za duży pęcherzyk żółtkowy
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć
szukam mam z doświadczeniem lub jakąkolwiek wiedzą na temat za dużego pęcherzyka żółtkowego
podczas badania USG 8tc wg miesiączki a 7tc wg USG lekarz stwierdził pęcherzyk żółtkowy o wielkości 8,2mm co jest wartością nieprawidłową. Brak konkretnych przyczyn takiego pęcherzyka, brak 100% pewności co taki pęcherzyk oznacza.
Wiem tylko że może świadczyć o wadach genetycznych płodu i musze czekać do badań prenatalnych.... ciężarne z pewnością mnie zrozumieją jak ciężko jest się nie przejmować i cierpliwie czekać do badań.
czy ktoś może mi powiedzieć coś więcej w tym temacie ?
nawet nie wiem jak procentowo moje maleństwo ma szanse na prawidłowy rozwój
edit - maleństwo na badaniu miało wielkość 0,96mm i serduszko biło 150 uderzeń i sam płód wg usg na tym etapie rozwija się prawidłowo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2018, 10:29
-
A jakiej wielkości jest pęcherzyk płodowy, musi być ogromny skoro pęcherzyk żółtkowy jest tak duży?
Dziwna wielkość, faktycznie, ale to by oznaczało, że dziecko ma duży magazyn jedzenia póki co
Pęcherzyk żółtkowy w sumie i tak zniknie wkrótce, więc nie przejmowałabym się tym. Na pewno też nie ma co się stresować wadami genetycznymi, bo z normalnym pęcherzykiem żółtkowym są potem dzieci z ZD, ZT, etc, etc, więc nie traktowałabym tego jako wyznacznik.
Dla pewności poszłabym też na konsultację do innego lekarza.
Masz w ogóle zdjęcie z tego USG?
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/976474f5647e.jpg
maleństwo
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2d03ccb4e390.jpg
pęcherzyk
nie mam pojęcia jak duży jest pęcherzyk płodowy, byłam kontrolnie u innego gin i powiedział że mam "na zimno" podchodzić do tej ciąży żeby nie doznać szoku w razie poronienia, ale maleństwo urosło między jedną a druga wizytą (pierwsza wizyta 5.02 i Groszek miał 0,96mm, druga wizyta i Groszek miał już 1,13cm) serducho bije...
i weź tu się nie przejmuj
zastanawiałam się czy może Groszek nie pobiera pokarmu z tego pęcherzyka i dlatego taki duży, ale lekarz nie potrafił odpowiedzić mi na to pytanie
ten pęcherzyk ponoć nie ma wpływu na ZD ale własnie na pozostałe dwa zespoły (nazw niestety nie pamiętam) może mieć. dzieci z taką wadą nie dożywają do porodu, a nawet jak wytrzymają do terminu to rodza się martwe...
jest tak mało wiadomości nt tego pęcherzyka że oszaleć idzie -
Powiem tak:
Znane mi są przypadki z tego forum, gdzie ciąża rozwijała się super, a na prenantalnych nagle wyszło, że dzieci mają Zespół Turnera, Zespół Downa, i inne wady genetyczne. Dlatego nie wiązałabym tego dużego ciałka żółtego z wadą genetyczną, bo bez tego pojawiają się wady i nie traktowałabym sprawy jako ostateczny wyrok.
Starałabym się raczej myśleć, że dziecko ma dużą spiżarnię i pewnie szybciej urośnie
Każda ciąża jest inna, u mnie np. na USG nigdy nie widziałam ciałka, żółtego, nigdy go nie pomierzyli, nawet mi nie pokazali, było widać jajo i zarodek tylko, więc też ciekawe
Mam takie przeczucie, że wszystko będzie OK
Skonsultuj to z innym lekarzem, idź na USG, weź zdjęcia ze sobą i zobaczysz co Ci lekarz powie. Oni lubią straszyć i przesadzać, żeby mieć czyste sumienie, że "poinformował nas o wszystkich możliwościach", a w rzeczywistości tylko nas stresują.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja też miałam za duży pęcherzyk i lekarz zasugerowała wady letalne i niestety u mnie się potwierdziło, ciąża obumarła sama nagle przestało bić serduszko w 11 tyg:( Mam nadzieję, że u Ciebie będzie wszystko w porządku, trzymam mocno kciuki!!!
-
Leira wrote:Powiem tak:
Znane mi są przypadki z tego forum, gdzie ciąża rozwijała się super, a na prenantalnych nagle wyszło, że dzieci mają Zespół Turnera, Zespół Downa, i inne wady genetyczne. Dlatego nie wiązałabym tego dużego ciałka żółtego z wadą genetyczną, bo bez tego pojawiają się wady i nie traktowałabym sprawy jako ostateczny wyrok.
Starałabym się raczej myśleć, że dziecko ma dużą spiżarnię i pewnie szybciej urośnie
Każda ciąża jest inna, u mnie np. na USG nigdy nie widziałam ciałka, żółtego, nigdy go nie pomierzyli, nawet mi nie pokazali, było widać jajo i zarodek tylko, więc też ciekawe
Mam takie przeczucie, że wszystko będzie OK
Skonsultuj to z innym lekarzem, idź na USG, weź zdjęcia ze sobą i zobaczysz co Ci lekarz powie. Oni lubią straszyć i przesadzać, żeby mieć czyste sumienie, że "poinformował nas o wszystkich możliwościach", a w rzeczywistości tylko nas stresują.
Dziękuję Ci bardzo za wsparcie, chyba takich słów potrzebowałam :* :*
masz rację że przebiegu żadnej ciąży nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ale starałam się właśnie szukać kobiet które mi powiedzą - miałam podobnie a dziecko urodziło się całe i zdrowe...
najbardziej ogłupiają mnie opinie lekarzy w internecie, jedni piszą że pęcherzyk żółtkowy powyżej 6mm to już zły wynik, inni piszą że dopuszczają normę i nie sieją paniki dopóki pęcherzyk nie jest większy niż 9mm !!!
w poprzednich ciążach też nic mi lekarz o tym pęcherzyku nie mówił, nie pokazywał. Dogrzebałam się do zdjęć i kart ciązy starszych dzieci bo pomyślałam że to moja taka natura że mam takie wielkie zapasy pokarmu ale ani słowa w nich o tym pęcherzyku -
klarunia1978 wrote:Ja też miałam za duży pęcherzyk i lekarz zasugerowała wady letalne i niestety u mnie się potwierdziło, ciąża obumarła sama nagle przestało bić serduszko w 11 tyg:( Mam nadzieję, że u Ciebie będzie wszystko w porządku, trzymam mocno kciuki!!!
bardzo mi przykrorozumiem że prenatalnych nie zdążyłaś zrobić? pamiętasz jak duży miałaś pęcherzyk ?
-
Siwulec wrote:Dziękuję Ci bardzo za wsparcie, chyba takich słów potrzebowałam :* :*
masz rację że przebiegu żadnej ciąży nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ale starałam się właśnie szukać kobiet które mi powiedzą - miałam podobnie a dziecko urodziło się całe i zdrowe...
najbardziej ogłupiają mnie opinie lekarzy w internecie, jedni piszą że pęcherzyk żółtkowy powyżej 6mm to już zły wynik, inni piszą że dopuszczają normę i nie sieją paniki dopóki pęcherzyk nie jest większy niż 9mm !!!
w poprzednich ciążach też nic mi lekarz o tym pęcherzyku nie mówił, nie pokazywał. Dogrzebałam się do zdjęć i kart ciązy starszych dzieci bo pomyślałam że to moja taka natura że mam takie wielkie zapasy pokarmu ale ani słowa w nich o tym pęcherzyku
Pęcherzyk zwykle jest ignorowany jeśli pojawia się zarodek z bijącym serduszkiem i rośnie. Bo kogo obchodzi pęcherzyk jak z maluchem jest OK, nie ma krwawień i podejrzanych objawów.
Myślę, że trzeba do sprawy podejść tak jakby pęcherzyka "nie było", albo był normalny - tzn. dziecko rośnie, nic mu nie brakuje, serduszko bije więc jest OK.
Wydaje mi się, że niestety, ale czytanie internetów Cię tylko zdołuje.
No bzdury są tu popisane, nie oszukujmy się.
Ja w pierwszej ciąży doczytałam się, że pęcherzyk płodowy powinien być widoczny do bety 1000, a u mnie przy becie 2500 nie było widać pęcherzyka w macicy, lekarz od razu wyrok, że ciąża pozamaciczna, internety to samo, a pęcherzyk po tygodniu się pojawił w macicy, ale co z tego, jak straconych nerwów nikt mi nie odda. Tak się stresowałam, że wymiotowałam kilka razy dziennie, a przez bóle żołądka nie mogłam spać.
Twoja ciąża jest inna - wyjątkowa i nikt nie ma prawa oceniać tego kategoriami innych kobiet. Maluch żyje, bije mu serduszko, jesteś już w 9 tygodniu, zaraz będzie 12 i USG prenantalne
Możesz popytać kobiet na wątku o aminopunkcji i nifty czy te dziewczyny co miały dziećmi z wadami genetycznymi miały wcześniej jakieś "objawy", albo czy lekarz coś podejrzewał. Pewnie dowiesz się, że wszystko było normalnie, aż do prenantalnych. Nie znam przypadku, żeby któraś miała problem z za dużym ciałkiem żółtym.
Siwulec lubi tę wiadomość
-
Znalazłam taki post na BBF
Hej, dziewczyny.
Dwa dni temu byłam na rutynowej wizycie. CRL zgadza się idealnie z datą ost. miesiączki - 9tyg 3d. FHR - 179. Niestety, wielkość pęcherza płodowego (GS) opóźniona o 12 dni, co może zwiastować problemy, ale nie musi. To co mnie bardzo zaniepokoiło, kiedy już w domu analizowałam wyniki, a o czym lekarz wykonujący badanie nie wspomniał, to wielkość pęcherzyka żółtkowego (YS) - 6,8 mm. Jako, że pierwszy raz spotkałam się z tą wartością (mam trójkę zdrowych dzieci, przerzuciłam teczki z ich ciażowymi badaniami, nigdzie ani jednej wzmianki o wielkości YS) od razu to wygooglowałam. Informacji jest niewiele, a te które są mówią, że górna granica to max 6 mm. Większy YS podobno zwiastuje poronienie albo poważne wady genetyczne.
Wczorajszy dzień spędziłam w poczuciu totalnej beznadziei.
Dziś rano znalazłam stronę www.misdiagnosedmiscarrigemusings.blogspot.com , poczytałam, i na chwilę obecną naprawdę jestem spokojna i wierzę, że wszystko będzie ok. Tym z Was które się martwią powiększonym pęcherzykiem żółtkowym, zdecydowanie polecam poczytania sobie też tekstów po angielsku (enlarged yolk sac). Są bardziej optymistyczne niż te które można znaleźć po polsku.
20 lipca mam USG i PAPPA (2msc temu skończyłam 35 lat), dam znać czy wszystko dobrze. Wierzę, że tak i że statystyki i normy mogą się mylić.
Mam nadzieję, że ten post uspokoi trochę dziewczyny w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam i życzę nam wszystkim zdrowych, donoszonych, wspaniałych dzieci.
Aktualizacja:))))))) Wygląda na to, że jesteśmy z mężem największymi szczęściarzami na świecie.
Dziś miałam USG i wyniki PAPPA (krew pobrana trzy dni temu) i wszystko wygląda dobrze.
NT 1,8, wolne b-hcg 47,78, PAPP-A 1,899. Ryzyko Tri 21 - 1:1752, Tri18 - 1:12740, Tri 13 - poniżej 1:20000.
Dzidziuś rośnie, serduszko bije, a do tego jeszcze siusiak czyli mamy dwie córeczki i dwóch synków - ziścił się mój idealny scenariusz dzisiejszego dnia. Mam nadzieję, że pod koniec stycznia pochwalę się, że nasz zdrowy syneczek jest już na świecie.Siwulec, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Dziekuje, nie nie zdążyłam.U mnie zauważono nieprawidłowości bardzo wcześnie na USG 5 tyg+3dni zarodek miał 1,5mm a pęcherzyk 3.9 mm i lekarz w USG napisała pęcherz yk, żółtkowy za duży w stosunku do wielkości pęcherzyk a ciążowego - Gs 6mm.Tak jak się przyglądam, to Twoje wyniki w porównaniu do moich są naprawdę niezłe u mnie pęcherzyk ż., Stanowił aż 1/3 ciążowego, myślę, że można mieć realną nadzieję, że będzie wszystko ok. Niestety czas płynie powoli i nic nie da się przyspieszyć.
-
Leira wrote:Znalazłam taki post na BBF
Hej, dziewczyny.
Dwa dni temu byłam na rutynowej wizycie. CRL zgadza się idealnie z datą ost. miesiączki - 9tyg 3d. FHR - 179. Niestety, wielkość pęcherza płodowego (GS) opóźniona o 12 dni, co może zwiastować problemy, ale nie musi. To co mnie bardzo zaniepokoiło, kiedy już w domu analizowałam wyniki, a o czym lekarz wykonujący badanie nie wspomniał, to wielkość pęcherzyka żółtkowego (YS) - 6,8 mm. Jako, że pierwszy raz spotkałam się z tą wartością (mam trójkę zdrowych dzieci, przerzuciłam teczki z ich ciażowymi badaniami, nigdzie ani jednej wzmianki o wielkości YS) od razu to wygooglowałam. Informacji jest niewiele, a te które są mówią, że górna granica to max 6 mm. Większy YS podobno zwiastuje poronienie albo poważne wady genetyczne.
Wczorajszy dzień spędziłam w poczuciu totalnej beznadziei.
Dziś rano znalazłam stronę www.misdiagnosedmiscarrigemusings.blogspot.com , poczytałam, i na chwilę obecną naprawdę jestem spokojna i wierzę, że wszystko będzie ok. Tym z Was które się martwią powiększonym pęcherzykiem żółtkowym, zdecydowanie polecam poczytania sobie też tekstów po angielsku (enlarged yolk sac). Są bardziej optymistyczne niż te które można znaleźć po polsku.
20 lipca mam USG i PAPPA (2msc temu skończyłam 35 lat), dam znać czy wszystko dobrze. Wierzę, że tak i że statystyki i normy mogą się mylić.
Mam nadzieję, że ten post uspokoi trochę dziewczyny w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam i życzę nam wszystkim zdrowych, donoszonych, wspaniałych dzieci.
Aktualizacja:))))))) Wygląda na to, że jesteśmy z mężem największymi szczęściarzami na świecie.
Dziś miałam USG i wyniki PAPPA (krew pobrana trzy dni temu) i wszystko wygląda dobrze.
NT 1,8, wolne b-hcg 47,78, PAPP-A 1,899. Ryzyko Tri 21 - 1:1752, Tri18 - 1:12740, Tri 13 - poniżej 1:20000.
Dzidziuś rośnie, serduszko bije, a do tego jeszcze siusiak czyli mamy dwie córeczki i dwóch synków - ziścił się mój idealny scenariusz dzisiejszego dnia. Mam nadzieję, że pod koniec stycznia pochwalę się, że nasz zdrowy syneczek jest już na świecie.
kurde ja 3 dni przetrzepuję to forum i nic nie znalazłamco za ciołek ze mnie
znów (dzisiaj już po raz drugi) Ci dziękuję - właśnie takich informacji wyszukiwałam w internecie żeby się podbudować i złapać trochę pozytywnej energii :*
dziękuję Ci ślicznie :* :* :*
-
klarunia1978 wrote:Dziekuje, nie nie zdążyłam.U mnie zauważono nieprawidłowości bardzo wcześnie na USG 5 tyg+3dni zarodek miał 1,5mm a pęcherzyk 3.9 mm i lekarz w USG napisała pęcherz yk, żółtkowy za duży w stosunku do wielkości pęcherzyk a ciążowego - Gs 6mm.Tak jak się przyglądam, to Twoje wyniki w porównaniu do moich są naprawdę niezłe u mnie pęcherzyk ż., Stanowił aż 1/3 ciążowego, myślę, że można mieć realną nadzieję, że będzie wszystko ok. Niestety czas płynie powoli i nic nie da się przyspieszyć.
dziękuję za odpowiedź, widzę że jesteś aktualnie już dość daleko w ciążymam nadzieję że wszystko tym razem ok i druga połowa ciąży przebiegnie mega nudnawo
-
Siwulec wrote:kurde ja 3 dni przetrzepuję to forum i nic nie znalazłam
co za ciołek ze mnie
znów (dzisiaj już po raz drugi) Ci dziękuję - właśnie takich informacji wyszukiwałam w internecie żeby się podbudować i złapać trochę pozytywnej energii :*
dziękuję Ci ślicznie :* :* :*
Myśl pozytywnie.
Gdyby nawet miało się coś złego wydarzyć, to trudno - wydarzy się.
Aczkolwiek jesteś mamą i masz wierzyć, że będzie dobrze i walczyć o malucha jak lwica! Bądź silna dla swojego dziecka i nie daj się wyprowadzić z równowagi jakimś głupim artykułom z internetu.
Będzie dobrze i już - maluszek żyje i rośnie jak szalonySiwulec, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Leira wrote:Myśl pozytywnie.
Gdyby nawet miało się coś złego wydarzyć, to trudno - wydarzy się.
Aczkolwiek jesteś mamą i masz wierzyć, że będzie dobrze i walczyć o malucha jak lwica! Bądź silna dla swojego dziecka i nie daj się wyprowadzić z równowagi jakimś głupim artykułom z internetu.
Będzie dobrze i już - maluszek żyje i rośnie jak szalony
własnie to bijące serducho napędza mnie do pozytywnego myślenia
będę walczyć :* :* :*Leira lubi tę wiadomość
-
Dziękuję, bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie i Groszka, Leira przytoczyła fajny przykład i tego trzeba się trzymać
Kiedy masz następne USG?
-
klarunia1978 wrote:Ja właśnie miałam zlecane USG co tydzień żeby obserwować dynamikę zmian.
Ja miałam na początku też co tydzień, ze względu na krwiaka, ale wiem, że jakby mi tych USG nie zlecili to i tak bym chodziła prywatnie bo bym chyba ze strachu umarła -
Pytałam czy ten pęcherzyk jest wskazaniem do częstszych wizyt ale usłyszałam że jedynie badania prenatalne trzeba wziąć pod lupę a częste wizyty są zbędne
w poniedziałek byłam u mojego gin, w piątek poszłam do innego - serducho było, a pęcherzyk ani drgnął (miałam nadzieję że zacznie się zmniejszać, ale szukając pozytywów ucieszyłam się że nie urósł bardziej)
myślę że nie wytrzymam do 5 marca i może się wybiorę w poniedziałek 19.02 - nie chciałabym też za bardzo wariować... próbuje jakoś tak normalnie do tego podejść (o ile to oczywiście możliwe)