Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama-Ali wrote:Paula, ale musisz mieć świadomość że jak teraz się wychoruje, to potem będzie coraz lepiej. U nas był dramat od końca września do marca, potem było lepiej, a teraz w porównaniu z tym co było jest super.
-
Muska wiem, że można wychodzić przy przeziębieniu, jak ma katar to wychodzimy. Ale jak ma taki kaszel, że płuca wypluwa to już gorzej. Poza tym my mieszkamy w Krakowie gdzie normy smogu co 2 dzień sa przekroczone o 200,300% więc dla dziecka z zapaleniem krtani czy oskrzeli to nie najlepszy pomysł.raczej nicZego nie oczyści;)
-
Ja synka wzięłam ze żłobka w lipcu, przez 10 miesięcy uczęszczania przynajmniej połowę lub więcej dni w miesiącu siedział w domu chory na różne paskudztwa... i wiecznie ze smarkami pod nosem. Odkąd jest w domu, ani razu chory, nawet kropla kataru mu z nosa nie poleci. Nie cierpi, nie wymiotuje, a dla mnie i dla maluszka to bezpieczniejsze. Może będzie nam trudniej, ale wiecznie chore dziecko to coś strasznego... jest go żal, a do tego kładłam się spać nie wiedząc, czy w nocy dziecko znów nie zacznie się krztusić i wymiotować po wszystkim dookoła... także rozumiem wątpliwości, czy nie zrezygnować z przedszkola.
Paula_29, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Mama Ali ja mam świadomość tego. Tylko że łatwiej jest jak choruje dziecko mające rok niż noworodek. Nie wiem czy wiecie że każde nawet przeziębienie u noworodka powoduje skierowanie do szpitala. Nie ma leczenia w domu. Zaden pediatra nie weźmie odpowiedzialności. No i łatwiej leczyć roczne dziecko niż noworodka
Paula, jasne że łatwiej jak dziecko choruje kiedy ma rok niż po porodzie, kiedy pierwsze już jest po etapie chorób itd. Ale to, że starsze zachoruje wcale nie oznacza ze drugie będzie tez chorowało. Mam sporo znajomych które maja jedno małe dziecko i drugie w wieku przedszkolnym i naprawdę jest różnie.
Ja wiem że pewnie łatwiej się radzi jak już nie ma się tych problemów, ale mimo wszystko wstrzymałabym się choć do porodu, bo być może ten miesiąc będzie tym ostatnim miesiącem chorób?
-
FreshMm wrote:Ja synka wzięłam ze żłobka w lipcu, przez 10 miesięcy uczęszczania przynajmniej połowę lub więcej dni w miesiącu siedział w domu chory na różne paskudztwa... i wiecznie ze smarkami pod nosem. Odkąd jest w domu, ani razu chory, nawet kropla kataru mu z nosa nie poleci. Nie cierpi, nie wymiotuje, a dla mnie i dla maluszka to bezpieczniejsze. Może będzie nam trudniej, ale wiecznie chore dziecko to coś strasznego... jest go żal, a do tego kładłam się spać nie wiedząc, czy w nocy dziecko znów nie zacznie się krztusić i wymiotować po wszystkim dookoła... także rozumiem wątpliwości, czy nie zrezygnować z przedszkola.
Współczuje, ale Alicja jak siedziała ze mną w domu to też nie miała nawet kataru. Za to opinia naszej pediatry jest jasna, dziecko i tak będzie chorowało, jak nie w żłobku to w przedszkolu, jak nie w przedszkolu, to w szkole. Rozumiem że myśli się w takich chwilach tylko o tym żebym było dobrze, także taką decyzje trzeba podjąć biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw.
Tak czy inaczej życzę zdrówka wszystkim dzieciaczkom. -
Mama-Ali wrote:Paula, jasne że łatwiej jak dziecko choruje kiedy ma rok niż po porodzie, kiedy pierwsze już jest po etapie chorób itd. Ale to, że starsze zachoruje wcale nie oznacza ze drugie będzie tez chorowało. Mam sporo znajomych które maja jedno małe dziecko i drugie w wieku przedszkolnym i naprawdę jest różnie.
Ja wiem że pewnie łatwiej się radzi jak już nie ma się tych problemów, ale mimo wszystko wstrzymałabym się choć do porodu, bo być może ten miesiąc będzie tym ostatnim miesiącem chorób?
No do porodu już ją zostawię.jakoś może przeżyje. Ale z tydzień przed terminem na pewno na jakiś czas zabiorę -
kasha86 wrote:Bezsenne nocki to już standard..co robić..liczenie owiec nie pomaga
3-lata już nie śpię więc liczyłam na to,ze przed porodem trochę nadrobie. Ale nie jest mi dane...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 09:44
-
Różnie to bywa. Szwagierki córka poszła teraz do przedszkola. Myślałam: Będzie chorować jak Arturek w żłobku. A ona nie choruje, od początku września opuściła tylko tydzień
mój narzeczony ma też 21-letniego bratanka, który chodził i do żłobka, i do przedszkola, a nie przeszedł żadnej choroby wieku dziecięcego. Chyba indywidualna odporność jakoś działa u każdego inaczej.
-
Paula_29 wrote:A jeszcze zgage mam taką że się mi cofa wszystko aż bo buzi. Nawet rennie juz słabo pomaga. Macie na to jakieś sposoby? Poza mlekiem i migdałami bo to też nie działa?
Tez tak mam, jak się położę lub w trakcie snu... kwas solny podchodzi mi do góry, nawet czasem so nosami pomaga jak nie jem tak z 4h przed snem i jeszcze wezmę zaraz przed rennie. Po posiłku jem już 2 rennie
mój lekarz kazał mi kupić sobie rannigast. Jak tak dalej pójdzie spróbuje i tego...
Jedyne co to zaczęłam się bardziej wysypiać od kilku dniprzez te cofki zgagowe pije mało przed snem i teraz budzę się tylko raz w nocy a nie 5. Na szczęście kegosup jak leżę nie nawala.
-
Paula_29 wrote:A jeszcze zgage mam taką że się mi cofa wszystko aż bo buzi. Nawet rennie juz słabo pomaga. Macie na to jakieś sposoby? Poza mlekiem i migdałami bo to też nie działa?
Ja już o tym pisałam - poproś lekarza o receptę na Polprazol 20mg. Miałam okrutną zgagę, co zjadłam to mnie paliło, nie mogłam pić nawet wody. Przeważnie zaczynało się po południu i trwało aż do rana w większym lub mniejszym natężeniu. Powiedziałam ginekologowi, on przepisał te tabletki - kazał brać rano przed śniadaniem (skoro zaczyna mi się jazda od południa) i po jednej tabletce zgaga się skończyła - wzięłam jeszcze dwie tabletki w kolejnych dniach - mimo, że zgagi nie miałam i spokój mam do teraz - będzie z 3 tyg. Oczywiście czasem wraca ale trwa chwile i nie w takim natężeniu, więc bardzo polecam.
New Baby
Julia -
Hej mamuski, mnie tez pali ostro zgada, po slodkim szczegolnie, ciezko mi sobie odmowic. W nocy to nie do zdzierzenia jest, ale jak wypije szklanke cieplego mleka przed snem to mi przechodzi...
Odnosnie pepka, w Szczecinie tez czesc szpitali przestawia sie na wode z mydlem a odchodza od Octaniseptu. Wiekszosc starszych poloznych nadal poleca spirytus. Ja z powodu zboczenia zawodowego bede go miala pod reka;) Pepek jest tak blisko pampersa ze zawsze moze sie nadkazic, dlatego mysle sobie, ze od czasu do czasu nie zaszkodzi go zdezynfekowac patyczkiem nasaczonym w spirycie.
Przyjemnej niedzieli zycze:)
-
Cześć dziewczyny, miałam dziś słabą nockę, bo nie dość że bolały mnie plecy- jakby nerki to jeszcze zgaga paliła strasznie, nawet Rennie średnio pomagało. Ale dziś jest lepiej, nawet v świecie słonko, więc chyba po obiedzie do lasu pojedziemy.
Jutro mam wizytę- jestem ciekawa jaki duży jest już Synek -
Wszystkie macie rację co do przedszkola, ma swoje plusy i minusy, teraz trzeba zdecydować które rozwiązanie będzie lepsze.
Ja bym może i ją wypisała ale 1,5 był płacz a teraz polubiła przedszkole i chce chodzić dlatego mam rozkminę tym bardziej że mąż już zrezygnowany i gada żeby ją wypisać. A to teściowa go postraszyła że jak będzie u nas małe dziecko to będzie chorować od Zuzi a wtedy tylko szpital.
Także teściowa i moja mama też o tym wypisaniu i w sumie nie mam w nikim wsparcia żeby ją zostawić.
Rano rozmawialiśmy z mężem na ten temat i powiedziałam mu żeby on podjął decyzję bo ja nie wiem co robić to powiedział że na razie niech chodzi a w styczniu zobaczymy.
Ja myślę że w styczniu jak się Mała urodzi to i tak trzeba będzie Zuzię trochę w domu przetrzymać no ale zobaczymy.
Też mam taką zgagę jak piszecie, już naprawdę staram się uważać na to co jem ale zgaga jest okropna.
Wcześniej brałam ze 3 tabletki rennie w ciągu nocy a teraz stawiam sobie kubek zimnego mleka koło łóżka i popijam po trochu w nocy, nawet pomaga. A jak nie to wtedy biorę rennie. -
Cześć dziewczyny
Dawno mnie nie było, nie wiem czy mnie pamiętacie. Cały czas Was podczytywałam. Jednak nie chciałam się za bardzo udzielać, bo u mnie sporo ciążowych stresów, nie chciałam Wam zakłócać radości.
Nadal jestem w ciąży, choć zapowiadało się, że będę październikową mamą...
Za mną 3 pobyty w szpitalu i na tym się pewnie nie skończy niestety. W przerwach ogarniałam wyprawkę i już większość mam.
Ja mam zgagę giganta, czasem przez cały dzień. U mnie Rennie średnio się sprawdza, natomiast dużo lepszy jest Gaviscon. Polecam
-
kasha86 wrote:Bezsenne nocki to już standard..co robić..liczenie owiec nie pomaga
Też cierpnialam na bezsenne noce ale stwierdzilam że muszę zacząć usypiać z szumisiem żeby się przyzwyczaić jak młody się urodzi a tu się okazało że pierwsza noc a ja 15 minut i śpięKrokodylica, kasha86 lubią tę wiadomość
-
Marzycielka to chyba muszę odpakować owce, która dostałam dla Młodego, bo ona ma też jakieś szumy z macicy
Elize oczywiście że Coś pamiętamy. Byłam ciekawa co u Ciebie, jak się masz po tych amnioredukcjach? Pisz częściej.
Polaj u mnie zgaga raczej nie ma związku z tym co jem, potrafi się pojawić zupełnie niespodziewanie w środku nocy , nawet jak nie jem nic na kolacje. Po prostu na leżąco zarzuca mi kwas solny z żołądka do przełyku, blechWiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 13:36
Marzycielka111192 lubi tę wiadomość