Październikowe starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, moja endokrynolog poleciła mi przyjmowanie w okresie starań preparatu inofolic. To suplement kwasu foliowego i myo-izotylu. Podobno działa na obniżenie poziomu cukru we krwi, reguluje długość cykli i jest stosowany wspomagająco przy leczeniu pcos. Czy któraś z was ma doświadczenie z tym preparatem?
-
nick nieaktualnyHej Dziewuszki a ja siedzę sobie w pracy i tak to wygląda , że się odbijam od scian bo nie ma co robić pogoda beznadziejna , zmienna jak cholera . Wczoraj słońce , ciepło a dzisiaj deszcze , wiatr i zimno . Masakra dosłownie . Dobrze chociaż , że nastrój pozytywny bo inaczej bym tu kwiczała .... Lili78 to dobrze , że masz zlecone wszystkie badania , ja miałam to samo i na szczęście wyniki były okej po za jednym Wapniem , jak na ironie nigdy bym nie przypuszczała , że brak Wapnia (miałam 0,03 mmol/l norma zaczyna się od 2,25 ) wpłynie tak źle na mój organizm ... Byłam diagnozowana na jakąś chorobę układu krzepnięcia bo strasznie pękały mi naczynka , wychodziły siniaki plus właśnie wypadanie włosów garściami , drętwienie kończyn ..... Szczerze już nawet raka sobie wmawiałam , prawie pisząc testament <głupia ja> a to wszystko z powodu braku Wapnia
-
witajcie
trzymam kciuki za wszystkie październikowe starania i dołączam do oczekujących na brak @ na koniec cyklu.
w poprzednich cyklach było krucho z serduszkami u mnie, i robiłam testy owu. w tym testy mi sie skonczyły i odpusciłam....w zasadzie opierałam sie na samoobserwacji aby mniej wiecej wiedziec, kiedy owulki sie spodziewac...
popatrzcie na mój wykres....są szanse?
-
nick nieaktualny
-
emka@ wrote:Kochana a gdzie temperaturki??? Bez tego ciężko coś powiedzieć. Ale szanse są zawsze
To samo chciałam napisac, przynajmniej zaznacz testy pozytywne owulacyjne, bo mówisz ze je robiłas bez mierzenia temperatury. Ale jak kolezanka mówi szanse są zawsze. -
iwa2014 wrote:To samo chciałam napisac, przynajmniej zaznacz testy pozytywne owulacyjne, bo mówisz ze je robiłas bez mierzenia temperatury. Ale jak kolezanka mówi szanse są zawsze.
testów w tym cyklu nie robiłam. robiłam w trzech poprzednich. -
nick nieaktualnyJa też długo się nie mogłam przemóc do mierzenia temp ale jak podjęłam decyzję to codziennie pierwszą czynnością po budziku jest mierzenie. I cieszę się że wiem co się dzieje w moim organizmie (no może nie do końca ). Na pewno jestem zawsze w stanie potwierdzić że była owulka i kiedy mniej więcej była. Teraz już zawszę będę mierzyć (aż do zielonej kropki )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 14:54
25staraczka25, iwa2014 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
to dla mnie tak naprawde do okreslenia owulacji nie potrzeba ani testów ani mierzenia temeraturki bo mam takie bóle owulacyjne ze mnie pokładaja na podłoge. Trzymaja kilka godzin po czym ustepuje, czasami wspomagam sie ibupromem bo juz nie daje rady. A jezeli w któryms cyklu nie ma bólu znaczy ze cykl jest bezowulacyjny.
-
Holly go wrote:Dziewczyny, moja endokrynolog poleciła mi przyjmowanie w okresie starań preparatu inofolic. To suplement kwasu foliowego i myo-izotylu. Podobno działa na obniżenie poziomu cukru we krwi, reguluje długość cykli i jest stosowany wspomagająco przy leczeniu pcos. Czy któraś z was ma doświadczenie z tym preparatem?
-
Holly go wrote:Dziewczyny, moja endokrynolog poleciła mi przyjmowanie w okresie starań preparatu inofolic. To suplement kwasu foliowego i myo-izotylu. Podobno działa na obniżenie poziomu cukru we krwi, reguluje długość cykli i jest stosowany wspomagająco przy leczeniu pcos. Czy któraś z was ma doświadczenie z tym preparatem?
też biorę 2x1 na PCO nowy gin mi zalecił, wcześniej też brałam ale zrobiłam przerwę jak już nie byłam pod opieką żadnego ginaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 15:19
-
Odpowiadając na Twoje pytania She Wolf i nawiązując do postów o tym jak bardzo ważna jest tarczyca napiszę Wam dziewczyny, żebyście się nie martwiły złymi wynikami, bardzo dużo osób teraz choruje na tarczyce, ale da się ją okiełznać. Jest bardzo ważna przy staraniach i szczególnie na początku ciąży. Ja jestem hashimotką więc poza złym tsh mam jeszcze niebezpieczne antyciała, ale startowałam z leczeniem miesiąc temu mając TSH 4,08, a po miesiącu bardzo systematycznego brania leków mam 1,2.
25staraczka25 lubi tę wiadomość