STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas ciaza ksiazkowa, rozmawialismy z lekarzem bo na poczatku mielismy obawy oboje ale nikt nie zabrania, na koncowce nawet zalecaja, ze niby porod lepszy ;p wiec nie boimy sie, ze uszkodzimy dziecko czy cos sie stanie.
-
Ja łapie zadyszkę jak zaczyna mi to serce walić po 115 a tak to spoko, tylko jak dłużej siedzę albo leze i wstanę to od razu chce mi się sikać, jest to trochę męczące
Ja tez płacze bez powodu, tak sobie nagle coś upiernicze i koniec
Ta reklama Allegro tez mnie zawsze mega wzruszałaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 21:34
Kendy, olkakarolka lubią tę wiadomość
-
Marin wrote:Wyobraźcie sobie że ja nawet bez ciazy płaczę na reklamie Allegro, jak są te przed świętami, jak dziadek uczy się angielskiego. W tamtym roku płakałam za każdym razem jak była w tv. Jak juz M zauważył co sie dzieje to przelaczał
Az sie boję co bedzie w tym roku
Ja też!! Cudna ta reklama była. Albo biedronki na stulecie niepodległości o tych staruszkach.ehhh... -
Skoro o swietach mowa... To zaraz sie zacznie bo juz w lidlu mikolaje i wszedzie swieta... W tym roku znicze wyprzedzily...
-
Seli wrote:U nas ciaza ksiazkowa, rozmawialismy z lekarzem bo na poczatku mielismy obawy oboje ale nikt nie zabrania, na koncowce nawet zalecaja, ze niby porod lepszy ;p wiec nie boimy sie, ze uszkodzimy dziecko czy cos sie stanie.
A co do tych infekcji. Nie wiem czy to może mieć wpływ ale ja ostatnio używam iladian pregna i nie mam najmniejszych problemów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 21:41
Seli lubi tę wiadomość
-
Seli wrote:Skoro o swietach mowa... To zaraz sie zacznie bo juz w lidlu mikolaje i wszedzie swieta... W tym roku znicze wyprzedzily...
A święta w tym roku będą ciekawe na walizce do szpitala -
Kendy wrote:No to inna sprawa. U mnie początek był straszny. Lądowałam 3 razy na sorze z silnym krwawieniem,za każdym razem byłam pewna,że to już koniec...lekarz straszył że zarodek wygląda jakby miał się zaraz złuszczyc,leżałam z szansami 50na50 albo się uda albo nie. Leżałam 2 miesiące plackiem. Wstawałam tylko do toalety i pod szybki prysznic nawet włosów nie czesałam,kołtunów się nabawiłam...ale to było nie ważne. I to już gdzieś zostaje w głowie i już się chucha i dmucha. Jestem szczęśliwa teraz ,że mogę wstać zrobić śniadanie,ugotować obiad i zaprowadzić córkę do szkoły,,było ciężko beze mnie.
A co do tych infekcji. Nie wiem czy to może mieć wpływ ale ja ostatnio używam iladian pregna i nie mam najmniejszych problemów.
Rozumiem to. Doskonale... My sie staralismy krotko, lekarz mowil, ze nie mozliwe... I poki sie nie upewnilismy, ze wszystko ok, to nie bylo seksu.
Ja uzywam lactacydu aptecznego, illadiana mam globulki. Uzywalam juz zapobiegawczo. -
Kendy wrote:Już? Ja jeszcze nie widziałam . A uwielbiam ten czas przedświąteczny , nawet bardziej niż same święta:)
A święta w tym roku będą ciekawe na walizce do szpitala
Ja nie lubie... ale wlasnie mi sie zachcialo tej takiej czekoladki co sa przy kasach z marcepanem -
spaceangel wrote:Używałam kilka dni pod rząd lactovaginal i u mnie też wszystko ok póki co. Nawet upławy się zmniejszyły
Ale mialas robione wymazy z szyjki albo pochwy? Bo czasem tego nawet nie czuc... ja po zrobieniu wymazu 4 dni poczulam taki hm... jakby lekkie, chwilowe kucia w szyjce. -
Seli wrote:Rozumiem to. Doskonale... My sie staralismy krotko, lekarz mowil, ze nie mozliwe... I poki sie nie upewnilismy, ze wszystko ok, to nie bylo seksu.
Ja uzywam lactacydu aptecznego, illadiana mam globulki. Uzywalam juz zapobiegawczo.u mnie też już fizycznie nie ma przeszkód ale głowa swoje
Lisa24
Masz się z tym kołataniem .ale wszystko ok? Pod kontrolą? Musisz unikac większego wysiłku?
-
Seli wrote:Ja nie lubie... ale wlasnie mi sie zachcialo tej takiej czekoladki co sa przy kasach z marcepanem
Ja bardzo...
A propo jakie plany macie na święta:) w sumie jeszcze sporo czasu ale jak porody już planujemy to i święta można
My w domu napewno ..ciekawe czy z brzuszkiem czy już z dzidziusiem na rękach .W tym roku nie szykuje mega swiat.Zawsze co roku narobię się dla całej rodziny. Te będą dla nas:) chyba nawet zamówię sobie jedzenie,chyba że razem z mężem coś przygotujemy nie za dużo -
Ja nie lubie... Jakos tak ;p ale to moze kwestia rodziny...
U mnie tata chcial bysmy przyjechali, oszalal bo bylby to 39tc i podroz 500 km pociagiem plus kot 10kg nie ma opcji ;p
Oni tez nie przyjada, ja chce miec spokoj... Pies ich, nasz kot... Moj brat... nienawidzi swiat i w ogole przyjezdzac do mnie (grubsza sprawa do tlumaczenia), nie wiem jak to bedzie... Probowalam z nimi rozmawiac o ich przyjezdzie do wnuka... ale matka nie chce zostawic mojego brata z psem w domu... bo ma 21 lat i jest zima... (wkur... mnie to). A tescie pewnie pojada do rodziny, w sumie nie mam ochoty szykowac wielkiej wigilii dla nich. Do nich tez nie pojdziemy choc blisko bo ich psy moglyby mi krzywde zrobic... skacza na ludzi itp. A tesc nie zamknie ich ;p bo sa wazne bardzo.
Wiec moze spelni sie moje marzenie i w ciszy i spokoju, tylko we dwoje bedziemy sie relaksowac ;p -
Albo we troje
u Ciebie też to już możliwe.
Jasne z tego co piszesz to chyba najlepsza opcja. Potrzebujemy spokoju i odpoczynku . Będzie ciężko z łóżka się podnieść,buty założyć czy skarpetki a co dopiero święta szykowac. O nie ,nie tym razem. Niepowtarzalna okazja by spędzić je tak jak chcemy i skorzystamu nas na lighcie. Sami moi najblizsi,domownicy.Oni są mi niezbedni tylko:) Zawsze robiłam święta dla mojej calej rodziny,nieraz dla moich i męża,ale przeważnie dla mojej rodziny a do tesciow też jeździliśmy bo tam się wszyscy zjeżdżali. Teraz zapowiedzieli,że mnie odwiedza oni. Fajnie z ich strony ale na gości ja lubię być przygotowana a jak nie jestem to źle się czuje więc mogliby mi oszczędzić stresow
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 22:19
-
Ja tez nie lubie tak... Ja chce zawsze na wypasie i kazdego uszczesliwic ;p ale po mojej wyprowadzce zawsze wigilia byla u mnie albo u rodzicow, co roku u kogos innego. Z tesciami nigdy... ani rodzina meza. Oni robia ja 30 osob ponad ;p to my sie tam nie pchalismy. A chcialam kiedys takich rodzinnych swiat, w duzym gronie... Teraz chce tylko nas ;p
-
Ja czuję, że albo będziemy już we trójkę w domu, albo święta w szpitalu, zwłaszcza że 22 grudnia jest pełnia, a wtedy najwięcej dzieci się rodzi (moja siostra dwa razy w pełnię urodziła). Ciążę donoszoną mam 9 grudnia, więc wszystko się może wydarzyć
Kendy lubi tę wiadomość
-
To fajnie ,że chociaż się dzieliliście raz u jednych,raz u drugich u mnie wszyscy wygodni przyzwyczajeni,że ja zrobię. Jak oni sobie w tym roku poradzą? Nie mówię, że tego nie lubie ale jest to hardcore zrobić 3 dni świąt na tyle osób. Zawsze kończyło się nieprzespanymi nocami,bo po pracy się szykowało.Nie mówiąc już jaki to koszt.Zawsze marzyłam o świętach w górach. Tylko mąż,ja i dzieci. Jeszcze takie święta sobie zrobimy, kiedyś w piatke uciekniemy:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 22:32
-
Paulina_2603 wrote:Ja czuję, że albo będziemy już we trójkę w domu, albo święta w szpitalu, zwłaszcza że 22 grudnia jest pełnia, a wtedy najwięcej dzieci się rodzi (moja siostra dwa razy w pełnię urodziła). Ciążę donoszoną mam 9 grudnia, więc wszystko się może wydarzyć
Ja mam donoszona 18w nasza rocznice slubu
a na pelnie reaguje... jak i na pogode ;p choc mam w glowie zakodowane 7.01 nie wiem czemu... to 6 dni po terminie. Ale jakies takie przeczucie mam...
-
Paulina_2603 wrote:Ja czuję, że albo będziemy już we trójkę w domu, albo święta w szpitalu, zwłaszcza że 22 grudnia jest pełnia, a wtedy najwięcej dzieci się rodzi (moja siostra dwa razy w pełnię urodziła). Ciążę donoszoną mam 9 grudnia, więc wszystko się może wydarzyć
-
Kendy wrote:To fajnie ,że chociaż się dzieliliście raz u jednych,raz u drugich u mnie wszyscy wygodni przyzwyczajeni,że ja zrobię. Jak oni sobie w tym roku poradzą? Nie mówię, że tego nie lubie ale jest to hardcore zrobić 3 dni świąt na tyle osób. Zawsze kończyło się nieprzespanymi nocami,bo po pracy się szykowało.Nie mówiąc już jaki to koszt.Zawsze marzyłam o świętach w górach. Tylko mąż,ja i dzieci. Jeszcze takie święta sobie zrobimy, kiedyś w piatke uciekniemy:)
Nikt nic nie pomogl? Mama raz zrobila dla wszystkich od nas... mieli pomagac to ciotka porzyczyka nawet naczynie zaroodporne brudne... nawet nie umyla przed przyniesieniem. I wszyscy przy stole a my z mama kelnerki... we dwie gotowalysmy i wsio robilysmy. Masakra... to meczace, a nie o to w swieta chodzi by sie zajechac ;p