrozumiecie.

    Zacznę możne od początku. 24.06. Miałam wizytę, na której lekarz stwierdził obecność serduszka i zmierzył maluszka - 0,41cm. 30.06 miałam delikatne brudzenie (ciężko nazwać to plamieniem nawet), udałam się na wizytę, na której nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, serduszko znowu biło i urośliśmy do 0,7cm. 8 lipca miałam kolejną wizytę, planowaną, znowu wszystko ok, znowu wzrost do 1,4cm. Wyniki krwi super, nie mam jedynie odporności na toksoplazmozę. 14.07 znowu wystąpiło lekkie brudzenie i nie dało mi to spokoju więc 17.07 wybrałam się na NFZ na kontrole. Znowu serduszko widoczne, wzrost do 2,2cm. Po pierwszym plamieniu dostałam duphaston 2x1, a teraz mam progesteron besins również 2x1.

    Zbliżając do sedna… mimo tego mam ciągle obawy że coś będzie nie tak. Kolejną wizytę mam 5 sierpnia i szczerze, najchętniej bym ją przyspieszyła. Wiem, że to nie jest normalne. Ale tak bardzo chcę tej ciąży, ze mam wrażenie że póki co nie umiem się nią cieszyć :( w pracy już powiedziałam, bo od sierpnia chce iść na zwolnienie, ze względu na to że mam dosyć stresującą pracę. I znowu tu pojawiają się myśli, czy to dobrze że już pwoeidziwlam, jak wizyta dopiero 5 sierpnia… już sama jestem zła na siebie za te myśli.

    Miałam tak samo, przed każda wizyta stres czy wszystko będzie dobrze czy na pewno jeszcze serduszko bije czy za chwilę nie pojadę do szpitala, bo coś sie dzieje... A myślę, że u wielu mam radość pojawia się dopiero jak się pojawiają ruchy, a u innych dopiero jak zobaczą ten malutki cud 🥰

  • Kate95 Przyjaciółka
    Postów: 108 134

    Wysłany: 30 lipca, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mala.mi wrote:
    Miałam tak samo, przed każda wizyta stres czy wszystko będzie dobrze czy na pewno jeszcze serduszko bije czy za chwilę nie pojadę do szpitala, bo coś sie dzieje... A myślę, że u wielu mam radość pojawia się dopiero jak się pojawiają ruchy, a u innych dopiero jak zobaczą ten malutki cud 🥰
    U mnie przez problemową pierwszą ciążę mam taki stres,że sama sobie nie mogę poradzić🫣Na prenatalne szłam z myślą,że będzie coś nie tak uspokoiłam się jak zobaczyłam,że wszystko w porządku.Boję się skracania szyjki i rozwarcia które miałam w pierwszej ciąży.Uspokajam się i sobie mówię,że jestem zaopiekowania i jak się coś będzie działo to będzie odpowiednia reakcja trochę pomaga.

    preg.png. age.png
  • Alicja ❤️ Debiutantka
    Postów: 14 12

    Wysłany: 30 lipca, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Domi1002 wrote:
    Cześć dziewczyny :)

    Długo zastanawiałam się czy tutaj napisać, ale stwierdziłam, że kto jak nie Wy mnie zrozumiecie.

    Zacznę możne od początku. 24.06. Miałam wizytę, na której lekarz stwierdził obecność serduszka i zmierzył maluszka - 0,41cm. 30.06 miałam delikatne brudzenie (ciężko nazwać to plamieniem nawet), udałam się na wizytę, na której nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, serduszko znowu biło i urośliśmy do 0,7cm. 8 lipca miałam kolejną wizytę, planowaną, znowu wszystko ok, znowu wzrost do 1,4cm. Wyniki krwi super, nie mam jedynie odporności na toksoplazmozę. 14.07 znowu wystąpiło lekkie brudzenie i nie dało mi to spokoju więc 17.07 wybrałam się na NFZ na kontrole. Znowu serduszko widoczne, wzrost do 2,2cm. Po pierwszym plamieniu dostałam duphaston 2x1, a teraz mam progesteron besins również 2x1.

    Zbliżając do sedna… mimo tego mam ciągle obawy że coś będzie nie tak. Kolejną wizytę mam 5 sierpnia i szczerze, najchętniej bym ją przyspieszyła. Wiem, że to nie jest normalne. Ale tak bardzo chcę tej ciąży, ze mam wrażenie że póki co nie umiem się nią cieszyć :( w pracy już powiedziałam, bo od sierpnia chce iść na zwolnienie, ze względu na to że mam dosyć stresującą pracę. I znowu tu pojawiają się myśli, czy to dobrze że już pwoeidziwlam, jak wizyta dopiero 5 sierpnia… już sama jestem zła na siebie za te myśli.
    Nie myśl o tym czy dobrze zrobiłaś, że powiedziałaś w pracy, szczególnie jak masz stresującą pracę to dobrze, że od sierpnia wybierasz się na zwolnienie. Nawet jeśli ( chociaż bardzo wierzę w to że wszystko będzie dobrze), ale nawet jeśli coś wyjdzie nie tak z maluszkiem, to normalni i dobrze życzący Ci ludzie zrozumieją… innymi nie warto się przejmować. Głowa do góry, dbaj o sobie i maleństwo. Trzymam za was kciuki ❤️

  • Domi1002 Koleżanka
    Postów: 37 3

    Wysłany: 2 sierpnia, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny :) we wtorek mam wizytę u mojego gin, a w środę prenatalne i nie powiem, wyczekuję tego bardzo.

1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Super produkty na okres ciąży, czyli 9 produktów szczególnie polecanych dla kobiet w ciąży

Zapoznaj się z produktami, które są wyjątkowo cenne dla rozwijającego się maleństwa i Twojego nadwyrężonego ciążą organizmu. Postaraj się, aby takie produkty jak kasze, żurawina i migdały w okresie ciąży na stałe zagościły w Twoim menu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ