Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Vilu gratuluję
Katis łącze się z Tobą bo też od 3.30 nie śpię. No i życzę powodzenia!
Mnie kolejną noc z rzędu pobolewa podbrzusze. Jak się obudziłam po 3 to poszłam do łazienki i miałam mała różową kropkę na papierze, taka jakby plamka z różowej wody. Żadnych skurczy i większych boli nie mam. Zastanawiam się czy ta plamka to nie jakieś omamy senne, czy może jednak coś się samo zacznie...
Spróbuję zasnąć chociaż na chwilę
Aenu to miałaś express akcję! Fajnie, że już masz to za sobą
-
Bezsenność jest straszna. Adrenalina już działa, bo jakaś taka podjarana jestem. Niestety nie działa na głód i burczy mi w brzuchu
Ja miałam lekko różowy śluz jak szyjka zaczęła się rozbierać. Trzymam kciuki oby i u Ciebie oznaczało poród
Co do snu, wszyscy mi mówili wyśpij się to ostatnia taka noc, potem noworodzio i trzylatka w domuŁatwo się mówi wyśpij się w szpitalu...
Pola
Hania -
Bubu93 wrote:Aenu, moje gratulacje
Myszka, nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem. Sama zeszłej nocy miałam jakiś kryzys. U mnie z tym pokarmem to póki co tyłka nie urywa. Niby coś tam jest, jak przystawiam małego czy odciągam laktatorem to czuję i widzę, źe leci, ale Kuba się zwyczajnie tym nie najada. W nocy wpadł w taką panikę, zaczął beczeć chyba na pół osiedla, szukał cyca jak oszalały. No to ja razem z nim. Aż mój R. się na mnie wkurzył. I też oczywiście każda położna i w szpitalu i ta co przychodzi do domu wychwalają kp. Wiem, że to dla dziecka najlepsze, ale jeżeli moje piersi nie produkują tyle ile trzeba chociaż próbuję wszystkich sposobów to co? To mam siedzieć z cyckiem na wierzchu 24 godziny? Może i ktoś powie, że jestem złą matką, bo nie zależy mi aż tak bardzo na kp, ale ja mam czyste sumienie. Poza tym uważam, że w szpitalach kładą trochę za duży nacisk na kp. Mnie nawet nie zapytali czy chcę karmić, tylko od razu przyłożyli mi małego, a przecież są mamy, którego od początku z tego rezygnują.
Jakieś dziwne macie te położne
Moja mi powiedziała że jedna butelka mm na wieczór na "dojedzenie" to się w ogóle nie liczy.
Jak Łucja miała zoltaczke i nie chciała ssać to kazała najpierw przystawić a potem podać butlę.
A teraz na kolki mówiła żeby podać rumianek mimo że przy kp się nie dopaja.
Fajna babka i chyba dzięki niej teraz kp, tyle że ona nie ciśnie na to. -
wronka wrote:Mysza ja wcześniaka tak karmię do tej pory bo co mam zrobić jak z piersi słabo ciągnie mleka jeszcze trochę mam to mu daje a dokarmiam mm bo mojego za mało. Przecież nikt dziecka nie będzie głodził tylko dlatego ze kp takie wspaniałe. Mnie zaczynają denerwować pytania typu " czy karmisz" nie no głodze albo sama zjadam.
Boże te pytania o karmienie piersią są najgorsze, wkurzają na maksa.
Nagle wszystkich moje cycki interesują wrrrrr
A propos tematu, była u nas wczoraj położna środowiskowa na trzeciej wizycie, zwazyla Małą i zrobiła wielkie oczy, nie mogła uwierzyć że przybrała tyle na wadze tylko na moim mleku. Ja mówię jak miała nie przybrać jak ciągle wisi na cyckach pulpet jeden 3950g także zaraz dobijemy do 4kgSzmaragdowa, helagazela, Karmelova, marissith, Myszk@, emerald_m lubią tę wiadomość
-
No i nie zasnęłam, ale zrobiłam śniadanie Mezusiowi do pracy i śniadanie dla nas na teraz
Brzuch już prawie nie boli a żadna inna różowa plamka się nie pojawiła. Czyli powtórka z rozrywki. Co począć
W Pruszczu mnóstwo śniegu więc jak tylko zrobi się jasno zabieram psa na harcejuż o 5 rano tarzał się w ogródku na śniegu
-
makasa wrote:Już jesteśmy w szpitalu.Poziom bilirubiny powyżej 17:/czekają nas kroplowki i ponowne naświetlanie.Adaś dzielnie zniósł wkucie.Oby szybko wyzdrowial.Co do karmienia to nie chce narazie karmić mm chyba że naprawdę miałoby to duży wpływ na obniżenie.
Makasa zdrówka i szybko do domu.
Karm piersią jak masz chęci i pokarm a mm zawsze możesz podać dodatkowo te 30ml żeby Mały dojadłmakasa lubi tę wiadomość
-
Karmelova wrote:Dziewczyny a ja mam od razu pytanie do tych rozpakowanych i/lub doświadczonych mam.
1) Czy pielęgnując pępek "podciągacie" go trochę do góry? Tak mi pokazywała położna w szpitalu ale wiecie, pierwsze dziecko i nie czuję się za pewnie robiąc takie chwyty.
2)Czy wasze maluchy też mają zimne rączki? Moja ma ciepły kark i klatkę ale rączki ma czasami jak lody i nie wiem o co chodzi...
Nie ruszałam pępka póki nie odpadł. W ogóle go niczym nie przemywałam itd. Był suchy.
Odkąd odpadł psikam octenisept i przy tym go tak właśnie naciągam żeby ten spray ładnie wszędzie wszedł.
Łucja też ma ciągle zimne rączki i też nie wiem o co chodzi.Karmelova lubi tę wiadomość
-
A ja witam się po ciężkim poranku.
Dzis koło 6 mężu wstał do małego żeby go nakarmić i złapać siuśki na badanie.
W międzyczasie młody zwymiotował. Podejrzewam że za szybko go połozył po karmieniu i źle odbił. A do tego od tej 6 ciagle z jego pokoju słyszałam narracje do karmienia co mnie doprowadza do szału, bo jak ja karmię to robię wszystko zeby ani jego, ani Ali nie obudzić. I jeszcze mi wrzeszczy przez całe mieszkanie co chce mu ubrać do lekarza, bo musi go przebrac, bo zarzygany itp. Więc sie wkurzyłam i mówie co to za pytanie, niech sam zadecyduje, że jest nieporadny itd. Że jak ma ochotę to niech mu dżinsy założy.
W koncu skonczyło się na tym ze siuski nie złapane i bedziemy łapac po południu i wieźć do innego labo. Na szczęście krew pobrana, i to przy pierwszym podejściu.
Także teraz tylko te siki i wizyta u pediatry z wynikami.
Dziś jeszcze też wizyta na kontroli bioderek, także mamy komplet.
No i jeszcze czeka nas wizyta u kardiologa, bo jak bylismy u pediatry to stwierdziła lekkie zasinienie i marmurkowa skórę. Jakoś na razie się tym nie przejmuje, bo Ala miała tak samo. Oczywiście wizyta na NFZ- marzec lub kwiecień...Wizyta prywatna- za 200 zł- jeszcze w styczniu. Ręce opadają na tą naszą służbę zdrowia.
No i taki średni dzień dzisiaj że nic mi się nie chce. Do tego czeka nas impreza rodzinna w sobotę i trochę się obawiam, bo tam będzie duzo ludzi, sporo dzieciaków. A pamiętam że Ala na początku źle reagowała na tyle ludzi, tzn potem była niespokojna, za dużo bodźców.
No to sobie ponarzekałam -
Vilu wrote:Melduję, że przed chwila przyszło na świat 3920 g i 56 cm nowego czlowieka
. Trudne podejście do sn zakończone cc. Na razie odpoczywamy, jak dojdę do siebie to napiszę więcej.
VILU GRATULACJE!!!! Miałam w planie z rana tu napisać co u Ciebie, a tu proszę jaka wiadomośćNiech Mała rośnie zdrowo, a Ty się Mamusiu regeneruj
Rodziłaś w końcu w Bielańskim czy na Madalińskiego? Opisz nam co i jak jak już będziesz mieć więcej sił
-
Jak u Was ze spaniem? Ja nie dość, że mam problemy z ułożeniem się i zaśnięciem, to mam jeszcze problem ze spaniem dłużej niż do 7... całymi dniami chodzę jak zombie i muszę dosypiać, mam poczucie, że to mi okropnie rozwala dzień...
Mój K. dziś wyruszył o 6:10 do Krakowa (jednodniowy wyjazd służbowy), także ja znowu od 5:30 nie śpię... Miałam iść dziś na pobranie krwi, a ten wpadł z rana w panikę! Nigdzie mam nie iść, jak coś potrzebuję, to mam zamówić, z domu mam nie wychodzić, najlepiej żebym z łóżka się nie ruszała - boi się, że zacznę rodzić jak go akurat nie będzie w Warszawietłumaczę mu, że jak ma się poród zacząć, to nie ma znaczenia czy będę leżeć czy siedzieć, ale nie dociera do niego... on czuje, że wie lepiej.
Nie przypominałam mu już, że 17 stycznia to była pierwsza data, która siedziała mi w głowie jako przewidywana data porodu (przeze mnie oczywiście). Dzieć w brzuchu od rana wyjątkowo spokojny i mało ruchliwy, od przebudzenia ćmienie okresowe i twardnienie brzucha. Pewnie nic się dziś i tak nie wydarzy... Powoli tracę nadzieję i mam wrażenie, że będę w ciąży już po wsze czasy -
Ja dzisiaj jestem normalnie kobieta rakieta - nie śpię od 3.30. wstałam o 5, zrobiłam pyszne sniadanie dla mnie i dla męża. Odkurzylam cały dom, umyłam podłogi, zrobiłam jedno pranie, nastawiłam drugie, sprzątnęłam 2 łazienki, zmieniłam pościel, oproznilam i załadowałam zmywarkę
teraz się zastanawiam czy nie umyć okien w salonie od środka
Zaraz idę z psem bo w końcu jeszcze nie wyszłam. Umówiłam się z siostrą na kawę a to wszytsko po 3 h snuciekawe kiedy padnę
Wiecie co, miałam tak ogromna nadzieję że zaczął się ten poród a tu znowu kicha. Fakt faktem brzuch mnie znowu boli i to tak mocniej niż zwykle, ale do zniesienia. Wydaje mi się ze od wczoraj opadł, ale tak samo wydawało mi się że miałam jakaś plamkę na papierze a to pewnie był żółty środek kwiatkamimo to mam ciągle jakieś takie przeczucie że dzisiaj urodzę, chociaż nic na to nie wskazuje..
anouk11 lubi tę wiadomość
-
natki89 wrote:Ja dzisiaj jestem normalnie kobieta rakieta - nie śpię od 3.30. wstałam o 5, zrobiłam pyszne sniadanie dla mnie i dla męża. Odkurzylam cały dom, umyłam podłogi, zrobiłam jedno pranie, nastawiłam drugie, sprzątnęłam 2 łazienki, zmieniłam pościel, oproznilam i załadowałam zmywarkę
teraz się zastanawiam czy nie umyć okien w salonie od środka
Zaraz idę z psem bo w końcu jeszcze nie wyszłam. Umówiłam się z siostrą na kawę a to wszytsko po 3 h snuciekawe kiedy padnę
Wiecie co, miałam tak ogromna nadzieję że zaczął się ten poród a tu znowu kicha. Fakt faktem brzuch mnie znowu boli i to tak mocniej niż zwykle, ale do zniesienia. Wydaje mi się ze od wczoraj opadł, ale tak samo wydawało mi się że miałam jakaś plamkę na papierze a to pewnie był żółty środek kwiatkamimo to mam ciągle jakieś takie przeczucie że dzisiaj urodzę, chociaż nic na to nie wskazuje..
O kochana, niezła z Ciebie rakietaciekawe za ile padniesz
może dziś się u Ciebie zacznie? Może to jakiś objaw?
-
Calza, wyluzuj
możesz być w ciąży jeszcze ze 3 tyg, więc lepiej uzbroić się w cierpliwość i miło zaskoczyć niż codziennie się wkurzac, że to nie juz. Statystycznie rzecz biorąc więcej kobiet jednak rodzi po terminie niz 1 czy 2 tyg przed
Gratuluję wszystkim rozpakowanym!Gosiak, Szmaragdowa, Paula_29 lubią tę wiadomość
Maj - lipiec: szykowanie 🤰dla maluszka
1) schudnąć 10kg:
94🎉 (3.05)
93🎉(29.05)
92? 91? 90? 89? 88? 87? 86? 85?
2) przyjmować suple
3) otrzymać 3x zielone światło na zajście w ciążę
1 wizyta: 5.05 ✅ blizna ciągła - 5 mm 🎉
2 wizyta: ?
3 wizyta: ?
---
Późne owulacje
Karmienie piersią
PCOS