❤️Sierpień 21❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
blumchen- cieszę się, że mam kogoś na tym samym etapie🤗
Stresów Ci u mnie pod dostatkiem, bo mam dość skomplikowaną historię, ale ta mała istotka pod sercem daje mi nadzieję na inne,lepsze jutro...„Trudności, z którymi zmagasz się dzisiaj, przechodzą w siłę, której potrzebujesz na jutro. Tylko się nie poddawaj !”
😇11.02.2021 r.
❤️10.03.2022 r. - witaj mój Cudzie❤️ -
Kika wrote:Ja też biorę Mama DHA Premium, a do tego ActiFolin 2mg ale mam mutacje mthfr i przyjmuje metylowany kwas foliowy.
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
BeHappy_:) wrote:Dzień dobry z "rana" Kawa?
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Lucy2323 wrote:Też mam tę mutację i pewnie kupię taki zestaw co Ty 🙂
Masz tylko mthfr czy coś jeszcze? Bo ja do kompletu mam PAI-1 i biorę acard plus neoparin 😉
03.06 - 1 IUI 🎉
18.07 - Aniołek - poronienie zatrzymane w 8tc 💔
15.10 - 2 IUI 🍷
12.11 - 3 IUI 🙏✊
24.11(25dc) - beta 48,4 mlU/ml
26.11(27dc) - beta 191,0 mlU/ml, progesteron 71,9 ng/ml
01.12 (32dc) beta 3855 mlU/ml
03.12 (34dc) beta 7657 mlU/ml, progesteron 51,6 ng/ml
12.12 jest ❤️
Kropeczko, zostań z nami ❤️🙏 -
Dziewczyny, czy któraś z was prowadzi własną działalność? Pytam odnośnie zasiłku macierzyńskiego itp. I tak będę jeszcze szla do księgowej ale może jest tu taka z doświadczeniemStarania od 09.2018
💗31 lat, PCOS, nietolerancja glukozy, cykle bezowulacyjne
mutacja PAI-1 4G heterozygotyczny i MTHFR_677C>T homozygotyczny
stymulacja Lamettą i Clo ❌
06.2019 Jajowody drożne ✔
06.2019 Histeroskopia zwiadowcza - bez patologii✔
🧬02.2020 Gameta Gdynia
10.2020-1 IUI❌| 11.2020-2 IUI💪 10 t.c.- przestało bić | 03.2021-3 IUI❌| 04.2021-4 IUI💪
06.2024 naturalny cud ❤️
I beta 13 - II beta 38 - III beta 115
progesteron 30
-
Kika wrote:Masz tylko mthfr czy coś jeszcze? Bo ja do kompletu mam PAI-1 i biorę acard plus neoparin 😉
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Cześć. Jutro idę na badania mocz, morfologia, glukoza. Jak myślicie o której najlepiej zjeść ostatni posiłek i co zjeść żeby mi w tej glukozie nie namieszało. ??
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2021, 09:36
I am waiting for a miracle lubi tę wiadomość
Starania od 2010 r. - 4 IUI
Start in vitro 05.2020 Macierzyństwo Kraków (5x❄️blastocysty)
➡️21.09.20 transfer ❄️💚5.1.1. (cykl sztuczny) CB
➡️28.11.20 transfer ❄️💚 5.1.1 (cykl naturalny + Embrioglue)
16dpt - pęcherzyk ciążowy 😍
31dpt - bije ❤️ maluszek ma 7 mm
8 t.c. - poronienie zatrzymane 💔
➡️06.05.21 transfer ❄️💚 4.1.1 (cykl naturalny + Embrioglue)...🙏
➡️28.06.21 transfer ❄️💚 4.2.1 (cykl sztuczny + Embrioglue)... biochem
➡️08.03.22 transfer ❄️💚 5.1.2 (cykl sztuczny + Embrioglue) ....last chance...Please, stay with us 🥰 -
Cześć dziewczyny
Gdzieś tam wcześniej pisałam posta ale nie często wchodzę na forum bo po prostu źle się czułam (non stop mdłości, no tragedia).
Ja już po pierwszym USG które miałam 6t6d, serce biło jak dzwon. W tą sobotę robię kolejne USG +NIFTy. Będzie to 10t6d więc mam nadzieję że się uda.
Czy wy w ogóle coś czujecie w waszych brzuchach? Bo mnie od dwóch dni nawiedza takie kłucie w macicy co jakiś czas i nie ukrywam że trochę mnie to martwi...
aganieszkam, ❤️ Heart ❤️ lubią tę wiadomość
-
Scotch wrote:Cześć dziewczyny
Gdzieś tam wcześniej pisałam posta ale nie często wchodzę na forum bo po prostu źle się czułam (non stop mdłości, no tragedia).
Ja już po pierwszym USG które miałam 6t6d, serce biło jak dzwon. W tą sobotę robię kolejne USG +NIFTy. Będzie to 10t6d więc mam nadzieję że się uda.
Czy wy w ogóle coś czujecie w waszych brzuchach? Bo mnie od dwóch dni nawiedza takie kłucie w macicy co jakiś czas i nie ukrywam że trochę mnie to martwi...
Myślę że to chyba normalne bo się macica rozciąga, a pozatym troszkę mi brzuszek wypchało już, narazie ukrywam bo nikt jeszcze nie wie 🤭Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2021, 09:49
Starania od 2010 r. - 4 IUI
Start in vitro 05.2020 Macierzyństwo Kraków (5x❄️blastocysty)
➡️21.09.20 transfer ❄️💚5.1.1. (cykl sztuczny) CB
➡️28.11.20 transfer ❄️💚 5.1.1 (cykl naturalny + Embrioglue)
16dpt - pęcherzyk ciążowy 😍
31dpt - bije ❤️ maluszek ma 7 mm
8 t.c. - poronienie zatrzymane 💔
➡️06.05.21 transfer ❄️💚 4.1.1 (cykl naturalny + Embrioglue)...🙏
➡️28.06.21 transfer ❄️💚 4.2.1 (cykl sztuczny + Embrioglue)... biochem
➡️08.03.22 transfer ❄️💚 5.1.2 (cykl sztuczny + Embrioglue) ....last chance...Please, stay with us 🥰 -
Scotch wrote:
Czy wy w ogóle coś czujecie w waszych brzuchach? Bo mnie od dwóch dni nawiedza takie kłucie w macicy co jakiś czas i nie ukrywam że trochę mnie to martwi...
Tak, takie kłucie to już od dawna czuje, głównie po bokach, jak wykonam jakiś gwałtowniejszy ruch. To więzadła się rozciągają, normalne .
Wyżale wam się, że już mam dosyć tego pierwszego trymestru a w poprzedniej ciąży 2.trymestr nie był lepszy, bo miałam mega problemy z kręgosłupem. Tylko wtedy jak coś mi dolegało to kładłam się i odpoczywałam a teraz 2-latka po mnie skacze, chce żeby się z nią bawić i jeszcze mi katar przywlekła ze żłobka ehh...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2021, 10:12
-
Glenka wrote:Tak, takie kłucie to już od dawna czuje, głównie po bokach, jak wykonam jakiś gwałtowniejszy ruch. To więzadła się rozciągają, normalne ...Starania od 2010 r. - 4 IUI
Start in vitro 05.2020 Macierzyństwo Kraków (5x❄️blastocysty)
➡️21.09.20 transfer ❄️💚5.1.1. (cykl sztuczny) CB
➡️28.11.20 transfer ❄️💚 5.1.1 (cykl naturalny + Embrioglue)
16dpt - pęcherzyk ciążowy 😍
31dpt - bije ❤️ maluszek ma 7 mm
8 t.c. - poronienie zatrzymane 💔
➡️06.05.21 transfer ❄️💚 4.1.1 (cykl naturalny + Embrioglue)...🙏
➡️28.06.21 transfer ❄️💚 4.2.1 (cykl sztuczny + Embrioglue)... biochem
➡️08.03.22 transfer ❄️💚 5.1.2 (cykl sztuczny + Embrioglue) ....last chance...Please, stay with us 🥰 -
Zielona@ wrote:Cześć. Jutro idę na badania mocz, morfologia, glukoza. Jak myślicie o której najlepiej zjeść ostatni posiłek i co zjeść żeby mi w tej glukozie nie namieszało. ??
Zielona@, I am waiting for a miracle lubią tę wiadomość
Czekamy na Synka 💙
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Scotch wrote:Cześć dziewczyny
Gdzieś tam wcześniej pisałam posta ale nie często wchodzę na forum bo po prostu źle się czułam (non stop mdłości, no tragedia).
Ja już po pierwszym USG które miałam 6t6d, serce biło jak dzwon. W tą sobotę robię kolejne USG +NIFTy. Będzie to 10t6d więc mam nadzieję że się uda.
Czy wy w ogóle coś czujecie w waszych brzuchach? Bo mnie od dwóch dni nawiedza takie kłucie w macicy co jakiś czas i nie ukrywam że trochę mnie to martwi...
Czekamy na Synka 💙
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Ja dziś też źle się czuję. Ostatnie dwa dni były znośne i nawet miałam siłę na ponad godzinny spacer, tak dziś mdli i rwie na wymioty od rana. Do tego również pobolewa mnie brzuch, momentami jak na okres. Za 10dni prenatalne, więc muszę jakoś przetrwać i nie biegać na usg 😉
03.06 - 1 IUI 🎉
18.07 - Aniołek - poronienie zatrzymane w 8tc 💔
15.10 - 2 IUI 🍷
12.11 - 3 IUI 🙏✊
24.11(25dc) - beta 48,4 mlU/ml
26.11(27dc) - beta 191,0 mlU/ml, progesteron 71,9 ng/ml
01.12 (32dc) beta 3855 mlU/ml
03.12 (34dc) beta 7657 mlU/ml, progesteron 51,6 ng/ml
12.12 jest ❤️
Kropeczko, zostań z nami ❤️🙏 -
Dziewczyny, a u mnie źle. Zrobiłam dziś sobie USG, tak przy okazji bo byłam na wymazie na covid, które robią nam co dwa tygodnie. Szłam bardziej dla zabawy, poprzyglądać się. I nie zobaczyłam bijącego serca. Raczej się nie mylę, chociaż zawsze nadzieja się tli, wiadomo. Pojechałam do swojego lekarza, poryczałam się przy pani w rejestracji i wytłumaczyłam o co chodzi. Powiedziała, że jak tylko ktoś zrezygnuje to mnie wciśnie i udało się na 15:30. Także oficjalnie będę wiedziała co robić. Jestem w szoku, bo jeszcze dosłownie dwa dni temu na dyżurze robiłam USG i było wszystko super. Dzieciątko się ruszało, skakało, machało łapkami, serce biło bardzo szybko. BO jeszcze żeby biło wolno to też by zwróciło moją uwagę. Czuję się normalnie, dolegliwości raz są, raz jest lepiej, piersi nadal bolą. To musiało się stać dosłownie wczoraj lub w nocy, jestem po prostu w szoku.
Myślałam, że jak dotrwam do 10-11 tyg. mogę być spokojna, że to pewnik, bo rzadko się zdarza poronienie na takim etapie, owszem zdarza się, ale dużo dużo rzadziej niż w np. w 6 czy 8 tyg. Przepłakałam cały dzień. Aż musiałam się tutaj wyżalić. Dam wam dziś znać co i jak po wizycie i w razie czego usuwam się z wątku, bo nawet psychicznie nie dam rady w tym uczestniczyć.
Miałam jechać dziś lub jutro kupić ten pakiet NIFTY i dobrze, że tego nie zrobiłam, bo pewnie kasy by nie zwrócili... Pocieszam się tym, że jeśli miała wyjść jakaś wada genetyczna to dobrze, że natura zdecydowała sama, niż bym miała po tym badaniu decydować. Nie byłam chora, zakaźne wyniki w porządku, tarczyca i cukier też, ciśnienie wręcz niskie. Nie znalazłam żadnej przyczyny fizycznej lub własnego błędnego działania, które by do tego doprowadziło. Po prostu wmawiam sobie, że wada i koniec, tak miało być. Zaczynam walkę od nowa, jeśli uda się sprawnie poronić i podchodzę do inseminacji. Po prostu szok... Dziękuję, że mogłam was poznać i chociaż raz w życiu doznać uczucia, jak to jest być w ciąży. I życzę wam spokojnej zdrowej ciąży.Starania od 09.2018
💗31 lat, PCOS, nietolerancja glukozy, cykle bezowulacyjne
mutacja PAI-1 4G heterozygotyczny i MTHFR_677C>T homozygotyczny
stymulacja Lamettą i Clo ❌
06.2019 Jajowody drożne ✔
06.2019 Histeroskopia zwiadowcza - bez patologii✔
🧬02.2020 Gameta Gdynia
10.2020-1 IUI❌| 11.2020-2 IUI💪 10 t.c.- przestało bić | 03.2021-3 IUI❌| 04.2021-4 IUI💪
06.2024 naturalny cud ❤️
I beta 13 - II beta 38 - III beta 115
progesteron 30
-
Zielona@ wrote:Cześć. Jutro idę na badania mocz, morfologia, glukoza. Jak myślicie o której najlepiej zjeść ostatni posiłek i co zjeść żeby mi w tej glukozie nie namieszało. ??
jest to dla mnie mało logiczne, ale im dłużej byłam na czczo to gorsza glukoza, ostatnio byłam 10h, zjadłam chleb pełnoziarnisty z majonezem i szynką, pomidorem i wyszło idealnie wyczytałam, że jak ma się cukrzycę ciążową to dobrze zjeść malutkie coś koło 22/23. jeśli chodzi o mocz - koniecznie pij dużo kilka dni przed mi przez małą ilość wody różne rzeczy wychodziły. tydzień regularnego picia i od razu lepiej08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Abilify05 wrote:Dziewczyny, a u mnie źle. Zrobiłam dziś sobie USG, tak przy okazji bo byłam na wymazie na covid, które robią nam co dwa tygodnie. Szłam bardziej dla zabawy, poprzyglądać się. I nie zobaczyłam bijącego serca. Raczej się nie mylę, chociaż zawsze nadzieja się tli, wiadomo. Pojechałam do swojego lekarza, poryczałam się przy pani w rejestracji i wytłumaczyłam o co chodzi. Powiedziała, że jak tylko ktoś zrezygnuje to mnie wciśnie i udało się na 15:30. Także oficjalnie będę wiedziała co robić. Jestem w szoku, bo jeszcze dosłownie dwa dni temu na dyżurze robiłam USG i było wszystko super. Dzieciątko się ruszało, skakało, machało łapkami, serce biło bardzo szybko. BO jeszcze żeby biło wolno to też by zwróciło moją uwagę. Czuję się normalnie, dolegliwości raz są, raz jest lepiej, piersi nadal bolą. To musiało się stać dosłownie wczoraj lub w nocy, jestem po prostu w szoku.
Myślałam, że jak dotrwam do 10-11 tyg. mogę być spokojna, że to pewnik, bo rzadko się zdarza poronienie na takim etapie, owszem zdarza się, ale dużo dużo rzadziej niż w np. w 6 czy 8 tyg. Przepłakałam cały dzień. Aż musiałam się tutaj wyżalić. Dam wam dziś znać co i jak po wizycie i w razie czego usuwam się z wątku, bo nawet psychicznie nie dam rady w tym uczestniczyć.
Miałam jechać dziś lub jutro kupić ten pakiet NIFTY i dobrze, że tego nie zrobiłam, bo pewnie kasy by nie zwrócili... Pocieszam się tym, że jeśli miała wyjść jakaś wada genetyczna to dobrze, że natura zdecydowała sama, niż bym miała po tym badaniu decydować. Nie byłam chora, zakaźne wyniki w porządku, tarczyca i cukier też, ciśnienie wręcz niskie. Nie znalazłam żadnej przyczyny fizycznej lub własnego błędnego działania, które by do tego doprowadziło. Po prostu wmawiam sobie, że wada i koniec, tak miało być. Zaczynam walkę od nowa, jeśli uda się sprawnie poronić i podchodzę do inseminacji. Po prostu szok... Dziękuję, że mogłam was poznać i chociaż raz w życiu doznać uczucia, jak to jest być w ciąży. I życzę wam spokojnej zdrowej ciąży.
Kochana, trzymam kciuki, że wszystko jest dobrze! Może źle spojrzałaś? Koniecznie musi lekarz! czekamy na wiadomości, napisz koniecznie!08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Abilify05 wrote:Dziewczyny, a u mnie źle. Zrobiłam dziś sobie USG, tak przy okazji bo byłam na wymazie na covid, które robią nam co dwa tygodnie. Szłam bardziej dla zabawy, poprzyglądać się. I nie zobaczyłam bijącego serca. Raczej się nie mylę, chociaż zawsze nadzieja się tli, wiadomo. Pojechałam do swojego lekarza, poryczałam się przy pani w rejestracji i wytłumaczyłam o co chodzi. Powiedziała, że jak tylko ktoś zrezygnuje to mnie wciśnie i udało się na 15:30. Także oficjalnie będę wiedziała co robić. Jestem w szoku, bo jeszcze dosłownie dwa dni temu na dyżurze robiłam USG i było wszystko super. Dzieciątko się ruszało, skakało, machało łapkami, serce biło bardzo szybko. BO jeszcze żeby biło wolno to też by zwróciło moją uwagę. Czuję się normalnie, dolegliwości raz są, raz jest lepiej, piersi nadal bolą. To musiało się stać dosłownie wczoraj lub w nocy, jestem po prostu w szoku.
Myślałam, że jak dotrwam do 10-11 tyg. mogę być spokojna, że to pewnik, bo rzadko się zdarza poronienie na takim etapie, owszem zdarza się, ale dużo dużo rzadziej niż w np. w 6 czy 8 tyg. Przepłakałam cały dzień. Aż musiałam się tutaj wyżalić. Dam wam dziś znać co i jak po wizycie i w razie czego usuwam się z wątku, bo nawet psychicznie nie dam rady w tym uczestniczyć.
Miałam jechać dziś lub jutro kupić ten pakiet NIFTY i dobrze, że tego nie zrobiłam, bo pewnie kasy by nie zwrócili... Pocieszam się tym, że jeśli miała wyjść jakaś wada genetyczna to dobrze, że natura zdecydowała sama, niż bym miała po tym badaniu decydować. Nie byłam chora, zakaźne wyniki w porządku, tarczyca i cukier też, ciśnienie wręcz niskie. Nie znalazłam żadnej przyczyny fizycznej lub własnego błędnego działania, które by do tego doprowadziło. Po prostu wmawiam sobie, że wada i koniec, tak miało być. Zaczynam walkę od nowa, jeśli uda się sprawnie poronić i podchodzę do inseminacji. Po prostu szok... Dziękuję, że mogłam was poznać i chociaż raz w życiu doznać uczucia, jak to jest być w ciąży. I życzę wam spokojnej zdrowej ciąży.
Mam nadzieję, że nieumiejętnie sprawdziłaś i zaraz lekarz na USG zobaczy serduszko i dzieciątko
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
nick nieaktualnyAbilify05 wrote:Dziewczyny, a u mnie źle. Zrobiłam dziś sobie USG, tak przy okazji bo byłam na wymazie na covid, które robią nam co dwa tygodnie. Szłam bardziej dla zabawy, poprzyglądać się. I nie zobaczyłam bijącego serca. Raczej się nie mylę, chociaż zawsze nadzieja się tli, wiadomo. Pojechałam do swojego lekarza, poryczałam się przy pani w rejestracji i wytłumaczyłam o co chodzi. Powiedziała, że jak tylko ktoś zrezygnuje to mnie wciśnie i udało się na 15:30. Także oficjalnie będę wiedziała co robić. Jestem w szoku, bo jeszcze dosłownie dwa dni temu na dyżurze robiłam USG i było wszystko super. Dzieciątko się ruszało, skakało, machało łapkami, serce biło bardzo szybko. BO jeszcze żeby biło wolno to też by zwróciło moją uwagę. Czuję się normalnie, dolegliwości raz są, raz jest lepiej, piersi nadal bolą. To musiało się stać dosłownie wczoraj lub w nocy, jestem po prostu w szoku.
Myślałam, że jak dotrwam do 10-11 tyg. mogę być spokojna, że to pewnik, bo rzadko się zdarza poronienie na takim etapie, owszem zdarza się, ale dużo dużo rzadziej niż w np. w 6 czy 8 tyg. Przepłakałam cały dzień. Aż musiałam się tutaj wyżalić. Dam wam dziś znać co i jak po wizycie i w razie czego usuwam się z wątku, bo nawet psychicznie nie dam rady w tym uczestniczyć.
Miałam jechać dziś lub jutro kupić ten pakiet NIFTY i dobrze, że tego nie zrobiłam, bo pewnie kasy by nie zwrócili... Pocieszam się tym, że jeśli miała wyjść jakaś wada genetyczna to dobrze, że natura zdecydowała sama, niż bym miała po tym badaniu decydować. Nie byłam chora, zakaźne wyniki w porządku, tarczyca i cukier też, ciśnienie wręcz niskie. Nie znalazłam żadnej przyczyny fizycznej lub własnego błędnego działania, które by do tego doprowadziło. Po prostu wmawiam sobie, że wada i koniec, tak miało być. Zaczynam walkę od nowa, jeśli uda się sprawnie poronić i podchodzę do inseminacji. Po prostu szok... Dziękuję, że mogłam was poznać i chociaż raz w życiu doznać uczucia, jak to jest być w ciąży. I życzę wam spokojnej zdrowej ciąży.