X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne ❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
Odpowiedz

❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️

Oceń ten wątek:
  • Namyria Autorytet
    Postów: 347 658

    Wysłany: 14 kwietnia 2020, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja777 wrote:
    Wiesz co, ja po rozmowie z Wami tutaj tez zaczęłam się jad tym zastanawiać czy faktycznie nie było by mi samej lepiej 🤔 ale to mi się w głowie zmienia co chwilkę wiec nie zwracajcie na to uwagi 😁
    Trudno, będzie co ka być. Na to wpływu nie mam. Najważniejsze jest maleństwo. Resztę przeżyje.
    Rozmawiałam dzisiaj z koleżanka - poroniła. I tak jak próbowałam ja pocieszyć i opowiadałam jej swoją historie to uświadomiłam sobie, ze zawracam sobie głowę tematem ode mnie niezależnym w momencie gdy spełnia się moje marzenie. Poród to nic w porównaniu ze strata dziecka. I tego będę się trzymać.


    Nadzieja - święte słowa. Nie wolno nam się skupiać na bólu, kto z nami jest itp a na tym że spełnia się nasze marzenie 😉 Podejście zadaniowy też jest dobre.

    A propos "rozpraszajacego męża" to mam dwie znajome co właśnie ich mężowie nie do końca chyba rozumiejący poród robili jeszcze awantury personelowi nie do końca słusznie ... Więc zamiast one zajmować się sobą - skupialy się na nich.

    I jeden jest na codzień ostoja spokoju - źle zareagował na stres 🙈

    IGGRp2.png

    31 lat - Bocian Katowice

    ⏱13.06.18 - Pierwsza wizyta w Klinice
    1️⃣
    03.08.18 - Transfer dwóch zarodków - cb ❌
    02.11.18 -❄️Crio - cb ❌
    2️⃣
    2019.12.05 - Crio - 3dniowego 💮

    13dpt - beta 909!

    🍼14.08.2020 - Poród przez cc


    02.07.2022 - powrót po rodzeństwo - transfer ❄️(4d) cb ❌

    Na zimowisku: ❄️(3d)

    Przygotowania do ostatniego criotransferu
  • Mirabelka02 Autorytet
    Postów: 805 779

    Wysłany: 14 kwietnia 2020, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczerze mówiąc, gdybym miała mieć taki poród jak wcześniejszy lub chociaż zbliżony to obecność męża podczas porodu nie byłaby dla mnie niezbędna i mówię to ja, która przed pierwszym porodem prawie każdej napotkanej osobie mówiłam, że jak rodzić to tylko razem.

    Na salę porodową trafiłam już na skurcze parte i po kilkunastu minutach mała była z nami. O dziwo, kiedy położna zapytała czy mąż ma być obok, a właściwie to już był, ja powiedziałam, że nie. Poczułam, że będzie mnie rozpraszał, byłam bardzo skupiona na położnych. Jedna z nich trzymała mnie za rękę i głaskała powtarzając co chwilę "zaraz urodzisz kochanie, zaraz urodzisz", a druga, konkretna, kontrolowała cała sytuację niżej. Trafiłam na fajne położne, tylko ich słuchałam. Kiedy po 4 partych skurczach nic się nie działo, lekarz, który był na dyżurze i budził się dopiero co, powiedział, żebym sobie odpuściła (pfff, chyba tylko facet może powiedzieć, żeby odpuścić sobie skurcze parte!). Spojrzałam na położną przerażona,bo nie wiedziałam jak miałabym to zrobić, a ona tylko porozumiewawczo przewróciła oczami o powiedziała "przyj". Wtedy się urodziła :)

    Także faceci wcale mi przy porodzie potrzebni nie byli :D Mój mąż był cały czas w boksie obok, za kotarką, wszystko słyszał (nawet mówił, że po każdym skurczu mówiłam "przepraszam", bo się nie udało, a ja tego nie pamietam), a jak mała była już z nami to od razu podszedł i przywitał się z nią. Potem on ją nosił i przytulał, kiedy mnie lekarz szył.

    Udział mojego męża przy porodzie był minimalny, ale właściwie tylko z mojego wyboru. Byłam zaskoczona tym, że nie potrzebuję jego bezpośredniego wsparcia. Byłam natomiast spokojna, że jest obok, blisko nas, gdyby cokolwiek działo się nie tak. Że będzie miał na nich wszystkich oko. Tego może mi brakować, gdyby okazało się, że tym razem nie będzie ze mną, bo chociaż wtedy zrezygnowałam z jego trzymania za rękę, to jednak i tym razem chciałabym, zeby był w tym wyjątkowym momencie z nami. Dlatego doskonale rozumiem Wasze obawy i zmartwienia, ale jak widać, może okazać się, że partner będzie tylko rozpraszał. Ale wiadomo, lepiej mieć możliwość zrezygnowania z czegoś niż być postawionym przed faktem dokonanym, zwłaszcza jak na czymś nam tak zależy. Nie mamy na to jednak póki co żadnego wpływu, może do sierpnia wrócą porody rodzinne i odwiedziny :)

    Madzko, Nadzieja777, aniołkowa_mama, agniecha2101 lubią tę wiadomość

    0d1y3e3kd67pqxfy.png
    ijpbdf9htcioseuj.png
  • Niki345 Autorytet
    Postów: 5415 6785

    Wysłany: 14 kwietnia 2020, 22:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamuśka☺️ wrote:
    Sama nie wiem co robić alr chyba też pójdę. Wiadomo rękawiczki, maseczka i potem ciuchy od razu będę prac. Też się boję jak potem będzie z wizytami u lekarza prowadzacego.
    Strach jest, ale tak jak piszesz, maseczka, rękawiczki, wszystko do prania po powrocie i powinno być ok.

    🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
    ▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie

    2018.11 IUI - 11tc [*]
    2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
    2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
    (5 klasy A, 2 klasy B )
    2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
    2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
    BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
    2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
    2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
    2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣

    ▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku

    Prowadzę stronę:
    👉www.mamapoinvitro.pl
    gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊
  • Mirabelka02 Autorytet
    Postów: 805 779

    Wysłany: 14 kwietnia 2020, 22:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Śmieszne jest tylko to, że jak rozmawiałam z mężem, co sądzi o odwołaniu porodów rodzinnych i odwiedzin, to powiedział, że chciałby ze mną być, zeby nie stracić tego momentu. Śmieszne jest to dlatego, że wcześniej nie był aż taki chętny i zrobił to głównie dla mnie, w jego rodzinie, zwłaszcza męskiej części, porody to "kobieca rzecz", a teraz jest orędownikiem porodów rodzinnych :D

    0d1y3e3kd67pqxfy.png
    ijpbdf9htcioseuj.png
  • YoYo85 Autorytet
    Postów: 356 176

    Wysłany: 14 kwietnia 2020, 23:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mój mąż znowu na odwrót. Przy pierwszym porodzie bardzo chciał być i miał nawet przeciąć pępowine ale niestety w pewnym momencie musiał wyjść bo nie mógł patrzeć jak cierpie. Zrobił się blady a ja bałam się że jeszcze zemdleje 😄 Szczerze mówiąc to nawet nie zarejestrowałam kiedy wyszedł. Także chyba trauma dała mu się we znaki i powiedział że to może nawet i lepiej że nie ma porodów rodzinnych. Nie mam mu tego za złe. Tak naprawdę oprócz podawania butelki z wodą on nie był w stanie mi pomóc. Jedyne nad czym ubolewam to to że nie będzię mógł wejść już "po" i zobaczyć lub wziąć dzieciątko na ręce. Brak odwiedzin też nie napawa optymizem ale miejmy nadzieję że do sierpnia to się zmieni 😉

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 06:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry dziewczyny 🙂

    Kropka wcześniej miałam duży problem z hemoroidami więc wiem co to znaczy. Mi nie pomagały żadne naście ani czopki tylko zimne okłady czysta woda z kranu 🙂 serio. Kilka razy dziennie przemywałam tyłek wacikiem mokrym i przeszło. Jest jeszcze babciny sposób jakby to zawiodło cebula 😉

  • Madzko Autorytet
    Postów: 259 517

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry drogie Panie 😙 widzę, że temat samotnych porodów nie daje nam jednak spokoju... może jakieś kobity coś dla nas wywalczą, szczególnie jesli chodzi o obecność męża zaraz „po”.
    Koleżanka rodziła w połowie marca i powiedziała, że te 3 dni bez odwiedzin to jakaś masakra, nie miał kto pomóc, co przynieść, sam poród ok, ale bardzo już chciała do domu wyjsc ze względu na samotność.

    A z zabawniejszych rzeczy to mój dzisiejszy sen: Jestem u Gin (nie swojego), bada mnie na koźle i mówi że szyjka się bardzo skróciła, a bobas bardzo duży i że zaraz urodzę, na co ja że nie mogę bo to 7 miesiąc, że ja nie mam łóżeczka ani niczego (mimo że wczoraj łóżeczko kupiliśmy 😂) a on dzwoni do mojej lekarki i mówi że zaraz będzie dziecko na świecie. I nagle pyk: urodziłam OGROMNEGO, ponad 5 kilogramowego, grubiutkiego chińczyka z czarnymi włosami 😂😂

    Ja się tylko zastanawiam, co mi się będzie śniło jak wreszcie winko będzie można zapodać 😂😂😂😂

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 07:08

    Iskierka87, aniołkowa_mama, m@rzenie, Kropka4, Mirabelka02, Zozo, Mała_Gwiazdka, agniecha2101 lubią tę wiadomość

    oar89n739mpxwn5r.png
  • aniołkowa_mama Autorytet
    Postów: 905 959

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja777 wrote:
    Wiesz co, ja po rozmowie z Wami tutaj tez zaczęłam się jad tym zastanawiać czy faktycznie nie było by mi samej lepiej 🤔 ale to mi się w głowie zmienia co chwilkę wiec nie zwracajcie na to uwagi 😁
    Trudno, będzie co ka być. Na to wpływu nie mam. Najważniejsze jest maleństwo. Resztę przeżyje.
    Rozmawiałam dzisiaj z koleżanka - poroniła. I tak jak próbowałam ja pocieszyć i opowiadałam jej swoją historie to uświadomiłam sobie, ze zawracam sobie głowę tematem ode mnie niezależnym w momencie gdy spełnia się moje marzenie. Poród to nic w porównaniu ze strata dziecka. I tego będę się trzymać.
    mi też się co 15 minut zmienia ;)
    na chwilę obecną ułożyłam sobie w głowie, że urodzić muszę niezależnie od tego czy Mąż będzie ze mną czy nie. Zakładam, że przychodzimy, rodzimy i po 2 dobach idziemy do domu i tam się tulimy w trójkę do oporu <3

    Nadzieja777 lubi tę wiadomość


    Moje Aniołki 4tc i 13tc
    Córeczka ♥️👶 🌈 08.2020
    MTHFR_1298A-C w układzie homozygotycznym
    PAI-1 4G w układzie heterozygotycznym
    10.2018- zaczynamy z naprotechnologią
    05.2019- laparoskopia+histeroskopia
    09.2019- nietolerancje: m.in. mleko, jajka, pszenica, kukurydza
    28.11.2019- bHCG- 422,1 <3
  • Nadzieja777 Autorytet
    Postów: 1338 2375

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzko Chińczyk 🤔🤔🙈🙈🙈 Haha grubo 😁
    Sny w ciąży bywają tak absurdalne , se chyba powinnysmy je tu gdzies zapisywać 😁

    Dzień dobry, cześć i czołem :)

    Madzko jakie łóżeczko zamówiłas? Bo jestem na etapie szukania czegoś 🤔

    Dzisiaj wizyttaaaa 😳😳😳 3,5tyg minęło i w końcu ja zobaczę 🥰 oby było wszystko ok ❤️ Trzymajcie proszę kciuki 😘

    aniołkowa_mama, Madzko lubią tę wiadomość

    7.12 II kreski - beta hcg 1,375 ❤️🙏
    Mój mały cud 🤰🏻Mia ❤️👧
    15.04 ! 668g ! 🥰
    04.05 ! 830g ! 🥰
    25.05 ! 1321g ! 🥰
    04.06 ! Mamy 1,5 kg ❤️ !
    15.06 ! 2084 g 😍🥰 !
    29.06 ! 2400 g ❤️🤱🥰
    13.07 ! 2849 g 🍭🍼🍬
    27.07 ! 3490 g 🍬💜🍭

    ❤️ 04.08.2020r - witaj Córeczko na świecie ❤️
  • aniołkowa_mama Autorytet
    Postów: 905 959

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a w ogóle śniło mi się dziś, że urodziłam <3 o mamusiu jaka Ona była śliczna- wielkie niebieskie oczy, czarna gęsta czupryna <3 urodziłam o 7.30 a o 8.30 byłam w pracy i przepraszałam za spóźnienie :D


    kciuki za dzisiejsze wizyty :)

    m@rzenie, Kropka4, Nadzieja777, Madzko, Mirabelka02, Mała_Gwiazdka, agniecha2101 lubią tę wiadomość


    Moje Aniołki 4tc i 13tc
    Córeczka ♥️👶 🌈 08.2020
    MTHFR_1298A-C w układzie homozygotycznym
    PAI-1 4G w układzie heterozygotycznym
    10.2018- zaczynamy z naprotechnologią
    05.2019- laparoskopia+histeroskopia
    09.2019- nietolerancje: m.in. mleko, jajka, pszenica, kukurydza
    28.11.2019- bHCG- 422,1 <3
  • m@rzenie Autorytet
    Postów: 879 742

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzko super sen 😁
    Ja mam wizytę po 10 tygodniach przerwy i nadal nie jestem pewna czy się odbędzie. Też proszę o kciuki ❤️

    Kropka4, Madzko, Evli, Bela lubią tę wiadomość

    3i499vvjv3ex36x6.png
  • Starająca Autorytet
    Postów: 262 212

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aniołkowa_mama wrote:
    a w ogóle śniło mi się dziś, że urodziłam <3 o mamusiu jaka Ona była śliczna- wielkie niebieskie oczy, czarna gęsta czupryna <3 urodziłam o 7.30 a o 8.30 byłam w pracy i przepraszałam za spóźnienie :D

    Aniołkowa_mama haha 🤣🤣🤣🤣

    Dzień dobry,
    Powodzenia na dzisiejszych wizytach. Trzymam kciuki Nadzieja777, ticia,
    MomOfBoys, m@rzenie ✊✊✊✊

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 07:48

  • Kropka4 Autorytet
    Postów: 1015 736

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 07:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskierka87 wrote:
    Dzień dobry dziewczyny 🙂

    Kropka wcześniej miałam duży problem z hemoroidami więc wiem co to znaczy. Mi nie pomagały żadne naście ani czopki tylko zimne okłady czysta woda z kranu 🙂 serio. Kilka razy dziennie przemywałam tyłek wacikiem mokrym i przeszło. Jest jeszcze babciny sposób jakby to zawiodło cebula 😉

    Spróbuję wszystkiego żeby tylko przeszło, bo już mi się płakać chce 😞przez noc nadal się nie schował i go czuję... Dzisiaj będę próbować z tymi okładami. Już się boję co to będzie po porodzie SN...
    A z tej cebulinto rozumiem, że też się okłady robi ? A to nie piecze ?

    Udanych wizyt dziewczyny 😍🙏

    Ja miałam dzisiaj koszmarny aczkolwiek głupi sen...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 07:58

    mhsvj44jaatf8jcr.png

    "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)


  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczynki kciukacze za wizyty ✊

    Kropka ja miałam tak bolesne że kostkę lodu w D wkładałam ale pomogło 😉 z tą cebulą to po prostu by sok poszedł i tam kawałki pokrojone wkładasz ale nie próbowałam bo mi lód i woda przeważnie szybko usmiezaly ból i przechodziło. Tylko trzeba pamiętać że jak poczujesz ulgę to i tak nie znaczy że już minęło całkiem i jakiś czas trzeba jeszcze się wspomagać

  • madziab Autorytet
    Postów: 340 303

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 08:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka ja nigdy nie miałam hemoroidów ale po porodzie SN była masakra... pomogła dopiero wizyta u proktologa i czopki, które mi dała. Teraz już myślę tylko o tym, że znów mi wrócą...

    2nn3dqk3eicvxk7g.png
    25.03 - 320 g
    29.04 - 700 g
    27.05 - 1153 g
    24.06 - 1880 g
    15.07 - 2480 g
    ex2bx1hpv1qm80ol.png
  • Nadzieja777 Autorytet
    Postów: 1338 2375

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 08:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aniołkowa_mama wrote:
    mi też się co 15 minut zmienia ;)
    na chwilę obecną ułożyłam sobie w głowie, że urodzić muszę niezależnie od tego czy Mąż będzie ze mną czy nie. Zakładam, że przychodzimy, rodzimy i po 2 dobach idziemy do domu i tam się tulimy w trójkę do oporu <3


    Dokładnie! Taki sam mam plan. A przynajmniej na razie się go trzymam . Jak długo? zapewne do kolejnego filmiku lub przeczytanej książki 😁

    7.12 II kreski - beta hcg 1,375 ❤️🙏
    Mój mały cud 🤰🏻Mia ❤️👧
    15.04 ! 668g ! 🥰
    04.05 ! 830g ! 🥰
    25.05 ! 1321g ! 🥰
    04.06 ! Mamy 1,5 kg ❤️ !
    15.06 ! 2084 g 😍🥰 !
    29.06 ! 2400 g ❤️🤱🥰
    13.07 ! 2849 g 🍭🍼🍬
    27.07 ! 3490 g 🍬💜🍭

    ❤️ 04.08.2020r - witaj Córeczko na świecie ❤️
  • Nadzieja777 Autorytet
    Postów: 1338 2375

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    m@rzenie wrote:
    Madzko super sen 😁
    Ja mam wizytę po 10 tygodniach przerwy i nadal nie jestem pewna czy się odbędzie. Też proszę o kciuki ❤️


    Jaaaa- po 10 tyg ? O rany ! Podziwiam Cię za cierpliwość ❤️

    7.12 II kreski - beta hcg 1,375 ❤️🙏
    Mój mały cud 🤰🏻Mia ❤️👧
    15.04 ! 668g ! 🥰
    04.05 ! 830g ! 🥰
    25.05 ! 1321g ! 🥰
    04.06 ! Mamy 1,5 kg ❤️ !
    15.06 ! 2084 g 😍🥰 !
    29.06 ! 2400 g ❤️🤱🥰
    13.07 ! 2849 g 🍭🍼🍬
    27.07 ! 3490 g 🍬💜🍭

    ❤️ 04.08.2020r - witaj Córeczko na świecie ❤️
  • madziab Autorytet
    Postów: 340 303

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 08:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi tez się udało wbić na dzisiaj na wizytę, ostatnią miałam 3 tyg temu a następna ma być za 3 tyg więc mialabym aż 6 tyg przerwy, a cały czas obawiam się o tą szyjkę...

    2nn3dqk3eicvxk7g.png
    25.03 - 320 g
    29.04 - 700 g
    27.05 - 1153 g
    24.06 - 1880 g
    15.07 - 2480 g
    ex2bx1hpv1qm80ol.png
  • ticia9 Autorytet
    Postów: 601 478

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 08:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie dzisiaj wizyta po 4 tygodniach. Zawsze mam co 3 tygodnie, ale 4 to dla mnie zdecydowanie za długo 😉
    Trzymam kciuki za nas wszystkie ✊

    Nadzieja777, madziab, Madzko, Madlene28, Kropka4, Mamuśka☺️, megson91, Niki345 lubią tę wiadomość

    mhsvpx9i7vzd02b9.png
    klz98rib7t5zryeb.png
  • Madzko Autorytet
    Postów: 259 517

    Wysłany: 15 kwietnia 2020, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja777 wrote:
    Madzko Chińczyk 🤔🤔🙈🙈🙈 Haha grubo 😁
    Sny w ciąży bywają tak absurdalne , se chyba powinnysmy je tu gdzies zapisywać 😁

    Dzień dobry, cześć i czołem :)

    Madzko jakie łóżeczko zamówiłas? Bo jestem na etapie szukania czegoś 🤔

    Dzisiaj wizyttaaaa 😳😳😳 3,5tyg minęło i w końcu ja zobaczę 🥰 oby było wszystko ok ❤️ Trzymajcie proszę kciuki 😘

    Kupiłam używkę na olx, do tego jeszcze ta barierka niska na później, przewijak nakładany w zestawie, 600 zł. Wiem że są łóżeczka i za 200zl nowe ale podobała mi się ta opcja dla starszaka ☺️
    9934fc02666e.jpg

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2020, 09:10

    oar89n739mpxwn5r.png
‹‹ 638 639 640 641 642 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

8 rzeczy, które warto wiedzieć o diagnostyce endometriozy

Diagnoza endometriozy niekiedy trwa latami... Wszystko za sprawą niespecyficznych objawów, które daje to schorzenie. A jak wiadomo - im szybsza diagnoza, tym większa szansa na podjęcie efektywnego leczenia. Przeczytaj najważniejsze i najbardziej kluczowe rzeczy o diagnostyce endometriozy. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Prolaktyna a zajście w ciążę. Jak regulować poziom tego hormonu?

Prolaktyna to bardzo ważny hormon zarówno na etapie starań o dziecko, w ciąży, jak i po porodzie. Jakie są normy stężenia prolaktyny? Kiedy jej poziom może utrudniać zajście w ciążę i co robić w takiej sytuacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ