💉 In vitro bez tajemnic 🔬
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też się podpisuję pod słowami Szony. My kiedy mieliśmy podchodzić do procedury to mówiliśmy wielu osobom. Trochę się bałam złych komentarzy, ale okazało się, że ich nie ma. Nawet od osób wierzących, co więcej znajomy mojego męża kościelny nas zachęcał Dowiedzieliśmy się też jak dużo osób wokół nas podchodziło do ivf.
Czytałam też trochę książek i zmieniły moje myślenie. Młodemu chciałam mówić od początku skąd się wziął, bo nie ma w tym nic złego i nie wiedziałam powodu ukrywania tego. Wiadomo najpierw bym powiedziała, że rodzice bardzo go chcieli, ale nie mogli mieć i pomógł pan doktor. A z czasem mówiłabym więcej. Bardziej się bałam, że pewnego dnia się dowie i pomyśli, że przeciwnicy in vitro mieli rację, że jest coś z nim nie tak, skoro rodzice to ukrywali przed nim.
Co więcej wiem, że są osoby wśród naszych znajomych, które myślą, że jestem w ciąży po in vitro, bo tak się zbiegło w czasie i nawet nie czuję potrzeby ich wyprowadzać z błędu. To, że miałam na tyle szczęścia, że młody się pojawił zanim podeszłam do procedury nie zmienia niczego w moim postrzeganiu tej ciąży jako cudu. Byłaby nią z in vitro tak samo, a może nawet bardziej. Zawsze też głośno mówię swoje zdanie i prostuję ludzi kiedy wyjeżdżają z durnymi komentarzami o zabijaniu dzieci itd...
Żeby był jasność. Nie uważam, że każdy ma obowiązek mówić dziecku, że jest na świecie dzięki in vitro, czy nawet mówić rodzinie. To jest indywidualna sprawa każdej dziewczyny i każda z nas wie co jest najlepsze dla niej i jej przyszłego dzieciątka. Ale jeśli możecie to polecam o tym mówić, sama zauważyłam jak wiele osób nas wspierało kiedy widzieli, że nasza decyzja jest dla nas ostateczna i słuszna. Sama zobaczyłam jak wiele osób wkoło zmaga się z niepłodnością kiedy zaczęłam o tym mówić. Ludzie się otwierają i jest jakoś łatwiej wszystkim. Bardzo chciałabym żeby za jakiś czas in vitro przestało być takim "koszmarkiem" którym można udowadniać swoje poglądy polityczne, a stało się czymś normalnym. Ale musimy wszyscy dołożyć do tego cegiełkę i nie pozwolić mniejszości obrażać nas i nasze dzieci. Bo nie pamiętam dokładnie liczb, ale większość osób w kraju nie ma nic przeciwko in vitro. Widzę to chociażby pod komentarzami o dofinansowaniach w moim mieście - poza kilkoma trollami płynie poparcie prawie wszystkich mieszkańców.szona, Kociara_, Monika7, Wiolala lubią tę wiadomość
-
szona wrote:Nie, w Polsce nie ma na to przyzwolenia Wyjasnilysmy dokładnie z siostrą jak wyglada procedura i że wcale nie musi się udać. Że to nie jest „łatwizna” tylko masakra. W rezultacie rodzice nie zmienili swojej wiary, ale zaczęli patrzeć szerzej! Ja niestety z moim poziomem wiary nie rozumiem jak ivf przeszkadza wierze. Jeśli bóg decyduje o powstaniu życia, to o powstaniu ciąży z ivf też zdecyduje. Nikomu jednak nie wchodzę z butami w jego przekonania, jest mi jedynie przykro, że wiara może doprowadzić do odrzucenia nauki, odrzucenia tego niewyobrażalnego cudu medycyny.
Dokładnie, przykre jest to że wiara doprowadza do odrzucenia nauki, ciemnota trochę i zamiast kształcić ludzi to idzie to nadal w złym kierunku..szona lubi tę wiadomość
💏 starania o pierwszego maluszka od 01.2021
👱🏼♀️:36
Owulacje potwierdzone monitoringami
AMH- 2,6
MTHFR_1298A>C Układ heterozygotyczny
09.2021- sono Hsg (oba drożne)
12.2021- Histeroskopia (usunięty polip 1,5cm )
🙋♂️:39
operacja żylaków 1st.
morfologia: 2% --> 12%, ruch i żywotność- ok
HBA, DFI- ok
1.08.2023 👶 -
miska122 wrote:Ja też się podpisuję pod słowami Szony. My kiedy mieliśmy podchodzić do procedury to mówiliśmy wielu osobom. Trochę się bałam złych komentarzy, ale okazało się, że ich nie ma. Nawet od osób wierzących, co więcej znajomy mojego męża kościelny nas zachęcał Dowiedzieliśmy się też jak dużo osób wokół nas podchodziło do ivf.
Czytałam też trochę książek i zmieniły moje myślenie. Młodemu chciałam mówić od początku skąd się wziął, bo nie ma w tym nic złego i nie wiedziałam powodu ukrywania tego. Wiadomo najpierw bym powiedziała, że rodzice bardzo go chcieli, ale nie mogli mieć i pomógł pan doktor. A z czasem mówiłabym więcej. Bardziej się bałam, że pewnego dnia się dowie i pomyśli, że przeciwnicy in vitro mieli rację, że jest coś z nim nie tak, skoro rodzice to ukrywali przed nim.
Co więcej wiem, że są osoby wśród naszych znajomych, które myślą, że jestem w ciąży po in vitro, bo tak się zbiegło w czasie i nawet nie czuję potrzeby ich wyprowadzać z błędu. To, że miałam na tyle szczęścia, że młody się pojawił zanim podeszłam do procedury nie zmienia niczego w moim postrzeganiu tej ciąży jako cudu. Byłaby nią z in vitro tak samo, a może nawet bardziej. Zawsze też głośno mówię swoje zdanie i prostuję ludzi kiedy wyjeżdżają z durnymi komentarzami o zabijaniu dzieci itd...
Żeby był jasność. Nie uważam, że każdy ma obowiązek mówić dziecku, że jest na świecie dzięki in vitro, czy nawet mówić rodzinie. To jest indywidualna sprawa każdej dziewczyny i każda z nas wie co jest najlepsze dla niej i jej przyszłego dzieciątka. Ale jeśli możecie to polecam o tym mówić, sama zauważyłam jak wiele osób nas wspierało kiedy widzieli, że nasza decyzja jest dla nas ostateczna i słuszna. Sama zobaczyłam jak wiele osób wkoło zmaga się z niepłodnością kiedy zaczęłam o tym mówić. Ludzie się otwierają i jest jakoś łatwiej wszystkim. Bardzo chciałabym żeby za jakiś czas in vitro przestało być takim "koszmarkiem" którym można udowadniać swoje poglądy polityczne, a stało się czymś normalnym. Ale musimy wszyscy dołożyć do tego cegiełkę i nie pozwolić mniejszości obrażać nas i nasze dzieci. Bo nie pamiętam dokładnie liczb, ale większość osób w kraju nie ma nic przeciwko in vitro. Widzę to chociażby pod komentarzami o dofinansowaniach w moim mieście - poza kilkoma trollami płynie poparcie prawie wszystkich mieszkańców.
Ja też zostałam w Klinice leczenia niepłodności, chociaż w ciążę zaszłam jakimś cudem naturalnie. I wiem, że część osób myśli, że to ciąża z ivf i fruwa mi to! Mama, Tata, Dziecko. Tyle się liczy. Naturalnie, po inseminacji, dzieki ivf, z własnych komórek, z komórek dawców, z adopcji - nieważne. Ta miłość po prostu jest, niezależnie od tego jaki był jej początek.
miska122 lubi tę wiadomość
-
Mam nadzieje że w końcu będą takie czasy kiedy to ivf będzie postrzegane w Polsce jako leczenie i będzie chociaż w części finansowane przez kasę chorych jak w większości państw Europy . W Niemczech to nie jest temat tabu, niepłodność to choroba jak każda inna i kasa chorych pokrywa połowe kosztów i można dodatkowo się starać o dofinansowanie z miasta . Ludzie normalnie tu o tym rozmawiają i bardzo dużo par korzysta z leczenia . Tu nie mam problemów by o tym mówić ale mojej rodzinie już tak, ale wiem że nadejdzie taki moment kiedy to powiem bo również chce szerzyć wiedzę bo to nie powód do wstydu i nasze dziecko lub dzieci będą wiedzieć że rodzice skorzystali z pomocy lekarzy bo bardzo walczyli by były na świecie ❤️ To dowód ogromnej miłości i odwagi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2021, 11:57
Kate1811, Monika7, Wiolala lubią tę wiadomość
Starania od 2019 🚼
👱🏼♀️33👱🏻♂️34
▪️Luty 2020 CP 7 tc 💔
( operacja jajowód zachowany )
▪️Maj 2021 klinika w De
Endometrioza
Zrost lewego jajnika z macicą
Lewy jajowód niedrożny
▪️Sierpień 2021 IVF
Protokół długi
19.08 punkcja 10:15 🧫🔬💉
Pobrano 9 komórek, zapłodniło się 6
24.08 Transfer 🐣 14:05 🍀
Mamy jeszcze ❄️❄️ blastki
Beta 6 dpt 31,6 Prog 11,6
Beta 9 dpt 128,0 Prog 29,40
Beta 14 dpt 800,0 Prog 51,5
13.09 Pierwsze USG 😍🤞🏻
20.09 Mamy ❤️
12.10 Wizyta 👩🏼⚕️ CRL 3cm 😍
03.11 Prenatalne 12+6 CRL 6,49 cm chłopczyka 💙
04.01.22 połówkowe 21+5 457 g 💙
17.02 badanie III trymestru 28+0 1260g i 37 cm milosci 💙
Marcel 23.04.2022 16:51
Nagłe cc z powodu gestozy 37tc+2d
2930g szczęścia i 50cm miłości 🥰
-
Jeszcze dziewczyny nie jestem na etapie ivf ale Was podczytuje 🥰
O naszych staraniach wiedzą moi rodzice, którzy są bardzo bardzo wierzacy, ja też jestem wierzącą i praktykującą ale z mężem już myślimy o invitro jeśli nie uda się naturalnie. Rozmawiałam o tym z moją Mamą, początkowo była przeciwna, ale jak jej to wytłumaczyłam to całkiem inaczej na to patrzy. Także uważam, że bliskich trzeba w tym temacie edukować, żeby nie byli tacy "zacofani". Jeśli podejdziemy do ivf to na pewno będę o tym głośno mówić, bo to nie jest żaden powód do wstydu! Dziewczyny podchodzące do procedury są dla mnie prawdziwymi wojowniczkami i bohaterkami !Jusia88 lubi tę wiadomość
21 cs- 5.11.2021 r. ⏸
23.11- 6t1d jest 💙
8.07- 38t+3d Antoś już z nami 🥰 4070g, 56 cm, poród sn -
Makino wrote:Z rodziny wie tylko moja mama. Popiera bardzo i wspiera. I na tym pozostanie. Nie chcemy by ktoś później mówił czy traktował nasze dziecko inaczej, bo jest z inv. Teraz miałam laparo, to teście wiedzieli że idę bo mam bóle po cc. Po powrocie nawet nie zapytali jak tam. Ale może to wynikać z tego, że mój mąż teściowej powiedział, że ma nikomu nie plotkować o mojej operacji (czyt. np babci, bo wie że ma skłonności plotkarskie) i się oburzyła wtedy bardzo, że mogliśmy jej nie mówić, że ją to nie obchodzi itd. Może temu nie pyta, a może po prostu ją to nie obchodzi...
Kaśik to tak jak mówi Zielone. Dużo zależy czy to będzie tylko inv czy będą te dodatki, które mają pomóc. Ale mi lekarka wczoraj powiedziała, że to lekarz decyduje i to nie jest tak, że weźmiesz all exclusive, czyli wszystko by pomóc i wtedy na pewno się uda. To tylko 30% szansy, niby więcej niż przy naturalnych staraniach, ale jednak nie zawsze jest sukces
No i leki są drogie, ale wiadomo można mieć luteinę zamiast Lutinus czy proga w zastrzykach. Można Neoparin zamiast Clexane. Już wtedy się oszczędza. Tylko wiadomo każdy chce jak najlepiej i bierze co lekarz każe...
Zielone, Joan a wy miałyście zwykłą luteinę, dupka? Ciekawe od czego to zależy, że przepisują te droższe specyfiki.86' starania od 8.19, od 11.20 w Klinice. M:obniżona ilość i ruchliwość, DFI 28%
4.21 cb, 4.21 IUI, 6.21-2 IUI
7.21 IVF:11pęcherzyków❄️❄️❄️❄️❄️8.21 i 9.21-2 transfery
ANA1 ujemne, NK ok, biopsja endo, MTHFR A1298C homo, PAI-1 hetero. KIR AA, C1C1. AlloMLR 0%
Naturalny cud:
27.11 beta 36
18.06 33+0🐣Adaś
-
Generalnie wiedza o ivf jest znikoma i postrzegana w sposób negatywny,choćby stiwrdzenie dziecko z probówki.
Ja uważam, że jest to tylko pomoc naturze. W końcu dochodzi do połączenia komórki i plemnika, a miejsce tylko inne86' starania od 8.19, od 11.20 w Klinice. M:obniżona ilość i ruchliwość, DFI 28%
4.21 cb, 4.21 IUI, 6.21-2 IUI
7.21 IVF:11pęcherzyków❄️❄️❄️❄️❄️8.21 i 9.21-2 transfery
ANA1 ujemne, NK ok, biopsja endo, MTHFR A1298C homo, PAI-1 hetero. KIR AA, C1C1. AlloMLR 0%
Naturalny cud:
27.11 beta 36
18.06 33+0🐣Adaś
-
Moi rodzice na razie wiedzą o nieudanych staraniach, ale więcej moja mama mówi "no, może trzeba będzie in vitro" niż ja sama o tym myślę.
Z nieteściami o tym nie rozmawiam, bo na razie są na etapie "noo, przecież tak mało się jeszcze staracie, musicie się zrelaksować". Wiem, że mój M też im się nie zwierza w tej kwestii i jest okej. Chociaż baaaaaardzo im zależy, są jedynymi bez wnuków w rodzinie 🤷
Nie wiem natomiast, czy powiem o tym głośno znajomym, będę o tym myśleć dopiero, jak na 100% podejdę do procedury. Może mnie to przytłoczyć trochę mam wrażenie 😔👰🏻M&M🤵🏻
"wszystko to, co mam, wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja"
06.22 ciąża biochemiczna (4+5) 💔
07.22 usunięcie jajowodu z ciążą pozamaciczną (6+5) 💔
▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️
listopad 2022 - start procedury, długi protokół 🍍
❄️4AA z 5 doby i ❄️4BA z 6 doby
19.01.23 🤰🏻 - ET 3dniowca - ❌
24.02.23 🤰🏻 - FET ❄️4AA + naturalny cud 🍀
19.10.23 - nasze cuda świata- 2730 misi ❤️ i 2080 małego 💙
-
Makino wrote:Kaśki, super że to przodu ❤. Obys zakończyła ten rok będąc w ciąży 😘
Z jakiego powodu u was jest długi protokół?
Mam przygotować organizm - plus zostały mi dwie ważne wizyty u reumatologa i immunologa, którzy mają pomóc podjąć decyzję w kwestii kiedy i jakie sterydy podać. Plus mrożenie zarodka, bo podobno to nowe podejście, że zaleca się mimo wszystko zamrozić (a mi to da cykl na uspokojenie jajników plus właśnie włączenie sterydów)
2018 - początek starań
2020- start klinika; histerolaparoskopia
2021 - IUI 💚 -> 💔 7tc. /2021 - IUI ❌/2021 - IUI ❌ /2021 -IUI ❌
2021 - start procedura --> 1x 4.1.1 i 6 komórek
2022 - transfer 💚 --> 11tc.💔 (trisomia 22)
2022- zapładniamy pozostałe komórki --> 1x 4.1.1. --> przebadany zarodek --> transfer 🍀
7 dpt 💚JEST DRUGA KRESKA!
7+1 - bijące serduszko
9+1 - 2,44cm Bobo
13+0 - prenatalne - 6,5 cm zdrowego Bobo - Synuś 💙
20+2 - połówkowe - 364g 💙
29+2 - prenatalne - 1420 💙
31.08 - 💙H . 💙 13:22, 3540g., 53cm💙 -
Co do kosztów ivf to ciężko oszacować. W klinice mówił lekarz, że dobrze mieć 15tys. Choć w naszym przypadku mniej,bo są badania. Generalnie można się zamknąc w mniejszej kwocie, zależy ile ma się wizyt,ja np. miałam punkcję 16dc,czyli sporo dni jednak stymulacja trwała, pomiędzy 3 wizyty I przy tym hormony. Zależy czy dobiera się dodatkowe procedury, ile ma się mroziaków, czy mrozi się też nadmiar oocytów. No i z tego co wiem to różne są stawki w klinikach...
Teraz sie zastanawiam czy nie każą powtórzyć chlamydii i zakaźnych,bo ja miałam jakoś w marcu robione. Te pół roku jest do procedury ivf czy do transferu też?
86' starania od 8.19, od 11.20 w Klinice. M:obniżona ilość i ruchliwość, DFI 28%
4.21 cb, 4.21 IUI, 6.21-2 IUI
7.21 IVF:11pęcherzyków❄️❄️❄️❄️❄️8.21 i 9.21-2 transfery
ANA1 ujemne, NK ok, biopsja endo, MTHFR A1298C homo, PAI-1 hetero. KIR AA, C1C1. AlloMLR 0%
Naturalny cud:
27.11 beta 36
18.06 33+0🐣Adaś
-
nick nieaktualnyJa jestem osobą skrytą, mój mąż jeszcze bardziej. Nie mówimy nikomu o staraniach o 2 dziecko, a jak ktoś spyta albo jakieś dogryzki robi (mąż ma takiego kuzyna) to zwalamy na covid, sytuację w kraju . Choć ostatnio się wkurzyłam i powiedziałam temu kuzynowi, że postaramy się żeby między naszymi dziećmi była mniejsza różnica niż u niego (8 lat).
Z mówieniem o in vitro to wychodzę z założenia, że przy staraniach naturalnych też nigdy nie mówiłam w jakiej pozycji się udało (bo nie wiem xD). Może głupie porównanie, ale dla mnie to intymna rzecz i ciężko mi o takich sprawach gadać face to face. Dobrze, że wy jesteście .
Co do mówienia dziecku, że jest z in vitro to my raczej nie powiemy, bo w sumie nie widzę potrzeby. Choć może jak będzie większe to się zmieni. O ile w ogóle będzie mieć nam dane to dziecko .
Szona, a dziecko ma gdzieś wpisane, że jest po inv? np w książeczce zdrowia? Bo rozumiem, że w karcie ciąży taka informacja jest... -
Zielone, napisałam do ciebie wiadomość prywatną
Zielone.Slonce lubi tę wiadomość
PCOS❌ Starania od 11.2019
🏳 - 2022 - IVF. 03.22 - transfer ❄ 💔😥; 05.22 - transfer ❄ 💔😥
Naturalne cudy:
26.08.2022 - 11tc poronienie zatrzymane 8+5. 💔
10.01.2023 - 9tc poronienie zatrzymane 6+3 💔
06/07.2024 - stymulacja gonadotropinami.
9 dpo - II -> 5.08 - 6+2 mamy 4 mm kropeczka i -> 21.08 - 2 cm człowieczka. -> krwawienie -> szpital, krwiak. -> 26.08 - 9+2 2,5 cm malucha. -> 07.09 11+0 4,2 cm -> 20.09 - 12+6 7cm chyba dziewczynki 🩷 -> 10.10 - 15+5 132 g kruszynki 🩷 -> 31.10 - 18+5 259g... chłopaka 😆💙 -> 15.11 - 20+6 404g zdrowego synka 🩵🥹 -> 03.12 - 23+3 581g 💙 -> 24.12 - 26+3 955g 🩵 (skracająca się szyjka)
Leki: euthyrox N50, Clexane 0,4, Acard 150, Encorton 15 mg - do 13 tc, Glucophage 1500 XR, Prenatal Duo, od 26 tc luteina, magnez.
Zostań z Nami 🙏🙏🙏
-
Dziewczyny, zgadzam się z Wami odnośnie etyki in vitro. Nawet dzisiaj rano pomyślałam, że muszę Was podpytać jakie nastroje panują u Was w rodzinach i wśród znajomych jak mówicie o in vitro, jakie ludzie z Waszego otoczenia mają podejście. Wyprzedziłyście odpowiedziami moje pytanie 😆
Wczoraj nawet był wywiad z dr, pastorem chyba ewangelickim Kazimierzem Bem. Polecam wpisać sobie jego nazwisko w Google, to wyskoczy Wam ten wywiad.
Z takich chyba ważniejszych cytatów:
„Katecheza, którą wprowadzono w Polsce na początku lat 90. poniosła absolutną klęskę, jeśli miała kształtować postawę chrześcijańską. Ludzie nie wiedzą czym jest chrześcijaństwo i czym się objawia. Jedyne, co jej się udało przekazać to tę obsesję kościoła z połowy XX wieku na temat aborcji i na temat zygoty, o których Biblia w ogóle się nie wypowiada. Nie istnieje pojęcie życia poczętego, cywilizacji śmierci, to są wymysły Jana Pawła II. Chrześcijaństwo nie sprowadza się do zaglądania ludziom do łóżka, a szczególnie w pewne miejsce miedzy nogami. Chrześcijaństwo sprowadza się do życia w sposób godny, czyli w dostrzeganiu w obcym bliźniego".
Ja jestem osobą wierzącą i praktykującą. Wiara jest dla mnie dużą wartością w życiu. Jestem wyznawcą wiary chrześcijańskiej- wiary miłości do drugiego człowieka. Jednak z Kościołem polskim często mi nie po drodze. Dużo w nim polityki, dbania o własne dobro, najczęściej materialne. Kiedyś Kościół nie akceptował transplantacji narządów. Teraz jest z tym ok. Być może za jakiś czas zmieni podejście do in vitro, chyba nawet będzie musiał patrząc na to, że coraz więcej par po prostu potrzebuje pomocy medycyny, żeby mieć dziecko.
Nie było mi tak super łatwo przyjąć to, że mamy szansę tylko z in vitro. Mimo tego, że dla Kościoła będzie to grzechem, to mam w sobie jednak to poczucie, że robię to z miłości. Z miłości do męża, który pragnie tego dziecka tak bardzo, że jestem tym absolutnie zaskoczona. I z miłości do tego dziecka, którego jeszcze nie ma, ale już je kocham.
U nas za dużo osób nie wie, że będziemy podchodzić do in vitro. Rodzice nie wiedzą, może kiedyś im powiemy. Nie przejmuję się tym co by moi rodzice pomyśleli o mnie samej itd, tylko bardziej chodzi mi o to, że widzę jak moja mama bardzo się męczy z tym, że moje siostry są po rozwodach. Nie jestem pewna jak by zareagowała na wieść o in vitro, a póki tego nie wiem, to nie chcę jej czasem dokładać zmartwień. Ja mam z kim o tym pogadać, dlatego tak jakoś bardzo nie potrzebuję angażować w to rodziców.
To się rozpisałam 😉Jo_an, Asia2309, Kaśik, Wiolala, Limonka26, szona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja z kościołem nie mam nic wspólnego, ale jako ciekawostkę dodam, że pierwszy lekarz, który przeprowadził udokumentowaną operacje, został objęty ekskomuniką
Jusia88 lubi tę wiadomość
Ona: 34, podejrzenie enodmetriozy, trombofilia
On: 36, morfo 2%, zbyt wysoka fragmentacja
Eurofertil Ostrava
Listopad 2021 start stymulacji
4 zarodki klasy A, po PGT-A tylko jeden ❄️
Styczeń 2022 transfer
6 dpt - beta 40
10 dpt - beta 455
14 dpt - beta 2400
7+2 - 12mm, ❤️155
nifty - OK
prenatalne - OK
12+1 - 66mm, ❤️168
20+1 - połówkowe 370 g, ❤️ 143
26+3 - 960 g
30+2 - 1500 g
33+4 - 2100 g
36+3 - 2700 g
38+1 - 3000 g
38+4 - CC, 3100 g, 54 cm 👣 -
Polska pod tym względem to ciemnogród... Niestety 😔 chciałabym żeby rządzący niepłodność traktowali poważnie. Wszędzie się słyszy, że rodzi się coraz mniej dzieci ale żeby dofinansować in vitro chociaż 50% to nikt nie pomyśli. I wkurza mnie to jak skur*ysyn. Te 500+ to mogą sobie w tyłek wsadzić bo zamiast tego wolałabym dostać pieniądze na procedurę.
Kate1811, szona lubią tę wiadomość
-
Wiolala wrote:Polska pod tym względem to ciemnogród... Niestety 😔 chciałabym żeby rządzący niepłodność traktowali poważnie. Wszędzie się słyszy, że rodzi się coraz mniej dzieci ale żeby dofinansować in vitro chociaż 50% to nikt nie pomyśli. I wkurza mnie to jak skur*ysyn. Te 500+ to mogą sobie w tyłek wsadzić bo zamiast tego wolałabym dostać pieniądze na procedurę.
Wiola ja już się nawet na to nie denerwuje, bo szkoda naszych nerwów. Jedyne co, to podjęłam decyzję że do in vitro podejdę w Czechach, bo w Polsce są takie obostrzenia z provedura żeby tylko robić ludziom pod górkę.Ona: 34, podejrzenie enodmetriozy, trombofilia
On: 36, morfo 2%, zbyt wysoka fragmentacja
Eurofertil Ostrava
Listopad 2021 start stymulacji
4 zarodki klasy A, po PGT-A tylko jeden ❄️
Styczeń 2022 transfer
6 dpt - beta 40
10 dpt - beta 455
14 dpt - beta 2400
7+2 - 12mm, ❤️155
nifty - OK
prenatalne - OK
12+1 - 66mm, ❤️168
20+1 - połówkowe 370 g, ❤️ 143
26+3 - 960 g
30+2 - 1500 g
33+4 - 2100 g
36+3 - 2700 g
38+1 - 3000 g
38+4 - CC, 3100 g, 54 cm 👣 -
Wiolala, w punkt napisane!
Ja jestem osobą wierzącą, ale z polskim Kościołem, jako instytucją też mi niekoniecznie po drodze. Dla mnie podejście Kościoła do in vitro jest irracjonalne, średniowieczne. A niestety państwo im w tej chwili pomaga.
Ogólnie jak słyszę co nasze państwo robi w kierunku podnoszenia wskaźnika demografii to nóż mi się w kieszeni otwiera… Już wyrzucenie leczenia niepłodności z programu NFZ pominę, ale naprawdę obawiam się, że jeśli nic się nie zmieni to kiedyś dojdzie do całkowitego zakazu w tym kraju.
szona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOd 1 czerwca czyli od wizyty startowej do niedoszłego świeżego transferu wydaliśmy 15 500zl. Liczyłam wszystkie leki + amh które musiałam powtórzyć + posiewy nas obojga. Z tym, że my robiliśmy ICSI a nie zwykle IVF.
Razem z kriotransferem wyszło 19tys bez groszy.
Badań infekcyjnych do ivf tu nie liczyłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2021, 20:15
-
Limonka ja też jestem wierząca. Kocham Jezusa i modlę się do niego i wiem, że Jemu też nie podoba się to co wyprawiają przedstawiciele Kościoła 😔
Lena jeżeli masz takie możliwości to oczywiście, że podchodź do procedury w Czechach. A tak z ciekawości to koszty podobne ?Monika7 lubi tę wiadomość