Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dziś mam dzień jedzenia syfu.
Dwa cheeseburgery i pół małych frytek z McDonalda na obiad, a teraz zupka chińska.
Ogólnie odżywiam się zdecydowanie zdrowo, więc jeden dzień dla zdrowia psychicznego nie zaszkodzi.
Ta zupka wzięła mi się stąd, że któraś z nas stronę czy dwie wcześniej napisała "mam na coś ochotę, ale sama nie wiem na co"... a chyba dwa tygodnie temu jakaś dziewczyna założyła na forum wątek z którego strasznie się uśmiałam - "zupka chińska" z pytaniem czy można, czy nie zaszkodzi dzidzi...
No i dziś tak chodzę po Biedronce, chodzę, patrzę, coś mi się chce, ale sama nie wiem co... I zobaczyłam zupkę chińską, Vifon, pikantna, kurczak curry. Musiałam kupić. Ona wręcz do mnie zawołała "weź mnie, weź mnie!!!".
Nie jadłam bardzo dawno i pewnie jeszcze długo nie zjem.
buka03 wrote:W środe prenatalne, powiem wam że bardzo sie ich boje! Boje sie że cos bedzie nie tak a z pappa zrezygnowalam jednak, w pierwszej nawet nie wiedzialam że bede miec prenatalne, jakos nie interesowalam sie tym, poprostu przyszlam na wizyte, gin zrobil, powiedzial że wszystko w jak najlepszym porządku i tyle
Ja w czwartek. Też się trochę boję, ale jestem dobrej myśli.
Najbardziej nie mogę się doczekać żeby powiedzieć naszemu czteroletniemu synkowi. On sobie w pewnym sensie zażyczył rodzeństwa. Dwa dni po tym jak zrobiłam test zaczął ni stąd ni zowąd mówić o tym, że chciałby mieć brata, takiego dzidziusia, bo nigdy nie miał i chciałby mieć. Nie mam pojęcia skąd mu się to wzięło, nic mu nie mówiliśmy.
No i jeszcze nikt z rodziny oprócz mojej "teściowej" nie wie. (Cudzysłów, bo nie jesteśmy małżeństwem z moim "mężem".Ale jesteśmy razem już prawie osiem lat i jakoś nie czujemy potrzeby brania ślubu.)
Jej powiedziałam praktycznie od razu, bo prowadzimy razem różne wspólne biznesiki i zawsze planujemy sezon letni z dużym wyprzedzeniem. Musiałam jej powiedzieć, że nie będę mogła pewnych spraw poprowadzić. Gdyby nie to, też bym jej nie mówiła.
Ja też w pierwszej ciąży (niespodziance) w ogóle się niczym nie stresowałam, bo nie byłam świadoma dokładnie jakie to są badania i po co.
Nie zastanawiałam się nad tym, i tak je miałam na NFZ z racji wieku, dokładnie tak jak piszesz "przyszlam na wizyte, gin zrobil, powiedzial że wszystko w jak najlepszym porządku i tyle". Nawet nie zaglądałam do tych wyników. W porządku to w porządku i tyle.
Przecież ja do niedawna nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak badanie poziomu beta HCG, żeby zobaczyć czy w ogóle się zaszło...
W sumie fajna była ta nieświadomość. Chciałabym teraz mieć też taką spokojną głowę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:06
stay, buka03, lucytom, Maja83 lubią tę wiadomość
-
Matka Rocku u mnie dzisiaj też takie "zdrowe" jedzonko. Jestem zajęta wypakowywaniem z kartonów wszystkich rzeczy. Mam już wszystko w nowym wynajętym mieszkaniu ale ogarnięcie się zajmie mi jeszcze z tydzień. I zupełnie nie miałam dzisiaj głowy żeby gotować jakiś zdrowy obiad
zubii, Matka Rocku lubią tę wiadomość
Nadusia
-
7,4 cmJak to lekarz powiedział z nóżkami około 10 cm
Niestety płeć nieznana, bo maleństwo pupcią się odwracało
Najważniejsze, ze zdrowe i rozwija się na prawde dobrze lekarz był bardzo zadowolony i mówił, żeby tylko tak do końca było to będzie silne zdrowe maleństwo
Ogólnie to sie strasznie dziś zdenerwowałam... Byliśmy dziś na obiedzie i wszyscy zaczeli sie wypytywac jak tam i w ogóle. Więc mówię, ze odpukać wszystko dobrze i teraz mogę się zająć powoli kompletowaniem wyprawki dla maleństwa. A oni, że po co, że za szybko i w ogóle. Stwierdzili, że najlepiej to w 7.8 miesiącu powinnam się zacząć przygotowywać a kiedys to po porodzie się przygotowywało... No zagotowało sie we mnie. Mój D. jak to zobaczyl to wprost powiedział, że ja zrobię jak zechcę, bo to nasze dziecko... Oczywiście wszyscy się popatrzyli na nas jak na wariatów. Kurde czy serio to takie dziwne, ze człowiek już mysli o wyprawce? Ja już sama nie wiem czy my dziwni jesteśmy czy oni...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:13
lucytom lubi tę wiadomość
-
Karooolcia :) wrote:7,4 cm
Jak to lekarz powiedział z nóżkami około 10 cm
Niestety płeć nieznana, bo maleństwo pupcią się odwracało
Najważniejsze, ze zdrowe i rozwija się na prawde dobrze lekarz był bardzo zadowolony i mówił, żeby tylko tak do końca było to będzie silne zdrowe maleństwo
Ogólnie to sie strasznie dziś zdenerwowałam... Byliśmy dziś na obiedzie i wszyscy zaczeli sie wypytywac jak tam i w ogóle. Więc mówię, ze odpukać wszystko dobrze i teraz mogę się zająć powoli kompletowaniem wyprawki dla maleństwa. A oni, że po co, że za szybko i w ogóle. Stwierdzili, że najlepiej to w 7.8 miesiącu powinnam się zacząć przygotowywać a kiedys to po porodzie się przygotowywało... No zagotowało sie we mnie. Mój D. jak to zobaczyl to wprost powiedział, że ja zrobię jak zechcę, bo to nasze dziecko... Oczywiście wszyscy się popatrzyli na nas jak na wariatów. Kurde czy serio to takie dziwne, ze człowiek już mysli o wyprawce? Ja już sama nie wiem czy my dziwni jesteśmy czy oni... -
Według mnie fajnie sobie rozłożyć wyprawkę w czasie a nie potem na ostatnią chwilę w 8 msc wszystko kupować. Cenowo to też jest bardzo niekorzystne na budżet. No chyba, że ktoś sobie sumiennie odkłada na wyprawkę
ale jednak nawet jak się kupi sporo używanych ciuszkow czy dostanie coś w spadku to i tak pewne koszty trzeba ponieść. Więc według mnie nic w tym dziwnego, że szybko planujecie kompletowanie wyprawki
zubii, lucytom lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny... bo serio już myślałam, ze my wariujemy... Fakt to nasze pierwsze dziecko wiec chcemy kupić/odkupić od kogoś wszystko co niezbędne. Jak piszesz Suri budżet to obciąża strasznie, a nas nie stać aby w jednym miesiącu kupić wszystko... Nie ukrywam, jestem taką osobą, która lubi mieć wszystko ułożone wcześniej i na tzw. Tip top. A oni potraktowali nas jak głupich małolatów. I jeszcze te przesądy... Bo jak wcześniej coś kupimy to dziecko chore będzie albo coś w tym stylu... a jak ludzie mają po pierwszym dziecku to co? No serio wyprowadzili mnie z równowagi.
lucytom lubi tę wiadomość
-
Karooolcia :) wrote:7,4 cm
Jak to lekarz powiedział z nóżkami około 10 cm
Niestety płeć nieznana, bo maleństwo pupcią się odwracało
Najważniejsze, ze zdrowe i rozwija się na prawde dobrze lekarz był bardzo zadowolony i mówił, żeby tylko tak do końca było to będzie silne zdrowe maleństwo
Ogólnie to sie strasznie dziś zdenerwowałam... Byliśmy dziś na obiedzie i wszyscy zaczeli sie wypytywac jak tam i w ogóle. Więc mówię, ze odpukać wszystko dobrze i teraz mogę się zająć powoli kompletowaniem wyprawki dla maleństwa. A oni, że po co, że za szybko i w ogóle. Stwierdzili, że najlepiej to w 7.8 miesiącu powinnam się zacząć przygotowywać a kiedys to po porodzie się przygotowywało... No zagotowało sie we mnie. Mój D. jak to zobaczyl to wprost powiedział, że ja zrobię jak zechcę, bo to nasze dziecko... Oczywiście wszyscy się popatrzyli na nas jak na wariatów. Kurde czy serio to takie dziwne, ze człowiek już mysli o wyprawce? Ja już sama nie wiem czy my dziwni jesteśmy czy oni...
Moi rodzice nas o mało wzrokiem nie zabili jak założyliśmy w 7 miesiącu łóżeczkoa ja wtedy wyszłam ze szpitala bo było podejrzenie hipotrofie na dodatek lekarz straszył CC bo córka była ułożona pośladkowo więc wolałam mieć za wczasy wszystko gotowe.
Jak są religijni to powiedz że chodzą do kościoła a w takie zabobony wierzą to jest dopiero wstyd !Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:23
-
zubii wrote:Moi rodzice nas o mało wzrokiem nie zabili jak założyliśmy w 7 miesiącu łóżeczko
a ja wtedy wyszłam ze szpitala bo było podejrzenie hipotrofie na dodatek lekarz straszył CC bo córka była ułożona pośladkowo więc wolałam mieć za wczasy wszystko gotowe.
Zubii i o tym samym pomyślałam... a jak nie daj Boże będę w szpitalu albo będę leżeć (moja sąsiadka od 5 miesiąca do końca musiała leżeć, bo groził jej przedwczesny poród) i kto mi wszystko wtedy zrobi? Wiadomo mój D. zrobi co będzie mógł ale pranie i prasowanie ciuszków to już go w tym nie widzęI dlatego postanowiłam wszystko mieć wcześniej żeby na te ostatnie miesiące usiąść i odsapnąć... A nie ukrywajmy jeżeli lato będzie gorące to my wszystkie będziemy tylko leżeć pod parasolem, bo nie będziemy miały siły na prasowanie, pranie czy inne rzeczy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:27
zubii lubi tę wiadomość
-
https://www.aptekagemini.pl/natalis-zel-polozniczy-kuferek.html
Zobaczcie na co przypadkiem trafiłam. Slyszalyscie o takim wynalazku? Żel ułatwiający poród
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Karooolcia :) wrote:Zubii i o tym samym pomyślałam... a jak nie daj Boże będę w szpitalu albo będę leżeć (moja sąsiadka od 5 miesiąca do końca musiała leżeć, bo groził jej przedwczesny poród) i kto mi wszystko wtedy zrobi? Wiadomo mój D. zrobi co będzie mógł ale pranie i prasowanie ciuszków to już go w tym nie widzę
I dlatego postanowiłam wszystko mieć wcześniej żeby na te ostatnie miesiące usiąść i odsapnąć... A nie ukrywajmy jeżeli lato będzie gorące to my wszystkie będziemy tylko leżeć pod parasolem, bo nie będziemy miały siły na prasowanie, pranie czy inne rzeczy...
Dokładnie a zresztą dla kobiety kompletowanie, dekorowanie to ogromna przyjemność ! I ten widok całości gdy jest tak jakbyśmy tego chciałystrasznie mnie denerwuje gdy ktoś porównuje dawne czasy do dzisiejszych bo wszystko się zmienia i my się zmieniamy. Także gdy ktoś taką gadke zaczyna to zaraz mówię, że w średniowieczu było gorzej i koniec tematu :p
-
Karolcia, oni są dziwni.
Ja akurat też jeszcze nic nie kupuję i nie kupię co najmniej do połówkowych. Jakoś nie mam odwagi, tak jak w pierwszej ciąży, nie mogę uwierzyć że to się dzieje naprawdę. Ale to ja i moje obawy.
W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby komuś mówić co powinien, a co nie. Przecież to nie moja sprawa.
Co innego, gdyby powiedzieli Ci tylko "a kiedyś to było inaczej..." jako ciekawostkę. Ale mówić dorosłym ludziom co mają robić?! Dla mnie nie do pomyślenia.
Jeszcze jestem w stanie jakoś zrozumieć wtrącanie się rodzicom w decyzje dotyczące żywienia, czy wychowania, jeśli się coś co robią rodzice uważa za ekstremalnie szkodliwe. (Chociaż i tak nie toleruję ŻADNEGO wtrącania i pouczania.)
Ale co komu szkodzi kiedy ktoś kupuje wyprawkę? A nawet jeśli ktoś by sobie kupił całą wyprawkę w dniu pozytywnego testu ciążowego?
To jaką to ma szkodliwość społeczną, dla dziecka lub dla rodziny?
iza776, Coś już kiedyś czytałam o tym żelu. Ciekawe, faktycznie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:35
-
Zubii - dokładnie dla mnie to ogromna przyjemność, a poza tym mając już wszystko poczuję się bezpieczna. Jestem typową osobą, która nie za bardzo lubi zmiany ale jak już są to staram się dostosować i kreować tak rzeczywistość aby czuć się bezpiecznie. No serio nie wyobrażam sobie w czerwcu zacząć kompletować dopiero wszystkiego bo bym chyba oszalała (choć jeżeli ktoś tak robi i ro mu odpowiada to jest zupełnie ok).
Matk Rocku - właśnie gdyby powiedzieli "a no kiedyś było inaczej..." a oni, że tak się nie robi... Ja już nic nie chciałam się odzywać ale mój D. nie wytrzymał... Potem jeszcze mi mówił, że nikt mu się wtrącać nie będzie a ja mam robić tak jak uważam i jak mi wygodnie. No serio tak mnie zdenerwowali, że musiałam się wam wyżalić bo myślałam, że pęknę... Ulżyło mi że to nie my jesteśmy wariatami hehe.
A najlepsze jest to, że nawet naszego kota nie oszczędzili i wprost zapytali komu go wydamy, bo przy dziecku to on być nie może bo zaatakuje itp. A my, że nie mamy zamiaru się go pozbywać, bo to dla nas członek rodziny a zresztą bardzo lubi dzieci. Nooo i wtedy to już im szczeny opadły...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:42
zubii, buka03, Maja83 lubią tę wiadomość
-
Karolcia, ale oni tak poważnie o tych zabobonach?! Że jak za wcześnie to dziecko będzie chore...? Sorry, ale ja bym parsknęła śmiechem.
Brawo dla męża! Cudownie mieć takiego obrońcę przy boku, prawda?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 19:42
zubii, buka03 lubią tę wiadomość
-
Matka Rocku wrote:Karolcia, ale oni tak poważnie o tych zabobonach?! Że jak za wcześnie to dziecko będzie chore...? Sorry, ale ja bym parsknęła śmiechem.
Brawo dla męża! Cudownie mieć takiego obrońcę przy boku, prawda?
No serio... no mnie to zamurowało... Teściów też i oni aż zaczeli mówic, że teraz to inne czasy itp.
Ojj jest kochany i mnie broni bardzo, a zwłaszcza terazWie, ze ja jestem nerwus i zaraz bym to wzięła do siebie... I nawet dziś do naszego kota mówi tak: "Wszyscy chcą cię stad wywalić, ale pańcio i pańcia nie pozwolą na to
Będziesz nam dzidzi pilnował". Dobrze wie, że ja się do niego przywiązałam i nie wyobrażam sobie go wywalić tym bardziej, że on jest typowym domowcem (nie wychodzi na zewnątrz w ogóle, wysterylizowany i niestety tylko jedną karmę może jeść, bo inaczej będzie skazany na chore nerki
)
-
Gdy kupilismy wózek dla synka okolo 35 tyg to musielismy go schowac na strychu żeby niedaj boże tesciowa go zobaczyla, bo jeszcze byla by gotowa go sama odwiesc do sklepu
na szczęscie łóżeczko kupowali moi rodzice (taka jakas tradycja u nas w rodzinie, moje rodzenstwo tez dostalo łóżeczko z wyposażeniem dla swoich dzieci od rodziców, na zasadzie my wybieramy, oni płacą, że to niby taki pierwszy prezent dla bobo) wiec tesciowa sie nic nie odezwala
o ubranka na szczescie sie nie czepiala
dobrze że moja rodzinka nie wierzy w te wszystkie zabobony
, chociaz ja, tak jak juz pisalam bede ogarniac wyprawke może od maja jak bedzie wszystko ok
zubii, Kasia02 lubią tę wiadomość
-
Buka u nas tez taka tradycja jest tylko, że rodzice wózek moi chcą kupić
My mamy wybrać, oni będą płacić
A co do wyprawki to ja tam rozumiem jak ktoś chce później sobie zacząć kompletować, bo to każdy ma swój plan, ze tak powiemMam znajomych którzy kupowali zaraz po urodzeniu dziecka i o ile komuś to odpowiada to jak najbardziej popieram
Ja to nie lubię takiego wtrącania się, bo tak na prawdę to co to kogo interesuje no nie? masz chęć to kupujesz po pozytywnym teście, a masz chęć kupić w 9 miesiącu, a prosze bardzo... Niestety ludzie tacy są i tylko swoimi wywodami denerwują innych...
-
Karooolcia :) wrote:Buka u nas tez taka tradycja jest tylko, że rodzice wózek moi chcą kupić
My mamy wybrać, oni będą płacić
A co do wyprawki to ja tam rozumiem jak ktoś chce później sobie zacząć kompletować, bo to każdy ma swój plan, ze tak powiemMam znajomych którzy kupowali zaraz po urodzeniu dziecka i o ile komuś to odpowiada to jak najbardziej popieram
Ja to nie lubię takiego wtrącania się, bo tak na prawdę to co to kogo interesuje no nie? masz chęć to kupujesz po pozytywnym teście, a masz chęć kupić w 9 miesiącu, a prosze bardzo... Niestety ludzie tacy są i tylko swoimi wywodami denerwują innych...
U nas tak samo rodzice kupowali i płacili za chrzciny a pieniądze które mieliśmy wydać na chrzciny poszło na konto córki. -
Dziewczyny ale skrobiecie, nie nadążam za Wami
Co do wyprawki mnie tam się wydaje, że jeszcze dużo czasu, ale w sumie takie rozłożenie w czasie ma swoje zalety, za to mąż już 'gada' mi do brzucha i patrzy za ciuszkami
a co do wózków, to ja miałam peg perego, fajny był
a zachcianki ciągle mam, dzisiaj np naszło mnie na gołąbki, aż się wkurzyłam na męża bo miał mi gołąbki załatwić a nie załatwiła na kolacje mnie naszło np na budyń, który sobie sama zrobiłam i był super