Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Cameline dzieki za slowa otuchy.pociesza mnie wlasnie to ze usg zadnych nieprawidlowosci nie wykazalo.lekarz chyba z godz.mnie badal,podswietlal narzady,badal przeplywy itp.wlasnie boje sie bardzo ze Pappa namiesza i tyle ehhh.
Bizona ja tez cisnienie mam podwyzszone a jak sie zdenerwuje to tez potrafie miec 150 na 100.
I zawsze w gabinecie lekarskim☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 13:46
Cameline lubi tę wiadomość
-
Molyx wrote:Miffy, dziekuje
u mnie w mazowieckim slonecznie, acz chlodno bo około zera. Tesknie za wiosną. Marzą mi się nasze polskie, czerwone, słodkie truskawkico roku od stycznia na nie czekam
)
Ponoć bociany już lecą do Polski mają tu być pod koniec marca także jeszcze chwila i w końcu przybędzie upragniona wiosnaAnnie1981 lubi tę wiadomość
-
Witam wszystkich...u mnie nastał dzień bez mdłości, przez ostatnie dni miałam je w mniejszym stopniu, ale dziś czuje się świetnie, nawet nie czuje dużego głodu.. cycki też już mało co bolą, dolegliwości ze strony brzucha też znikły już od ponad tygodnia, mam nadzieję że zanik tych objawów nie jest złym znakiem, wizyta 27.02, będzie to 10 tydzień i jeśli zobaczę dalej bijące serduszko odetchnę...
U mnie dziś pięknie słonko świeci...choć dalej mroźno, ale ja czuje już wiosnęzwłaszcza, że u mnie nie ma już śniegu:)
-
Ja tez dzisiaj czuję się dobrze...przez ostatnie 2 tyg umieralam.
Mam umówione prenatalne na 15 marca.
Właśnie szykuje się na spacer...pierwszy od tygodnia;)Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
mkl wrote:Witam wszystkich...u mnie nastał dzień bez mdłości, przez ostatnie dni miałam je w mniejszym stopniu, ale dziś czuje się świetnie, nawet nie czuje dużego głodu.. cycki też już mało co bolą, dolegliwości ze strony brzucha też znikły już od ponad tygodnia, mam nadzieję że zanik tych objawów nie jest złym znakiem, wizyta 27.02, będzie to 10 tydzień i jeśli zobaczę dalej bijące serduszko odetchnę...
U mnie dziś pięknie słonko świeci...choć dalej mroźno, ale ja czuje już wiosnęzwłaszcza, że u mnie nie ma już śniegu:)
U mnie podobnie z każdym dniem coraz lepiej było mdłości już nie mam wcale. Brzuch nic a nic mnie nie boli ale jak widać jesteśmy tymi którym objawy przechodzą a ciąża się rozwijarozumiem jednak, że cię to martwi ale ja sobie mówiłam, że skoro nie planie nic nie boli to wszystko musi być dobrze i z taką myślą czekaj na wizytę :*
U nas jest 10 stopni ! -
Bizona,
ciśnienie powinno się mierzyć (i taki wynik uznaje się za wiarygodny) po 15-minutowym odpoczynku. W czasie ruchu, wysiłku ciśnienie w sposób fizjologiczny idzie do góry.
Wykonuj pomiary regularnie, ale nigdy po okresie aktywności. Dopiero na ich podstawie lekarz może oszacować, czy masz skłonność do nadciśnienia.
Ja mam profilaktycznie wypisaną receptę na Dopegyt, ale póki co ciśnienie utrzymuje się w normie. Przed ciążą przez ok. 2 lata na skutek jazdhormonalnych zdarzały mi się nagłe skoki RR, zwłaszcza nocą. Miałam np.100/70 a po sekundzie skakało do 170/100. Na szczęście od przeszło pół roku już takich jazd nie mam i liczę na to,że w ciąży nie pojawią się takie akcje.
Dokucza mi za to mocno przyspieszony puls (średnio 95).
Miałam robione echo serca (mój kardiolog jest czujny, kolejne mam zaplanowane na II trymestr. W echu widoczna hiperkineza (przeciążenie serducha charakterystyczne dla ciąży), zdaniem dr to właśnie inny tryb działania organizmu powoduje taki uciążliwy puls.
Podobnie jak Wy wypatruję z niecierpliwością wiosny -
U mnie od wczoraj piękne słońce, choć zimno jeszcze. Przy tak pięknej aurze bezwietrznej sprawdziłam z ciekawości alarm smogowy bo takiej pogodzie sprzyja bardziej i szok... 1150% przekroczone normy!!! A się martwiłam jak było 400%. W kolejnych dniach ma jeszcze wzrosnąć.
Ale zza okna słoneczko piękne
Byłam też dziś oddaç krew na badania z 1 trymestru, niestety udało się tylko oddać 5 ampułek z potrzebnych 6 bo krew przestała lecieć a żyłę mam zmasakrowaną. Cały czas mi teraz słabo. Ale z ciekawości za wszystko zapłaciłam 207zl, to miła niespodzianka bo nastawiałam się bliżej 300 -
Tez mam skierowanie na kolejne badania, czekam na cieplejszy poranek zeby wyjsc z domu
Musze wyjść skoro świt doslownie, ponieważ umre z głodu inaczej
Zawsze w nocy kiedy musze przykisić mocz do najpóźniejszej godziny mega chce mi sie co chwila sikać -
Cameline wrote:U mnie od wczoraj piękne słońce, choć zimno jeszcze. Przy tak pięknej aurze bezwietrznej sprawdziłam z ciekawości alarm smogowy bo takiej pogodzie sprzyja bardziej i szok... 1150% przekroczone normy!!! A się martwiłam jak było 400%. W kolejnych dniach ma jeszcze wzrosnąć.
Ale zza okna słoneczko piękne
Byłam też dziś oddaç krew na badania z 1 trymestru, niestety udało się tylko oddać 5 ampułek z potrzebnych 6 bo krew przestała lecieć a żyłę mam zmasakrowaną. Cały czas mi teraz słabo. Ale z ciekawości za wszystko zapłaciłam 207zl, to miła niespodzianka bo nastawiałam się bliżej 300
A czego nie udało ci się zrobić ? U mnie brali 5 ampułek. Wszystko robiłaś prywatnie ? To nie dużo wyszlo.
W lecie będzie jeszcze gorszy smog... -
U mnie na te mdłości pomaga cytryna, Lizanie plasterka albo woda z cytryna.
Podobno grejpfruty też są dobre. Będę dzisiaj próbować.
Nic innego u mnie nie działa. Z witaminami już robiłam eksperyment. Odstawilam na dwa dni i nie widziałam żadnej różnicy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 14:40
-
Kimmy na pewno bedzie dobrze, trzymam mocno kciuki
Mi mdlośći i wymioty dały się we znaki mocno. 6 tygodni, koszmarnych 6 tygodni, włacznie z 4 dniami w szpitalu z odwodnieniem. Nie pomagalo absolutnie nic.Kimmy lubi tę wiadomość
-
Zubii tak, wszystko prywatnie. Chcieli 6 ampułek ale jak się nie udało to stwierdzili że z tej jednej odleją przy badaniu (nie pamiętam już które badanie z czym mogli łączyć), ale zaznaczyła że krew się może skrzepnąć i będą pobierać krew jeszcze raz na jedno czy 2 badania.
Długo czekaliście na wszystkie badania? Mi lekarz kazał je przynieść na przyszłą środę bo idzie na urlop a laborantka mi powiedziała że jedno z nich czeka się 9 dni a reszta powinna być do max.5zubii lubi tę wiadomość
-
Czy w lecie smog gorszy to nie wiem ale wiem że wtedy mogę otworzyć okno czy oddychać na spacerze bo teraz tylko kaszlę i się duszę.
Powietrze mi na śląsku nie służy, co roku mam kaszel od zimy do wiosny, zawsze ponad 5 m-cy, nic nie pomaga, nawet powietrze majowe i czerwcowe. Wyjeżdzam wtedy nad morze i po 3 dniach nie ma śladu po kaszlu, ale w tym roku odpada -
Dziewczyny ja dziś rzygam jak kot
bez względu na o czy jestem głodna czy najedzona - czuję się strasznie
Rozmawiałam wczoraj z mężem....kwestię matki zrozumiał, zresztą wojny o to są już prawie od dwóch lat. Obiecał że zaraz po pracy będzie przyjeżdżał do domu, że koniec obiadków u mamy itd.
Kwestii finansowej raczej nie zrozumiał. Powiedziałam mu że nie mam pieniędzy, że przecież wie że na ten miesiąc miałam tylko 300 zł. Niby ustawiliśmy że od marca zakładamy wspólny domowy budżet, no ale luty się jeszcze nie skończył...
Nie zaproponował że da mi trochę pieniędzy na jedzenie...nie dał też pieniędzy na dzisiejszą wizytę u ginekologa. Wczoraj dał mi 100 zł które wcześniej oddałam mu za zakup pościeli do naszej sypialni. Potem jednak wziął ta stówę bo miał tam coś kupić przed pracą i potem miał mi oddać - nie oddał. Tak więc zostałam z 30 zł przy dupie i z wizytą na głowie.
Rano pojechałam do firmy i biorąc pieniądze na ZUS, wybrałam 300 zł z pieniędzy na zakup towaru - czyli po prostu zadłużyłam sklep, ale przecież jakoś muszę przetrwać do końca lutego.
Mnie się wydaje że on nie wierzy i nie rozumie tego że można nie mieć pieniędzy. Sam dobrze zarabia po 2-3-4 tys i jak tu wierzyć że ktoś ma tylko 300 zł?
Wiecie co? Obawiam się że on faktycznie przestanie jeździć do mamusi, będzie chciał obiadki jadać u nas w domu tylko pytanie skąd mam na to brać?
Mieszkam z moją matką ale ona na 99% nie pomoze mi. Ma strasznie sadystyczny charakter i bardzo jest podobna do mojego meża pod tym względem że nigdy nie odcięła pępowiny i całe swoje małżeństwo spędziła w domu matki. Wczoraj słyszała naszą kłótnię i wtrąciła się - wydarła się na mnie żebym przestała się czepiać męża bo to dobry chłopak jest, tylko ja mam wiecznie problem, jestem humorzasta i wiecznie mam do niego jakieś pretensje. CO jest złego w tym że siedzi u matki??Przecież matkę ma się jedną!
Dziewczyny....wymiękłam.