❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
darkestfear wrote:A ja wczoraj dotarlam do domu po 6h, podroz ok, zrobilismy dwa przystanki po okolo 10minut, brzuch w ogole nie twardnial, rozlozylam sie wygodnie prawie na lezaco 😅 dzisiaj sie nie wyspalam bo sasiad dudni mocno muzyka, a poszlismy spac o 4 😩
Super, odpoczywaj.
Ja mocno się zastanawiam czy za tydzień nie wybrać się jeszcze do teściów. W 4,5 h może udało by nam się dojechać. A tak się poskładało że wnuczki nie widzieli od zeszłego lata i trochę mi żal przez to, wiec albo teraz albo dopiero w grudniu.2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
Tym razem nie do konca zgodze sie z tym co napisalas Tym_Janek. Oczywiscie kazda z nas ma swoje zdanie jak w kazdym temacie i nie mam zamiaru nikogo do swojego przekonywac, po prostu napisze jak ja to widze.
To wszystko bardzo ladnie opisalas, o granicach i ich poszanowaniu i zasadniczo to wszystko jest ok. Tylko ze decydujac sie na dzieci tak jakby decydujemy sie na to ze, te nasze granice moga byc od teraz w rozny sposob przesuwane i czasem owszem – naruszane.
Rodzic po prostu nie moze sobie powiedziec, ze zarwane noce naruszaja jego granice, ze to zbyt mocno ingeruje w jego rytm dobowy wiec sory, ale on zaklada stopery bo musi sie jednak wyspac (a od rana bedzie sie dalej zajmowal dzieckiem, bo przeciez wyspany zrobi to z wieksza radoscia i bedzie mial wiecej cierpliwosci). Nie moze powiedziec, ze nie bedzie przewijal dziecka, bo niestety sie brzydzi kupy i nie da rady. Jak dziecko bedzie musialo isc na szczepienie to nie powie, ze on to sie boi igiel, albo placz dziecka go tak bardzo przeraza, ze wychodzi i niech sobie dziecko samo radzi. Tak samo jak dziecko zachoruje i bedzie musialo lezec w szpitalu to nie zostawi go tam samego bo sam sie boi szpitala, zastrzykow itd... Jak w domu trzeba bedzie podac leki to rowniez rodzic musi to zrobic bez wzgledu na to jak bardzo niekomfortowo czuje sie z podawaniem chociazby syropu protestujacemu dziecku.
I porod jest dla mnie jedna z takich sytuacji, gdzie wlasnie dobro dziecka (czyli posrednio dobro rodzacej kobiety, bo od niej, jej zachowania i tego jak sie czuje zalezy w duzej mierze jak porod bedzie przebiegal) jest wazniejsze od tego jak bardzo rodzice sie wielu rzeczy boja i jak to narusza ich granice. Jesli ojciec sie boi, nie wie jak sobie poradzic z wlasnymi lekami, poczuciem bezradnosci to moze niech idzie do psychologa i przegada temat przed porodem, zeby nie narazac partnerki na konsekwencje pozostawienia jej samej sobie (mowie o sytuacji w ktorej kobieta potrzebuje tej obecnosci przy porodzie, boi sie byc sama). My mamy do przejscia trudy porodu, nasze granice naruszane sa wielokrotnie (nawet jesli jest to za nasza zgoda i dla dobra dziecka), wiec jesli kobieta mowi ze potrzebuje tego wsparcia partnera, ze da jej to poczucie bezpieczenstwa, nie bedzie sie az tak bala, to moim zdaniem to jest wklad ktory odpowiedzialny mezczyzna powinien wniesc w ten porod. Nie mowie ze to jest latwe i przyjemne, ale porod zasadniczo nie jest latwy i przyjemny.
Ale oczywiscie jestesmy dorosli. Nikt doroslego czlowieka nie zmusi do tego, by zachowywal sie w okreslony sposob. I owszem, mozna spac w stoperach i udawac ze w nocy dziecka nie ma, znam tez takich super tatusiow ktorzy nie przwijaja dziecka z kupy bo ich to tak bardzo brzydzi. Zasadniczo to w ogole nie trzeba dzieckiem sie zajmowac, mozna nawet oddac do adopcji. Ilu rodzicow opuszcza swoje rodziny i idzie w swiat, prawda... Takze oczywiscie, wszystko mozna. Pytanie czy to jest w porzadku.
No i caly czas mam pna mysli sytuacje w ktorej kobiecie bardzo zalezy na wspolnym porodzie, a mezczyzna odmawia, bo nie chce patrzec na cierpienie, bo jest bezradny, bo nie lubi szpitali. Jesli para wspolnie uzna ze porod rodzinny nie jest dla nich, albo kobieta uzna ze ok, z partnerem czulaby sie lepiej ale poradzi sobie tez sama, to w ogole nie ma o czym mowic. Grunt to sie dogadac.
I nie chodzi mi o to zeby tego ojca szantazowac, robic mu awantury itp... Po prostu jestem zdania ze jesli mezczyzna jest dojrzaly to powinien to wszystko sam z siebie, albo po normalnej rozmowie zrozumiec.Kropka4, Nadzieja777, to_tylko_ja, Mamuśka☺️, agniecha2101 lubią tę wiadomość
❤️Synek 2017
💔 5/6 hbd 2019
❤️Córeczka 26 lipca 2020
♥️ Córeczka 12 czerwca 2023
👩🏻 32 👦🏼 31 👩❤️👨 2010 👰🏻♀️🤵🏼♂️ 2014 -
Witajcie mamusie💕
U mnie wczoraj impreza trwała do 2.
Aplikacja pokazuje mi, że mamy dziś studnióweczkę 🎉😍🥰💖
Czekałam na ten dzień teraz wypatruje jak się zacznie III. Trymestr. Jak to szybko leci:)
Kindoll, Madzko lubią tę wiadomość
Nasze szczęście Oliwia💝🧸
14.04.-21tc 382g❤️
12.05.- 25tc 840g💘
3.06.- 28 tc 1300g💝
16.06.-30tc 1703g💞
30.06- 32tc 2250g💖 -
Dziewczyny, mam problem 🥺 wczoraj po północy jak się położyłam do łóżka zaczęłam mieć skurcze i to tak bolesne 9/10, Było ich kilka dopóki nie udało mi się zasnąć. W górnej części macicy tuż pod żebrami. Do tej pory leżę w łóżku. Macica mnie boli. Nie mogę się przekręcić z boku na bok. Nie wiem, to jest ból jakbym miała mega zakwasy w tym miejscu? Boli tez w niektórych miejscach przy dotyku na całej wysokości i szerokości macicy na brzuchu. Ruchy czuje normalnie. Oprócz tego cała macica jest twarda jak kamień w dotyku. Co to może być? Dzwonić do mojego lekarza prowadzącego? Nie wiem, czy zawracać mu głowę w niedziele 🥺06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
megson91 wrote:Dziewczyny, mam problem 🥺 wczoraj po północy jak się położyłam do łóżka zaczęłam mieć skurcze i to tak bolesne 9/10, Było ich kilka dopóki nie udało mi się zasnąć. W górnej części macicy tuż pod żebrami. Do tej pory leżę w łóżku. Macica mnie boli. Nie mogę się przekręcić z boku na bok. Nie wiem, to jest ból jakbym miała mega zakwasy w tym miejscu? Boli tez w niektórych miejscach przy dotyku na całej wysokości i szerokości macicy na brzuchu. Ruchy czuje normalnie. Oprócz tego cała macica jest twarda jak kamień w dotyku. Co to może być? Dzwonić do mojego lekarza prowadzącego? Nie wiem, czy zawracać mu głowę w niedziele 🥺
Wzielas leki? Magnez, Nospe? Szczerze mowiac po takim opisie jaki zamiescilas jechalabym na izbe do szpitala od razu.Kagu3, to_tylko_ja, tym_janek, Niki345 lubią tę wiadomość
❤️Synek 2017
💔 5/6 hbd 2019
❤️Córeczka 26 lipca 2020
♥️ Córeczka 12 czerwca 2023
👩🏻 32 👦🏼 31 👩❤️👨 2010 👰🏻♀️🤵🏼♂️ 2014 -
Nadzieja777 wrote:
Nadzieja777 - polecam te buciki zabrać też na sesje z brzuszkiem:)
Nawet jak dziecko w nich dużo nie pochodzi to będą mieć drugą funkcję do spełnienia
Ja zabrałam małe butki na sesje i wyszło jedno bardzo słodkie zdjęcieNadzieja777 lubi tę wiadomość
31 lat - Bocian Katowice
⏱13.06.18 - Pierwsza wizyta w Klinice
1️⃣
03.08.18 - Transfer dwóch zarodków - cb ❌
02.11.18 -❄️Crio - cb ❌
2️⃣
2019.12.05 - Crio - 3dniowego 💮
13dpt - beta 909!
🍼14.08.2020 - Poród przez cc
02.07.2022 - powrót po rodzeństwo - transfer ❄️(4d) cb ❌
Na zimowisku: ❄️(3d)
Przygotowania do ostatniego criotransferu -
Jeszcze nawiąże do tematów związanych z mężem przy porodzie.
Moje dwie kumpele miały podobną sytuacje (pewnie wyszły z powodu nieprzygotowania się mężów do porodu rodzinnego).
1. Mąż był przy porodzie - ogólnie nerwowy typ - podczas porodu to jemu wszystko nie odpowiadało - że się żoną nie interesują, że to, że tamto - oczywiście zaczął się awanturować więc jego żona zamiast skupiać się na sobie musiała go cały czas uspokajać... On z byle powodu robił awanturę.
2. Mąż był przy porodzie - ogólnie spokojny typ - jak położna nacięła krocze jego żonie on jak to zobaczył zaczął się awanturować, że dlaczego podzieli ją jak Kurczaka! - przeżywał ten fakt jeszcze kilka dni - nie wiedział, że takie rzeczy robią podczas porodu.
Ja uważam, że jak mąż przy porodzie to także powinien być po jakiejś "szkole rodzenia" bo wtedy na pewno pomoże a inaczej może wyjść, że jeszcze my będziemy musiały go ograniaćaniołkowa_mama, Madzko, agniecha2101 lubią tę wiadomość
31 lat - Bocian Katowice
⏱13.06.18 - Pierwsza wizyta w Klinice
1️⃣
03.08.18 - Transfer dwóch zarodków - cb ❌
02.11.18 -❄️Crio - cb ❌
2️⃣
2019.12.05 - Crio - 3dniowego 💮
13dpt - beta 909!
🍼14.08.2020 - Poród przez cc
02.07.2022 - powrót po rodzeństwo - transfer ❄️(4d) cb ❌
Na zimowisku: ❄️(3d)
Przygotowania do ostatniego criotransferu -
Nadzieja777 wrote:Rytmiczne podskakiwanie w jednym miejscu przez dłuższy czas 😁 strasznie to zabawne 😁🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Dzwoniłam do lekarza prowadzącego, kazał jechać do jego szpitala 🥺 trzymajcie kciuki 🥺
Evli, Kagu3, Bela, Kropka4, ticia9, Kindoll, Iskierka87, tym_janek lubią tę wiadomość
06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
zazu wrote:Wzielas leki? Magnez, Nospe? Szczerze mowiac po takim opisie jaki zamiescilas jechalabym na izbe do szpitala od razu.
Jestem na 6 magne B6 forte od początku drugiego trymestru, wcześniej brałam mniejsze dawki 🥺06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
Zozo wrote:Ale napisałyscie 😱 ale od wczoraj nadrobiłam
my w trakcie przeprowadzki, wszedzie syf i ubóstwo 😂 ale dzisiaj śpimy na nowym na materacu na podlodze
ale wreeeeszcie swoje
Ja też zaliczyłam przeprowadzkę miesiące temu i spaliśmy przez 3 tygodnie na samych materacachNa samym początku ok ale po kilku dniach wstawanie z ziemi w nocy na sikanie doprowadzało mnie do szału:) Na szczęście już od jakiegoś czasu mamy łóżko
Teraz to nawet ciężko mi się z tego rogala i kołdry w nocy wygramolićCoraz mniej mobilna się robię...
31 lat - Bocian Katowice
⏱13.06.18 - Pierwsza wizyta w Klinice
1️⃣
03.08.18 - Transfer dwóch zarodków - cb ❌
02.11.18 -❄️Crio - cb ❌
2️⃣
2019.12.05 - Crio - 3dniowego 💮
13dpt - beta 909!
🍼14.08.2020 - Poród przez cc
02.07.2022 - powrót po rodzeństwo - transfer ❄️(4d) cb ❌
Na zimowisku: ❄️(3d)
Przygotowania do ostatniego criotransferu -
nick nieaktualny
-
Ja się zgadzam z zozo. To nie jest tak, że mąż będzie patrzył na moje cierpienie za swoje błędy tylko na ból wywołany porodem bo chcąc czy nie chcąc muszę urodzić, a dziecko to była nasza wspólna decyzja i to owoc naszej miłości więc myślę, że akurat mężczyzna, ktory się poczuwa do bycia ojcem zechce mnie wesprzeć w tym momencie bo to jest kilkanaście godzin a nie całe życie w bólu a jednak slubowalismy sobie przed Ołtarzem że i w zdrowiu i w chorobie a nie że będzie tylko gdy jest pięknie a jak ja będę go potrzebować to się usunie w kąt. Na szczęście mój mąż sam wyszedł z taką inicjatywą i się cieszę. Owszem gdyby nie chciał to bym go nie zmusila ale to jest przykre bo my jako kobiety też mamy prawo się bać porodu i musimy się z tym zmierzyć, a wsparcie osoby która jest dla nas najważniejsza i nas kocha jest bezcenna dla mnie i według mojej oceny miłość wymaga poświęceń. Poza tym, tak czysto teoretycznie zakładając, że bym zachorowała poważnie to gdyby mąż mnie nie odwiedzał w szpitalu bo przecież jak ja mogę od niego wymagać patrzenia na moje cierpienie i mam zostać z tym sama i to też dla Was było by okej ? Albo jak dziecko zachoruje to tylko ja mam z nim siedziec w szpitalu i sama to przeżywać ? Bo lepiej że mąż zostanie w domu za dużo nie będzie widział jak dziecko cierpi więc będzie w dobrej kondycji psychicznej to mi udzieli lepszego wsparcia ? Uwazam ze mąż mnie bardziej zrozumie jak zobaczy jaki to wysiłek przejsc ciążę i urodzić. Dziecko to nie jest tylko moje widzi mi się. To NASZE dziecko.
Ale każdy ma własne zdanie i ja to szanuję i to kwestia do dogadania między Wami.AgaAgnieszka1989, Nadzieja777, to_tylko_ja, agniecha2101 lubią tę wiadomość
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
nick nieaktualnyJeśli chodzi o temat męża przy porodzie, to ja z moim mężem mamy takie podejście, że najważniejsze momenty w życiu chcemy przeżywać razem. Dobraliśmy się pod kątem patrzenia na niektóre życiowe sprawy i to jest nasz wybór, jakoś naturalnie nie wyobrażamy sobie narodzin dziecka oddzielnie- mąż wie, jak to wyglądało przy córce, a wierzcie mi, widział dużo wtedy i widział ogrom mojego cierpienia, i dla mnie najpiękniejsze jest to, że był ze mną i robił wszystko, co mógł, żeby mi było lepiej. Nie odwrócił się że swoim strachem, a bał się na pewno, tylko był ze mną , my sobie tak wyobrażamy małżeństwo, na dobre i na źle, ale TO MY.
Każda para, ale po wspólnej rozmowie, przedyskutowaniu wszystkich za i przeciw, ma prawo mieć wspólnie wypracowane zdanie. Strach męża w tej sytuacji, gdy kobieta go potrzebuje, jest w pewnym sensie egoistyczny, bo my mamy prawo bać się porodu, a decydując się na dziecko wspólnie , mamy prawo wymagać też pomocy przy porodzie- chyba, że wcześniej mieliście wspólnie inne ustalenia. A i to może się zmienić, bo zanim nie jesteśmy w ciąży, to możemy myśleć inaczej, niestety cały ten okres dużo weryfikuje i zmienia często nastawienie.
Temat bardzo dyskusyjny i są różne zdania, prawda jest gdzies pośrodku. Ale dla mnie kobieta, która chce obecności męża przy porodzie, postepuje zupełnie naturalnie. Dziecko i późniejsze ,konsekwencje, są wspólne.
.
Także każdy z nas ma prawo wypracować jakiś kompromis w domowym zaciszu
A i znam 2 facetów, którzy rękoma i nogami się bronili przed obecnością przy porodzie, a jak się zaczęło, to jednak zmienili zdanie i byli przy żonieNadzieja777, Kropka4, to_tylko_ja, Mamuśka☺️, agniecha2101 lubią tę wiadomość