Śluz owulacyjny
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej! U mnie też kiepsko z tym śluzem, drugi miesiąc zażywania wiesiołka i na razie efektów nie widzę. Mierze temperaturę i w dni przed owulacją zawsze mam mleczny śluz o konsystencji wody, takiego typowo rozciągliwego nie widziałam odkąd odstawiłam w maju 2015 plastry evra. Testy owulacyjne super pozytywne ale śluzu niestety brak. To mój szósty cykl starań i mam nadzieję że Wiesio pomoże ☺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 19:32
-
Hejo dziewczyny wszystkie Chciałabym się was poradzić w pewnej kwestii a mianowicie jak to jest z tą owulacją . Moja temperatura w tym cyklu wariuje wogóle od kilku miesięcy już bo wydaje mi się jakbym jej nie miała Może w skrócie opowiem wam. Moje cykle zazwyczaj były regularne co prawda co 32-36 ale były. Od pół roku zupełnie wszystko się zmieniło odkąd to wcale nie dostałam miesiączki i szybko poleciałam do swojego gina i przepisał mi luteinę na wywołanie... Oczywiście dostałam miesiączkę, ale cykle wydłużyły się nawet do 47 dni ! Raz miałam 45, 43. Zaniepokoiło mnie to i postanowiłam zmienić lekarza, tez u siebie w mieście. Jak się okazało pani doktor stwierdziła u mnie PCO ... nie ma pęcherzyka dominującego itd.. ( dodam, że od 3 lat leczę się na niedoczynności tarczycy). Pani doktor stwierdziła, że lepiej byłoby gdybym udała się gdzieś do większego miasta Kliniki gdzie robią wszelkie badania od A do Z w szpitalu i tam wszystkiego się dowiem. Jak najprędzej poszukałam lekarza już endokrynologa- ginekologa i udałam się tam. Wizyta kosztowała nie mało, no ale cóż. Czego się nie robi aby zajść w szczęśliwie w ciążę. Gdy dojechałam tam wizyta trwała zaledwie 10 min. i lekarz odrazu skierował mnie do szpitala. Od 13-15 stycznia byłam tam i tak jak stwierdziła moja pani doktor w mieście potwierdził się PCO na lewym jajniku:( Macica dwurożna, niewydolności przysadki jajnika czy coś takiego no i oczywiście niedoczynność tarczycy w trakcie leczenia. Po wypisie lekarz powiedział, że nie jest źle ale nie jest też najlepiej. Za dużo się nie dowiedziałam, tyle tam było kobiet, że moje problemy są minimalne patrząc na inne kobiet, dziewczyny. Zapisano mi leki Estrofem przez 21 dni i w 12 dniu dołączyć mam Duphaston. Leki biorę już 12 dzień i leki te nie są w żadnym wypadku jakąś antykoncepcją tylko naturalnymi hormonami. ALeeeee no właśnie moje pytanie dotyczy tego czy ja wogóle w takim stanie mogę mieć owulację ? w grudniu w 13 dniu cyklu pęcherzyk miał 13mm zaledwie, a tym miesiącu bylam w 17 dniu i lekarka moja powiedziała, że jest mega duży dominujący i żeby za dwa dni próbować ale, ja nie miałam żadnych objawów dotyczącej owulacji;( kiedyś miałam tyle śluzu i wg czułam no a od pewnego czasu nicc... kompletnie, jeszcze te temperatura.. spada z dnia na dzień a dziś mój 25 dzień cyklu. Czy w związku z tym pomimo braku objawów owulację mogłam mieć??
13 c.s. szczęśliwy !!
Synuś czekamy na Ciebie
-
Jagus raczej z twojego wykresu wynika ze owu nie bylo. Ale nie martw sie, moze bedzie w nastepnym cyklu. Dobrze ze sie leczysz i postaraj sie teraz troche wyluzowac bo stres nie sprzyja. Narazie juz nic wiecej nie zrobisz. Poobserwuj sie kilka cykli i zobacz czy owulka bedzie. Co do sluzu to ja jako 20latka mialam go sporo zawsze a potem jakos zanikl i ostatnie lata to juz prawie wogole go nie mam a w ciazy jestem. Tez mialam cykle bezowulacyjne wiec glowa do gory
-
wiem "nowatorka",że według cyklu nie ma tej owulacji raczej,tylko w tym 17d.c byłam u lekarki i naprawdę byl taki duży ten pęcherzyk dominujący, że za te dwg dni mógł już pęknąć a druga sprawa to ja mierzę te temp. prawie o różnyh porach bo chodzę do pracy na trzy zmiany i tak nie mam możliwości codziennie o tej samej:( ma to jakiś wpływ prawda?
13 c.s. szczęśliwy !!
Synuś czekamy na Ciebie
-
Ja nie mam żadnych objawów owulacji ani bólu jajników ani śluzu rozciągliwego, testy owulacyjne wychodzą pozytywne ale nigdy nie byłam na monitoringu więc stu procent pewności nie mam czy była owulacja bo może te pozytywne testy to tylko sygnał że organizm do niej podchodzi. Tak naprawdę jeśli w danym miesiącu nie byłaś na monitoringu to nie ma pewności czy owulacja była czy nie..
-
Chyba nie na darmo ciąża nazywana jest po prostu cudem! Bo zachodzą w nią nie tylko zupełnie zdrowe kobiety Ale też te które mają najróżniejsze problemy..pomimo wiedzy jaką posiadamy często jest tak że kobiety wbrew medycznym faktom zachodzą w ciążę więc myślę że przecież dla każdej z nas jest nadzieja..i dla tej która narzeka na brak śluzu i dla tej z beznadziejną tempką..dla każdej..uszy do góry kobietki!!
Jaguś_7810 lubi tę wiadomość
-
Nie mam pojęcia bo tak jak napisałam nigdy nie byłam na takim monitoringu. Ja wierzę w cuda bo moja koleżanka mając hashimoto zaszła w pierwszym miesiącu po odstawieniu anty a czytam tu na forum ze dziewczyny z tą chorobą starają się bardzo długo, więc myślę sobie..każda z nas jest inna..na każdą z nas czeka ten cud niezależnie od tego z jakimi trudnościami natury się zmagamy
Jaguś_7810 lubi tę wiadomość
-
Ten brak śluzu jest moją zmorą Ale czytałam wypowiedzi dziewczyn które pisały że udało im się zajść pomimo iż śluzu płodnego nie widziały. Może faktycznie jest on wewnątrz szyjki bo ja nawet przy jej badaniu nic nie widzę oprócz mlecznego wodnistego, gdyby nie to forum pewnie nawet bym na to nie zwróciła uwagi. No ale cóż! Nie pozostaje mi nic innego niż czekać cierpliwie, nie robiłam na razie żadnych badań w tym kierunku oprócz tarczycy.jak do roku nie doznam "cudu" trzeba będzie działać bo mam już 32lata i nie chcę zbyt długo czekać, zresztą pewnie nie wytrzymam bo jestem na etapie kiedy to wraz z nadejściem @ nadchodzi dół. Etap objawów ciążowych i robienia dziesięciu testów przed terminem @ mam już za sobą. Ciężko wrzucić na luz bo nie jesteśmy tymi które nie planowały dzidzi..wokół dziewczyny z brzuszkami, wózkami a my ciągle tylko błysk zazdrości w oku Ale wszystko przed nami w końcu gdybyśmy nie wierzyły nie byłoby tu nas
Jaguś_7810 lubi tę wiadomość
-
Zgadza się... Powiem wam,że poprostu kiedyś gdy nie przyglądałam się swoim cyklom dokładnie kiedy co i jak to mi to było zupełnie obojętne czy mam te owulację czy nie, ale pamiętam jedno, że śluz miałam i to bardzooo bardzoo dużo naprawdę. Potem się skończył i była @ jak co miesiąc. Jednak gdy od czasu kiedy zaczęliśmy z mężem planować wszystko jakby jakiś czar prysnął na nas i nic, zero... Dokładnie to się stało odkąd mieliśmy zacząć próbować, tak na luzie bo poprzednio jakoś nie rozmawialiśmy na ten temat mąż się wykręcał ( ja chciałam dawno dziecko ), aczkolwiek rozumiałam męża bo zmiana miejsca zamieszkania, zmiana pracy .. Mówię okej, rozumiem go i poczekajmy. Jesteśmy młodzi ( 24, 26 lat ) znamy się 10 lat, a małżeństwem jesteśmy w tym roku trzy i w sumie tak się smutno w domu powoli robiło i każdy tylko praca, praca i nic więcej. Przyszedł weekend to tak szybko minął, że znowu był poniedziałek. Ja gdzieś w środku cierpiałam na swój sposób, bo wszędzie mamusie z dziećmi malutkimi, koleżanki w ciąży, niektóre nie planowały a my tak chodziliśmy i gdy ktoś się pytał a wy kiedy: to ja tylko głowa w dół, a mąż że powoli, powoli. Teraz rodzina i bliscy przestali pytać, wydaje mi się, że chyba wiedzą o co chodzi- być może przypuszczają. Szczerze wam powiem dziewczyny, że jeszcze pod koniec roku może październik, listopad byłam bardzo bardzo załamana, płakałam, z mężem się kłóciłam na dodatek, on nie potrafił mnie zrozumieć i tak wkółko ja tylko o dziecku myślałam i o niczym więcej. Od tego roku jakiś we mnie jest spokój, nie wiem.. być może jestem troszkę spokojniejsza od tego pobyt w szpitalu ? Trochę się nasłuchałam i zresztą tutaj też naczytałam i szczerze powiedziawszy to mam cichą nadzieję, że się uda w tymm roku Bardzo, ale to bardzo sobie i wam przyszłe mamusie również :* Tak jak powiedziałaś "Pegi" gdybyśmy nie wierzyły w to wszystko nas by tutaj nie było- a jesteśmy, wspieramy się, wymieniamy opiniami, zadajemy pytania, odpowiadamy na inne i tak jest jakoś nam lżej ( mi na pewno ) co o tym sądzicie? Przecież tyle kobiet zachodzi w ciąże, dzieciątka są zdrowe i wogóle to dlaczego nas by takie SZCZĘŚCIE miało ominąć? :*
13 c.s. szczęśliwy !!
Synuś czekamy na Ciebie
-
Właśnie! Ja też sobie to tak tłumaczę..myślę że my starające się miesiącami a nawet latami nie jesteśmy jakieś gorsze, po prostu nie nadszedł jeszcze nasz moment. Ja też miałam mega śluz płodny Ale odkąd odstawiłam plastry anty śluzu takiego jak przed stosowaniem anty już nie mam. W sumie zaczęłam je stosować mając 28lat i to była chyba zła decyzja, drugi raz już bym się na to nie zdecydowała..trzy lata wygody a teraz niewiadomo ile czekania na dziecko i robię sobie wyrzuty na co mi to było..
-
I ta sama sytuacja co u Ciebie Jaguś..wszyscy pytają, mówią że na nas kolej bo młodszemu bratu urodziło się dziecko, siostra też w ciąży z trzecim dzieckiem a ja czuję jak bym jakaś gorsza była Ale w takich sytuacjach staram się myśleć że się w końcu kiedyś uda pomimo tego braku śluzu tak jak u innych dziewczyn i będzie suprajssss..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 19:17
Jaguś_7810 lubi tę wiadomość
-
Nie możesz siebie obwiniać ! Nie wolno Ci ! Ja powiem szczerze, że nigdy nie brałam żadnych tabletek anty ani nic ... Zawsze sobie powtarzałam, że nie chce mieć na przyszłość problemów z zachodzeniem w ciąże a tu widzisz, nawet jak nie brałam nic to te choróbska same przyszły
13 c.s. szczęśliwy !!
Synuś czekamy na Ciebie
-
Mąż mówi że chce mieć troje dzieci..a ja nawet w jednej ciąży nie jestem, niestety Ale widzę że on się przejmuje bo jak mu mówię że to przez ten brak śluzu to on mówi że musi witaminy brać..kochany jest bo chce mi pomóc i brać czynny udział w stworzeniu naszego małego człowieczka
-
Same witaminki i wieśka na ten nieszczęsny śluz a raczej jego brak.M bierze cynk, kwas foliowy i witaminę C 1000mg. Nie wierzę w horoskopy ale przeczytałam w jakimś na ten rok że na jesieni powiększy mi się rodzina czyli w tym albo przyszłym miesiącu musiałoby się udać..już na tę okoliczność jestem w stanie zacząć wierzyć w horoskopy