KWIETNIOWE TESTOWANIE 2018 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNapisałam mamie, że boli mnie to co robi. Wiecie co mi napisała? 'Gdybym nie wychowała Cię na pępek świata to byś zrozumiała naszą troskę'. Nie mogę, po prostu nie mogę, rycze jak dziecko. Już naprawdę się zastanawiam nam potężnym kredytem byle tylko nie mieszkać w 'ich' mieszkaniu i nie czuć się w żaden sposób zależna... ja nigdy taką nie będę dla moich dzieci.
-
Lunka "odcięcie pępowiny" to bardzo dobry pomysł, ale z drugiej strony po co masz kupować skoro rodzice i tak wynajmowali to mieszkanie, a jak piszesz przeżyją bez tej kasy z wynajmu. Bardzo przykre są takie sytuacje ale również dodają sił.
Ja swego czasu również robiłam co mi kazali (mam dwie starsze siostry) i zawsze byłam na każde skinienie, bo całe życie byłam małym głupim Siwulcem. Pewnego dnia zaczęłam mieć swoje zdanie (pomógł mi w tym mój M) i głośno mówiłam to co myślę, długo się to nikomu nie podobało, przez co dzisiaj stosunki z siostrami mam raczej (i tylko ) poprawne, ale dzięki temu dziś jestem silniejsza i pewna siebie. W końcu żyję dla siebie a nie dla innych. Mam nadzieję że Ty też zaczniesz w końcu żyć dla siebie -
nick nieaktualnySiwulec dziękuję Ci za dobre słowa. Muszę po prostu zaakceptować sytuację i tyle, nic nie zmienię przykro mi, że teraz będzie przez to przechodzić moja młodsza siostra. Gdybym pracowała, to już dawno byśmy wzięli kredyt, a tak to mamy jedna pensję, a żyje z niej całą rodzina- pewnie nigdzie byśmy nie dostali. kazdy kop od życia w tyłek da nam siłę na kolejny raz
Siwulec lubi tę wiadomość
-
Lunka- ja się teraz nie odniosę, bo mam trochę młyn w pracy, a pisania byłoby dużo, ale jako samozwańcza starsza siostra (zapożyczam od Frelci) powiem Ci tak: przełknij łzy (bo masz do nich prawo), otrzyj oczy i rób swoje. Rodziców nie zmienisz, za to swoim dzieciom dasz przykład, że można wiele osiągnąć we wcale nie sprzyjających okolicznościach (umówmy się, że ciąża jako wpadka na początku studiów, związek na odległość itp. to nie jest nic łatwego).
Ciążą się ciesz - dziel się radością z M., z Babcią czy z nami. Chciałaś jej, była wyczekiwana, wytęskniona i nikt nie ma prawa Cię osądzać.
A rodzice - to już inna bajka. W psychologa się tu bawić nie będę, ale podejrzewam, że to ich pokrętny sposób na przejaw troski. Pokrętny, ale pewnie jedyny jaki znają.golonat lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Luna uważam to samo co Siwulec. Myślę, że powinnaś myśleć o sobie, mężu i dzieciaczkach- teraz oni są najważniejsi.
Izape super. Teraz trzymać kciuki za pomyślną rozmowę
Dziewczyny mój estradiol 400!! No zdziwiłam się mega.
W 4dc-15
W 13dc-100
W 16dc 400 !!!MOJE, Kaczorka, Czrna 81 lubią tę wiadomość
-
Lunia myślę, że warto uzmysłowić rodzicom, ze rodzimy dzieci dla świata, a nie dla siebie. Jeśli nawet oni tego nie pojmą, to ważne byś Ty miała takie poczucie. Oczywiście jesteś winna rodzicom szacunek itd., ale nie żyjesz dla nich.
Klamka82 lubi tę wiadomość
-
Izuś, no muszę to powiedzieć... "A nie mówiłam?!". Mówiłam, że zadzwonią, tam tyle trwa rekrutacja.
Wyciągaj najlepsze szpilki, prasuj spódnicę i idź podbić świat (a przynajmniej oddział banku)! :*Izape_91 lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Luna, otrzyj łzy i pomyśl ile osiągnęłaś w tak młodym wieku mimo, że miałaś pod górkę to teraz masz cudowną rodzinę skup się na tym by to Tobie, Twoim dzieciom i mężowi było dobrze Powiem szczerze, że jestem zdziwiona postawą Twoich rodziców... No ale nie mnie to oceniać. Reasumując: Luna, jesteś piękną, cudowną kobietą, mamą, żoną stać Cię na bardzo dużo już nie jeden raz to udowodniłaś nie daj sobie wmówić, że jest inaczej ;*Kubuś ❤ 21.10.2013
10.2017- cb
08.2018- || ❤
28.04.2019 ❤ Mikołaj
03.2020 || 😁❤
27lat
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqyx8dndma5eq5.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
nick nieaktualny
-
Karma gratuluję i czekamy na wynik bety
Golonat również gratuluję 2 kreseczek
Iza trzymam kciuki za rozmowę
Bocianiątko przykro mi z powodu tej diagnozy ale mam nadzieję, że doktor to ogarnie
Cheresta trzymam kciuki za test
Ja sobie znowu siknęłam na teścik tym razem pink super czuły no i nic nowego... ciągle biel aleee nie tracę nadzieiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2018, 15:55
Izape_91 lubi tę wiadomość
Kubuś ❤ 21.10.2013
10.2017- cb
08.2018- || ❤
28.04.2019 ❤ Mikołaj
03.2020 || 😁❤
27lat
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqyx8dndma5eq5.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
Cześć dziewczynki, ostatnio jakąś przytoczone jestem, nie udzielam się ale czytam Was codziennie..
Dziś muszę napisać do Luny..
Lunuś kochana.. Ja w pierwszej ciąży byłam jak miałam lat 20. Kończyła pierwszy rok studiów. Mamie powiedziałam w połowie 6tyg. Bałam się bo wiesz, byłam bez męża, miałam chłopaka z którym byłam.. Z rozsądku ale ale.. To nie on był tatusiem Tatusiem był mój obecny mąż.. wracając do tematu, powiedziałam mamie, i nastąpiła stypa w domu. Mama się nie odzywała nic, humorek miała jakby jej ktoś serio umarł albo jakbym ja kogoś zabiła.. A jak już się odezwała, to takim tonem, że lepiej by było żeby się jednak nie odzywała. Taki stan trwał 2 tygodnie, aż w końcu z tych nerwów chyba poronilam. Mama była ze mną w szpitalu. A ja cały czas sobie myslalam-no to teraz możesz być zadowolona.. Tych studiów które wtedy robiłam nie skończyłam bo ich nie lubiłam, w połowie poszłam na prawo które w efekcie skończyłam. 3 lata po tym poronieniu znowu byłam w ciąży, znowu z tym samym ale w 8tyg znowu poronienie.. Studia skończyłam. Teraz mam 32lata I znowu jestem w ciąży. Mamie się bałam powiedzieć do 9tyg ale w końcu trzeba było. Bałam się do tego stopnia że ciocia mnie chciała wyręczyc w tym. Ale sama się odważyłam. Mama się martwi bo nie mieszkam w pl, mam ciężką sytuację w życiu. Ale po tych wszystkich latach nauczyła się że to moje życie.. Nie pała miłością do mojego męża, ale kiedyś im zapowiedziałam, że albo zaakceptuja mój wybór i się przyzwyczaja, albo zakończymy nasze kontakty bo to jest moje życie i albo będą mnie wspierać tak jak rodzice powinni albo pójdę sobie i będę radzić sobie sama. Chyba zrozumieli że nie żartuję. Od tamtej pory nawet jak im się coś nie podoba to starają się mnie wspierać. Nie raz już sami mówili, że to moje życie, że ich prędzej czy później zabraknie i to moja sprawa jak ja sobie to życie ułoże. Nikt go za mnie nie przeżyje.. J jak sobie pościele z tak się wyśpię. Myślę że powinnaś porozmawiać z mamą o swoich odczuciach co do jej wypowiedzi i braku wsparcia. Jeżeli szczera rozmowa nie pomoże, to nie ma co się przejmować. Może z czasem jak się trochę odsunięty i zobaczą że sobie radzisz bez nich dobrze, to zmadrzeja.. Czasem rodzicom trzeba kubeł zimnej wody. Trzymam kciuki żeby zrozumieli tak jak moi, z czasem ale jednak.. Ważne żebyś robiła tak jak myślisz, czujesz, i żebyś ty była bo to twoje życie i nikt go za ciebie nie przeżyje.. Trzymaj się kochana :* -
Lunka - jeszcze jedno... Odpowiedz sobie sama na pytanie, czy lubisz siebie obecną, czy jesteś z siebie dumna i czy zmieniłabyś coś w swoich życiowych decyzjach i wyborach? Nie? No więc teraz Ci powiem, że gdyby nie rodzice, gdyby nie ich surowe i nieco oschłe podejście, gdyby nie (częstokroć przykre i bolesne) doświadczenia, które pojawiają się jako wynik ich surowego podejścia, nie byłabyś tym kim jesteś i tu gdzie jesteś. Gdyby Cię głaskano po główce, nie wymagano, gdyby wszyscy skakali wokół Ciebie to niewykluczone, że nie poszłabyś na to prawo, ba- może w ogóle byś studiów nie skończyła (bo wyobraź sobie, że rodzice mówią Ci: "będziemy Cię wspierać finansowa, dajemy Ci mieszkanie i kasę na utrzymanie, a Ty się spokojnie zajmuj Tośką" - i tak by Ci zeszło kilka lat i może teraz byś się ocknęła, że pora wracać dopiero na pierwsze studia?).
Zaznaczę od razu: to nie usprawiedliwia braku zrozumienia, braku wsparcia (nawet gdyby to miało być wsparcie: "no trudno, mleko się rozlało, musimy z bólem serca zaakceptować Twoją ciążę... ale skoro już jest to będziemy wspierać). Tylko, że takie wsparcie wymaga od rodziców pogodzenia się z tym, ich marzenia o Twoim życiu się nie spełnią (i zdroworozsądkowo trudno się dziwić - każdemu pożegnanie się z jakimiś tam wyobrażeniami o życiu przychodzi ciężko).
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Karmaaaaa o jejciu super, ja już się bardzo cieszę i nie mogę doczekać Twojej bety
Bocianiątko ważne, że jesteś coraz bliżej celu, każda diagnoza i leczenie jest lepsze od niewiedzy jestem z Tobą całym serduchem
Lunka kochana, główka do góry. Nie możesz mówić, że jesteś nikim!!! Bo dla Twojego męża i dzieci jesteś całym światem!!! Dla nich oddychasz i dla nich żyj, nie dla rodziców! Kochamy swoich rodziców i chcemy żeby byli z nas dumni, ale pamiętaj, że to Twoja rodzina, którą z mężem stworzyłaś czyni Cię spełnioną i szczęśliwą, a nie opinia rodziców Żyj po swojemu, rodzice na swój sposób chcą dobrze, ale to Ty masz przeżyć swoje życie jak chcesz, oni tego za Ciebie nie zrobią :* Nosisz pod sercem swój największy Cud świata. Ciesz się tym na przekór wszystkiemuKarma88 lubi tę wiadomość
16cs - szczęśliwy!
27.11 - beta 462 mlU/ml
29.11 - beta 1114 mlU/ml
01.12 - beta 2901 mlU/ml
04.12 - beta 7617 mlU/ml
-
nick nieaktualnyLuna1993 bardzo mi przykro z tego powodu, że masz taką sytuację z rodzicami.. Tule mocno.
Powiem trochę o moich.. Mój tata jest niestety alkoholikiem, zawsze mnie wyzywał, mówił że jestem nikim, że jestem zerem, że nigdy nic nie osiągnę...
W zasadzie jestem z moim mężem 11 lat. Mając 17 lat zaszlam w ciąże (chodziłam do liceum dziennego) rodzice nigdy nie pomogli mi. Mając 19 lat, nie skończoną szkołę i rocznego syna wyprowadziłam się do eMka. Teściowa pilnowała młodego gdy byłam w szkole (tzn. zaoczne liceum), zapisałam młodego do żłobka jak miał 1,5 roku. Poszłam do pracy, a mąż za granicę już jeździł. Po roku wyprowadziliśmy się od teściowej (z rodzicami nie rozmawiałam). Gdy młody miał 3 lata wzięliśmy cywilny (rodzice, a w zasadzie tata nie zaakceptował tego, bo to tylko cywilny). Później druga ciąża, trzecia ciąża.. I jakoś sobie poradziłam bez ich wsparcia (bardzo je potrzebowałam, ale dałam radę). Dziś młody chodzi do szkoły, dziewczynki do przedszkola, eMek pracuje, ja pracuje i dajemy radę.. Wiadomo, że bardzo bym chciała mieć z tatą normalne relacje, ale niestety nie da się.. Ostatnio musiałam na policję dzwonić bo mnie zaatakował i pobił..
Przepraszam, że tak o sobie, musiałam to napisać. Nie mam z kim o tym rozmawiać..
Luna1993 jeszcze raz tule :* -
Luna porozmawiaj szczerze że swoją mamą. O swoich odczuciach,o tym,że czasem potrzebujesz jej wsparcia. Zapytaj czy faktycznie ich zdaniem nic nie osiagnelas... bo moim zdaniem osiagnelas wiele. Skończyłaś jedne studia, kończysz drugie i nie masz zamiaru ich rzucać i masz szczęśliwa rodzinę o którą dbasz. Samo to,że tym się przejmujesz świadczy dobrze o Tobie. Że zależy Ci na rodzinie, na studiach i na rodzicach. Miałaś w sobie wiele siły,żeby dalej kontynuować naukę i opiekować sie małym dzieckiem. To jest Twoje zycie, musisz je przezyc po swojemu. To Ty masz byc szczesliwa.*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCzytam co mi piszecie i znowu płacze, dlaczego właśnie rodziną nie potrafi mi pokazać niczego dobrego, a Wy dajecie tyle wsparcia, że można by obdarować nim pół świata :* wiem, że moja sytuacja nie jest zła, że mam gdzie mieszkać, co jeść. Tylko to tak boli, że każdy mój wybór jest zły. Do tej pory mama dzwoniła do mnie codziennie, zachowywała się ostatnie 2 lata jak moja przyjaciółka, ale bądź co bądź nie rozmawiałam z nią o moich problemach tylko jej . Teraz nawet nie zadzwoni, jedynie napisała głupiego smsa. Cholera ja wiem, że dzięki takiemu surowemu wychowaniu szanuje teraz pieniądze i to co mam i właśnie dzięki temu chciałam mieć dobry zawód żeby moja rodzina mogła godnie żyć za te parę lat. Ale teraz coś we mnie pękło, też mam swoje uczucia. Wiem, że dam bez nich radę, dawałam cały czas do tej pory. Ja tylko chciałam raz, po 25 latach usłyszeć kocham cię i cieszę się razem z tobą. A nie słuchać hak to niszcze sobie życie. Swoją drogą im łatwo oceniać a sami zaliczyli wpadkę. Przykro mi to mówić, ale są osoby które nie potrafią okazać uczuć nawet swoim dzieciom. I są to właśnie moi rodzice. Brakuje mi tego, całe życie brakowało. Dlatego tak bardzo doceniam, że mam tak dobrego męża. Może jemu jeszcze zawodowo nie ułożyło się tak dobrze jak mojemu ojcu, ale wolę po stokroć mojego kochanego emka który tak o nas dba. A to, dlaczego moja mama nawet nie spyta, czy ciąża dobrze przebiega to niestety zapamiętam ba zawsze. Ja przy niej byłam zawsze. Ona przy mnie tylko wtedy kiedy jej to wygodne. Kocham ją ale nie zapomnę. Nawet nie wie ile wycierpialam żeby móc nosić pod sercem to dziecko.
Ogarnę się i przejdę nad tym do porządku dziennego. Dziękuję, że Wy jesteście ze mną i chyba jako jedyne naprawdę się cieszycie z mojej ciąży.
A aplikacje zrobię. Bez żadnego roku przerwy, za namową Reset i Emilki. Sama w siebie muszę wierzyć, skoro inni watpiaSiwulec, Karma88, Maja84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
W takich momentach żałuje ze znamy się tylko wirtualnie
nenusia, Morusek, Luna1993, Karma88 lubią tę wiadomość
-
Minie Black wrote:Dziewczyny, sory, może za ostro, ale kolejna rzecz nas tu łączy, mamy spaprane relacje z rodzicami.
No tak więc.. grunt że mam tego mojego brzdąca i chłopa, który jakimś cudem ze mną wytrzymuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2018, 17:06
Kubuś ❤ 21.10.2013
10.2017- cb
08.2018- || ❤
28.04.2019 ❤ Mikołaj
03.2020 || 😁❤
27lat
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqyx8dndma5eq5.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>