Zafasolkowane z grupy Starania o maluszka OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane.. Dzięki za wsparcie i gratulacje
No więc tak.. Piszę bo boli i spać nie mogę..
Poród ciężki.. Ale końcowa faza ekspres..
Przyjechałam do Matki Polki.. Rozwarcie postępowało więc zapadła decyzja o rodzeniu.. Ściągnęłam męża i przyjechał. Zapis ktg cały czas podłączony.. Na początku skurcze ładnie się pisały ale tętno niskie.. Nic nie szło dalej.. Po 15 przyszedł profesor i przebił pęcherz i się ruszyło nie na żarty.. Skurcze coraz bardziej bolesne.. Poprosiłam znieczulenie.. Położna bardzo jajcarska babka bada w szczycie skurczu.. Mówi że główka tak ładnie weszła że zaraz urodzę i nie poda mi znieczulenia teraz bo poród przedłuży się o 2 godziny a tu trzeba szybko.. Ja w ryk z braku sił.. Ale dała mi dożylnie coś co znieczula na chwilę.. Podała.. Niebo.. Skurcz jeden za drugim i zaczynają się parte.. Kazali przejść na fotel tylko szybko. Przeszłam.. Darłam się jak głupia bo tu skurcz tak bolesny a ta łapy pcha.. Jak ja się zaczęłam drzeć.. Ale słuchałam co mówi.. Doopa do góry mi poleciała.. Ona do mnie że jak będę podnosić to nie urodzę bo on się będzie cofać.. To złapałam inaczej fotel żeby cisnąć w dół.. Ona do mnie że jeżeli teraz się porządnie zaprę to w tym skurczu urodzę.. No więc co.. Matka ostatkiem sił jak się zawzięła to nawet nie poczuła że już urodziła i prze dalej a co.. A te krzyczą.. Monia już kurka daj se siana.. No to przestałam.. Położyli Leosia na brzuchu i leżał i płakał 20 minut.. Takie śliczne słodkie cieplutkie Cudo do kochania.. Mąż siedział obok i głaskał i przytulał razem ze mną..
Tak wiem.. Śmiesznie końcówka wyglądała ale mnie do śmiechu nie było..
W każdym razie jestem sama bo Leoś leży w inkubatorku dlatego że to 35 tydzień i muszą obserwować oddech.. Póki co radzi sobie bez sprzętu jest silny.. Ale nastawili mnie na to że sobie tam trochę pobędzie..
Jak mąż dzisiaj zaszczyci mnie swoją obecnością to z jego telefonu pokażę Leosia..
A no starszy brat szczęśliwy i dumny.. Po porodzie zadzwoniłam do niego i mówię że Leoś się urodził.. Ale po tym całym stresie nerwy mi puszczały do tego stopnia że gadałam z nim i płakałam.. Jaki szok jaka radość.. Ale sam zaczął płakać bo nie na miejscu.. Ale później obie babcie ustawiał do pionu.. Już nawet przygotował prezenty dla mnie i Leosia..
Dobra.. To na tyle.
Dzięki za se piękne słowa..
Dobranoc
Cherry_Blossom, ines., Anula1986, bita_smietana, Allmita, sandrula, Kim87, AniaŁ123, Nats, Evelin, Caro, Sylwia91, misiaq lubią tę wiadomość
31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
WaldhauzerM wrote:Ona do mnie że jeżeli teraz się porządnie zaprę to w tym skurczu urodzę.. No więc co.. Matka ostatkiem sił jak się zawzięła to nawet nie poczuła że już urodziła i prze dalej a co.. A te krzyczą.. Monia już kurka daj se siana.. No to przestałam..
Waldus mistrzu Ty!
i to sie nazywa miec parcie!
WaldhauzerM lubi tę wiadomość
-
Kochane Cioteczki.. Poznajcie Leona Zawodowca.. Syna Narcyza..
Boziuniu jaki on maluteńki... Już ze mną tylko nie wiem jak długo...
Paczajcie i podziwiajcie..
19Biedroneczka91, bita_smietana, Duśka;), Allmita, Nats, Sylwia91, AniaŁ123, Kim87, Tuliska, misiaq lubią tę wiadomość
31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
Sylwia91 wrote:Ja znam bardzo wielu i uwierzcie że straszni wcale nie są
bardzo spoko ludzie prywatnie
Dla mnie jedynym z powołania był ksiądz, który uczył mnie w 3 klasie technikum... był młodyi miał taki dar, że wiele osób w klasie, które miały kościół gdzieś nagle stały się zagorzałymi katolikami... a jak odchodził to pół szkoły ryczało... i na religii była większa frekwencja... no i to by było na tyle z fajnych księży.
Teraz jak mieszkam na wsi mamy takiego proboszcza, że masakra... niby jak dawał nam ślub to szedł nam na rękę, nie robił problemów itd.. ale cennik swój ma... jednego dziecka dzień przed komunią nie chciał wyspowiadać bo UWAGA: miał złą fryzurę. Dziecko od początku przygotowań chodziło z taką fryzurą i nikt pretensji nie miał ( nic specjalnego, boki krótsze,góra dłuzsza taki a la irokez).. na mszy dla dzieci potrafi mówić o że tak powiem ,,paniach lekkiego obyczaju''... ogólnie wali mu na dekiel ale nie można z tym nic zrobić bo ma jakiegoś siostrzeńca w kurii...
A wcześniej jak mieszkałam z rodzicami ksiądz z tamtej parafii nie chciał mi wydać zaświadczenia, że mogę być matką chrzestną... musiałam biegać co dwa dni do kościoła i się prosić... dopiero jak się wkurzyła moja mama i ze mną poszła to bez problemu zaświadczenie wydał... więc ja niestety zdanie na temat księży mam jakie mam...szurasek lubi tę wiadomość
02.02.2017 - Błażejek3080 g i 54 cm do kochania
-
WaldhauzerM wrote:Kochane Cioteczki.. Poznajcie Leona Zawodowca.. Syna Narcyza..
Boziuniu jaki on maluteńki... Już ze mną tylko nie wiem jak długo...
Paczajcie i podziwiajcie..
Zakochałam się!!!!!!!
Kruszynka cudowna !
02.02.2017 - Błażejek3080 g i 54 cm do kochania
-
sandrula wrote:Dla mnie jedynym z powołania był ksiądz, który uczył mnie w 3 klasie technikum... był młody
i miał taki dar, że wiele osób w klasie, które miały kościół gdzieś nagle stały się zagorzałymi katolikami... a jak odchodził to pół szkoły ryczało... i na religii była większa frekwencja... no i to by było na tyle z fajnych księży.
Teraz jak mieszkam na wsi mamy takiego proboszcza, że masakra... niby jak dawał nam ślub to szedł nam na rękę, nie robił problemów itd.. ale cennik swój ma... jednego dziecka dzień przed komunią nie chciał wyspowiadać bo UWAGA: miał złą fryzurę. Dziecko od początku przygotowań chodziło z taką fryzurą i nikt pretensji nie miał ( nic specjalnego, boki krótsze,góra dłuzsza taki a la irokez).. na mszy dla dzieci potrafi mówić o że tak powiem ,,paniach lekkiego obyczaju''... ogólnie wali mu na dekiel ale nie można z tym nic zrobić bo ma jakiegoś siostrzeńca w kurii...
A wcześniej jak mieszkałam z rodzicami ksiądz z tamtej parafii nie chciał mi wydać zaświadczenia, że mogę być matką chrzestną... musiałam biegać co dwa dni do kościoła i się prosić... dopiero jak się wkurzyła moja mama i ze mną poszła to bez problemu zaświadczenie wydał... więc ja niestety zdanie na temat księży mam jakie mam...dzięki dwóm księżom tak naprawdę gram czyli robię to co kocham. Teraz jeszcze mam okazję dostać pracę w szkole i zrobić magistra też z ich pomocą. Życzę żebyś spotykała tylko takich :*