Złe samopoczucie psychiczne
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczyny. Nie wiem z kim mam się tym podzielić, więc piszę tutaj. Może któraś z Was też zmaga się z podobną sytuacją i chce się tym podzielić.
Od jakiegoś czasu czuję się przytłoczona emocjonalnie. Czuję silny lęk, smutek i poczucie bezsensowności. Od kilku dni płaczę codziennie. Lecę z 5 miesiącem ciąży. Ciąża jest z in vitro, więc troche wyczekana a ja nie potrafię się tym cieszyć w obecnej chwili. Czuję się samotna i bezsilna. Chodzę na terapię i rozmawiam z partnerem, ale nie mam żadnej bliskiej koleżanki w ciąży lub będącej mamą. Dla innych koleżanek ciąża jest abstrakcyjnym tematem i wolą rozmawiać o pracy i swoim życiu. Całe życie zmagam się z nerwicą i odstawiłam leki przy próbach in vitro. Nie chcę do nich wracać, bo świetnie sobie radziłam z lękiem dzięki psychoedukacji, terapii i członkostwu w grupach pracujących z lękiem. Niestety teraz czuję się jak w pułapce. Najbardziej doskwiera mi poczucie, że nie mam z kim porozmawiać i podzielić się lękami a boję się o wszystko (o zdrowie dziecka, o poród, o to jaką będę mamą - nie miałam dobrego wzorca w dzieciństwie). Moja rodzina nie umie rozmawiać o emocjach. Jeśli podzielę się tym co czuję to usłyszę, że przecież wszystko jest ok i wszystko się ułoży. Takie słowa plasterki a ja bym chciała, aby ktoś mnie zauważył i po prostu był ze mną w tych emocjach a nie je negował..
Trochę się rozpisałam, ale potrzebowałam tego.
PozdrawiamMartynka.98 lubi tę wiadomość
-
Hej! Nie jestem w ciąży i nigdy nie byłam, chociaż bardzo tego pragnę, ale zmagałam się ostatnie kilka lat z zaburzeniami lękowymi. Wiem, że może to być dla Ciebie bardzo trudne, ta ciągła niepewność i to naturalne, że odczuwasz przytłoczenie. Pamiętaj jednak o drodze, którą już przeszłaś, żeby sobie z tym radzić. Pamiętaj o wyuczonych sposobach. I co najważniejsze pamiętaj, jak bardzo pragnęłaś być właśnie w tym miejscu, w którym obecnie jesteś.
Rozumiem, że brak znajomości, osób, z którymi mogłabyś rozmawiać o ciąży jest dla Ciebie trudny. Może spróbuj wybrać się np. Na jogę dla ciężarnych albo inne zajęcia tego typu? Ja chyba w ten sposób próbowałabym poznać kogoś nie znając osobiście nikogo w ciąży. A trochę ruchu (przy jodze dla ciężarnych to bardziej delikatne rozciąganie) na pewno też dobrze zrobi!
Najważniejsze jednak, to rozmawiać z terapeutą o tych obawach, o uczuciach które Ci towarzyszą. Może warto rozważyć częstsze wizyty w tym ciężkim czasie?
Poradziliśmy sobie razem z zaburzeniami lękowymi to poradzimy sobie kolejny ❤️. Rozglądam się po forum i przypadkiem tu zajrzałam, więc jakbyś chciała, to możesz ze mną się bezpośrednio skontaktować, jakbym nie odpisywała 😊. Trzymaj się ciepło!Martynka.98 lubi tę wiadomość
💃30 lat🕴️35 lat
🍀10cs o pierwsze bobo! 👶
🗓️ Plan działania:
🌼 07/02/25 wizyta w klinice u nowego lekarza prowadzącego + wymazy MUCHa + powtórka AMH(?)
🌼 10-12/02/25 Sono- HSG
🌼 21/02/25 dodatkowa konsultacja planu z innym specjalistą
🌼 Koniec lutego- powtórka seminogramu + HBA + fragmentacja DNA
❌ Endometrioza otrzewnowa
❌ Adenomioza
❌ IO, BMI 25.5 (-> metformina + dieta)
❌ U partnera znacznie obniżony ruch postępowy plemników, morfologia 4% (-> worek supli)
☑️ W miarę regularne cykle i owulacje. Generalnie wyniki dobre. AMH (17.08.24) 2,29ng/ml -
MartiGirl wrote:Hej Dziewczyny. Nie wiem z kim mam się tym podzielić, więc piszę tutaj. Może któraś z Was też zmaga się z podobną sytuacją i chce się tym podzielić.
Od jakiegoś czasu czuję się przytłoczona emocjonalnie. Czuję silny lęk, smutek i poczucie bezsensowności. Od kilku dni płaczę codziennie. Lecę z 5 miesiącem ciąży. Ciąża jest z in vitro, więc troche wyczekana a ja nie potrafię się tym cieszyć w obecnej chwili. Czuję się samotna i bezsilna. Chodzę na terapię i rozmawiam z partnerem, ale nie mam żadnej bliskiej koleżanki w ciąży lub będącej mamą. Dla innych koleżanek ciąża jest abstrakcyjnym tematem i wolą rozmawiać o pracy i swoim życiu. Całe życie zmagam się z nerwicą i odstawiłam leki przy próbach in vitro. Nie chcę do nich wracać, bo świetnie sobie radziłam z lękiem dzięki psychoedukacji, terapii i członkostwu w grupach pracujących z lękiem. Niestety teraz czuję się jak w pułapce. Najbardziej doskwiera mi poczucie, że nie mam z kim porozmawiać i podzielić się lękami a boję się o wszystko (o zdrowie dziecka, o poród, o to jaką będę mamą - nie miałam dobrego wzorca w dzieciństwie). Moja rodzina nie umie rozmawiać o emocjach. Jeśli podzielę się tym co czuję to usłyszę, że przecież wszystko jest ok i wszystko się ułoży. Takie słowa plasterki a ja bym chciała, aby ktoś mnie zauważył i po prostu był ze mną w tych emocjach a nie je negował..
Trochę się rozpisałam, ale potrzebowałam tego.
Pozdrawiam -
Julia24 wrote:Hej! Nie jestem w ciąży i nigdy nie byłam, chociaż bardzo tego pragnę, ale zmagałam się ostatnie kilka lat z zaburzeniami lękowymi. Wiem, że może to być dla Ciebie bardzo trudne, ta ciągła niepewność i to naturalne, że odczuwasz przytłoczenie. Pamiętaj jednak o drodze, którą już przeszłaś, żeby sobie z tym radzić. Pamiętaj o wyuczonych sposobach. I co najważniejsze pamiętaj, jak bardzo pragnęłaś być właśnie w tym miejscu, w którym obecnie jesteś.
Rozumiem, że brak znajomości, osób, z którymi mogłabyś rozmawiać o ciąży jest dla Ciebie trudny. Może spróbuj wybrać się np. Na jogę dla ciężarnych albo inne zajęcia tego typu? Ja chyba w ten sposób próbowałabym poznać kogoś nie znając osobiście nikogo w ciąży. A trochę ruchu (przy jodze dla ciężarnych to bardziej delikatne rozciąganie) na pewno też dobrze zrobi!
Najważniejsze jednak, to rozmawiać z terapeutą o tych obawach, o uczuciach które Ci towarzyszą. Może warto rozważyć częstsze wizyty w tym ciężkim czasie?
Poradziliśmy sobie razem z zaburzeniami lękowymi to poradzimy sobie kolejny ❤️. Rozglądam się po forum i przypadkiem tu zajrzałam, więc jakbyś chciała, to możesz ze mną się bezpośrednio skontaktować, jakbym nie odpisywała 😊. Trzymaj się ciepło!
Hej Julia! Bardzo dziękuję za Twoją odpowiedz! Nawet nie wiesz jak bardzo liczą się dla mnie takie słowa otuchy. Rzadko doświadczam takiego bezinteresownego dobra od obcych, więc bardzo to doceniam ❤️
Tak jak mówisz, wiemy już z czym się je zaburzenie lękowe a to tylko kolejny kryzys. W zaburzeniu jestem od 2009, więc potrafię już sobie z tym radzić choć nie jest łatwo kiedy człowiek jest swoim największym wrogiem 😅
Jeśli chodzi o poznawanie kobiet, to mam z tym ogromny problem. Chyba zeszłabym na zawał gdybym miała się do kogoś odezwać na zajęciach 😄 Takie małe rozszczepienie, w pracy pewna siebie, w życiu prywatnym pełna zwątpienia.
Zwiększyłam terapię na czas in vitro, bo czułam, że kolejna porażka mnie złamie. Udało się jednak, plus odszedł teraz bardzo duży stresor w postaci pracy, więc zmniejszyłam częstotliwość terapii, bo czułam się dobrze. Myślę, że teraz czuję emocje, które latami tłumiłam i od których uciekałam. Ładnie sobie czekały, aby mi dowalić teraz kiedy hormony dodatkowo szaleją.
Jeśli będziesz chciała o czymkolwiek porozmawiać (w tym o swojej drodze ivf) to śmiało pisz
-
Cześć.
Ja od 10 lat zmagam się z nerwica natręctw myślowych. W latach 2020/2021 przepracowałam temat. Nerwica wróciła teraz. Także jakby co nie jesteś w tym sama.
Ja jak mantrę powtarzam - myśli to nie czyny.
Pamiętaj, że jesteś dobrym człowiekiem -
Zuzanka95 wrote:Cześć Dziewczyny, czy któraś jeszcze tu zagląda?
I jaZuzanka95 lubi tę wiadomość
-
Chciałam zapytać, jak to było u Was z natrętnymi myślami/lękami w ciąży. U mnie tak do 21/22tc było wszystko ok i nagle jak grom z jasnego nieba zaczęły się ruminacje, gonitwa myśli „a co jeśli…” itp. Wróciłam na terapię, obecnie 25tc i martwię się jak to będzie do końca…
-
Męczyłam się około miesiąca, później samo przeszło. Dziś miałam gorszy dzień, a w zasadzie wieczór, ale mam nadzieję, że nie wpadnę znowu w błędne koło…
Mam nadzieję, że Tobie też nerwica na jakiś czas odpuści… -
Cześć dziewczyny,
jak dobrze, że trafiłam na ten wątek przypadkowo. Aktualnie jestem w 6 miesiącu ciąży. Jak wynika ze stopki, nasze starania zahaczyły również o leczenie w klinice. Udało się niespodziewanie zajść naturalnie, przez te wszystkie miesiące ciąży cieszyłam się tym stanem, weszłam w tryb zadaniowy - kompletowanie informacji, lista wyprawkowa itd. i nagle jak grom z jasnego nieba dopadł mnie on - lęk. Przed ciążą też byłam osobą lękliwą w niektórych sytuacjach życiowych, ale potrafiłam jakoś sobie z tym radzić lub z perspektywy czasu myślę, może bardziej tłumiłam? teraz trafiło mnie z podwójną mocą, zagościł lęk, niepewność, smutek, zaburzenia snu, są dni i że zaburza mi to apetyt. Natrętne myśli zajmują mi głowę w różnych porach dnia zostawiając lęk przed porodem, zdrowiem dziecka, byciu matką, pożegnaniem ze starym życiem.
Mam ogromne wsparcie w najbliższych, moja przyjaciółka urodziła niedawno drugie dziecko, również mnie w tym wspiera. Jednak ja postanowiłam zawalczyć i trafiłam do psychiatry, który rozpoznał zaburzenia lękowe i wdrożył najniższe dawki leków z grupy tych bezpieczniejszych w ciąży. Ja natomiast bardzo chciałabym podjąć działania bez leków, wczoraj miałam sesje z psychologiem, którą będę kontynuować regularnie. Wprowadziła we mnie trochę spokoju, otworzyła oczy, aby inaczej popatrzeć na ten lęk.
Natomiast te myśli wpadają tak nagle i próbują siać we mnie pustoszenie. Zaczynam bać się nocy, że nie zasnę, a jak zasnę to budzę się o 1-2 i nie śpię do 4-5. Rozumiem Was dziewczyny doskonale, dlatego chętnie z Wami popiszę lub się poudzielam, bo ciężko jest być w tym samejZuzanka95 lubi tę wiadomość
Ona: PCOS, długie cykle owulacyjne, HOMA IR w kierunku lekkiej insulinooporności, po całkowitym usunięciu tarczycy.
On: 2% morfologia, reszta w normie.
Starania od 2023.
01.2024 rozpoczęcie leczenia w klinice i u dietetyka
02.2024 cykl stymulowany
04.2024 testy MUCHa - ujemne
05.2024 histeroskopia - usunięcie polipa
06.2024 biopsja endometrium - nie wykryto zmian
07.2024 HSG - oba drożne
24.08 Beta 63.94
25.08 ⏸️
26.08 Beta 154, prog 64,0
28.08 Beta 397
14.09 7.5mm
30.09 2.5cm / 175ud/min
16.10 🧬
10.12 II 🧬
-
Zuzanka95 wrote:Chciałam zapytać, jak to było u Was z natrętnymi myślami/lękami w ciąży. U mnie tak do 21/22tc było wszystko ok i nagle jak grom z jasnego nieba zaczęły się ruminacje, gonitwa myśli „a co jeśli…” itp. Wróciłam na terapię, obecnie 25tc i martwię się jak to będzie do końca…
Widzę, że jesteśmy na podobnym etapie ciąży, jak ja Cię rozumiem mam nadzieję, że to będzie u nas tylko przejściowy epizodOna: PCOS, długie cykle owulacyjne, HOMA IR w kierunku lekkiej insulinooporności, po całkowitym usunięciu tarczycy.
On: 2% morfologia, reszta w normie.
Starania od 2023.
01.2024 rozpoczęcie leczenia w klinice i u dietetyka
02.2024 cykl stymulowany
04.2024 testy MUCHa - ujemne
05.2024 histeroskopia - usunięcie polipa
06.2024 biopsja endometrium - nie wykryto zmian
07.2024 HSG - oba drożne
24.08 Beta 63.94
25.08 ⏸️
26.08 Beta 154, prog 64,0
28.08 Beta 397
14.09 7.5mm
30.09 2.5cm / 175ud/min
16.10 🧬
10.12 II 🧬
-
Paszurka wrote:Widzę, że jesteśmy na podobnym etapie ciąży, jak ja Cię rozumiem mam nadzieję, że to będzie u nas tylko przejściowy epizod
Jeśli chciałabyś porozmawiać to ja chętnie u mnie to druga ciąża, w pierwszej nie miałam takich „dołów” jednak w zeszłym roku już miałam takie epizody lęku, tylko że teraz są dużo mocniejsze i bardziej absurdalne 🫣
-
Zuzanka95 wrote:Jeśli chciałabyś porozmawiać to ja chętnie u mnie to druga ciąża, w pierwszej nie miałam takich „dołów” jednak w zeszłym roku już miałam takie epizody lęku, tylko że teraz są dużo mocniejsze i bardziej absurdalne 🫣
wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek
Zuzanka95 lubi tę wiadomość
Ona: PCOS, długie cykle owulacyjne, HOMA IR w kierunku lekkiej insulinooporności, po całkowitym usunięciu tarczycy.
On: 2% morfologia, reszta w normie.
Starania od 2023.
01.2024 rozpoczęcie leczenia w klinice i u dietetyka
02.2024 cykl stymulowany
04.2024 testy MUCHa - ujemne
05.2024 histeroskopia - usunięcie polipa
06.2024 biopsja endometrium - nie wykryto zmian
07.2024 HSG - oba drożne
24.08 Beta 63.94
25.08 ⏸️
26.08 Beta 154, prog 64,0
28.08 Beta 397
14.09 7.5mm
30.09 2.5cm / 175ud/min
16.10 🧬
10.12 II 🧬
-
Alis96 wrote:Hej, również chętnie dolacze u mnie jakiś gorszy czas ks tygodnia
U mnie też zaczęło się jakoś 1,5 tygodnia temu chciałby człowiek się cieszyć z tego stanu a tu ciągle to uczucie blokuje…Ona: PCOS, długie cykle owulacyjne, HOMA IR w kierunku lekkiej insulinooporności, po całkowitym usunięciu tarczycy.
On: 2% morfologia, reszta w normie.
Starania od 2023.
01.2024 rozpoczęcie leczenia w klinice i u dietetyka
02.2024 cykl stymulowany
04.2024 testy MUCHa - ujemne
05.2024 histeroskopia - usunięcie polipa
06.2024 biopsja endometrium - nie wykryto zmian
07.2024 HSG - oba drożne
24.08 Beta 63.94
25.08 ⏸️
26.08 Beta 154, prog 64,0
28.08 Beta 397
14.09 7.5mm
30.09 2.5cm / 175ud/min
16.10 🧬
10.12 II 🧬
-
Alis96 wrote:Hej, również chętnie dolacze u mnie jakiś gorszy czas ks tygodnia
Widzę, że wszystkich to dotyka +/- w tym samym czasie ciąży rozmawiałam wczoraj ze swoją panią ginekolog i mówi, że to zupełnie normalne teraz - hormony nas atakują i robią - cytuję „sieczkę z mózgu” 🫣😅
Jakbyś chciała porozmawiać to odezwij się na priv albo możemy sobie zrobić jakąś grupę „wsparcia” 😅 -
Zuzanka95 wrote:Widzę, że wszystkich to dotyka +/- w tym samym czasie ciąży rozmawiałam wczoraj ze swoją panią ginekolog i mówi, że to zupełnie normalne teraz - hormony nas atakują i robią - cytuję „sieczkę z mózgu” 🫣😅
Jakbyś chciała porozmawiać to odezwij się na priv albo możemy sobie zrobić jakąś grupę „wsparcia” 😅
Chętnie z tą grupa -
Ja też chętna na grupkęOna: PCOS, długie cykle owulacyjne, HOMA IR w kierunku lekkiej insulinooporności, po całkowitym usunięciu tarczycy.
On: 2% morfologia, reszta w normie.
Starania od 2023.
01.2024 rozpoczęcie leczenia w klinice i u dietetyka
02.2024 cykl stymulowany
04.2024 testy MUCHa - ujemne
05.2024 histeroskopia - usunięcie polipa
06.2024 biopsja endometrium - nie wykryto zmian
07.2024 HSG - oba drożne
24.08 Beta 63.94
25.08 ⏸️
26.08 Beta 154, prog 64,0
28.08 Beta 397
14.09 7.5mm
30.09 2.5cm / 175ud/min
16.10 🧬
10.12 II 🧬