Sok jabłkowy 🍏 zdziałał czary 🪄, drugą kreskę widzę Stary! ⏸️🤰🏼

Potwierdzam 😁😁

Jak nie chcesz dotrwać to dawaj testa jutro! Ja tu czuje niespodzianke 😁

U mnie identycznie. W tamtym cyklu NAC + zioła -> owu w 15 dc, w tym to samo a owulacja już 19dc 🤷🏻‍♀️ Moja lekarka twierdzi, że na mnie działa wszystko tylko jeden raz 🤪
Jutro idę na morfologię, odczuwam mały dyskomfort bo tak nie do końca wiem czy powinnam robić morfologię dzień po zastrzyku czy w dniu zastrzyku. Mam tylko zalecenie: „morfologia raz w tygodniu” najwyżej zrobie jeszcze w sobotę rano.

🤨🤨🤨🤨🤨

Jutro to ja będę 7dpo 😂 nie podpuszczam Ciebie, ale wiesz 😈😈

Ja tylko mówię jakbyś chciała nie dotrwać 😅 dzielnie czekam na Ciebie. 😁

Simons, zdradź nam co wpisałaś w internety że znalazłaś taki wynalazek 😁

A ja się wyłamie - czuje się jakbym była przed owulacją 😜 jajniki dopominają się o uwagę, nie wiem tylko w jakim celu.

Hym… pingwinek nie wibruje prawda? Tylko chucha 😅 nie wiem jak to nazwać 😄

Uterus gif 🤣

Też sobie to uświadomiłam, że jak to dwa lata od tamtego momentu 🤯 🙈 Pozostaje wierzyć w magię lutego 😅❤️

Ja wtedy też nie byłam posiadaczką pingwinka, ale obecnie jestem już od Mikołajek i noooo powiem, że jest dobry 😂🔥

Ja miałam robić morfologie po każdej wykorzystanej ampułce. Zastrzyk miałam co 4 dni. Robiłam w 4 dniu,tj 4 dni po poprzednim zastrzyku i w dniu kiedy miałby być kolejny.

Dzięki Jo_an 🍏😊 Chyba dobrze, że idę na badania bo widzę, że mam dużo większą dawkę niż większość Dziewczyn na forum.

Ja brałam dopiero w ciąży. Zauważyłam,że w ciąży te dawki są już mniejsze niż przy staraniach. Pierwsza ampułkę miałam co 3 dni,później zmiana na co 4 po wynikach. Choć nie miałam wysokich wskaźników. A u mnie jak widać w stopce KIR AA

Witam się w lutym kochane, narazie nie zapisuje się na testowanie bo jak mówiłam prof przełożył wizyte. Czekam tylko co powie ginka - może ona zdecyduje, że ten miesiąc jest w grze... 🥺
W poniedziałek się dowiemy!

Wszystkim lutowym staraczkom wielkie kciukasy z mojej strony... ja już też bym chciała wrócić do grona...

Hej wszystkim Jabłuszkowym damom!
Na wstępie chciałabym podziękować za poprzedni wątek styczniowy! Nie udzielałam się pod koniec, przyznaję, zaraz się wytłumaczę, ale chciałam podziękować Wam za słowa wsparcia Mam nadzieję, że uda mi się zaglądać częściej na lutowy, choć w tym miesiącu ja całkowicie odpuszczam, może marzec będzie mój Postaram się nie zgubić Waszych historii, tym bardziej, że widzę, że wspaniała jest między Wami atmosfera, też chciałabym być jej częścią!

A dlaczego mnie nie było? Powiem Wam, że w pracy miałam taką masakrę... jeden tydzień takiego stresu, że trzęsłam się ze strachu po prostu... Wszystko to dzięki życzliwej koleżance z pracy, która nawygadywała takich rzeczy, że szok. Dodatkowo wiecie może, pamiętacie, że czekałam na okres, żeby móc 8 lutego iść do szpitala na laparoskopię. Bałam się, że przez te świnię przesunie mi się wszystko i stracone... I prawie by tak było. 1.02. zadzwonili ze szpitala czy potwierdzam, a ja nadal bez @... kazali dać znać maks. 3.02. o 8 rano. No i odłożyłam słuchawkę i w ryk, mąż tulił, ja ryczałam, że znowu nic się nie uda, że mam już dość, itd itp :P Bólu okresowego brak, nic, zero, null... (swoją drogą jak testuję, to boli, jak nie testuję, to nie boli, dziwne ). No i mąż wieczorem zabrał mnie na bilard, piwko, było fajnie. W nocy ból brzucha, brzyża, rano 2.02. okres!!! od razu zadzwoniłam do szpitala potwierdzić operację i oto 8 idę na oddział Trzymajcie za mnie mocno kciuki! Liczę, że w marcu będę mogła szaleć

Ale... to nie wszystko! Może pamiętacie również, że w międzyczasie złożyłam też papiery adopcyjne. No i jak przyszedł okres, żeby szczęścia było mało, zadzwonili z ośrodka adopcyjnego, że w marcu/kwietniu rusza szkolenie

Mój długi wywód, być może nudny, potwierdza tylko jedno! Jeśli jest źle, to pamiętaj, że na pewno za chwilkę będzie lepiej! Dużo lepiej! Zawsze! Nie trać nadziei!

Mój plan: luty - zostaję z Wami, towarzysko, chcę odpocząć na L4, wyluzować, cieszyć się. Marzec - wznowienie starań, dużo miłości marzec/kwiecień - szkolenie

Pozdrowienia!

Tedka, powodzenia!
Ja zatestowalam-bialo. Jutro idę do gina, złapałam jakąś wizytę, poproszę chociaż o wywołanie a od przyszłego cyklu biorę się za NAC 😊 poczytam jeszcze o tym. Dzwonilam żeby umówić się do ginekologa który prowadził mnie jak byłam młodsza - kolejny zrezygnował z prowadzenia na fundusz.

Tedka mega Ci kibicuje ✊️✊️ silna babka z Ciebie.
Aaaa i powodzenia na operacji, musi być dobrze ❤️ i super ze wszystko się tak potoczyło z 🐒 ale "koleżanka" z pracy do odstrzału 🤯🤯

Ważne, że jest plan. No pewnie przepisze lutke albo dupka, i oby jak najszybciej rozpoczął się nowy cykl, bo to nowa nadzieja!🥰

Trzymam kciuki!
A czy ten NAC to może Miovelia NAC?
Ja to brałam, jeśli to ten z Miovelia i nie wiem dokładnie, bo nie miałam monitoringu, ale według obserwacji śluzu, tempki, itd. to miałam ładną owu, 11dc. Dobrze znosiłam ten preparat.
Jest jeszcze Miovelia, po prostu bez NAC takie tabletki i zawiesinka w proszku do picia, one są do stosowania w przypadku PCOS, ale mi lekarz przepisał je na cały cykl. Zrezygnowałam, bo PCOS nie mam, ale ponoć sobie kobitki chwalą.

No ale bardziej się opłaca kupić zwykła NAC bo ta miovelia jest droga i tylko na 5 dni. Tutaj poprostu za firmę się płaci 😃ale też brałam ta miovelie NAC z początku, zanim się skaplam że jednak mogę kupować o wiele taniej

Nie miałam pojęcia, że jest jakaś inna!
Jakaś konkretna firma tej tańszej?