Styczeń 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja chodzę podwójnie tylko do diabetologów 😂 do poradni przyszpitalnej z NFZ i prywatnie z pakietu medycznego. Z ciekawości chodzę do tej prywatnie co powie. Ostatnio nagle chciała dać mi doposiłkową insulinę widząc moje cukry po obiadach. Nagła zmiana, bo wizytę wcześniej mówiła, że to nic nie robi i nie trzeba insuliny doposiłkowej. Pełen profesjonalizm... Zmiana zdania co wizytę.
Do ginekologa w grudniu chyba wolałabym co tydzień chodzić, żeby monitorować przepływy 🤔strasznie stresuje mnie ta cukrzycowa sytuacja. Co z tego że wszystko wychodzi teraz dobrze i w USG, w badaniach krwi i innych wyznacznikach jak Żelka mówi, że to nic nie znaczy dla cukrzycy 🙁 mam wrażenie, że bardziej ja się przejmuję niż lekarze -
Nayashka stres tu nie pomoże. Jak na wizycie jest dobrze to jest dobrze i już. My jedyne co kozy robić to trzymać cukry w ryzach.
Co do wizyt dowiem się pewnie 21 listopada jak to będzie wyglądało dało. Ja się nie martwię bo akurat jestem objęta dodatkowo opieką patologii ciąży w związku z tą cukrzycą. Od 35 tyg mam wizyty co tydzień. Pierw KTG później wizyta u lekarzy i tam mierzą dziecko, przepływy i wody. A z moim prowadzącym to nie wiem jak będzie chciał mnie często widywać. Ale mogę się przenieść w PPC z poniedziałku na piątek wtedy siedzi na mój prowadzący na patologii więc już cześć wizyt bym nie musiała prywatnie robić No a umówmy się podniósł się od listopada na 300 zł to niestety mało nie jest. ( Marcysiu 300 zł myśle, ze w pełni wystarcza jako zapłata za opiekę, nie daje więcej niż koszt wizyty, myśle, że on by nawet nie wziął ).
Nayashka a wracając do tego lęku. Ja ci powiem, że ja to podchodziłam tak ok, na lajcie do tej cukrzycy. W sensie będę ja trzymać w ryzach pilnować cukrów nie ma się co bać. Ja się bardziej przejmowałam moją blizną, czy ze będzie mi mocno brzuch twardniec. A tu mój prowadzący mnie trochę sprowadził na ziemie jak mi powiedział, ze on się w moim przypadku tylko cukrzyca przejmuje bo ona jest nieobliczalna. Ale wiecie to też jest tak, że wiele rzeczy dzieci cukrzycowych wychodzi w późniejszym ich życiu. A ja jak urodziłam zdrowa coreczke , jedna druga trzecie koleżanka czy siostra tez to myślałam, ze wystarczy trzymać cukry w ryzach.
No i jak byłam na patologii i rozmawiałam z dziewczynami to się okazuje, ze faktycznie te powikłania występują wcale nie zadko.
Ale, każda z nas jest monitorowana wiec tez nie ma co dobierać sobie do głowy.
Np była dziewczyna w 26 tyg i już miała łożysko III stopnia i wielowodzie, No ona to na pewno będzie miała zdecydowanie częściej konsultacje już teraz.
Nayashka jak się martwisz i wolałabyś dodatkowe wizyty, popros prowadzącego o skierowanie do poradni patologii ciąży ze względu na cukrzyce ciążowa na insulinie -
A jeśli chodzi o walizkę do porodu.
To ja mam w nią wpakowane wszystkie rzeczy, które zabieram. Na suszarce mam właśnie pranie moje+ synka rzeczy. Jak wyprasuje to wszystkie rzeczy pakuje w worki strunowe z IKEA, do tego kosmetyczki. Jak to zapakuje zrobie tylko listę dodatkowych rzeczy typu przekąski pojadę je kupić zapakuje i zamknę paczke.
Mam torbę oBag wiec ja stawiam na walizce w niej będę miała segregator z badaniami plis portfel z jakaś gotówka niewielka do automatu + dowód osobisty. + przyklejona kartka ze mam dopakowac ładowarkę i kosmetyczkę mała z kosmetykami 🤭
System, który miałam z córka i mi się sprawdził tylko ze z córka miałam dwie torby nie walizkę jedna torba na rzeczy do porodu i od razu po. Druga z cała reszta. Rano zaczęłam rodzic wiec jechałam taxi bo mąż był w pracy wiec wzięłam mała torbę ta z rzeczami do porodu i od razu po porodzie plus torbę oBag. A mąż dowiózł do szpitala druga torbę i swoją.
Teraz mamy 3,5 latke mąż nie będzie mógł jeździć w te i we wte jak mi się uwidzi wiec biorę wszystko od razu -
Żelka, w Gdańsku poradnia patologii ciąży w szpitalu akademicki przyjmuje tylko na teleporady... Dowiadywałam się jak byłam u diabetologa w szpitalu i podeszłam do rejestracji spytać się jak wygląda u nich opieka. Dla mnie to jest zupełnie bez sensu. Nie potrzebuję teleporady, tylko zmierzyć dzieciaczka, sprawdzić łożysko, wody i przepływy, żebym się uspokoiła, a tego nie robią. To robi moja lekarka od prenatalnych, ale to wizyty prywatne. Co tydzień nie będę chodziła.
W temacie lęku, ja podchodziłam na lajcie przez I i połowę II trymestru. Potem zaczęłam się stresować jak naczytałam się możliwych powikłań w artykułach naukowych. Dodatkowo lekarze jakoś tak na lajcie podchodzą do mojej cukrzycy ciążowej. Jakby nie Ty Żelka, to nie wiedziałabym, że warto echo serca zrobić. Nie wiedziałabym, że można być pod opieką poradni patologii ciąży czy że warto znaleźć dobrego diabetologa, bo większość to jest jakaś niedorobiona w temacie cukrzycy ciążowej.
Co do pakowania do szpitala, system walizka na poród i walizka po porodzie wydaje się całkiem fajny. Moja położna też go polecała. Nie wiem czy w moim przypadku da radę jak mam rozmiary kabinowe torby i walizki. Rzeczy po porodzie wydaje mi się, że więcej miejsca zajmują jak podkłady, podpaski poporodowe, kosmetyki, dodatkowe koszule, kosmetyki i ubranka dla dziecka. A do porodu to tak na prawdę pierwsze ubranko, koszula porodowa, picie i jedzenie na czas porodu i dokumentacja medyczna. -
Ja odkąd mam ten nowy glukometr to wyniki poposilku już mam całkiem spoko bo 100-120. Na noc biorę 20j i rano cukier 90. Teraz przez to przeziębienie to przyznam że mniej pilnuje tego co jem, a raczej pije bo przyjmuje sporo herbaty z miodem z lipy + syrop czosnek i miód. Także ciężko nawet mierzyć godzinę po jedzeniu żeby to było miarodajne ale staram się jeśli nic nie pije. Ciekawa jestem co ten szpitalny gin powie na tą cukrzyce bo z nim się jeszcze nie konsultowałam . On od początku bierze 300 zł za wizytę . Ponoć ktg robione jest w ramach jednej wizyty przed wizytą u niego. Ale tak sobie pomyślałam że może daje się coś extra właśnie za lepszą opiekę 😜 dlatego byłam ciekawa waszej opinii 😊
Ja do szpitala biorę średnia torbę na kółkach i tam rzeczy dla dzidziusia, dla mnie + pampersy itp.
Do tego torbę taka wielkości plażowej z rzeczami dla mnie do porodu, jakaś woda, przekąska i ciuchy dla męża na przebranie + awaryjnie fartuch bo raz jest wymagany raz nie więc będziemy mieć w razie wu. -
Nie wyobrażam sobie jak funkcjonuje poradnia patologii ciąży przez telefon 🙈🙈🙈
No ja ogólnie narzekałam na organizacje całej tej PPC ale jednak bije się w pierś. Bo już ciul z tym, ze nieraz się długo czeka bo te godziny wizyty o kant tyłka rozbić ale jednak zdaje to swoje zadanie.
Chociaż widać, ze jest zdecydowanie mniejsza ilość ciąż bo jak chodziłam z córka w ciąży to się czekało po 3 godz i na prawdę ten przemiał ciaz był bardzo duży.
A o ilości ciaz cukrzycowych to już nie wspomne. Jest ich coraz więcej, ale jeśli ciąża jest prowadzona tylko na diecie nie koniecznie jest się objętym opieka PPC. -
U mnie też to ja jestem najbardziej odpowiedzialna z a cukrzycę. Zgadzam się, że taki zwykły diabetolog z przychodni w małym miasteczku to nie koniecznie to, co wy macie w dużych miastach. Ale póki co 12j daje radę na noc, a dieta ustawia cukier w dzień. Już kilka dni nie mam przekroczeń i oby tak zostało.
Marcysia, ja chodzę tak często prywatnie do gina, że naprawdę nie sądzę, żeby on czuł się finansowo pokrzywdzony. Nie ma co utrzymywać takiego przekupstwa w służbie zdrowia. Przecież za darmo nas nie leczą. Nawet państwowo. Pielęgniarki i lekarze dostają co miesiąc pensję za swoją pracę. Ja ich już nie muszę dodatkowo opłacać. Takie jest moje zdanie.Marcysia1990, Malamii26 lubią tę wiadomość
-
Dokładnie tak!
Może i okaze się dziwna ale ja w ogóle dawanie napiwków uważam za uczenie dziadostwa🙈🙈 No bo czemu kelnerce dajemy napiwek a pani w warzywniaku nie?
Czemu kosmetyczka dostaje napiwek a pani obsługująca nas w drogerii dobierajaca pielęgnacje już nie?
A co do „lepszego” traktowania to ja w ramach opieki okołoporodowej i w ogóle mam na prawdę super kontakt z moim prowadzącym. Czuje się na maxa zaopiekowana. Zreszta do diabetologa chodzę na NFZ a tez czyje się na maxa dobrze zaopiekowana.
Czego Np nie powiem o ginekologu na NFZ 😉 ale jego mam z wyboru tylko dlatego, ze wypisuje wszystkie badania jakie potrzebuje bez marudzenia i to co 3 tygWiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2022, 14:44
-
Ja też już niedługo chcę zaczać pakować walizkę, ale dlatego że chcę te wszystkie "szpitalne" rzeczy już mieć w jednym miejscu, bo tylko niepotrzebnie zajmują mi miejsce. A tak to niech czekają już w walizce.
Dziewczyny a jak ogarnąć zmianę prowadzącego? Tak żeby nikt nie miał pretensji? Bo mój prowadzący jest przyjezdny, przyjmuje i jest w moim mieście tylko raz w tygodniu w piątek. I wiecie urlop/szkolenie itd. i ja muszę czekać dodatkowy tydzień. Już właśnie raz tak było, że między wizytami czekałam 5 tyg. bo wypadło mu szkolenie. No i mimo, że jestem zadowolona to jednak martwi mnie to, że nie jest pod ręką. Nie mogę w tygodniu do niego podskoczyć. No i wybrałam już szpital i chcę zacząć chodzić do poradni przyszpitalnej do ginekologa. I mam na tej wizycie po prostu powiedzieć, że chciałabym tu prowadzić ciąże? I co z tym moim pierwszym prowadzącym, nic nie wspominać i po prostu nie iść więcej, czy powiedzieć że zmieniam prowadzącego? Nie chcę też żeby to jakoś źle wybrzmiało... -
Ja bym nic nie mówiła tylko po prostu poszła do miejsca które Ciebie interesuje i powiedziała po wizycie że chcesz się już umówić na kolejną albo ewentualnie że chcesz już prowadzenie ciąży do końca kontynuować w tym miejscu żeby lekarz miał świadomość. I z automatu po prostu już ciąża do końca będzie prowadzona tam .
U mnie w tym Medicoverze nie podoba mi się to że na koniec ciąży to już nie ma takich wizyt że się idzie do jednego lekarza tylko do tego co ma wolny termin. A jednak na koniec będę się czuła lepiej zaopiekowana mając kontakt z jednym lekarzem a nie z tym co jest dostępny. No i też wkurzyłam się tym, że 2 razy z rzędu małego mi nie pomierzyli... No kurde też nie małe pieniądze taki full pakiet w medi kosztuje a oni maja gdzieś pacjentów.
Ja tam za napiwkami jestem akurat 😊 akurat kelnerzy często zarabiają najniższą stawkę i głównie z napiwków się utrzymuja więc jak ktoś fajnie obsługuje to zawsze cos zostawiam. To samo kosmetyczce, jeśli jestem zadowolona z usługi to zawsze cos tam zaokragle, a potem np zrobi mi jakąś maseczkę extra.
Co do lekarzy to nie raz coś tam więcej zapłaciłam żeby być priorytetowo potraktowanym, no takie czasy niestety. Ale z ginem się zaczęłam zastanawiać bo w sumie gwarancji nie mam że on np w dniu mojego porodu nie pojedzie sobie na narty w alpy i ta kasa guzik da 🤷🏻♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2022, 15:40
-
Ja przy pierwszej ciąży byłam prowadzona przez lekarza ze szpitala i nic dodatkowo nie dawałam, czułabym jakby to była łapówka. Druga rzecz, że nie ma po co, bo i tak mała szansa, ze sie go spotka akurat na dyżurze. Ja swojego na oczy nie widziałam jak rodziłam. Chyba, że macie jakiś mniejszy szpital gdzie mało lekarzy
-
Marcysia chyba faktycznie tak zrobię.
A co do Twojej sytuacji to dziwna sprawa, że pod koniec ciąży przyjmuje lekarz który akurat jest, a nie jeden prowadzący Przecież to lekarz przez te parę miesięcy nas poznaje, wie z czym mamy problem, na co zwrócić uwagę. A tak to co każdą wizytę opowiadać całą historię...
Ja kasy na pewno dodatkowej bym nie dała lekarzowi. Ale już jakieś czekoladki w ramach podziękowania - to jeżeli lekarz na prawdę bardzo dobrze zaopiekował się ciążą to byłabym w stanie mu dać i podziękować. -
Marcysia, u mnie podobny problem się zrobił. Mój lekarz przyjmuje teraz z pakietu tylko w poniedziałek, wtorek zrobili NFZ i wszystkie terminy do końca świata zajęte. Kolejna sprawa, jak mi raz wizyta wyjdzie z grafiku, bo on nagle urlop bierze, a ma tak w zwyczaju, nie planuję wcześniej, a nagle bum urlop, to nie będziemy się widzieć prawie 2 miesiące. Pod koniec grudnia, po świętach jak weźmie urlop na wtorek to będę musiała iść do innego lekarza 😕 moja koleżanka miała rację, że lepiej prowadzić ciążę u lekarza który jest dostępny częściej albo chociaż inaczej a nie dwa dni pod rząd i jak są jakieś święta czy coś to wychodzi, że go nie ma tydzień i wszystkie pacjentki spadają. Teraz już nie będę zmieniać, ale podejrzewam, że pod koniec będzie mnie prowadzić lekarka od badań prenatalnych. Nie jest to zbyt fajne, bo nie zna mojej ciąży ani co się działo w trakcie, ale nie ma innego wyboru.
Co do prezentów dla lekarzy, jeszcze tam na koniec jakieś czekoladki czy ładny alkohol wydaje mi się fajnie dać, ale to zależy jak kto czuje. Ja też jestem jak Żelka z tych co nawet napiwki w restauracji nie podobają mi się. Kelnerzyy zarabiają minimalna krajową, ale tak samo wiele innych osób w usługach a im nie daje się napiwków. Kiedyś pracowałam w sklepie na kasie, bardzo niewdzięczna robota, minimalna krajową, duża odpowiedzialność a zarobki jakie są takie są. O napiwkach nikt nie myśli i jeszcze ludzie wyżywają się na kasjerkach jakby one odpowiadały za to co robi firma. -
Ja planuje dać prezent prowadzącemu na wizycie połogowej. Ale nie czekoladki czy alkohol ale coś takiego dedykowanego. Zauważyłam wśród insta lekarzy, ze taka forma podziękowania sprawia duzo radości. Jeszcze nie wiem co ale coś wymyślę 😃😃
Ja ciaze z córka miałam prowadzona w ramach pakietu medycznego. Miałam cudowna lekarkę ale nie pracowała już w szpitalu i ja to uznałam za minus. Dodatkowo ona nie robiła pomiarów dziecka musiałam chodzić do innej lekarki, która w sumie tez była cudowna. I mogłabym się do niej przenieść ale miałam sentyment do tej prowadzącej bo mega empatyczna i chodziłam do dwóch😃. No ale wiecie nie płaciłam za to. No i moja prowadząca przyjmowała 4 razy w tygodniu co było super. A ta druga 2 razy w tygodniu.
Mój obecny prowadzący przyjmował wcześniej w sensie na początku jak zaczęłam do niego chodzić w poniedziałki ( tylko inna miejscowość ale tez tylko 20 min od Krakowa) a tam gdzie ja chodzę środa i sobota dodatkowo od wtorku do piątku w szpitalu i w soboty dyżuruje w szpitalu. Ale właśnie jakoś pod koniec l trymestru zrezygnował z sobót. Ale ze względu na naprawdę duża ilość pacjentek przyjmuje dodatkowe dni np teraz mam we wtorek wizytę bo dodał jedno popołudnie do grafiku.
-
Żelka1990 wrote:Dziewczyny mam sporo rzeczy dla małego wełnianych, które muszę wyprać ręcznie czy możecie polecić jakis płyn delikatny do wełny dla dzieci?
Ja prałam w tym samym co resztę.
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Kurczę dzisiaj to mam zimno już w domu 🤭 Niby stacja pogodowa pokazuje, że mamy 19-20 stopni a ja czuje ponprostu zimno 🙈
Mąż mówi, ze może by już odkręcić kaloryfery ale ja się boje, ze suche powietrze spowoduje, ze będę miała w nocy napady kaszlu jak w szpitalu bo się tam bardzo męczyłam.
Ja właśnie nastawiłam 3 pralkę. Rzeczy do walizki w sumie na rano już będę miała suche to jutro wyparze laktator i resztę akcesoriów i zapakuje walizkę wieczorem.
Zaczęłam od prania rożków, otulaczy, kocykow, pieluszek i prześcieradeł.
Jak to poprasuję, czego nie cierpię robić zwłaszcza prześcieradeł na gumki to polecę ubrankami wg rozmiarów
Dziewczyny jak pierzecie kombinezony do wózków ?? Po prostu do pralki i tyle?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2022, 19:39