Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Marcia1989 wrote:Tzn sugeruje sie tym, co tu ktos kiedys pisal, ze wody płodowe sa nie do zmycia i nawet ktos fotel w aucie musial wymieniac.
Wiem, że w momencie gdy zaczyna się akcja to kwestia tego gdzie "zostawi" się wody jest drugorzędna. Kurczę ja jestem umówiona z sąsiadem, ze jeśli mąż będzie w pracy (pracuje ponad 30 km a do szpitala tez mamy tyle) to on mnie zawiezie i chciałabym żeby to zrobił naszym samochodem bo kurczę jednak wole w razie czego napaskudzic w swoim aucie myślicie, ze taki podkład jednorazowy w razie co będzie w stanie troche "ogarnąć" i ewentualnie tez myślę, ze jeśli akcja rozpocznie się od skurczów to włożę sobie też taka podpaskę poporodowa... Ech niby taki drobiazg no ale nie chciałabym zmuszać sąsiada do wymiany fotela ☹
-
Ja tam nie chciala bym sie nawet przenosic na fb, w poprzedniej grupie sie przenioslam ale byli zdecydowanie mniej dziewczyn, w sumie 30, a i tak spotkala nas przykra niespodzianka bo jedna dziewczyna byla mega sciemniarą, w koncu poprostu zaczela sie gubic w tym co pisala... Zresztą ja udzielam sie tyle co kot napłakał i nienadąrzam za wami, a jakos leżąc w szpitalu to wogole nie mam checi sie udzielac bo u mnie poprostu nic ciekawego, przypuszczam że gdy pojawi sie mała bede miala zajęć na tyle dużo z dwójką że odpuszcze calkowicie internety
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 11:19
Kasia02 lubi tę wiadomość
-
Nam zostało 11 dni do skończonego 37 tyg. Wtedy będę spokojniejsza i myślę bardziej aktywna, bo teraz oprócz tego co trzeba zrobić w domu, resztę mąż pomoże, to leżę i pachnę. Podziwiam dziewczyny, które są w ciąży I mają małe dziecko A muszą odpoczywać i się oszczędzać... Też chciałabym przynajmniej dwoje dzieci i najlepiej jedno za drugim, ale jak widzę jak teraz się czuję przy końcówce, to nie wyobrażam sobie tego...
Najbardziej obawiam się powrotu migren, na które brałam silne leki, a których nie można brać w ciąży i przy karmieniu.
Im bliżej rozwiązania, tym więcej obaw, myśli a nawet podświadomie snów nt. Porodu. A pewnie I tak życie zweryfikujeWiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 11:21
zubii lubi tę wiadomość
-
Gin mnie badał o 20.00 i niechcący przebila pęcherz i odeszły wody, więc nie było wyjścia. Wzięli mnie na porodowke, o 20.30 myślę. Szczęśliwie była moja koleżanka z wiec kamień z serca. Podpieli ktg zero skurczy a mnie boli. Ona mi mówi że do rana raczej poleze. Miałam rozwarcie 1,5cm. Bolały strasznie a skurczu na ktg brak. Poszłam pod prysznic i o 21 cos lekarz zdecydowal by podpiąć oxy. Ja umieram w skurczach, gryze poduszkę a na ktg nic. Przyszła Marta i mówię że ja czuję taka sile parcia że nie mogę się powstrzymac.ona mnie Zbadala a tam pełne rozwarcie. Szybka akcja, i od razu parcie chyba z 4razy. Niestety była owinieta pępowine stąd te ktg i ruchy słabe. Dostała najpierw 7pkt później już 10w minucie ale i tak ja zabrali na godzinę chyba, żeby się ogrzalla.
Generalnie wszyscy byli w prawdziwym szoku bo po pierwsze zero skurczy na ktg więc myśleli pewnie ze się rozczulam nad sobą i przesadzam i po drugie czas. Jednak godzina na pierwszy poród to zaskosc.
Rano założyli mi specjalny żel z prostalgadyny może to on takie cuda działa.Ylya, Gosia1989, Bąbelek1980, ⚘Kwiatuszek, poppy, Cameline, Milenka~11, Gosiaczek, Lisa85 lubią tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Bąbelek1980 jak trzeba to jakoś się wytrzyma...
u mnie pod względem drugiego dziecka wielkim problemem jest fakt, że jesteśmy tu sami, nie mamy komu zostawić Bartusia, więc raz, że Mąż musi wziąć kilka dni wolnego w pracy na mój pobyt w szpitalu, a 2, że będę sama w szpitalu, a nie z Nim jak to było jak urodził się Bartuś.
mój tata przyjedzie dopiero 17 września na 3 tygodnie, moja mama po nim na 2 tygodnie i potem moja siostra na tydzień, ale bardzo wątpię, że wytrzymam do tego czasu, więc pod tym względem czuję, że mam "gorzej" z powodu drugiego dziecka.aswalda lubi tę wiadomość
💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
ALe Wy piszecie masakra
Agaciora miejsce będzie zaklepane!
Ja właśnie biorę się za czytanie Najszczęśliwszego niemowlęcia w okolicy.
Matka Rocku myślisz, że woombie może nie wystarczyc? Boję się, że nie będę umiała mocno spowijać (mam w razie W w otulacze bambusowe z mothercare)
Co do pępowiny to mój Jasiek był owinięty dwukrotnie wokół szyi, Wiedziałam o tym od 32 tc. Poczas skurczy porodowych pępowina zaczęła się zaciskać, spadło tętno i wtedy podjęto decyzję o CC.
Izka jeszcze raz gratuluję idealnej Córeczki :* -
Oj ja też boję się gdzie mi odejdą wody za niedługo będę podkładać podkładkę na materac w razie w a tak to totalnie nie wiem jak się zabezpieczyć żeby mi nie trysły gdziekolwiek, najlepiej to jakbym najpierw skurcze miała
A ja mam kolejną ciężką noc za sobą, najpierw siedzę do 1 w nocy bo nie chce mi się spać, potem jak mi się zechce to nie mogę zasnąć, budzę się wcześnie rano i znów nie mogę zasnąć a jak już zasnę to śpię do 11, jak dziś na przykład i ledwo siadłam przed kompa a tu już południe ech tak źle i tak nie dobrze
Na fb to ja się nie pcham, nie mam czasu ani sił na forum a nie mówiąc o fb
Dobra idę zjeść jakieś śniadanie Miłego dnia -
espoir wrote:Bąbelek1980 jak trzeba to jakoś się wytrzyma...
u mnie pod względem drugiego dziecka wielkim problemem jest fakt, że jesteśmy tu sami, nie mamy komu zostawić Bartusia, więc raz, że Mąż musi wziąć kilka dni wolnego w pracy na mój pobyt w szpitalu, a 2, że będę sama w szpitalu, a nie z Nim jak to było jak urodził się Bartuś.
mój tata przyjedzie dopiero 17 września na 3 tygodnie, moja mama po nim na 2 tygodnie i potem moja siostra na tydzień, ale bardzo wątpię, że wytrzymam do tego czasu, więc pod tym względem czuję, że mam "gorzej" z powodu drugiego dziecka.
My też mamy rodzinę daleko, jednak w takich momentach pomoc rodziny może okazać się nieodzowna
Iza! Serdecznie gratuluję córeczki!
Ja też właśnie boję się tego, że skurcze nie będą się zapisywać, olewackiego podejścia służby zdrowia, tego, że będzie się coś działo A reakcji z ich strony 0.
Teraz już ciesz się swoim SkarbemWiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 12:24
-
Muszę Wam się wyżalić, że od wczoraj mam jakiś kryzys. Najgorsze, że sama nie wiem o co mi chodzi. Czepiam się M. o wszystko, nawet kot mnie wnerwia. Co chwilę beczę nie wiadomo dlaczego. W dodatku mam stan podgorączkowy, zgagę i bóle miesiączkowe... Ech, mam nadzieję, że u Was lepsze nastroje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 12:32
Milenka~11 lubi tę wiadomość
-
Mam to samo z humorkami. Ciągle w sumie chce mi się płakać i mało co mnie cieszy. Pomyślcie jakiego trzeba mieć pecha, chłopak wczoraj wziął mnie na mecz żebym się odstresowala i rozerwala to w połowie meczu gość na trybunie zadlawil się kielbasa i praktycznie udusil na moich oczach , nie chciałam tam iść z racji że i tak niewiele bym pomogla ale w końcu myślę jestem pielęgniarka mój obowiązek poszłam w sumie nic nie pomogłam bo co zrobię z tym brzuchem dostałam tylko trzęsiawki z bezsilności i przez godzinę się nie mogłam ogarnąć i jeszcze się bałam że urodze. Reanimowali to 40min , w końcu przywrocili krążenie ale co z tego jak gość na 90% będzie do końca życia bez świadomości. Po tym wszystkim stwierdziłam że muszę sobie wszystkie algorytmy 1 pomocy przy niemowlaku powiesić na ścianie bo niby człowiek medyczny a jak coś się dzieje to nie wie jak się nazywa .
-
Ja mam taki sam stan ciężko mi samej ze sobą od środy wytrzymać, do tego spadek mocy. Sapie jak świnka przy byle jakiej aktywności. Niby się ochlodzilo a mnie zatyka pod łopatkami. W nocy miałam skurcze z krzyża do brzucha co 10-12 min. Dziś póki co bez skurczy ale jakiś czuje ze mój finał bliski oby jeszcze 1,5tyg i mogę się rozpakować
-
Jeśli chodzi o odchodzące wody, to polecam mieć pod ręką razem z torbą do szpitala jakiś ręcznik, którego w razie niedoprania nie będzie szkoda wyrzucić.
Ja wzięłam do samochodu średni ręcznik pod siebie/między nogi i nic nie przeciekło.
Magda_lenka wrote:Dziewczyny a czy ktoras z Was mogla by mi podeslac ta ksiazke " najszczesliwsze niemowlę" na poczte ? Bo w szpitalu na telefonie cos nie moge znalezc i pobrac?
Ale może ktoś ma...? Jakby miał, to ja też się zgłoszę, bo kolekcjonuję pdf-y książek.
natalka1988 wrote:Znacie tą fimę- toujours? Bo pampersy chyba też się opłaca kupić, ale nie mam pojęcia co to za firma i czy warto.
Ale podobno się to zmieniło. Lidl pracuje nad jakością.
Może ktoś ma świeże info. Ja być może ponownie spróbuję i "dam im szansę", chociaż raczej nastawiam się na sprawdzone, bardzo dobre, Biedronkowe Dady + czasem na dłuższe wyjście czy jakieś specjalne okazje Pampersy, które są bezapelacyjnie najlepsze, ale drogie.