WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNie to u nas się pilnują.
Na ulicach pusto, cisza dzieci brak na plecach u jednej ręki można zliczyć
Najgorsze że już 7 górników Jet chorych A kopalnia ma to w dupie żadnej ochrony ludzi , bezpieczeństwa masakra.
Mąż dzwonił przed pracą do rodziców. Mamy pojechać w niedzielę ale w oknie podać maseczki bo mąż zaproponował także zrobimy sobie mała wycieczkę autem. -
Kamcia
Zapytam...a co!
Jakie nacje ?
I ze do Polski chcą się dostać czy co?
Ja tez nie chodzę nigdzie
D raz na jakiś czas do sklepu albo paczkomatu heheh09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
niekoniecznie do pl a przez pl
nJCZESCIEJ LITWINI I BIAŁORUSINI, Z JEDNYMIIDZIE SIE "DOGADAC", DRUDZY SIE STAWIAJA...
maz tłumaczy np tym ze pracuja nelegalnie i góra nie moga przejechac oficjalnie
nie ma co ukrywac-wojsko na granicy (maz nigdy wczesniej ie miał takiej sytuacji w pl)Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2020, 02:20
-
Kamcia
Ja podziwiam. Z trójka wysiedzieć to masakra.
Ja ledwo z jednym daje rade.
Gosia już ma tyle?? Wow! Jak to minęło.
Slicznosci.
Dariah
U nas też ogród ratuje sytuację. Tv się nie przejmuj. Moja dziś oglądała łącznie 2h. Cóż...
A zadane na tyle, że szok. Wszystko. Zwykle zajęcia, rytmika, angielski. Nawet logopeda nam pisała co ćwiczyć.
I tak siedzę z nią, pracuje i ćwiczę. Oszaleć można.
Zabka
No ja jestem taka wariatka.
Dziś D siostra przyszła i przyniosła Meli maskotkę. Nówka sztuka. A ja ją psik, psik płynem do dezynfekcji i sorry, przyjęłam ją w drzwiach. Tzn ona stała w drzwiach a ja w pokoju. Także ten.
Ostatnio na zakupach (w piątek) kazałam Pani w kolejce się ode mnie odsunac na metr bo za blisko stała.
No i obsesyjnie myje ręce. Nie umiem nad tym zapanować. Mycie mnie uspokaja choć na chwilę.
I trochę rozumiem ta koleżankę.
Bo u mnie jest tak, że niby wiem i rozumiem, że to co robię jest wariactwem ale mój organizm wpada w panikę i nie panuje nad tym. To jest strach.
U D też nie było zabezpieczeń. Nie było nawet mydła przez chwilę. Ludzie nakapowali do DE do centrali i wszystko się znalazło.
U nas na ulicach pustki. Cisza. Tyło co jakiś czas przejeżdża straż miejska z megafonem i nadaje o pandemii.
W sklepach ogólnie pusto chyba. Ja byłam w piątek i akurat trafiłam, że było mało ludzi.
Gorzej, że musiałabym w koncu podjechać do biedry (byłam tam 3tyg temu) ale strach mi nie pozwala jechac 😥 i straszne to jest jak jedno badziewie niewidzialne gołym okiem sprawiło, że nawet we własnym domu człowiek nie czuje się bezpiecznie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2020, 21:41
-
No i pierwsza smutna wiadomosc dot slynnego wirusa
ojciec mojego kolegi z pracy, ale z oddziału we Francji, zmarl z powodu wirusa...
83 lata miał...
ehhhh
a jego matka nadal w szpitalu, oby jej sie udało wyjść z tego !!09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
nick nieaktualny
-
Dariah
O matulu! Straszne to 😥
Ja dziś odważyłam się jechać do biedronki. Było nas w sklepie 10 osób może. Pusto. Szybko zrobiłam zakupy i pojechalam do domu. Mam zapasy na kolejne tygodnie.
Do sklepu osiedlowego będziemy szli jedynie po chleb (i tak kupuje więcej i mrożę), wędlinę czy ser. -
to ja wam swoje troski opowiem
ta cała pieprzona kwarantanna to pic na wodę
ci a kwarantannie chodza do pracy i mają wyje...
ci co dzwonia ze maja goraczkę (takie polecenie-masz goraczkę? dzwon a damy ci wolne) mają ją zbic; jesli udało sie zbic to nie koronawirus...do pracy!!!
no i taka hostoryjka-mąz miał do czynienia z kolegami tego z gorączką (razem mieszkają w internacie), ten i koledzy na kwarantannie, maz jedzie fdo pracy i sie dowiaduje, pyta czemu nie on???bo go tam nie było...jak nie było?!!!przeciez jestem napisany na tablicy...
ma sobie mierzyc temp co 4h
ale jutro do pracy
aaaa
moja nowa sasiadka-ta co remontowała się do godz 23
wczoraj zapukała, że jest chora przez te nasze hałasy ze dzieci zaczynaja dzien o 6 i ciagle coś (ma sypialnie tam gdzie my salon)
jak usłyszałam w drzwiach "chora" to juz nie chciało mi się jej słuchac bo miałam tylko jedno skojarzenie...spyatłam, co mam zrobic? nic z tym nie zrobie
cisnienie na maxa
dzis nie oszczedzam w tych hałasachWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 11:24
-
nick nieaktualnyKamcia współczuję sąsiadki.
Ja wczoraj dzieci po pracy zabrałam na spacer do parku fakt źle zrobiłam bo jest tam plac zabaw ale myślałam że Robert odpuści tłumaczyłam cała drogę.
To koło naszego bloku więc nie daleko
Wszystko było super do momentu plac zabaw.
Facet starszy pan spacerowal z wozeczkiem z wnukiem słyszał jak Robert płakał że chce na ślizgawki bo przechodził ścieżka koło nas.
Mówię do Roberta ok jeden raz obrocilam się jakoś tak A facet macha mi rękoma krzyczy kartki są hahahaha mówię do niego tak wiem i co mam zrobić?
Ahhhhh
Dziś spędzamy czas na balkonie .
Nie śpię od 6 rano wyskoczyła na zakupy bo mąż szedł na 11 do pracy , zrobiłam zupę ogórkowa bo liczyłam że Robert zje i zjadł miseczkę, zrobiłam drugie danie, posprzątałem pranie zrobiłam i siedzimy na powietrzu.
Co chwila policja jeździ spr place zabaw
Albo przez radio gadają zostać w domu
Co do kwarantanny i męża.
Jaja sobie robią?!
Serio nie mieści mi się w głowie.
Życzę zdrówka twojemu mężowi.
Co do nie spotkania się i hałasów nie przejmuj się sąsiadka dzieciaków na smycz nie uważasz, one też mają dosyć takiego siedzenia .
U mnie sąsiedzi i nie tylko ten nade mną robią imprezy sobie tak ze bardziej mi to wygląda na integrację
Szkoda gadać.
-
Ta sąsiadka jeździ na opiekę do Niemiec-6 tyg w domu, 6 tyg w pracy
Ona lubi nie pracować 😉
Mam ja gdzieś
Zanim się wprowadzila już o niej slyszalam-jaka upierdliwa 🤣
Ciśnienie podniosła
Nie chciało mi się gadać jak usłyszałam że chora...nie docieralo już czemu chora
My na działce. Pierwszy raz poza domem od tygodnia
Jutro mąż ma na dzień (czyli zaczyna o 4:30a więc przy zmianie czasu ma jeszcze krótsza noc) czyli w domu dalej
Na dzialkach duuuzo ludzi
Niektórzy griluja...szkoda słów -
nick nieaktualny
-
czytałam męzowi, ale jest tez mowa ze 900 innych na kwarantannie, a do meza nikt w tej sprawie nie dzwonił...
a ci "podchorazy" to nawet nie wie skad oni sa
maz teraz pojechał, skoro ma na rano, a noc krótsza, to na jednostce przenocuje
i to co mówiłam-kwarantanna to pic na wode...ale nie za bardzo na forum pisac
inny chlopak (maz bezposrednio nie miał z nim do czynienia) czeka na wyniki, ale tak szczerze jeden w zakładzie pracy w układzie szef-podwładny to kazdy moze złapac...
teoretycznie jedna pizd...meza nie doczytała na liscie i powinien siedziec w domu, nikt go nie poinformował, z naciskiem ze jutro ma byc w pracy
ale jego przepustka wczoraj nie działaal...moze z tego powodu-ze w domu to do prac zakaz?
strach sie bac-o ilu rzeczach nie wiemy, nie dowiemy sie, ja w te (niskie) statystyki nie wierze
statystyki zakazonych, stosujących kwarantanne czy zmarłych -
nick nieaktualny
-
Ja dziś z Amelka pół dnia spędziłyśmy w ogrodzie. Dobrze, że mamy takie miejsce, z którego możemy samotnie skorzystać. Umylysmy auto, usunelysmy chwasty w rabatkach.
Potem do domu, obiad, nauka i tak mam zleciał dzień.
Wieczorem poszłam odpocząć do auta. Moja chwilą samotności. Odpaliłam auto i pojeździłam po mieście. Widziałam przy rzece tłumy ludzi, którzy kończyli grillowanie 🤦♀️ Masakra. Aż się to prosi o policję.
Co do statystyk to im nie wierzę tak jak nie wierzę w statystyki Ukrainy czy Rosji.
Ludzi chorujących jest o wiele więcej. Testów się nie robi a te co się robi to na wyniki trzeba czekać 3dni. Te dzisiejsze statystyki to są z 3dni temu.
Szczyt zachorowań przed nami.
Boję się jak cholera ale co mam zrobić? Muszę być ostrożna. Ja, D i Amelka.
Przy czym D chodzi normalnie do pracy.
Zakład duży. Dużo ludzi.
Ale może od 5 kwietnia zrobimy myk i ja będę pracować z domu (mam nadzieję) a D zabierze tydzień zasiłku chociaż. Do tego 11stego jak mają być przedszkola nieczynne.
Chociaż rozmawiałam z dyr naszego i ona mówi, że nie wierzy w to by po 11stym otworzyli. Mamy się raczej nastawiać na conajmniej do końca kwietnia jak nie połowy maja. -
nick nieaktualnyKamcia potrzeba wam jeszcze dodatkowego stresu i problemu.
Natka tak tak ja też uważam że Ci co mają kawałek ziemi przy domu to mają luksus.
Fajnie że miło spedzilyscie czas.
Mój mąż będzie miał zmiany godzin na trzy będą pracować.
Dostał propozycje dodatkowego zarobku żeby dezynfekowac wszystko czego ludzie dotykają na szatni czyli klotki ławki W przerwie między zmianami.
My do pracy musimy jeździć opiekę bierzemy jak zmiany nam nie pasują.
Od pon idzie mąż A za tydzień ja.
Szefostwo poszło nam na rękę i dają zmiany takie jakie potrzebujemy.
Ja też uważam że to się nie skończy po 11 kwietnia.
Daje im czas do połowy maja .
-
Kamcia
kurcze straszny taki stres
chetnie posluchalabym tego co jeszcze wiecej wiesz, a nie hccesz na forum psiac..
lubie dowiadywac sie takich rzceyz od zrodla a nie z neta czy tv....bo tam to wiadomo co mowia / pisza...
Natka
oj ogrod to zbawienie teraz...
no ja np to bym zadzownila na plicje na Twoim miejscu gdybym widziala ludzi nad rzeka
taki chamik ze mnie09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️