Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się w Nowym Roku i od rana z biegunką. Donosiłam Cię syneczku! Teraz to już niech się dzieje co chce.
Od kiedy się obudziłam odczuwam silny stres, może stąd ta biegunka. Chyba tak naprawdę dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że w tym miesiącu, za 2 tygodnie właściwie zostanę mamą.Greetta, Aenu, Muska, helagazela, Polaj, Vilu, Morwa, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Hej Babeczki
wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Samych wspaniałości, łatwych porodów, zdrowych dzieciaczków i spełnienia najskrytszych marzeń
Dotrwałyśmy do 2018!!!
Mój dzieć jakoś się mało rusza i oczywiście z tego powodu schizuję. Powtarzam sobie, że lada moment Niunio będzie już z nami i wtedy na pewno mniej schizować nie będę, bo już zawsze będę się martwić o naszą kochaną istotkę
Słuchajcie, pomyślałam, że dam temat do dyskusjiw związku z faktem, iż mamy już styczeń, a sporo z Was już jest mamami może miałybyście chęć opisać swoje objawy porodu? Nawet te subiektywne, bo pamiętajmy, że zachodząc w ciążę też miałyśmy jakieś subiektywne odczucia
Ja mam termin na 28 stycznia, ale jakoś w głowie mam ciągle 11 styczniaKrokodylica, Greetta lubią tę wiadomość
-
Witam i ja w nowym roku. Oczywiście przeziębiona... żeby łatwo nie było.
Ja tam chętnie przepuszczę przed kolejkę wszystkie chętnea to dlatego że do cc jeszcze tydzień i moja mama przyjedzie dopiero w niedzielę więc wcześniej nic nie może się dziać hehe
-
nick nieaktualnyHej. Również wszystkiego najlepszego w2018 roju. Żeby lepszy byl niz stary. Życzę zdrowych dzieciaczków.
My wczoraj u znajomych. Wróciliśmy do domu po 5. Trochę zabalowalismy. Dopiero się obudzilam. Łeb mi pęka jakbym sie napila alko a ja tylko picolo. Juz nie dla mnie chyba takie maratony nocne....
U mnie cisza z objawami. Nic doslownie. Czasami cos tam zakłuje cos troszke zaboli ale generalnie bez szaleństw. Mam jeszcze dobre 2 tyg co prawda ale nie chciałabym znowu wywoływanego poroduGreetta lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
ŁAtwych porodów, a dla rozpakowanych samych wspaniałych chwil z dzieciakami
U nas na razie jest w miarę spokojnie. Mąż w domu, mała u dziadków, wiec dajemy rade, choc ciężko jeszcze mówić o jakimś wypracowanym schemacie.
Teraz mężu będzie ze mna przez dwa tygodnie, więc myśle ze wypracujemy sobie jakiś plan dnia jak już będziemy z Wojtkiem sami
A mnie lekko pobolewa gardło, wiec się schizuje, biore leki i tabletki na gardło żeby nic się nie rozwinęło, bardzo boję się zeby na tym etapie małego nie zarazić. Kurcze, aż trudno uwierzyć ze on za chwile będzie miał dwa tygodnie. Dlatego bardzo cieszę się ze poró∂ już za mną.
Mam pytanie do dziewczyn po cc- jak długo musiałyście się oszczędzać? Tzn mówię o takim totalnym odcieciu sie od prac domowych itp.?
Ja co prawda juz czuje sie lepiej, ale jeszcze mi sie wszystko oczyszcza i nie wiem czy to jest jakiś wyznacznik? Jeśli chodzi o dochodzenie do siebie po cc to jestem totalnym laikiem, wiec każda rada będzie cenna
No i proszę, od 4 dni mamy zastój w rodzeniu, czyli te niecierpliwce już się porodzily, a teraz pewnie wszystkie będą w terminie
Greetta lubi tę wiadomość
-
I ja witam w 2018
jednocześnie zaczynam 39 tydzień
ja to mgr rodzić i dzisiaj, ale pewnie jeszcze trochę poczekam w kolejce, chociaż siostra wróży mi ten tydzień
Myśmy o północy napili się truskawkowego picollo i fajerwerk oglądaliśmy z pięknego, gotowego pokoiku Sarywstaliśmy dopiero o 11, zjedliśmy śniadanie i idziemy na spacer z pieskiem
Ehh jutro mąż po 12 dniach urlopu idzie do pracyGreetta lubi tę wiadomość
-
Marzycielka111192 wrote:A ty Morwa jak tam? Coś Cię bierze?
ciągle bym jadła... A mój cielak w chełmie siedzi nadal w brzuchu i nigdzie się nie wybiera
P.s cielak w Chełmie , bo mała już nisko w miednicy siedzi ...taki nasz mały partyzant ;)ciekawe kiedy zaatakuje ? -
Muska wrote:A jak.Po prawej stronie,pod piersią taki przeraźliwy ból podzebrowy że aż na IP w końcu pojechałam.Nie wiem skąd to.Tylko w tej ciąży mam takie atrakcje.
Ja też miałam krzyżowe przy porodzie,ale teraz oprócz twardnienia mambw tym samym czasie te kłucia w szyjce, pojawia się ból miesiączkowy i wczoraj mnie przeszedł cały 1 ból krzyżowy,że aż zamarlam.Od razu mi się przypomniało jak to jest.Ale przeszedł i już więcej nie było.
W nocy się ciągle budziłam przez brzuch ale nic się więcej nie rozkręca.Za to naczytałam się o niedoborach progesteronu i jak to wpływa na łożysko i już zaluje że poczytałam...Już się nie dziwię że mi lekarz tego nie odstawił.Mam niższy progesteron niż miesiąc temu a powinien wzrastać jeszcze.Ogilnie jest sporo poniżej normy i mam tylko nadzieję że suplementacja nie wyszła na wynikach i ze z nią jest jakoś w granicy normy chociaż.
Kroko ja używałam też nakładek na początku,bo córka mi tak pogryzła czy też pozasysala sutki że miałam pokrwawione wręcz.Za każdym razem jak jadła to mi łzy ciekły z bolu.Pamietam że zalukaj się do męża że co to za przyjemność z tego kp jak to taki ogromny ból.Ale smarowała maltanem,nakładała nakładki,pot się podgoily to jadła bez,wtedy znowu rozorala mi sutki i tak parę razy aż piersi się przyzwyczaiły to tego maltretowania i potem już było wspaniale.
Nakładki mają różne rozmiary.Sprobuj mniejszych lub większych.Ja miałam Canpola.
Da się ale łatwe i przyjemne początki nie są.Mi położna laktacyjna dlugo patrzyła czy malabdobrze pierś łapie i ma wędzidełko pod językiem ale wszystko było ok i stwierdziła że mam po prostu delikatne brodawki j że musza się zahartować.Miala rację.
Sprawdzali wędzidełko u małej? To podjęzykowe? To podobno najbardziej powszechna rzecz jak jest ciut za mocno przyrośnięte i wtedy dzidziuś złe łapie pierś i nie chce ssać.Podcinaja je nawet w szpitalach jak się szybko wyłapie.Moze akurat to jest to?
Trzymam za was kciuki.
Wiem o tym wędzidełku ale w szpitalu nikt mi nic na ten temat nie mówił więc sądzę że nie sprawdzali. -
Bubu93 wrote:Matko dziewczyny, nie straszcie mnie z tym kp. Ja to wyobrażam sobie jako coś pięknego, wyjątkowego, a tu widzę krew, pot i łzy
A co myślicie o takiej sytuacji - moja koleżanka koniecznie chciała jak najdłużej karmić swoim mlekiem, jednak bywały takie dni kiedy przez ten ból sutków nie przystawiała dzidzi do piersi, tylko ściągała pokarm do butli i karmiła butlą. I w sumie to wyszło tak, że mały nauczył się pić i z cyca i z butli, więc tatuś mógł szybciej włączyć się w karmienie nocne. Dobrze to? Można tak robić w chwilach zwątpienia czy raczej tylko cycem albo tylko butlą?
Jest polecana przez położne laktacyjne butelka medela calma która jest "trudną" butelką i nie zaburza odruchu ssania.
Jutro mam zamiar ją sobie zamówićBubu93, helagazela lubią tę wiadomość
-
Muska wrote:No,obkurcza się mega szybko i mocno.Ale pamiętacie jak też kg lecą w dół? To akurat mega plus kp
Ja jeszcze jak karmiłam to druga ręka trzymałam 1,5 litra butelki wody i ciągle piłam.Mialam wrażenie że produkcja mleka pochłania całe moje zapasy wody.Nigdy wcześniej ani potem tyle wody nie piłam co wtedy przy karmieniu
Mnie tak teraz suszy ciągle.
Co do kg to nie wiem jak będzie bo oprócz tego że mnie suszy to ciągle chce mi się żreć.
Apropos kg, po porodzie zostało mi 5 nadprogramowych kg do zrzucenia, czyli 6 zeszło w chwili porodu.helagazela, Aenu lubią tę wiadomość
-
helagazela wrote:Niestety potwierdzam, ze obkurczanie macicy gorsze w kolejnych ciążach. Po pierwszym porodzie cos tam czułam, ale nieszczególnie na ten bol zwróciłam uwagę. Po drugim porodzie zaniemagalam na dychaniu przez 2-3 dni jak sie wszystko kurczyło. Teraz nawet boje sie myślec jak to bedzie...
U mnie znowu odwrotnie, teraz jest mniej boleśnie i już używam podpasek zwykłych a przy Zuzi dluuugo podkłady.
No ale Zuzi nie karmiłam piersią. -
Krokodylica wrote:Mnie tak teraz suszy ciągle.
Co do kg to nie wiem jak będzie bo oprócz tego że mnie suszy to ciągle chce mi się żreć.
Apropos kg, po porodzie zostało mi 5 nadprogramowych kg do zrzucenia, czyli 6 zeszło w chwili porodu.raczej wszystko idzie na mleko
Jeszcze trochę i będziesz fit laska jak przed ciążąTylko o skórę na brzuchu trzeba zadbać żeby się ładnie ściągała.Przy kp zwykle kg lecą w dół jak szalone.Tego życzę
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Mnie tak teraz suszy ciągle.
Co do kg to nie wiem jak będzie bo oprócz tego że mnie suszy to ciągle chce mi się żreć.
Apropos kg, po porodzie zostało mi 5 nadprogramowych kg do zrzucenia, czyli 6 zeszło w chwili porodu.po pierwszej ciąży też miałam 5kg nadprogramowych do zrzucenia. Zobaczymy jak będzie teraz
Krokodylica lubi tę wiadomość