Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie A co jak to wpadka?
Odpowiedz

A co jak to wpadka?

Oceń ten wątek:
  • madzik55 Przyjaciółka
    Postów: 99 110

    Wysłany: 14 lutego 2017, 06:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To na pewno nie temat dla Was starające się i oczekujące. Od razu mówię bo wiem,że takie wynurzenia mogą Was denerwować..ale co jednego cieszy to innego przeraża bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - bardzo to prawdziwe. Ja jestem w stresie kiedy pomyślę że to może być ciąża, w moim przypadku 3cie dziecko więc generalnie nie pasuje mi bardzo. Po 10 latach brania tabletek antykoncepcyjnych nie chcę nawet słyszeć o nich, do tej pory temat ciąży ani mnie nie ziębił ani nie grzał, gumka zdawała swój egzamin, wiedziałam kiedy mam dni płodne a kiedy nie, jakoś tym się nie przejmowałam aż do tego feralnego dnia - sam środek cyklu a tu tymi pazurami rozdarłam przez przypadek kawałek gumki..

    Kwestia trzeciego dziecka która powracała a to odchodziła nagle znalazła się na ostrzu noża - albo wóz albo przewóz.
    I w tym momencie nagłe zbliżenie przerażonej twarzy głównego bohatera..

    Taka byłam chojraczka mówiąc wszem i wobec że jak się zdarzy to nic się nie stanie... a tu o ..Chojrak Tchórzliwy Pies.

    Przeczytałam statystyki, podobno 40 procent szans jest na zapłodnienie ale statystyka statystyką a życie życiem.

    Pytanie do Was jak radzicie sobie z takimi lękami? Jak próbujecie uspokoić gonitwę myśli??
    Czy przekonujecie się do pozytywów czy do negatywów..
    Mi się strach miesza z wściekłością na zmianę z zaskoczeniem i "jakoś to będzię".

    te 10 - 14 dni naprawdę może dać do myślenia..

    Wasze postanowienia?

    f2wlhdgeetnyqlj9.png

    l22nha007gsnivdu.png
  • summersun Przyjaciółka
    Postów: 69 84

    Wysłany: 14 lutego 2017, 07:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziu, tutaj każda stara się o dzidzię... :)

    innamorata88, Mamma-mia lubią tę wiadomość

    B-hcg 9 dpo = 24,6 <3 11 dpo = 78,0 <3 13 dpo = 196,0 <3 <3 48 dpo = 36349,7 !!! <3 <3 <3
    7u22hgqsxf3v4gg4.png
  • madzik55 Przyjaciółka
    Postów: 99 110

    Wysłany: 14 lutego 2017, 07:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    E nieee.. nie każda, niektóre moje znajome z tego forum stosują obserwacje jako metodę antykoncepcyjną. Z biegiem lat przekonałam się, ze to dobra metoda tylko trzeba się tego nauczyć.
    Może i mój post jest nie na miejscu wśród wszystkich dziewczyn marzących o ciąży..
    może któraś mnie przekona i uspokoi że trzecie dziecko to nie koniec świata??
    Lubię ten serwis ze względu na wygodę..a gdzie mam koić swoje skołatane nerwy jak nie tu?

    Foto_Anna lubi tę wiadomość

    f2wlhdgeetnyqlj9.png

    l22nha007gsnivdu.png
  • summersun Przyjaciółka
    Postów: 69 84

    Wysłany: 14 lutego 2017, 07:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    porozmawiaj z Anuśka19 :) Niedawno dowiedziała się, że jest w 3 ciąży :)

    B-hcg 9 dpo = 24,6 <3 11 dpo = 78,0 <3 13 dpo = 196,0 <3 <3 48 dpo = 36349,7 !!! <3 <3 <3
    7u22hgqsxf3v4gg4.png
  • madzik55 Przyjaciółka
    Postów: 99 110

    Wysłany: 14 lutego 2017, 07:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poszukam jej :) Dzięki!

    f2wlhdgeetnyqlj9.png

    l22nha007gsnivdu.png
  • innamorata88 Autorytet
    Postów: 4329 4638

    Wysłany: 14 lutego 2017, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zdecydowanie z tym wątkiem trafiłaś tu jak kulą wpłot i tylko czekać, ąż rozpęta się shitstorm. :P Ps. skoro wiedziałaś o pękniętej gumie, to czemu nie ogarnęłaś tabletki ,,po"? Gdyby 3 dziecko dla mnie byłoby taką katastrofą to zamiast klecić wywody na forum obleciałabym wszystkich lekarzy w okolicy za receptą.

    Karolina90, kaha, LilyEvans, Mamma-mia, Bocianiątko, Pauline89 lubią tę wiadomość

    Mikołaj 25.04.2011

    08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
    27.02 3480g Michaś 56cm długości <3
  • Flowwer Autorytet
    Postów: 11460 12961

    Wysłany: 14 lutego 2017, 09:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zawsze chciałam posiadać trojkę dzieci a niestety staram sie o pierwsze dziecko już 11 rok. Dla mnie dziecko to szczyt marzeń i nie rozumie kobiet ktore faktycznie nie chcą kolejnej ciąży biorąc to za dramat.Jak to jest że w dzisiejdzych czasach dziecko to koniec świata? To CUD !!!!
    Mamy 21 wiek i można się odpowiednio zabezpieczyć np. wkładka...

    Czasem może brać górę panika z myśli o kolejnej ciąży ale to mija jak sie zobaczy cud z własnego ciała. Najważniejsze by było zdrowe i te "niechciane "dziecko bedzie najwspanialszym darem od losu !!!!!!!!

    innamorata88, LilyEvans, madzik55, Maja84, magdis, Mamma-mia, Foto_Anna, MisiaABC lubią tę wiadomość

    kjmni09k3h9ob9x5.png
    112 cs o syna, 15 lat walki !!
    Provita-Paliga
    NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
    Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
    ⛄⛄⛄
  • madzik55 Przyjaciółka
    Postów: 99 110

    Wysłany: 14 lutego 2017, 10:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chciałam jedynie zauważyć droga Innamorato że całe to forum i serwis służy klejeniu wywodów więc chyba nie taka to zbrodnia sobie popisać co w duszy gra a że kontra względem wszystkich?
    Nie boję się hejtów bo za stara jestem na takie podniety. Z resztą nie liczę na wzrost popularności z tytułu tego postu.
    O tabletce "po" pomyślałam ale nie chcialam niczego brać.
    Bo to aż nie taka katastrofa życiowa ani porażka jakby co niepewność raczej.
    Nie staramy się ale zawsze liczylismy się z taką możliwością, ja w tym momencie nie jestem gotowa na trzecie dziecko a może własnie jestem?
    Nieplanowana ciąża zawsze krzyżuje plany a takich sobie narobiłam jednak jestem bardzo elastyczna i nie boję się zmian..
    co chciałam osiągnąć rozwodząc się tutaj kompletnie nie na temat?
    Tak se.
    Włożyć kij w mrowisko.
    Może znajdzie się ktoś kto mnie uspokoi, ktoś obcy spojrzy obiektywnie i powie " nie masz się o co martwić, w razie czego dasz radę, niech będzie jak chcesz"

    Aborcji w razie czego też nie dokonam...mimo że tu we Włoszech jest legalna

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2017, 10:05

    aria40, moremi, aaniluap, Foto_Anna lubią tę wiadomość

    f2wlhdgeetnyqlj9.png

    l22nha007gsnivdu.png
  • madzik55 Przyjaciółka
    Postów: 99 110

    Wysłany: 14 lutego 2017, 15:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Ci Flowwer za Twoje słowa.
    Tak jak pisałam głodny sytego nie zrozumie..Ty się starasz a ja nie, dla Ciebie ciąża byłaby błogosławieństwem a ja biję się z myślami.. tak to nie fair.
    Każdy powinien dostawać to o co prosi prawda? My sobie planujemy a Bog i tak sobie robi co zechce..

    Oczywiscie że mamy 21 wiek, można się zabezpieczać i to robiłam przecież. Przez 3 lata regularnego współżycia nie zdarzyła mi się hisotria z pękniętą gumą. Brałam tabletki przez wiele lat, znajomość cyklu mam w jednym palcu - jestem biologiem dlatego nie zadaję głupich pytań czy mogę być w ciąży, czy ochota na śledzia i zaraz potem na czekoladę świadczą że zaskoczylam..A na temat wkładek i spirali nie mam dobrej opinii..tabletka jest najskuteczniejsza. Ale postanowilam ich już nie brać gdyż źle się czułam..organizm mówił dość. Znam swój organizm na tyle dobrze że wiem..a że mojego starego naszło na amory własnie tego dnia..
    Zdarzyło się teraz. Raz jedyny.

    Nie rozumiesz mnie prawda? Ja sama siebie też nie rozumiem.

    Moja historia krótko..pierwsza ciąża, wiek 22 lata, nieopierzona studentka z niewłaściwym facetem, patrząc na pozytywny test zawalił mi się świat. Przewyłam całą ciążę. Miałam plany, żadnych dzieci, kariera przede wszystkim..praca, kariera, dom, rodzina i 2 koty. A tu o ..moje koleżanki piją piwo w pubie a ja siedzę z brzuchem. Na dodatek miesiąc po ślubie okazało się że mój mąż ma kochankę..a nawet 3.
    Ale to nie o tym.
    Moja koleżanka..ówczesna "przyjaciołka" z grupy..pierwsze co mi doradziła to "Postinor musisz skombinować" Zmroziło mnie.. Druga przyjaciółka " nic nie bój, pójdę z Tobą do lekarza"
    Ginekolog zrobił usg i zobaczyłam jak bije serce!O matko! Pokochałam to dziecko w sekundę.
    Wróciłam uradowana na uczelnię i mówię do Gośki.."wszystko w porządku!!!" A ona "..co usunełaś?" .. jak można tak powiedzieć kobiecie w ciąży?

    Z całej tej sytuacji wyszłam cało dzięki mojej prawdziwiej przyjaciółce i siostrze od której usłyszałam bucząc do słuchawki "Kochana nie bój się, zobaczysz wszystko się ułoży, pamiętaj że Twoje dziecko będzie kochało Cię miłością bezwarunkową i będziesz dla niego najważniejsza, nie ojciec, nie dziadek ani babka ale TY. Nie płacz tylko się ciesz.To prawdziwy cud od Boga"

    Z tymi słowami przetrwałam wszystko i studia i nieudane małżeństwo. Doktorat zrobiłam , znalazlam pracę.
    Po paru latach spotkałam obecnego męża. Włocha.

    Z pełną świadomością zaplanowaliśmy dziecko. Staraliśmy się 2 cykle i właśnie wtedy tu trafiłam. Spotkałam wspaniale dziewczyny,z których większość jest już matkami i nie zagladają tu często. Mnie też tu długo nie było.
    Aż do teraz.

    Nie jestem wylewna w słowach. Lepiej mi się pisze i fakt czuję się znacznie lepiej pisząc te wszystkie farmazony.
    Taki mój kawałek podłogi na tym forum.. może komuś się przyda..może ktoś ma tak jak ja..?

    Teraz już wiem najgorsza i nagłupsza porada w takiej sytuacji to wpedzanie w poczucie winy
    - dlaczego zdecydowałas się na seks podczas owulacji?
    - dlaczego nie masz wkładki?
    -dlaczego tabletek nie bierzesz?
    -dlaczego nie sięgnęłaś po tabletkę po?
    - dlaczego nie idziesz po lek wczesnoporonny?
    - jesteś kompletnie nieodpowiedzialna

    lub umniejszanie
    - to wszystko o czym mówisz to pierdoły
    - jesteś głupia
    - sama sobie wymyślasz problemy

    walenie banałami:
    - nie ty jedna i nie ostatnia
    - i co beczysz wiesz jak ja bym chciała być w ciąży?
    - powinnaś się cieszyć że możesz mieć dzieci

    Jesteśmy dla siebie niedobre kobiety, to mit o tej solidarności jajników.

    Jeżeli nie ja, to ktoś kogo spotkacie w swoim życiu będzie potrzebował innych słów i waszego wsparcia a nie kopa moralniaka czy banalniaka czy wręcz niezrozumienia.
    Każda przerażona kobieta, każda niepewna kobieta liczy na wasze wsparcie, podanie dłoni i poklepanie po plecach.
    Mówiąc coś co doda jej otuchy, uspokoi, spowoduje że się uśmiechnie chociaż na moment..

    "Powtarzam Ci, to nic takiego, to nie jest żadna tragedia, to bardzo dobra nowina, ja wiem że ty na razie nie ale ja już bardzo się cieszę. Nie zamartwiaj się bo wszystko ogarniesz, bedziesz miała trochę trudniej ale jak tylko będziesz potrzebowała mojej pomocy to ja zawsze będę na każde Twoje zawołanie. Przecież bardzo Cię kocham"

    Takich słów oczekuje niepewna swojej sytuacji kobieta.
    A właśnie takich użyła dzisiaj moja mama.

    Już niczego się nie boję.

    Sama ten post założyłam i sama go kończę tymi słowami.



    Paulinucha87, bertha, malka, LilyEvans, Maja84, kasza, moremi, Foto_Anna lubią tę wiadomość

    f2wlhdgeetnyqlj9.png

    l22nha007gsnivdu.png
  • bertha Autorytet
    Postów: 1630 1052

    Wysłany: 14 lutego 2017, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzik, powodzenia! Oby twoj trzeci cud pokazał ci ze plany ktore miałaś, możesz zrealizować jeszcze cudowniej razem z nim u boku. Bedzie dobrze! :)
    PS. Zazdroszczę takiej płodności :)

    Maja84, madzik55, Bocianiątko lubią tę wiadomość

    https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
    Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
    Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
    2xiui, 3xivf (2 zarodki)
  • LilyEvans Autorytet
    Postów: 727 296

    Wysłany: 14 lutego 2017, 23:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzik a ja pisze z innym pyatniem z czystej ciekawosci, jesli nie chcesz to nie odpowiadaj.
    Co kieruje kobietami, ktore mysla tymi kategoriami "najpierw kariera, pozniej EWENTUALNIE dziecko", dlaczego stawiaja materializm nad czyms tak pieknym?
    Ja sama chce zrobic kariere i jak widac po Twoim przykladzie studia da sie skonczyc i kariere zrobic majac dziecko.
    Wole miec teraz 1-2 dzieci i miec czas na kariere (nie mowie ze odrazu po porodzie), niz odwrotnie, bo na kariere znajdziesz czas, na dziecko wlasnie juz nie bo praca, awanse, zabawa i nagle po 40 jest placz.

    To pytanie nie jest ublizajace ani nie ma pejoratywnego wybrzmienia, jestem zwyczajnie ciekawa, lubie wiedziec co mysla na dany temat inni :)

    Pozdrawiam,starajaca sie 19latka.

    panazuzanna, madzik55, MisiaABC lubią tę wiadomość

    Pierwsza luteina, brak okresu tydzien po odstawieniu
    PCOS
    Endometrioza
    9cs
  • AnnaManna Ekspertka
    Postów: 247 218

    Wysłany: 15 lutego 2017, 07:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LiluyEvans wrote:
    Co kieruje kobietami, ktore mysla tymi kategoriami "najpierw kariera, pozniej EWENTUALNIE dziecko", dlaczego stawiaja materializm nad czyms tak pieknym?

    Jeśli miałabym własne mieszkanie - odziedziczyłabym w spadku lub rodzice zasponsorowali, jeśli miałabym zapewnioną dobrą pracę, z dobrymi warunkami na umowie, (finansowymi i nie tylko) to mogłabym rodzić już jako 20latka!! Niektórzy dostają to wszystko od życia w gratisie, a niektórzy muszą niestety o to walczyć latami. To jest komfort psychiczny. Jeśli się wiecznie nie zamartwiam - jestem szczęśliwa. Jeśli jestem szczęśliwa - mogę urodzić dziecko i sprawić, że ono także będzie szczęśliwe.

    Szczęśliwi rodzice = szczęśliwe dziecko.

    Karolina90, bertha, LilyEvans, Bocianiątko lubią tę wiadomość

    ijpbio4pgzuzz66o.png
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4182

    Wysłany: 15 lutego 2017, 07:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzik - to prawda, niektórym jest tak łatwo mówić o kimś, opiniować, jak samemu nie znalazło się w podobnej sytuacji bądź nie miało styczności z takimi osobami.

    Cóż, macie w jakiś sposób poukładane już życie i jedyne o czym się myśli w danym momencie to ciąża skoro "świadomie" nie planowaliście.

    Nie wiem, nie mam pojęcia co bym myślała w Twojej sytuacji, różnie kobiety reagują, dla jednych to jest totalna katastrofa, dla innych - o fuck, jak ja sobie teraz poradzę, przecież miało być inaczej? Na pewno w jakimś stopniu zaburza to nasz "plan działania", jednak mimo wszystko, mimo obaw jak to będzie, fakt, dziecko zmienia życie, jakoś to funkcjonuje i potem nie wyobrażamy sobie jak by to miało być gdyby tej ciąży nie było.

    A z tego co piszesz to jesteś kochającą matką ;)

    Trzymam kciuki za Was :) <3 Co by nie było, poradzisz sobie :)

    madzik55 lubi tę wiadomość

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • Karolina90 Autorytet
    Postów: 4752 3475

    Wysłany: 15 lutego 2017, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaManna wrote:
    Jeśli miałabym własne mieszkanie - odziedziczyłabym w spadku lub rodzice zasponsorowali, jeśli miałabym zapewnioną dobrą pracę, z dobrymi warunkami na umowie, (finansowymi i nie tylko) to mogłabym rodzić już jako 20latka!! Niektórzy dostają to wszystko od życia w gratisie, a niektórzy muszą niestety o to walczyć latami. To jest komfort psychiczny. Jeśli się wiecznie nie zamartwiam - jestem szczęśliwa. Jeśli jestem szczęśliwa - mogę urodzić dziecko i sprawić, że ono także będzie szczęśliwe.

    Szczęśliwi rodzice = szczęśliwe dziecko.

    Dokładnie - ja nie wyobrażałam sobie mieć dziecka w wieku 20 lat, ba ja nawet 2 lata temu nie chciałam mieć jeszcze dziecka (obecnie mam 27 lat). Dopiero co remontowaliśmy dom, nie wyobrażałam sobie chodzić w ciąży w zakurzonym od remontu domu. Każdy ma inne postrzeganie rzeczywistości i niektórzy chcą mieć 1 dziecko, niektórzy 5. I każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu. Ja chociaż staram się już 1,5 roku to nie żałuje, że zdecydowaliśmy się dopiero teraz. Widocznie tak jest nam napisane życie. :)
    Także szanujmy swoje decyzje i nie oceniajmy innych :)

    bertha, Foto_Anna lubią tę wiadomość

    👶 1.03.2023 synek 💓
    VIII - FET 4.2.1
    💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
    27 dpt ❤️

    👶 30.05.2021 synek 💓
    IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
    💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
    22dpt ❤️
  • LilyEvans Autorytet
    Postów: 727 296

    Wysłany: 15 lutego 2017, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaManna wrote:
    Jeśli miałabym własne mieszkanie - odziedziczyłabym w spadku lub rodzice zasponsorowali, jeśli miałabym zapewnioną dobrą pracę, z dobrymi warunkami na umowie, (finansowymi i nie tylko) to mogłabym rodzić już jako 20latka!! Niektórzy dostają to wszystko od życia w gratisie, a niektórzy muszą niestety o to walczyć latami. To jest komfort psychiczny. Jeśli się wiecznie nie zamartwiam - jestem szczęśliwa. Jeśli jestem szczęśliwa - mogę urodzić dziecko i sprawić, że ono także będzie szczęśliwe.

    Szczęśliwi rodzice = szczęśliwe dziecko.

    Ale ja nie mowie o tym zeby myslec o dziecku bez JAKIEGOKOLWIEK zabezpieczenia finansowego bo to jest skreajnie nieodpowiedzialne. Mi chodzi o to ze sa kobiety, ktore wola calkowicie zrezygnowac ze staran o dziecko lub mysla ze najwyzej kiedys, bo kariera i awanse sa najwazniejsze.
    Ja nie mam swojego mieszkania, ja nawet nie widze sensu kupna bo jeszcze 2 lata studiow przedemna w obcym kraju wiec mieszkanie staloby puste. Nie ma tez tak ze rodzice mi je ot tak kupia, oni i babcie mi zalozyli lokaty jak sie urodzilam i tam sie troche uzbieralo, tu troche po babci w spadku, tu facet ktory pracuje (bez tego bym nawet nie myslala o dziecku) i moze odlozyc. No ale my nie o tym ;)

    Co do Pan mowiacych o nie ocenianiu. Ja nie chcialam nikogo oceniac, ja jestem ciekawa dlaczego ludzie pozniej decyduja sie na dziecko lub wcale itp. Ot zwykla ludzka ciekawosc. Myslalam ze moze ktos jest tez ciekawy czemu inni sie wczesniej staraja (w koncu nie jestem tu jedyna mloda staraczka).

    I dorgie Panie spokojnie ja Was nie krytykuje za podjete decyzje, sa ludzie ktorzy dzieci nienawidza i tez nic mi do tego - ich sprawa. Po prostu nieraz widzialam 30 letnie singielki, ktore nawet nie mysla o zwiazku tylko o zabawie i karierze. Albo ludzie 10 lat po slubie, ktorzy mowia ze na dziecko jeszcze bedzie czas bo teraz Pani walczy o kolejny awans. Zawsze mi bylo glupio zapytac, a jak juz to slyszalam ze taka malolata nic nie wie o zyciu.

    Pozdrawiam Wszystikie serdecznie i zycze zeby kazdej spelnilosie jej marzenie <3

    panazuzanna, madzik55 lubią tę wiadomość

    Pierwsza luteina, brak okresu tydzien po odstawieniu
    PCOS
    Endometrioza
    9cs
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 lutego 2017, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzik55 w ktorym tygodniu ciazy teraz jestes?

  • madzik55 Przyjaciółka
    Postów: 99 110

    Wysłany: 15 lutego 2017, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tanara - to ma się dopiero rozstrzygnąć na dniach :)

    Z czego wynika?

    U mnie to nie był materializm, nigdy nie byłam materialistką, wiadomo dobrze jest mieć własne pieniądze i być niezależnym.

    Każda z nas wchodzi w życie z jakimiś aspiracjami a ja miałam duże ambicje, być kimś, wysoko, byłam zdolną studentką, uczennicą, nie zatrzymywałam się nigdy w miejscu, zawsze chciałam coś osiągać, trudzić się,rzucać miesem ale wchodzić na szczyt.
    Przede wszystkim wykształcenie,praca a dopiero potem dom i dzieci. To mi wpoili moi rodzice, zawsze pchali mnie w niezależność, pomagali zawsze ale nie ingerowali kiedy widzieli że sobie radzę.
    To było bardzo dobre podejście, bo prawdopodobnie zaszłabym naprawdę wysoko.
    Ale niezbadane są wyroki Boskie i niestety życie płata nam figle.. jak na jednej płaszczyźnie dajemy z siebie wszystko to na drugiej kulejemy.. coś kosztem czegoś.

    Rozważałam dzieci oczywiście ale ciąża i ich posiadanie było dla mnie tak irracjonalne i zupełnie dalekie..a tu o! pozytywny test.

    I musialam przewartościować całe swoje życie.
    Da się? Da!
    Dziecko stało się motorem do działania , na zasadzie "ja wam jeszcze pokażę!"
    Jednak z biegiem lat odkryłam że kariera sprawiła że zaniedbałam swoją córkę, nie materialnie, nie fizycznie..zaniedbałam nasze relacje i to odbija mi się echem do dziś.. Ola to bardzo mądra dziewczyna, inteligentna ale dużo w niej złości..pewnie wiek nastolatka wszystko to potęguje..coś tam na pewno poprawiłam..

    My kobiety jesteśmy świetne w robieniu kilkudziesięciu rzeczy na raz ale nie jesteśmy ze stali..ile kaw możemy wypić? Jestesmy zmęczone..ja byłam zmęczona ..bardzo..
    marzyłam tylko o obiedzie przed tv, a Ola chciała iść do parku.
    Nie łatwo jest być samotną matką gdzie rodzice są daleko a teściowie weekendowi 2x na miesiąc..

    Kariera.. mój Boże..naprawdę to uwielbiałam..ale w pewnym momencie zorientowałam się że zbyt dużo tracę..

    Odkąd mieszkam we Włoszech wszystko się zmieniło. Nie powiem nie łatwo było mi się przestawić z karierowiczki na kurę domową. Duża zasługa w tym Robka że nie wpadłam w depresję. Komfort psychiczny, spokój i redukcja biegu sprawiły że zdecydowałam się na ciążę..prawie z zegarkiem w ręku. Wizja utraty dziecka bo w pierwszym trymestrze ciąża była zagrożona wartość "rodzina i dzieci" całkowicie poszybowała na piedestał.

    Uważnie wkładajmy w główki naszych dzieci wartości i aspiracje, chociaż sama wiem z własnego doświadczenia że zachowanie równowagi jest bardzo trudne i nie sposób uniknąć blędów wychowawczych .
    Każda z nas jest, będzie wspaniałą matką - jestem o tym przekonana.
    Bo każda z nas się stara od samego początku.

    panazuzanna, MisiaABC lubią tę wiadomość

    f2wlhdgeetnyqlj9.png

    l22nha007gsnivdu.png
  • LilyEvans Autorytet
    Postów: 727 296

    Wysłany: 15 lutego 2017, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madzik55 wrote:
    Tanara - to ma się dopiero rozstrzygnąć na dniach :)

    Z czego wynika?

    U mnie to nie był materializm, nigdy nie byłam materialistką, wiadomo dobrze jest mieć własne pieniądze i być niezależnym.

    Każda z nas wchodzi w życie z jakimiś aspiracjami a ja miałam duże ambicje, być kimś, wysoko, byłam zdolną studentką, uczennicą, nie zatrzymywałam się nigdy w miejscu, zawsze chciałam coś osiągać, trudzić się,rzucać miesem ale wchodzić na szczyt.
    Przede wszystkim wykształcenie,praca a dopiero potem dom i dzieci. To mi wpoili moi rodzice, zawsze pchali mnie w niezależność, pomagali zawsze ale nie ingerowali kiedy widzieli że sobie radzę.
    To było bardzo dobre podejście, bo prawdopodobnie zaszłabym naprawdę wysoko.
    Ale niezbadane są wyroki Boskie i niestety życie płata nam figle.. jak na jednej płaszczyźnie dajemy z siebie wszystko to na drugiej kulejemy.. coś kosztem czegoś.

    Rozważałam dzieci oczywiście ale ciąża i ich posiadanie było dla mnie tak irracjonalne i zupełnie dalekie..a tu o! pozytywny test.

    I musialam przewartościować całe swoje życie.
    Da się? Da!
    Dziecko stało się motorem do działania , na zasadzie "ja wam jeszcze pokażę!"
    Jednak z biegiem lat odkryłam że kariera sprawiła że zaniedbałam swoją córkę, nie materialnie, nie fizycznie..zaniedbałam nasze relacje i to odbija mi się echem do dziś.. Ola to bardzo mądra dziewczyna, inteligentna ale dużo w niej złości..pewnie wiek nastolatka wszystko to potęguje..coś tam na pewno poprawiłam..

    My kobiety jesteśmy świetne w robieniu kilkudziesięciu rzeczy na raz ale nie jesteśmy ze stali..ile kaw możemy wypić? Jestesmy zmęczone..ja byłam zmęczona ..bardzo..
    marzyłam tylko o obiedzie przed tv, a Ola chciała iść do parku.
    Nie łatwo jest być samotną matką gdzie rodzice są daleko a teściowie weekendowi 2x na miesiąc..

    Kariera.. mój Boże..naprawdę to uwielbiałam..ale w pewnym momencie zorientowałam się że zbyt dużo tracę..

    Odkąd mieszkam we Włoszech wszystko się zmieniło. Nie powiem nie łatwo było mi się przestawić z karierowiczki na kurę domową. Duża zasługa w tym Robka że nie wpadłam w depresję. Komfort psychiczny, spokój i redukcja biegu sprawiły że zdecydowałam się na ciążę..prawie z zegarkiem w ręku. Wizja utraty dziecka bo w pierwszym trymestrze ciąża była zagrożona wartość "rodzina i dzieci" całkowicie poszybowała na piedestał.

    Uważnie wkładajmy w główki naszych dzieci wartości i aspiracje, chociaż sama wiem z własnego doświadczenia że zachowanie równowagi jest bardzo trudne i nie sposób uniknąć blędów wychowawczych .
    Każda z nas jest, będzie wspaniałą matką - jestem o tym przekonana.
    Bo każda z nas się stara od samego początku.

    Wow fantastyczna odpowiedz wlasnie cos takiego bylo mi potrzebne zeby zrozumiec o co chodzi.
    Jesli chodzi o rodzicow to moi wpajali mi dokladnie to samo, oni na pewno nie yliby zadowoloeni gdyby wiedzieli ze sie staram, niebeda tez na pcozatku zadowoleni z pozytywnego testu ale w koncu to moje zycie, a oni nie beda sie wyzywac na ciezarnej, poza tym to nie w ich stylu.
    Ja tez kiedys myslalam ze bedzie tak ksiazkowo: szkola, studia, potem slub, potem dzieci pewnie kolo 25rz, ale moje instynky zweryfikowaly wszystko. Wszechobecne dzieci w rodzine, rodzace ciagle od 9 lat siostra, bratowa, kuzynki, dalsze szwagierki itp spowodowaly ze i mi sie zamarzylo, a rodzice tylko rzucali tekstami "nie napatrz sie", "zmien pieluche zeby Cie takiego nie zachcialo" - no coz pieluch zmieniam od 10rz i mi sie nadal chce i sama sie pakuje do pomocy z dziecmi jak tylko moge.

    Co do Oli: nie win siebie. Ja mialam mame non stop w domu az do 2 klasy (chodzilam od 2rz do przedszkola ale mama byla zawsze - wkacje - swieta itp), tata w pewnym sensie karierowicz ale poswiecal mi bardzo duzo czasu, kazda nedziela to byl wyjazd na wilcza wole (nad wode), na narty, do parku albo chociaz na lody. Mialam starsze rodzenstwo w domu na kazdy weekend i cale wakacje. Bylam mlodsza o 10 lat od najmlodszej kuzynki - bylam oczkiem w glowie.
    Ale do tego bylam najbardziej nieznosnym dzieckiem, bardzo nerwowym, wstyd przyznac ale wtedy najwieksza przyjemnosc sprawialo mi cieprienie innych wiec jak Pani mowila "nie bij go, bo go boli, to ja mialam satysfakcje" - bylam malym psychopata. Do tego kochalam niszczyc (oczywiscie nie swoje), bylam egoistka, uwielbialam klamac, kombinowanie mialam w malym paluszku. Wszyscy znajomi rodzicow byli zdziwieni ze oni mnie nie oddadza.
    Teraz mozna powiedziec ze wina rodzicow - ale jaka? Bezstrtesowe wychowanie jest mi obce, bicie (nie klaps) i znecanie tez, moi rodzice wychowywali mnie bardzo ksiazkowo jak na lata 90.
    Pozniej przyszla szkola, 3 z zachowania w 4 klasie bo wagary i papierosy (tak mialam 10 lat).
    Nagle misie odmienilo jak poszlam do gimnazjum, tak o po prostu. W wieku 15 lat stwierdzono mi nerwice i depresje, oraz stany lekowe, nie jest to wyleczone do teraz.

    Mam przyjaciolke najlepsza na swiecie - Ole wlasnie. Oli rodzice pracowali zawsze - miala nianie cale dziecinstwo. Jej mama jest glowna ksiegowa wiec z pracy przychodzila tylko po to zeby znowu pracowac przy komputerze. I Ola jest mega grzeczna,od zawsze byla spokojna, nigdy nie sprzeciwiala sie rodzicom, super oceny, idealny porzadek w pokoju, klaps byl moze raz w zyciu - bo nie bylo za co.

    Do czego zmierzam? Nie mozesz obwiniac swojego stylu zycia za to ze Ola jest nerwowa, moze ze przechodzi bunt nastoletni, bo to wcale nie jest tak jak w filmach - mama w domu -> dziecko dobre, mama w pracy/na studiach -> dziecko diabel. W naszym przypadku bylo odwrotnie, mam mnóstwo znajomych, ktorych mamy byly "kurami domowymi" i poszli w wieku 16 lat na odwyk narkotykowy, oraz takich z rodzicami prawnikami i lekarzami i oni przed 18 nie tkneli alkoholu.

    Powodzenia Madziu i trzymam kciuki. Wierze ze bedzie dobrze nie wazne co test wykaze, widac ze jestes silna i ze wszystkim sobie poradzisz. Pozdrawiam <3

    madzik55, panazuzanna lubią tę wiadomość

    Pierwsza luteina, brak okresu tydzien po odstawieniu
    PCOS
    Endometrioza
    9cs
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 lutego 2017, 21:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I tu sie Madzik zdziwilam bo rozpetalas burze na forum:) a Ciebie sie naprawde fantastycznie czyta! mam nadzieje ze wszystko ulozy sie po Twojej mysli. powodzenia:)

    madzik55 lubi tę wiadomość

  • LilyEvans Autorytet
    Postów: 727 296

    Wysłany: 15 lutego 2017, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tanara wrote:
    I tu sie Madzik zdziwilam bo rozpetalas burze na forum:) a Ciebie sie naprawde fantastycznie czyta! mam nadzieje ze wszystko ulozy sie po Twojej mysli. powodzenia:)

    Prawda, Magde czytam z zapartym tchem i czuje sie jak bym czytala profesjonalny artykuł w dziale psychologia. Uwielbiam takei odpowiedzi.
    A wracajac do moejgo pytania to moze sa inne panie, ktore by znalazly chwile zeby odpisac? Jestem bardzo ciekawa tego zjawiska - czemu jedni wczesniej mysla o dziecku inni pozniej itp.

    madzik55, panazuzanna lubią tę wiadomość

    Pierwsza luteina, brak okresu tydzien po odstawieniu
    PCOS
    Endometrioza
    9cs
1 2 3
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ

Kalendarz dni płodnych podczas starania o dziecko

Przeczytaj dlaczego coraz więcej lekarzy zaleca kobietom starającym się o dziecko prowadzenie aplikacji miesiączkoweji i obserwację własnego ciała. Kalendarz owulacji - czym jest, na czym to polega i dlaczego podczas starania o dziecko warto wiedzieć coś więcej o swoim cyklu niż czas jego trwania. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża pozamaciczna - czym jest i jakie są objawy ciąży pozamacicznej?

Ciąża pozamaciczna (ektopowa) zdarza się raz na 90-100 przypadków ciąży. Jest to ciąża, która zamiast w macicy rozwija się poza nią. Objawy ciąży pozamacicznej nie są jednoznaczne. Trudno ją czasem rozpoznać, bo na początku objawy są podobne do ciąży o prawidłowym przebiegu. Na późniejszym etapie pojawia się ból podbrzusza, krwawienie oraz brak prawidłowego przyrostu hormonu hCG. 

CZYTAJ WIĘCEJ