!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie no z tym zostawianiem otwartych drzwi podczas kąpieli, to przegina. Ja bym chyba jeszcze tego samego dnia ją wyrzuciła.4️⃣Córka 06.2023
3️⃣Synek 04.2022
2️⃣Córka 08.2020
1️⃣Synek 09.2018
"Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę" (Hbr 10,23) -
Dobrze, że teściowa to tylko od święta. Ja z kolei mieszkam z rodzicami. Sprzedalismy dom z mężem, kupiliśmy gotowy dom w szeregowcu, ale bardzo źle nam się tam mieszkalo, tzn może nie było wielkiej tragedii, ale stwierdziliśmy że to nie jest dom w którym chcemy wychowywać nasze dzieci i póki czas trzeba sprzedawać i budować swój wymarzony kąt. W każdym bądź razie mieliśmy iść na stancje, ale dom rodziców jest duży i doszlismy do wniosku, że chyba szkoda pieniędzy na stancje. I tak w lipcu minie 2 lata... W tym roku myślę że maksymalnie w grudniu przeprowadzimy się już do siebie. Pisze o tym, bo powiem wam że mieszkanie z rodzicami to jest dopiero sztuka, zwłaszcza jak masz swoje dziecko i chcesz wychować je po swojemu. Jestem tu gościem, więc próbuje przetrwać ten czas bezkonfliktowo. Nikt nam krzywdy nie robi, ale jak to w zyciu, mamy inne wizje na pewne tematy. Moja mama jeszcze pracuje, ma 54 lata, w zasadzie to czasem myślę, e jeszcze nie dla niej czas na wnuki. Jak porównuje moja 74letnia babcie, która ma wnuczke (moja siostrę cioteczna!) W wieku mojego syna, to ona by życie za nią oddala, czasem jak przyjdzie to nie można już jej słuchać tyle o niej gada. Wydaje mi się że to pokolenie babć już wymarlo... Mi zawsze babcia kojarzyła się z ciepłem, z domowym jedzeniem, z bajkami, piosenkami. A moja mama głównie siedzi z laptopem albo komórka, albo siedzi w kuchni i szykuje sobie koleją dietę, bo aktualnie przechodzi ketogeniczna:D A jak u Was z tym babciowaniem?
Ptysio lubi tę wiadomość
-
Ounai wygrałaś... Twoja teściowa jest gorsza od mojej 🤦 ale ciesz się, że nie mieszkacie razem 😂
-
Co do wzrostow i spadkow tsh to mamaginekolog tlumaczy to ludzkim jezykiem:
"Ciąża w bardzo istotny sposób wpływa na tarczycę. Podczas ciąży rośnie zużycie jodu (rośnie również jego wydalanie z moczem), produkowanych jest więcej hormonów tarczycy. Sam gruczoł też się powiększa - na przykład w rejonach, gdzie jest za mało jodu, a tym samym kobiety mają niedobór tego pierwiastka, tarczyca w trakcie ciąży może się powiększyć aż o 40%! W pierwszym trymestrze ciąży wydzielanie TSH zmniejsza się. Dzieje się tak dlatego, że ludzka gonadotropina kosmówkowa (hCG) oddziałuje na komórkę pęcherzykową tarczycy podobnie jak TSH. Konsekwencją wzrostu hCG jest obniżenie TSH, a szczyt przypada na koniec I trymestru - wtedy stężenie hCG jest najwyższe. W organizmie krąży dużo wyprodukowanych hormonów tarczycy, więc ogólnie taki stan przypomina nadczynność tarczycy. W kolejnych trymestrach ciąży stężenie TSH nieco wzrasta, spada natomiast ilość wolnych hormonów tarczycy."
Co do kategorii D dla jodku potasu to w nadmiarze jest substancja toksyczna zarowno dla nas jak i niebezpieczna dla plodu gdyz trwale moze uszkodzic mu tarczyce. Niedobior z kolei prowadzi do upośledzenia rozwoju neuronalnego. Wiec ważne jest aby supelementowac okreslone ilosci, a jak ktos ma problemy z tarczyca to zdac sie na endokrynologa co do dawki. Przypuszczam ze kat. D ze wzgledu na efekty stosowania duzych dawek. Inna sprawa, ze wszedzie jest nie stosowac podczas karmienia a nie podczas ciazy i karmienia. Nie wiem, ale takie mam przypuszczenia co do tematu kat. DPtysio lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Nie no, alkohol nie przenika przez skórę, spokojnie (prędzej przez błony śluzowe). Poza tym fizjologiczne stężenia alkoholu nie są szkodliwe dla dziecka, odrobina alkoholu powstaje w organizmie podczas normalnych przemian, nie mówiąc już o tym, że w produktach spożywczych takich jak np. kefir też są śladowe ilości alkoholu i też to zasadniczo nie szkodzi.
Ounai niezłą masz teściową. Moja jest raczej nieszkodliwa, chociaż też mnie denerwuje na dłuższą metę swoim gadaniem. Trudniejsza niestety jest moja własna matka. Na całe szczęście ani teściowie ani rodzice blisko nie mieszkają, więc okazji do wtrącania się też mają niewiele.Lililove lubi tę wiadomość
-
Joana, a Wy macie swoją część domu? Jakieś drzwi na klucz? My przez ok 2 lata mieszkaliśmy w bliźniaku z moimi rodzicami, w sensie my w jednym domu, a moi rodzice, babcia i siostra w drugim. Osobne wejścia, ale można było przejść przez garaze, na szczęście były tam drzwi i zamknelismy je na klucz. W sumie to była ochrona przed moją babcią, bo rodzice nie są tak wscibscy i szanują prywatność.
-
Haha jak dobrze,ze moja tesciowa rzadko sie wtraca. W sensie pewnie gada duzo ale do tescia wiec ja tego nie slysze. Chyba gorsza byla zawsze moja mama bo tez uwielbia sie wtracac we wszystko ale od kiedy przeprowadzilismy sie od nich wszystkich troche dalej i nie chce im sie do nas przyjezdzac to jakos spokojniej
np. Przy synku ja nie chcialam zadnej pomocy (przy noworodku) powiedzialam,ze odwiedziny tak ale razem z mezem sobie poradzimy.
Ouinai taki brzuszek jak Twoj to ja mam bez ciunzy. A moze i wiekszy! Ja poki co szukam brzuszka na dolei tam troszeczke sie zaokraglilo no bo te spodnie musze cholerka rozpinac z guzika
kupilam sobie wczoraj w pepco taaaakie wygodne legginsy na malo cisnacej gumce.. no nie zdejme caly weekend
Co do witamin to kupilam omegamed dha. No i doktor kazal brac wieczorem 150acardu (na lepsze przeplywy maciczne i ze wzgl na nadcisnienie w poprzedniej ciazy).Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Z tesciami to chyba jednak gorzej mieszkać niż z własnymi rodzicami... Mi takiej jest zwrócić uwagę jednak na coś niż mojemu mężowi. Czasem myślę sobie że to złoty człowiek, bo ja bym w życiu z tesciami nie zamieszkała:D No ale jego połowę tego czasu nie ma bo jest w rejsie więc też ma inną sytuację trochę. U nas obok nas mieszka moja babcia i moja mama zawsze powtarza że lepiej jest być z dala od siebie, bo i ona nie chciałaby się wtrącać i być jak jej własna teściowa. Moja babcia to ciężko typ, taki rodzinny herszt, głośna i męcząca. Sama już zaczęłam przed nią drzwi zamykać, bo którego dnia przyszła do mnie i siedziała 2h, bo wiedziała z jestem sama. Chyba o każdym z rodziny się czegoś dowiedziałam. Tak mnie zmęczyła swoimi opowieściami, A wiedziała że wybieram się po syna do przedszkola, trochę się chciałam ogarnac bo rano nie zdążyłam to jeszcze stała w łazience nade mną jak się malowalam i opowiadała o swojej teściowej:D Także najlepiej jest jednak być samemu. Ja powoli tracę nadzieję czy na wrzesień wyrobimy się z przeprowadzką. Mam nadzieję że najgorszy scenariusz to święta. Mąż sobie nie wyobraża żeby mieszkać tutaj jak urodzi się dzidzia, ale ja też wolę na spokojnie zrobić wszysrko. Do poprzedniego domu tak się spieszylisny, czekaliśmy na kuchnię miała być zrobiona już jak wyjdę że szpitala, mąż już przeniósł nasze rzeczy, mieliśmy takiego pecha że trafiliśmy na stolarza oszusta, urodziłam 5 marca A kuchnia była skończona w maju, A sprawa w sądzie, bo zamówili nad zupełnie inna kuchnię niż chcieliśmy, ale to temat na całego posta
-
Hej dziewczyny
Rzadko się ostatnio odzywam, ale staram się Was czytać w miarę na bieżąco. Byłam wczoraj wieczorem na wizycie - ładnie rośniemy, maluszek machał łapkami i nóżkami
ma już 3,57 cm
Mimo tych dobrych wieści z wizyty wróciłam bardzo wkurzona. Miałam wejść na 19, a w kolejce czekałam do 21.30... Rozumiem, że może zdarzyć się delikatna obsuwa, ale 2,5 godziny i to jeszcze późnym wieczorem to stanowcza przesada.
Kolejną wizytę mam 27.02. na 14.00, jako jedna z pierwszych osób tego dnia więc może będzie trochę lepiej. Jeśli nie, to ja podziękuję i zacznę jeździć 60km do innego lekarza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2020, 10:52
Anika, Ounai, pap86, erre, Krokodylica, Monia91:), Lililove, darika, Ptysio, to_tylko_ja, edka85, Natikka123, joana, tym_janek, Totoro lubią tę wiadomość
-
A w temacie dziadków... Mieszkamy 2 bloki od moich rodziców. Bardzo mi pomagają przy małej. Przychodzą prawie codziennie na godzinke-dwie, zawsze dopiero po moim telefonie
ja w tym czasie robię szybkie zakupy, szykuję obiad, czasem coś poogarniam w mieszkaniu. Córcia jest bardzo wymagająca więc z nią na rękach byłoby ciężko
Zawsze konsultują się ze mną zanim kupią coś małej
tacy dziadkowie to skarb
Krokodylica, Ptysio, joana, tym_janek lubią tę wiadomość
-
Asia gratulacje!!!Super wieści:)
Asia000 lubi tę wiadomość
-
Ounai, ja wszystko rozumiem. Ale u mojej lekarki te obsuwy wynikają głównie z tego, że często na jedną godzinę zapisane są dwie pacjentki. Widziałam wczoraj w kalendarzu, jak umawiałam się na kolejną wizytę. I wcale nie czuję się jakoś super zaopiekowana... Ta moja wczorajsza wizyta w gabinecie trwała ok 7 minut - specjalnie spojrzałam na zagarek.
-
Asia000 wrote:Hej dziewczyny
Rzadko się ostatnio odzywam, ale staram się Was czytać w miarę na bieżąco. Byłam wczoraj wieczorem na wizycie - ładnie rośniemy, maluszek machał łapkami i nóżkami
ma już 3,57 cm
Mimo tych dobrych wieści z wizyty wróciłam bardzo wkurzona. Miałam wejść na 19, a w kolejce czekałam do 21.30... Rozumiem, że może zdarzyć się delikatna obsuwa, ale 2,5 godziny i to jeszcze późnym wieczorem to stanowcza przesada.
Kolejną wizytę mam 27.02. na 14.00, jako jedna z pierwszych osób tego dnia więc może będzie trochę lepiej. Jeśli nie, to ja podziękuję i zacznę jeździć 60km do innego lekarza.
Cześć maluszku. 😍
Współczuję tej obsuwy. -
Asia super, że wszystko u Twojego maluszka ok.
Ja też mam nieprzyjemność mieszkania z teściami. I tak jak z teściem mam super relacje, tak na temat relacji z teściową to mogłabym książkę napisać. Obiecałam sobie, że jak będę miała dziecko to zrobię wszystko aby nie mieszkało ani ze mną, ani ze swoimi teściami. Dla jego dobra. Ile łez wylałam, ile nerwów przez nią straciłam, ile razy przez nią chciałam odejść to niezliczę. Chyba tylko miłość między mężem a mną to pokonała.
Teraz przy tej ciąży trochę się zmieniła, gotuje bo ja przez te wymioty nie mogę. Ale mąż już się zastanawia jak się będzie gdy się dziecko urodzi. -
A jeszcze opowiem Wam o sytuacji z wczorajszej wizyty u hematologa, która wprawiła mnie w dobry humor. W poczekalni same starsze osoby, jedna ja młodsza. Nagle dyskusja, że im to zostało już tylko po lekarzach chodzic, wtedy odzywa się jeden pan wskazując na mnie, że i młodzi tez chorują. Nagle jedna pani o mnie: "No tak, ta panienka to młodo wygląda, przecież ona nawet chyba dwudziestu lat nie ma".
Już jej nie uswiadamiałam, że mam ...38Krokodylica, Ounai, Ptysio, Asia000, Totoro lubią tę wiadomość
-
Hej. Jestem nowa
2017r ciąża zatrzymana w 10 tc
2018r ciąża pozamaciczna
Aktualnie 8 TC. Wczoraj USG maluszek ma 17mm. Jestem po procedurze inf z 30.12
W 5 tc byłam w szpitalu prawie tydzien bo miałam najpierw plamienie a później dosyć mocne krwawienie , co się okazało mam krwiaka no i niestety nadal jest co było widoczne na wczorajszym USG. Biorę luteinę dopochwowo 3x2 i podjezykowo 3x1Ounai, Monia91:), Jaśmina, Asia000, edka85, erre, Natikka123 lubią tę wiadomość
Starania od 2013 r
Za wysokie amh 13 i Pcos .
1 ciąża 💔 2017 r stymulacja(luteina, clostibegyt, ovitrelle) - ciąża martwa w 10 tyg z nieznanych przyczyn
2 ciąża pozamaciczna 2018r 💔 stymulacja clostibegyt, ovitrelle
Rok 2019- 2 nieudane inseminacje (IUI)
08. 2019 transfer in vitro świeżego zarodka 3 dniowego nieudany , 2 pozostałych nie udało się zamrozić
10.2019 punkcja 2zamrożone zarodki
12.2019 został zrobiony transfer z mrozaka ♥️ 4AA
10dpt beta 234 / 12 dpt beta 401😍
21/22.01 krwawienie
06.03 USG ♥️ krwiaka nie ma 😍
27.04 ❤️🧒
5.05 Połówkowe 👍
24.07 USG 3trymestru👍2300g 32tc
Walczymy dalej 💪