Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Moj mlody urodzil sie z dlugoscia 57cm, w rozmiarze 56 chodzil cale dwa tygodnie. Dobrze, ze kupilam od 62, a w 56 mialam tylko to co dostalam. Tylko ze ja mam 179 wzrostu a maz 194.. Po usg nie zapowiadal sie duzySyn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
U nas młody miał 54, ubranka moje zaczynały się od 62 i trochę żałuję. Tym razem planuje dokupić kilka mniejszych, bo w tamtych pływał. Ale za to miał luźno
i bardzo lubilam zestaw body plus polspioch. Jakoś pajace mnie denerwowały
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2019, 17:02
-
Zwichrowana, zdecydowanie sprawdź te z calzedoni w takim razie. Panie mówiły, że materiał "rośnie" razem z brzuchem. W przymierzalni tylko pomyślałam, że meega wygodnie. Ale fakt, że drogie jak nie wiem. W ogóle na zalando sporo spodni i leginsow fajnych. Ja się martwiłam, że latem nie będę mogła nosić szerokich spodni, które uwielbiam, a na stronie spory wybór wlansie takich letnich opcji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2019, 14:19
-
Mi tam te z lidla pasują. Szare normalnie jak spodnie wyglądają nawet do takiej dluższej bluzeczki za tyłek. A granatowe są cieńsze i do tuniki można ubierać, bo majty prześwitują. Ale za 25 zł to wiecie
chociażby po domu chodzić
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
My w 50/56 Z Lidla chodzilismy bardzo długo ale mała miała niecale 3kg . Osobiście kupuje nadal w Lidlu bofziaki da super . Nic się z nimi nie dzieje
co nie się rozciągają więc łatwo przez głowę przełożyć
Ja kupiłam dziś bluzki z Lidla wzięłam s i m bo mam duży biust i są za duże . No ale coś zwrócę może jeszcze się gdzieś xs trafi . Osobiście lubię ciążowe rzeczy z hm są drogie ale spodnie super jakoś. A z Lidla na drugi dzień spodnie są rozciągnięte i tak nie ładnie wyglądają.więc zainwestuje na pewno w jeszcze jedna albo dwie pary z hm po ciąży pewnie też je trochę po nosze.
-
Nasza pstynka urodziła się 50cm/2,4kg i w tych 50/56 chodził chyba do trzeciego miesiąca
oczywiście w 50 i 56 z innych sklepów dużo szybciej przestał chodzić
a jeszcze w 33-34 tygodniu szacowali go na 3,3kg
także ja tym pomiarom to tak średnio ufam
Tomuś 06.12.2017r, 37t6d, 2400g szczęścia, SN.
Bartuś 08.09.2019r, 38t2d, 3430g szczęścia, SN.
12.2016 [*] pamiętam Aniołku. -
Matko jaka piękna pogoda dziś była cały dzień prawie na dworze ale po spacerze mnie plecy bolały. Lidl jeszcze zahacze ja leginsow nie mam ciążowych chodzę dziś cały dzień w spodniach z Lidla ciążowych, moja buba 60 cm miała i od razu weszła w 62 na szczęście tych małych rzeczy mieliśmy tyle co nic.
-
A ja wam muszę się pożalić.
Mąż bardzo nalegał, żebym jak najszybciej poszła na zwolnienie, ale uparłam się, że skoro dobrze się czuję, to chcę pracować jak najdłużej. Na ostatniej wizycie lekarz sam proponował mi już l4, ale nawet pochwalił moją postawę i stwierdził, że rzadko mu się zdarza, by pacjentka nie traktowała ciąży, jak chorobę. O jaka ja byłam z siebie zaje*iście dumna. I naiwnie durna...
Wczoraj w pracy miałam takie spięcie z szefem z powodu ciąży, że dzisiaj brzuch bardziej boli, ciągle mi słabo i mimo pięknej pogody samopoczucie do niczego. Szef mimo, że o ciąży wie od niemal miesiąca wczoraj mnie do siebie wezwał i wyrzucił z siebie wszystkie żale. Jaka to jestem nieodpowiedzialna, bo sezon się zbliża a ja ciągle na badaniach (raz mnie nie było, bo prenatalne w ciągu dnia). Że moja ciąża, to koszt i obciążenie dla firmy. Od początku też słyszę niewybredne komentarze i dopytywania o szczegóły poczęcia (!!!), które śmiało kwalifikują się jako molestowanie. Szef jest jednak osobą dość specyficzną i do tej pory w ogóle na to nie reagowalam, ale wczoraj przeszedł samego siebie. Jest jeszcze szefowa, jego żona, która bardzo lubię i szanuję, a której już zdążyłam zgłosić sprawę. Sama była zszokowana, ale nie spodziewam się, by sytuacja została w jakiś sposób rozwiązana. Lubię też swoją pracę, uwielbiam ludzi, z którymi pracuję, ale po wczorajszym, jak Boga kocham idę na l4. I przysięgam, że do tego czasu, jeszcze jeden taki numer a zawiadamiam PIP...
Jestem bardzo rozczarowana i jest mi niesamowicie przykro.
I tak myślę o tym, i myślę. I jestem przerażona, że na takim świecie wychowam swoje dziecko. Jedyne czego dla niego pragnę, to by było zdrowe i szczęśliwe. Ale serce mi pęka, gdy pomyślę, że nie jestem w stanie uchronić go przed tymi wszystkimi złymi rzeczami. Tak bardzo mnie to przytłacza. Przytłacza mnie myśl, że już nigdy nie przestanę się martwić o nasze Dziecko.
Kurde. -
Mańka niestety tak to z pracodawcami jest. Starasz się, zależy Ci, robisz swoją robotę i nawet więcej i dobrego słowa nie usłyszysz. Ale niech no komuś coś nie spasuje to nagle się okazuje, że nie jesteś dobrym pracownikiem. Też tak miałam w poprzedniej pracy, w której spędziłam 3 lata. To była piekarnia, bo ja się uparłam, że tam chcę pracować (eh te moje ciągoty do gastronomii..). Po pół roku przenieśli mnie na nowo otwarty sklep. Byłam w nim od pierwszego dnia. Starałam się, razem z koleżanką dbałyśmy, miałyśmy czyściutko. Nawet sanepid i szefowa nie mieli się o co przyczepić jak przyjeżdżali na kontrolę (sanepid miałyśmy dosłownie po drugiej stronie ulicy).
Za 2,5 roku pracy tam spóźniłam się raz. Dosłownie 5 minut, a zaczynałyśmy o 6:00 i po 12 godzin.
Nie usłyszałam ani jednego dobrego słowa. Nieraz zdarzało się, że w dzień wolny dzwonili, żeby iść na inny sklep na zastępstwo. I człowiek szedł... Ale jak się samemu coś chciało to źle.. jak to chcesz wolne, ona nie ma kogo dać.
Potrafiłam przyjść do pracy z tak nasilonymi objawami dyskopatii, że ledwo chodziłam a o schylaniu się nie było mowy. Klienci pytali dlaczego jestem w pracy a nie u lekarza.
Raz zrobiłyśmy z klientką akcję, że ona będąc w sklepie, zadzwoniła do managera z pochwałami na nas i sklep. Myślisz, że ktoś zadzwonił?
Dlatego ja już się nauczyłam, a zajęło mi to sporo lat, że nie ma co poświęcać siebie. Jakby lekarz sugerował L4 to bym brała.
Jasne, że każdy inaczej patrzy na swoją pracę i możliwości. Ale czasem naprawdę nie warto bo nikt za to nie podziękuje.
Także Mańka, bierz L4, nawet się nie zastanawiaj, Odpoczniesz sobie to będzie w Tobie więcej optymizmu.
Mam nadzieję, że brzuszek się uspokoi.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Mańka, przykra sprawa
niestety, nikt nam medalu nie da za długą pracę w ciąży. I po tych wszystkich L4, macierzyńskich urlopach itp tak czy siak musimy zaczynać od nowa. Mi też żal było się rozstawać z pracą, chciałam przy obu ciążach pracować jak najdłużej. Życie mi zweryfikowało te plany i całe szczęście.
Idź na zwolnienie, kilka dni będzie Ci ciężko że zostawiłaś to co lubisz robić, ale to minie, a zaczniesz doceniać ten czas wolny i święty spokój. -
Ja przy straconej ciąży słyszałam od szefostwa że wszystko będzie dobrze, że najważniejsze żebym mogła jeszcze zajść w ciążę jak najszybciej. Pół roku później poszłam powiedzieć że lekarz mnie wysyła na L4 od razu ze względu na stratę, to już nikt nie pamiętał co mi mówił. Krzywo patrzyli i gratulacji nie usłyszałam mimo że zobowiązałam się jeszcze jakiś czas pracować z domu.
Więc ja wychodzę z założenia że trzeba dbać tylko o swoje zdrowie i dziecko. Praca to tylko praca.
Moj mąż dzisiaj upolował mi w Lidlu dwie koszulki z krótkim rękawem, ale jeszcze ich nie widziałam 😉 -
Już typ kiedyś tu pisałam że nikt absolutnie nikt nie przypnir nam medalu za jak najdłuższa pracę w ciąży. Trzeba myśleć o sobie tylko i wyłącznie. Ja zawsze byłam bardzo odpowiedzialna za swoją pracę i było mi głupio ale po tym co przeszłam i co usłyszałam postanowiłam że trzeba wyłączyć wyrzuty sumienia i patrzeć na swój koniec nosa.
Pom-pon lubi tę wiadomość
-
Mańka przykra sprawa. Szef nie powinien tak reagować, a już na pewno nie pytać dlaczego i jak w ciążę zaszłaś. Ja bym się na twoim miejscu nawet nie zastanawiała i od razu poszła na L4. To twoje ostatnie dłuższe wakacje w życiu przed dzieciątkiem
Chyba, że masz już dzieci
Ja poprzednio miałam taką szefową. Chamówa totalna. Jak poroniłam to byłam miesiąc na l4, a później rzuciłam jej wypowiedzenie, bo już miałam dość. A ona do mnie "No tak, masz problemy zdrowotne to dlatego", a ja że nie, bo mam nową lepszą pracę. Popracowałam 2 tygodnie, poszłam na urlop na 2 kolejne i od razu do nowej pracy. Obecna szefowa to złoto. Sama zaproponowała pracę zdalną z domu, kiedy miałam plamienia. I teraz też nie miała nic przeciwko L4, a pracowałam tam tylko pół roku.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Wspolczuje Wam dziewczyny tych przejsc w pracy, ja osobiscie dlugo przed ciązą stwierdzilam ze nie ma co, jak jestem chora to ide na l4 i tyle, raz czy dwa poszlam do pracy chora I nikt mi za to wdzieczny nie byl ani mniej pracy nie dal, odpowiedzialnosc ta sama, u mnie akurat jest duze ryzyko np odsetek karnych czy zlej wyceny , I nikogo by potem nie interesowalo ze wtedy to ja sie zle czulam. Takze na zwolnienie, tez z racji przejsc poszlam dosc wczesnie I nikt mi wyrzutow nie robil , choc u mnie bylo o tyle tez latwiej ze w zasadzie w moim zespole 4 facetom w tym manadzerowi tez sie urodzily dzieci w przeciagu roku, wiec zawsze to inaczej
jeszcze pamietam jak mi jeden z nich mowil ze radzil zonie zeby na zwolnienie szla, co sie bedzie meczyc, ja wtedy jeszcze nie bylam w ciazy ale pomyslalam sobie ze swojej zonie to sie tak mowi a jak w pracy np ja pojde na zwolnienie to ciekawe czy to zrozumie
-
Ja mialam dobre doswiadczenia z szefem. Moze dlatego, ze duza korpo. Jak wrocilam po poronieniu to bardzo fajnie sie zachowal. Obecny tez mowi, ze mam myslec o sobie i ze moze lepiej isc na l4 bo mi nikt medalu nie da
ja moja podwladna sama wysylalam na l4, ona nie chciala:) odeszla w 8mcu. I mimo, ze praktyka jest inna to dalam jej jeszcze premie (mnie tak nikt nie potraktuje) wiec faktycznie wszystko zalezy od czlowieka.