STYCZEŃ 2026 ❄️
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie cesarka ze względu na nadcisnienie i PEAga32 wrote:A czy cesarka jest planowana że względu na położenie?
Musze dzis ogarnąć ktg tu na miejscu bo nie uśmiecha mi sie jeździć 60km na samo ktg🤪
No i nie wiem co z tym ciśnieniem bedzie.
Rano zmierzyłam w pozycji leżącej i idealne 118/76 natomiast na siedząco 158/98 ( to już za wysokie przy takich końskich dawkach leków) -
Współczuję ciężkiego porodu 🫂 Wikunia jest na świecie i potrzebuje chwili żeby się przystosować, to silna dziewczyna ❤️ dużo zdrówka dla Was obu❤️ jesteś bardzo dzielna🫂Martolina wrote:Hej Kochane, u mnie niestety dzień słodko gorzki. Z tych pozytywnych rzeczy Wikunia przyszła na świat dziś o 21.27.
Z negatywnych miałam okrutnie ciężki poród którego chyba nie będę Wam tutaj opisywać. Jeszcze nie miałam malutkiej na rękach, czekałam całą wieczność na pierwszy płacz. Niestety malutka potrzebuje pomocy w oddychaniu, leży w grzanym łóżku pod wspomaganiem tlenowym. Mąż poszedł ją zobaczyć ja jeszcze muszę leżeć ale mam nadzieję że jeszcze dzisiaj się uda. W ogóle moje dziecko w 37+0 urodziło się z Wagą 3600 g 😬🫣 proszę trzymajcie za nas kciuki🙋♀️ 38
❌
MTHFR-2xhetero
PAI-homo
Insulinooporności, hiperinsulinemia
Hashimoto
KIR AA
Adeno
Cross-match 24,9
✅ AMH - 5,2
🙋🏻♂️ 39
❌ Teratozoospermia
Syn 18' (3 l.starań)
Obecnie: 5,5r.
IUI 24' ❌❌❌
8.10.24 mensinorm 75 jedn., Rekovelle 7 mcg, od 5dc Orgalutran 0,25mg
19.10. punkcja - 7🥚, 6 dojrzałych, 3 MII
2 blastki (2.1.2 i ❄️5.1.2)
24.10. ET 2.1.2 ❌
22.11. FET ❄️ 5.1.2 ❌
27.12.💉Diphereline
08.01.25 💉Ovaleap 150 💉Menopur 150
16.01.💉Menopur 300
22.01. Punkcja: 13🥚, 10 zapłodnionych, 7 MII,
5 doba ❄️2.1.1 ❄️2.1.2
6 doba ❄️ 5.1.1 ❄️5.1.2 ❄️4.2.2.
14.03, 11.04 💉 diphereline
9.05 FET❄️ 5.1.1
5dpt II😍
6dpt 16,10
8dpt 67,9
10dpt 130
12dpt 268
14dpt 763
18dpt 3730
24dpt 15863❤️
Staś💜
33+3tc, 2030g, 44cm

-
A próbowałaś mierzyć na siedząco, ale najpierw posiedzieć 15-20 min i dopiero zmierzyć? Wtedy powinno byc najbardziej wiarygodnedzastakar wrote:U mnie cesarka ze względu na nadcisnienie i PE
Musze dzis ogarnąć ktg tu na miejscu bo nie uśmiecha mi sie jeździć 60km na samo ktg🤪
No i nie wiem co z tym ciśnieniem bedzie.
Rano zmierzyłam w pozycji leżącej i idealne 118/76 natomiast na siedząco 158/98 ( to już za wysokie przy takich końskich dawkach leków)
chyba, ze tak zrobiłaś to przykro mi, ze takie wysokie to cisnienie
-
Martolina Graaatulacje ❤️ dużo zdrówka dla Was i na pewno wszystko będzie dobrze z Wikusią i niebawem będziesz mogła ją tulić 🫂
Karola powodzenia i mocne kciuki za Was dzisiaj 🤞🤞🤞
U nas pozytywne wieści Piesek zachowuję się bez zmian, wszystko super jeszcze badania krwi w poniedziałek ale jest dobrze 🤞 nie widać żeby doszło do zatrucia ufff.....
A ja dzisiaj jeszcze byłam robić mocz i morfologię przed poniedziałkową wizytą .. nocki już tak średnio przesypiam bo u mnie pobudka 4:40 .. więc o 6 byłam już w labie i o 6:30 robiłam zakupy bo sobie wymyśliłam robienie pierników i podarowanie każdemu takiego ładnego słoika z piernikami .. nie wiem co mnie podkusiło 😂😂
Co do odczuć Kokosik u mnie podobnie .. nie dociera do mnie ,że już nie długo dzidziuś będzie z nami .. to jest jakiś kosmos .. cały czas mam myśli czy ja sobie poradzę, czy będę od razu wiedziała co ja mam robić z takim maluchem .. i może przez to ja tak średnio teraz sypiam bo dużo myślę 😂😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 08:11
ellevv, kropka_aga, Kulka94, Yenne, Kokosik, Dariana, Dango, klaudia00.., Pogubiona lubią tę wiadomość
👩🏻34🧔🏻♂️36🐶x2
19.05 13dpo ⏸️🥹
03.06 1 wizyta mamy serduszko ❤️ CRL 4mm
17.06 CRL 18,7 mm Dzidziusia 🥹👶🏼
15.07 6cm Człowieczka 🥹❤️
21.07 Prenatalne- Zdrowy Chłopczyk 🩵🧬
12.08 150g Maluszka 🥐
11.09 370g Chłopaczka 🩵
15.09 Połówkowe- 400g Łobuza 👶🏼🧬
14.10 740g Synusia 🩵
13.11 USG III trymestru OK 👶🏼🧬
04.12 2060kg Chłopaczka 🫶🏽
22.12 wizyta ⏳

-
Martolina gratuluję i trzymam kciuki za malutką ✊🏻🍀
Karola powodzenia 🤞🏻👩🏻32 👨🏻34
27.05.2025 ⏸️
25.06.2025 1,46 cm ♥️
09.07.2025 szczęście ma 2,8 cm ♥️
15.07.2025 zdiagnozowana cukrzyca ciążowa 🍭
29.07.2025 badania prenatalne 6,5 cm zdrowo rozwijającego się szczęścia ♥️🍀
14.08.2025 piękny chłopak 👦🏻
03.09.2025 140g chłopaka 🥝
29.09.2025 badania prenatalne (połówkowe) 487g zdrowego chłopaka
29.10.2025 890g
27.11.2025 prenatalne (III trymestr) 1680g
17.12.2025 wizyta kontrolna

-
Odpoczywam przed mierzeniem .kropka_aga wrote:A próbowałaś mierzyć na siedząco, ale najpierw posiedzieć 15-20 min i dopiero zmierzyć? Wtedy powinno byc najbardziej wiarygodne
chyba, ze tak zrobiłaś to przykro mi, ze takie wysokie to cisnienie 
Jednak swieta wolałabym spędzić w domu a nie w szpitalu. A jak sie nie unormuje ciśnienie to prowadząca będzie chciała mnie położyć.
-
Karola powodzenia dzisiaj 🤞🏼🍀
Dołączam się do nocnych pobudek, męczy mnie tak okropna zgaga, że mam ją nawet po wodzie…ponadto przeziębienie nie odpuszcza w żadnym stopniu. Jestem totalnie wymęczona 😭02/2025- cb 💔
11.05 ⏸️
12.05- beta 144, prog 26,89
14.05- beta 300, prog 24,18
19.05- beta 2482, prog 17,77
03.06- 1 wizyta 🤞🏼 9 mm dzidzi z bijącym serduszkiem 🥰
02.07- dzidzia rośnie 4 cm 🥰
10.07- zdrowy chłopiec naprawdopodobniej 🩵
30.07- zdrowy chłopiec 🩵
27.08- 268 g szczęścia 🩵
11.09- 463 g chłopca 🩵
24.09- 588 g bąbla 🩵
22.10- 1112 g misia 🩵
19.11- 1812 g synka 🩵
3.12- 2200 g bobaska 🩵
17.12- 2550 g dzidziusia 🩵
07.01- ostatnia wizyta przed naszym spotkaniem 🍀

-
Milka super, ze z psiakiem jest ok
w takim razie badania to pewnie formalność 
-
Karola powodzenia 🤞🏻🍀
U mnie też niby słaba noc bo usnąć nie mogłam i co chwilę plecy i brzuch mnie bolał ale zaraz pewnie pójdę w moją tradycyjną drzemke na kanapie 🙈PCOS, cykle bezowulacyjne, nadwaga, wysokie TSH (4,34), 3 lata na AH, starania od 02.2024
🔹️09.12.2025 - 2927 gram, 36t+3d
🔹️11.11.2025 - 1979 gram, 32t+3d
🔹️09.10.2025 - 1166 gram, 27t+5d
🔹️14.08.2025 - 305 gram pannicy, 19t+5d, łożysko na przedniej ścianie
🔹️01.07.2025 - CRL 82.37mm, 82 gram, 13t+3d
🔹️27.05.2025 - CRL 19.41mm, 8t+3d
🔹️16.05.2025 - CRL 5.9mm
🔹️11.05.2025 - CRL 3.87mm, serduszko puka w rytmie cza-cza
🔹️27.04.2025 - nadal dwie kreski, druga mocniejsza ⏸️
🔹️26.04.2025 - dwie kreski ⏸️

🔸️ 07.2020 👨👩👦💙
🔸️ 29.11.2019 - serducho ❤️
🔸️ 13.11.2019 - beta HCG 228
🔸️ 13.11.2019 - dwie kreski ⏸️
🔸️ 04.2018 - nowotwór 🦀 -
Martolina gratulacje i dużo zdrowia dla was ❤️ malutka sobie na pewno poradzi ❤️🤞 pamiętaj, że jesteśmy tutaj dla ciebie
Karola trzymam kciuki 🤞
Co do CC ze względu na położenie malucha, to u mnie może tak być bo się maluch nie chce przekręcić i dalej miednicowo ustawiony. Ale ma jeszcze trzy tygodnie na obrót 🤞
A ja pierdzę w stołek prawie cały czas, aż dziwnie a jednocześnie gniazdowanie nie daje spokoju i bym coś robiła, ale trudno 🤣 za to mam ogromną listę rzeczy do zrobienia na sobotę i urlop męża. Biedny chłop 🙈😅 ale sam mnie ciśnie, że mam odpoczywać itd. i w weekend dalej pakowanie walizki itd. Bo już kocyk, śpiworki wyprane, trzeba dokładać dalej do walizki.
Zastanawialiśmy się z mężem nad tym sterylizatorem, ale stwierdziliśmy że zobaczymy jak pójdzie z karmieniem. Jak się uda kp to nie będzie aż tak potrzebny, a jak będę musiała mm to wtedy kupimy i tyle.
kropka_aga, ellevv lubią tę wiadomość
Starania od 2022
2024 - 3x IUI
09.2024 - I procedura IVF
03.04.2025 - II procedura IVF
06.04.2025 - start stymulacji --> Ovaleap 1x150/dz --> Ovaleap 1x1 + Cetrotide 1x1
14.04.2025 - punkcja 🥚; zapłodniono 9🥚 --> 5 --> 4 ❄️ (5.1.1|2x 4.11|3.1.1)
maj 2025 - FET x1 ❄️ 5.1.1 + EG
29.05 - 9dpt beta 167,3 mIU/ml | prog 36,90 ng/ml
31.05 - 11dpt 561,4 mIU/ml 🤞🍀
23dpt - 3mm, migocze pięknie
29dpt - 9-10mm, 120-125/min 😍
#rodze2026

-
Aga32 wrote:Dziewczyny mam pytanie do tych które mają już dzieci, a więc w od niedzieli do czwartku będzie u nas dziecko które ma aktywną opryszczkę... I tu zaczynają się schody... Czytałam że w tym tygodniu jest to niebezpieczne i dla mnie i dla małej. Nigdy nie miała opryszczki. Czy możecie coś mi powiedzieć na ten temat co zrobić? Czy odwołać? Chociaż to będzie ciężkie...
I kolejne pytanie już do wszystkich czy któryś maluch jest ustawiony glowkowo ale twarzą do przodu? Wiecie coś więcej na ten temat?
Ja to zejdę na zawał przed tym porodem... Podsumujmy:
- szacowana waga małej ponad 4 kg
- położenie na dzień dzisiejszy wskazuje dłuższy i bardziej bolesny poród
- ryzyko niedotlenienia
- brak znieczulenia podczas porodu
Przez to wszystko nawet nie czuje świąt... Zaczynam być przerażona
Kolejny edit: nie śpię od 1 w nocy przez to wszystko, zaczynam myśleć o rozmowie z ginekologiem o cesarce, nie wiem czy nie jest już za późno
Jeśli chodzi o opryszczkę to zakaz jakichkolwiek kontaktów fizycznych i powinno być ok. Ona jest najbardziej groźna dla dziecka, wiadomo że w ciąży lepiej nie mieć ale jak nie jesteś nosicielką wirusa to w tym wieku zarazenie się takie z powietrza jest mało prawdopodobne. Ale dziecko omijałbym z daleka niestety, tzn zero witania przytulania itp.
Twarzą do przodu to twarzyczkowo? Bo to jest wskazanie do cc ale nie wiem jak u Ciebie jest. Ja sobie ręki nie dam uciąć ale mój syn na pewno był jakoś zle ustawiony i długo go tam cofały żeby się dobrze ułożył ale urodził się bez problemu. Waga może przerażać ale pytanie czy to będzie 4 kg czy 4800 bo to spora różnica. Pogadaj z lekarzem o wątpliwościach ale na pewno jeszcze przed porodem na USG oszacują wagę dziecka i Twoja budowę miednicy.35 i 39 lat.
starania od 12.2019
07.2021 IVF ICSI, 2 ❄️❄️
30.08.21 I transfer 3.1.3 10 dpt beta 0
27.09.21 II transfer 4.2.3
8dpt II; 9dpt 45,5; 11dpt 131; 15 dpt 799 prog 31
21 dpt 2,5 mm zarodek
29 dpt 6 mm zarodek i ❤️ (6+3)
12+3 5,9 cm, prenatalne ok i Nifty ok
23+2 połówkowe 523g chłopca
27+2 1100 g; 30+2 1600g; 33+2 2200g; 36+2 3200g; 39+0 3600g
06.2022 40+4 poród SN 3560 g ❤️

Powrót po rodzeństwo.
Start drugiej stymulacji 02.2025 i 2 ❄️❄️ ❤️
23.04.25 Transfer 4.2.2
4dpt II; 6 dpt 29; 12 dpt 950
6+1 zarodek i ❤️
8+4 2 cm i ❤️ 169/min
12+4 nifty i prenatalne ok, drugi chłopak
34+0 2800g

-
Martolina byłaś bardzo dzielna, a Wikusia po małej rozgrzewce na pewno szybko do Ciebie dołączy 🥰 Teraz regeneruj się, odeśpij cały trud i mam nadzieję, że już dziś będziecie mogły się wzajemnie poznawać 🤗
Gdybyś chciała wyrzucić z siebie emocje, to po to też tu jesteśmy. Jeśli nie chcesz wracać do traumy porodu, to oczywiście masz do tego pełne prawo, ale gdybyś chciała na coś innego ponarzekać, to mamy tu taką fajną ekipę, że na pewno bardziej doświadczone osoby podpowiedzą o swoich doświadczeniach, a cała reszta prześlę wsparcie i ojoja 🫂 Możesz na nas liczyć 😊
Karola - powodzenia, cały wątek trzyma za Was kciuki 🤞🤞🤞
Aga - na Twoim miejscu zrezygnowałabym z tej wizyty, bo jeśli się zarazisz, to tak jak dziewczyny piszą - gdybyś urodziła wcześniej, będziesz musiała bardzo dbać o higienę ust, żadnych buziaków dla maluszka, wszystko robione w maseczce i ręce myte po każdym kontakcie z ustami. Ja obecnie sama bujam się z aktywną opryszczką (na szczęście to nie moja pierwsza) i świadomość, że gdyby akcja zaczęła się szybciej i musiałabym bardzo uważać, tylko motywuje do regularnego smarowania maścią, by pozbyć się tego dziadostwa jak najszybciej (już ponad 7 dni ją mam i nadal miejsce jest mocno zaczerwienione, ale widać poprawę). -
Ja mam tylko jedną obawę w związku z noworodkiem w domu tzn mój starszak ok 2-3 w nocy przychodzi do mnie do łóżka i nie wiem jak my to ogarniemy z dwoma takimi ancymonami 🙈 jak mi się trafi drugi taki jak on że w dostawce będzie tylko krzyczał a spał będzie przytulony do mnie to mam problem 😂35 i 39 lat.
starania od 12.2019
07.2021 IVF ICSI, 2 ❄️❄️
30.08.21 I transfer 3.1.3 10 dpt beta 0
27.09.21 II transfer 4.2.3
8dpt II; 9dpt 45,5; 11dpt 131; 15 dpt 799 prog 31
21 dpt 2,5 mm zarodek
29 dpt 6 mm zarodek i ❤️ (6+3)
12+3 5,9 cm, prenatalne ok i Nifty ok
23+2 połówkowe 523g chłopca
27+2 1100 g; 30+2 1600g; 33+2 2200g; 36+2 3200g; 39+0 3600g
06.2022 40+4 poród SN 3560 g ❤️

Powrót po rodzeństwo.
Start drugiej stymulacji 02.2025 i 2 ❄️❄️ ❤️
23.04.25 Transfer 4.2.2
4dpt II; 6 dpt 29; 12 dpt 950
6+1 zarodek i ❤️
8+4 2 cm i ❤️ 169/min
12+4 nifty i prenatalne ok, drugi chłopak
34+0 2800g

-
Dziękuję za ciepłe słowa dziewczyny!
Napiszę o moim porodzie ale jeśli któreś z Was nie chcą czytać negatywnych historii to proszę nie czytajcie - nie ma co się nakręcać bo jednak to jest bardzo indywidualna sprawa.
Odeszły mi wody o 3 w nocy wczoraj, i to tak jak w filmach - usłyszałam pęknięcie i nagle się polało, zebraliśmy się i o 4 byłam w szpitalu, rozwarcie wtedy było 1,5 cm, skurcze co 5 minut.
Dodam że tego dnia nie mogłam zasnąć i o tej 3 jeszcze nawet nie spałam więc byłam totalnie bez snu. Położyli mnie na salę przedporodowa i tam doszłam do 4 cm rozwarcia aż w końcu przenieśli mnie o 9 na porodówkę i tam już byłam z mężem. Skurcze miałam kurewsko bolesne, oczywiście zapomniałam o wszystkim co się nauczyłam w szkole rodzenia. Pozycje wertykalne nawet nie wchodziły w grę bo miałam ochotę tylko zwinąć się jak krewetka. Proponowali mi ZZO, najpierw nie wzięłam bo nie chciałam się przykuwać do łóżka - wzięłam opioid który nie łagodził tego bólu jakoś super ale mnie przymulił i dzięki niemu trochę pospałam między skurczami.
Bardzo długo miałam to 4 cm, poród nie postępował mimo bardzo bardzo bolesnych skurczów. W końcu dostałam zzo i ooooj to była chyba najlepsza rzecz w tym porodzie autentycznie mi umorzyło ten cały ból i dało trochę ulgi po tych godzinach męczarni. Z ZZO doszłam do 7 cm rozwarcie i nagle poród się zastrzymał i stanął chyba na 4 godziny. Podłączyli mi oksy no i doszłam w końcu do pełnego rozwarcia. Byłam już wtedy praktycznie na skraju wytrzymałości - 30 godzin bez snu, cały dzień bez jedzenia, no i wjechały te skurcze parte. Bolało jak cholera bo ich zzo nie wycisza, zrobiłam niestety to czego tak bardzo się bałam czyli 💩 przy każdym skurczu mimo czopka glicerynowgo przed.
No i przy tych skurczach zaczęły się kompilacje, parłam parłam a mała nie wychodziła 🫣 wyszło pół główki i koniec, więcej nie chciało. Już wcześniej położna nacięła mi krocze - sama poprosiłam o nacięcie żeby przyspieszyć akcję bo między skurczami już totalnie odpływałam było mi słabo i bałam się że zemdleje. Nawet po nacięciu mała też nie wychodziła więc poprosiłam żeby zrobili mi vacum, żeby zrobili już cokolwiek żeby to się skończyło. No i zrobili chociaż niechętnie, namawiali mnie żebym parła dalej.
Okazało się potem że pępowina była ekstremalnie krótka i ja sobie mogłam przeć a pępowina i tak trzymała ją w tyle 😩 także to było jak takie przeciaganie liny, biedny maluszek sie strasznie wymęczył. A potem najdłuższy moment w moim życiu bo nie zapłakała 😭 wzięli ją od razu i zaczęli ją opukiwać, jakąś maskę jej założyli i w końcu zaczęła coś tam kwękać ale potem od razu zabrali ją na noworodkowy.
Wczoraj finalnie jej nie widziałam bo zemdlałam jak mnie przenosili na wózek, i położyli mnie z powrotem do łóżka i nie pozwolili już wstać. Ale dziś już o 7 przyszła do mnie pediatra Wiki i powiedziała że Wikusia sama oddycha, karmią ją na razie przez sondę ale robią też różne badania na zakażenie, o 11 do niej idę ❤️
Psychicznie już trochę się lepiej czuję, wiem że malutka dochodzi do siebie więc chyba mi też jest lżej. W tym całym trudnym porodzie bardzo doceniam wybór szpitala - spotkałam się z taką ilością empatii i wsparcia od położnych lekarzy i pediatrów którego się naprawdę nie spodziewałam. -
Martolina wrote:Dziękuję za ciepłe słowa dziewczyny!
Napiszę o moim porodzie ale jeśli któreś z Was nie chcą czytać negatywnych historii to proszę nie czytajcie - nie ma co się nakręcać bo jednak to jest bardzo indywidualna sprawa.
Odeszły mi wody o 3 w nocy wczoraj, i to tak jak w filmach - usłyszałam pęknięcie i nagle się polało, zebraliśmy się i o 4 byłam w szpitalu, rozwarcie wtedy było 1,5 cm, skurcze co 5 minut.
Dodam że tego dnia nie mogłam zasnąć i o tej 3 jeszcze nawet nie spałam więc byłam totalnie bez snu. Położyli mnie na salę przedporodowa i tam doszłam do 4 cm rozwarcia aż w końcu przenieśli mnie o 9 na porodówkę i tam już byłam z mężem. Skurcze miałam kurewsko bolesne, oczywiście zapomniałam o wszystkim co się nauczyłam w szkole rodzenia. Pozycje wertykalne nawet nie wchodziły w grę bo miałam ochotę tylko zwinąć się jak krewetka. Proponowali mi ZZO, najpierw nie wzięłam bo nie chciałam się przykuwać do łóżka - wzięłam opioid który nie łagodził tego bólu jakoś super ale mnie przymulił i dzięki niemu trochę pospałam między skurczami.
Bardzo długo miałam to 4 cm, poród nie postępował mimo bardzo bardzo bolesnych skurczów. W końcu dostałam zzo i ooooj to była chyba najlepsza rzecz w tym porodzie autentycznie mi umorzyło ten cały ból i dało trochę ulgi po tych godzinach męczarni. Z ZZO doszłam do 7 cm rozwarcie i nagle poród się zastrzymał i stanął chyba na 4 godziny. Podłączyli mi oksy no i doszłam w końcu do pełnego rozwarcia. Byłam już wtedy praktycznie na skraju wytrzymałości - 30 godzin bez snu, cały dzień bez jedzenia, no i wjechały te skurcze parte. Bolało jak cholera bo ich zzo nie wycisza, zrobiłam niestety to czego tak bardzo się bałam czyli 💩 przy każdym skurczu mimo czopka glicerynowgo przed.
No i przy tych skurczach zaczęły się kompilacje, parłam parłam a mała nie wychodziła 🫣 wyszło pół główki i koniec, więcej nie chciało. Już wcześniej położna nacięła mi krocze - sama poprosiłam o nacięcie żeby przyspieszyć akcję bo między skurczami już totalnie odpływałam było mi słabo i bałam się że zemdleje. Nawet po nacięciu mała też nie wychodziła więc poprosiłam żeby zrobili mi vacum, żeby zrobili już cokolwiek żeby to się skończyło. No i zrobili chociaż niechętnie, namawiali mnie żebym parła dalej.
Okazało się potem że pępowina była ekstremalnie krótka i ja sobie mogłam przeć a pępowina i tak trzymała ją w tyle 😩 także to było jak takie przeciaganie liny, biedny maluszek sie strasznie wymęczył. A potem najdłuższy moment w moim życiu bo nie zapłakała 😭 wzięli ją od razu i zaczęli ją opukiwać, jakąś maskę jej założyli i w końcu zaczęła coś tam kwękać ale potem od razu zabrali ją na noworodkowy.
Wczoraj finalnie jej nie widziałam bo zemdlałam jak mnie przenosili na wózek, i położyli mnie z powrotem do łóżka i nie pozwolili już wstać. Ale dziś już o 7 przyszła do mnie pediatra Wiki i powiedziała że Wikusia sama oddycha, karmią ją na razie przez sondę ale robią też różne badania na zakażenie, o 11 do niej idę ❤️
Psychicznie już trochę się lepiej czuję, wiem że malutka dochodzi do siebie więc chyba mi też jest lżej. W tym całym trudnym porodzie bardzo doceniam wybór szpitala - spotkałam się z taką ilością empatii i wsparcia od położnych lekarzy i pediatrów którego się naprawdę nie spodziewałam.
Bardzo mi przykro, że tak to wszystko przebiegło, dziękuję za podzielenie się historią. Nawet nie wiedziałam, że może być krótka pępowina i jestem w szoku 🤯 jesteś naprawdę dzielna i co najważniejsze, że córeczka sobie tak świetnie poradziła ❤️ cieszę się, że jest Ci lżej, że miałaś też taką opiekę. A fizycznie jak się czujesz? Udało Ci się coś przespać, odpocząć?31 👩 34 🧔♂️
10 lat AH
05.2024 rozpoczęcie starań
11.2024 straciliśmy aniołka 7 tc 💔💔💔
01.2025 walczymy od nowa 🍀
04.05 ⏸️🥹🌷9dpo
08.07 prenatalne ❤️ zdrowa dziewczynka 6,6 cm 🥰
08.09 połówkowe 🧸 415 g kokosika 🥥
23.10 1103 g księżniczki 🥰
22.11 1917 g małej misi 🐻
16.12 2600 g kruszynki 🫶
☀️ zaświeciło słoneczko ☀️

-
Martolina byłaś bardzo dzielna i dałaś radę, żadna z nas nie jest w stanie przewidzieć przebiegu porodu 🥺 dobrze, że Wiki sama już oddycha, dla takiego maluszka pewnie to też był duży szok, ale mogę sobie tylko wyobrazić co czułaś jak nie słyszałaś płaczu dziecka. Życzę Wam najpiękniejszego pierwszego spotkania 🩷02/2025- cb 💔
11.05 ⏸️
12.05- beta 144, prog 26,89
14.05- beta 300, prog 24,18
19.05- beta 2482, prog 17,77
03.06- 1 wizyta 🤞🏼 9 mm dzidzi z bijącym serduszkiem 🥰
02.07- dzidzia rośnie 4 cm 🥰
10.07- zdrowy chłopiec naprawdopodobniej 🩵
30.07- zdrowy chłopiec 🩵
27.08- 268 g szczęścia 🩵
11.09- 463 g chłopca 🩵
24.09- 588 g bąbla 🩵
22.10- 1112 g misia 🩵
19.11- 1812 g synka 🩵
3.12- 2200 g bobaska 🩵
17.12- 2550 g dzidziusia 🩵
07.01- ostatnia wizyta przed naszym spotkaniem 🍀

-
Boże czytam i łzy mi same lecą jak musiałaś się namęczyć 😢 najważniejsze że z Wikusia wszystko ok i że Ty się lepiej już czujesz. Bardzo mocno Cię przytulam 😘😘Martolina wrote:Dziękuję za ciepłe słowa dziewczyny!
Napiszę o moim porodzie ale jeśli któreś z Was nie chcą czytać negatywnych historii to proszę nie czytajcie - nie ma co się nakręcać bo jednak to jest bardzo indywidualna sprawa.
Odeszły mi wody o 3 w nocy wczoraj, i to tak jak w filmach - usłyszałam pęknięcie i nagle się polało, zebraliśmy się i o 4 byłam w szpitalu, rozwarcie wtedy było 1,5 cm, skurcze co 5 minut.
Dodam że tego dnia nie mogłam zasnąć i o tej 3 jeszcze nawet nie spałam więc byłam totalnie bez snu. Położyli mnie na salę przedporodowa i tam doszłam do 4 cm rozwarcia aż w końcu przenieśli mnie o 9 na porodówkę i tam już byłam z mężem. Skurcze miałam kurewsko bolesne, oczywiście zapomniałam o wszystkim co się nauczyłam w szkole rodzenia. Pozycje wertykalne nawet nie wchodziły w grę bo miałam ochotę tylko zwinąć się jak krewetka. Proponowali mi ZZO, najpierw nie wzięłam bo nie chciałam się przykuwać do łóżka - wzięłam opioid który nie łagodził tego bólu jakoś super ale mnie przymulił i dzięki niemu trochę pospałam między skurczami.
Bardzo długo miałam to 4 cm, poród nie postępował mimo bardzo bardzo bolesnych skurczów. W końcu dostałam zzo i ooooj to była chyba najlepsza rzecz w tym porodzie autentycznie mi umorzyło ten cały ból i dało trochę ulgi po tych godzinach męczarni. Z ZZO doszłam do 7 cm rozwarcie i nagle poród się zastrzymał i stanął chyba na 4 godziny. Podłączyli mi oksy no i doszłam w końcu do pełnego rozwarcia. Byłam już wtedy praktycznie na skraju wytrzymałości - 30 godzin bez snu, cały dzień bez jedzenia, no i wjechały te skurcze parte. Bolało jak cholera bo ich zzo nie wycisza, zrobiłam niestety to czego tak bardzo się bałam czyli 💩 przy każdym skurczu mimo czopka glicerynowgo przed.
No i przy tych skurczach zaczęły się kompilacje, parłam parłam a mała nie wychodziła 🫣 wyszło pół główki i koniec, więcej nie chciało. Już wcześniej położna nacięła mi krocze - sama poprosiłam o nacięcie żeby przyspieszyć akcję bo między skurczami już totalnie odpływałam było mi słabo i bałam się że zemdleje. Nawet po nacięciu mała też nie wychodziła więc poprosiłam żeby zrobili mi vacum, żeby zrobili już cokolwiek żeby to się skończyło. No i zrobili chociaż niechętnie, namawiali mnie żebym parła dalej.
Okazało się potem że pępowina była ekstremalnie krótka i ja sobie mogłam przeć a pępowina i tak trzymała ją w tyle 😩 także to było jak takie przeciaganie liny, biedny maluszek sie strasznie wymęczył. A potem najdłuższy moment w moim życiu bo nie zapłakała 😭 wzięli ją od razu i zaczęli ją opukiwać, jakąś maskę jej założyli i w końcu zaczęła coś tam kwękać ale potem od razu zabrali ją na noworodkowy.
Wczoraj finalnie jej nie widziałam bo zemdlałam jak mnie przenosili na wózek, i położyli mnie z powrotem do łóżka i nie pozwolili już wstać. Ale dziś już o 7 przyszła do mnie pediatra Wiki i powiedziała że Wikusia sama oddycha, karmią ją na razie przez sondę ale robią też różne badania na zakażenie, o 11 do niej idę ❤️
Psychicznie już trochę się lepiej czuję, wiem że malutka dochodzi do siebie więc chyba mi też jest lżej. W tym całym trudnym porodzie bardzo doceniam wybór szpitala - spotkałam się z taką ilością empatii i wsparcia od położnych lekarzy i pediatrów którego się naprawdę nie spodziewałam. -
Martolina nie wyobrażam sobie co musiałaś przechodzić, w życiu bym nie powiedziala, ze pępowina moze byc za krótka i trzymać dziecko 😱 jesteś bardzo dzielna, ze wytrzymałaś tyle godzin porodu, bez snu i jedzenia
super, ze mała juz sama oddycha i za chwilę się spotkacie
mam nadzieję, ze troszkę odpoczęłaś
na pewno wszystko będzie ok, tylko mała była wymęczona
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 09:29
-
@Martolina 🫂 dziękujemy za podzielenie się historią
współczuję , że musiałaś się tak namęczyć 🥺. Dobrze , że już po wszystkim i na pewno za chwilę będziecie się tulić z Malutką 🤞🏻🤞🏻🤞🏻🤞🏻❤️❤️❤️. Odpoczywaj i bądź z siebie dumna , że dałaś radę 🙂 jesteś Bohaterką 😘😘😘
👩🏼94 🧔🏻♂️84
2017💖
2018🩵
2020💖
Starania o rodzeństwo od 01/2023
10/24 cb❤️🩹
12/24 8tc💔(poronienie zatrzymane)
08/05 ⏸8/9 dpo
29/05 6.4 mm małego człowieka z bijącym ❤️🥰
5/07 NIFTY PRO niskie ryzyka , zdrowy bobas ❤️
10.07 prenatalne 🧬 👍🏻
28.08. Połówkowe 320g 🐰
26.09 652 g 🐰
09.10 900g ❤️
04.11. 1640 g 🐥
13.11.1758 g 💛
4.12. 2371 g ❤️
11.12. 2603 g ☀️
🤰🏼 🩷🩵?

-
Martolina gratulacje 😍
Karola powodzenia!
I ja witam sie w 37 tygodniu i donoszonej ciązy 🥰
kropka_aga, Pogubiona, Olkafar, CrazyDaisy, Yenne, Dango, Kulka94 lubią tę wiadomość
Starania od 02.2023
♀️33 lata
10.24 HSG ✅️
10-12.24 stymulacja Etruzil+ Ovitrelle, 4 niepowodzenia ⬇️
Niedoczynność tarczycy ⬇️
♂️32
Wszystkie badania w normie ✅️
03.25 klinika Gameta
04.25 Lametta+Ovitrelle +Duphaston
18.04 pierwsze IUI 🥰😍 🤞
28.04 ⏸️❤️❤️❤️
02.05 Progesteron 57,9 ng/ml❤️
Beta 267 mlU/ml ❤️
05.05 Beta 1093 mlU/ml ❤️🥰
12.05 beta 11552 mlU/ml, prog 49,1 ng/ml 😍
29.05 mamy fasolkę 🥰 CRL 1.35 cm, 162 uderzenia 🥰
05.06 CRL 2.09 cm 🥰
01.07 prenatalne, CRL 6.74 cm, 172 uderzeń 🩷
19.08 połówkowe, 19+4, 25 cm i 311g dziewczynki 🩷
31.10 III prenatalne, 30+0, 1.5 kg zdrowej dziewczynki 🩷










